reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

perełka- tak jak pisze anii, ja musiałam chodzić do toalety, bo miałam uczucie jakby mi się chciało siku no i wtedy w toalecie najbardziej leciało, ale ja miałam jeszcze tabletke dołożoną, po drugiej już nie krwawiłam mocno, no i poza skurczami niewielkimi jak przy mocnym okresie, nic mnie nie bolało
 
reklama
Posmęcę Wam tu trochę...

Jakiś taki trach mnie ogarnia, miałabym detektor to chociaż bym serduszko podsłuchała, mdłosci ustępują i sobie wkręcam, wiem ze to koniec 1 trymestru i taka kolej rzeczy, ale sie boje. A wszystko przez tą toksoplazmoze, nic nie wiem na 100 %. Chciałabym zasnąć i obudzić sie przed wizyta, 16 u gina a 23 u docent Paul. W ogóle chciałabym powiedzieć rodzince o ciąży, pokazać brzuszek, dzieciom powiedzieć i się boję, tak cholernie się boję, tyle czasu było dobrze a teraz znowu ten strach.Wiem że jakos trzeba przetrwać i wierzyć ze będzie dobrze, ale przynajmniej się wygadam tutaj i wyrzucę to wszystko z siebie, M by nie zrozumiał i jeszcze byłby na mnie zły że mam jakieś urojenia.

No to posmęciłam, niech ten czas szybciej leci:sorry2:
 
Lenka - mnie też przez chwilę korcił ten detektor ale później stwierdziłam że chyba bardziej bym się stresowała jakbym nie mogła znaleźć serduszka tym detektorem, a z tego co słyszałam to też się zdarza. niestety stres towarzyszy aniołkowym mamom przez całą ciążę i trzeba nauczyć się z nim żyć. mdłości mijają bo tak jak piszesz wchodzisz w II trymestr. paradoksalne jest to że zamiast się cieszyć że się dobrze czujesz to się tym martwisz ale ja miałam dokładnie tak samo. naprawdę głęboko wierzę że będzie u Ciebie wszystko dobrze. spróbuj w to też uwierzyć bo ten nerwy nic dobrego nie przyniosą a mogą zaszkodzić dzidzi. pomyśl sobie że ta mała istotka którą nosisz pod sercem nie zasługuje na Twoje wątpliwości i Twój brak wiary w to że będzie dobrze. trzymam mocno kciuki za wizyty &&&&&&&&&&&&& i tulę Cię mocno!!!
 
lenka do 15tc?????? ruchy?????:szok::szok: kurde ja czułam w 20tc...ale tak jak piszesz wieloródka wczesniej...kochana bedzie bardziej realna jak juz brzusio bedzie duzy,a dzidzia bedzie sie mega rozpychac:tak:.zdrowka dla antka.zjola no to sie ciesze,ze postawilas na swoim...szkoda tylko,ze musialo dojsc do kolejnej straty...miejmy nadzieje,ze i tobie ten "magiczny" zestaw pomoze.perelka ja tez nie umiałam,ale szybko doszlam do wprawy.nie ty pierwsza,nie ostatnia.dla dziecka zrobi sie wszystko.aniunia hehehe nio jesli karmisz piersia to moze do kilku kup na dobe robic i po kazdym posilku to norma.nie martw sie.dopoki nie bedzie odrozniał dnia od nocy to go nie przestawisz.moja mała w nocy budzi sie co 3h,ale dzieje sie tak od ok23 do 5 wiec mało...a tak to ciezko ja uspic zarowno w dzien jak i na wieczor.czemu jak sie pogod popsuje to juz nie bedziesz wychodzic??? ubierz małego cieplej i na troche na dwor.szkoda siedziec w domu tym bardziej,ze idzie zima.bett nio juz lepiej o wiele.mysiak ja na poczatq mialam 2 razy opryszczke i tez sie bałam.poprostu zachowaj ostroznosc zeby zarazki z buzi nie dostały sie do miejsc intymnych i tyle.myj rece i jeszcze raz myj.anii,a czy twoja mala miala jakies zmiany skorne??? tzn jakies plamki na buzi czerwone,krostki?? musialas stosowac specjalne kosmetyki???

a ja dzis padam na twarz...mała ma dzis straaaaaaaaaaaaasznie marudny dzien.nie chce spac,nie chce jesc,a jak juz je to troszke tylko i za godzine znowu placze,ze jest glodna,a przeciez trzeba karmic co 3h...placze tak glosno,ze juz sasiedzi zaczynaja sie interesowac co my jej robimy:angry::wściekła/y: a jak nie płacze to tez sie interesuja,bo nie płacze...masakra...nawet teraz maz probuje ja uspic.ja juz nie mam sił.wysiadam psychicznie.odkad sie urodzila boje sie,ze wpadnie w jakas depresje.najpierw te problemy ze zdrowiem,teraz to,ze marudzi,ze nie chce jesc,popieprzeni sasiedzi,maz mi za bardzo nie pomaga,ponosi ja troche i odklada,nie przewija WOGÓLE,nie karmi tez...kapie ja jedynie.w nocy do niej nie wstaje...twierdzi,ze jest zmeczony,bo pracuje...tyle,ze na 4 zmiany wiec ma kiedy sie wysypiac...ostatnio bylam tak zmeczona,ze w nocy upuscilam butelke jak ja karmilam...chyba nie musze mowic jaka jestem zmeczona i zirytowana???? a on sie dziwi czemu taka jestem...ze przeciez tak marzylam o niej...to prawda,ale marzyłam tez o tym,ze bedzie mi pomagal,ze bede miala troche czasu dla siebie,a tym czasem jak chce wyjsc na 1h z domu cos załatwic to ma pretensje i odrazu sto pytan kiedy wroce,a czy musze isc itd...nie pale 4 lata i teraz boje sie,ze wroce do nalogu,bo nerwy sa u mnie na 1 miejscu...tylko czekam az mi powie,ze jestem zła matka,bo chodze zestresowana i zla...dzis usłyszałam,ze zamiast fajek to nerwomix powinnam sobie wziasc...:no:...
 
dzien dobry kochane.noc przespana spokojnie.mała budzila sie co 3h,zjadala butle i szla spac.wreszcie:tak:.za kazdym razem sie zalatwiła:szok:.od polnocy az juz 3 razy.mam nadzieje,ze nie złapała zadnego wirusa,bo my z mezem ostatnio czesto odwiedzalismy wc...bede ja obserwowac.teraz nakarmiona lezy w łozeczku i patrzy na karuzele:-).zaraz ide ja uspic,bo zjadła teraz mało i nie wim czy mi 3h wytrzyma...narazie meczy ja czkawka:eek:.u nas deszczowo,nieprzyjemnie typowo jesiennie.milego dnia kobitki.
 
Karola - dużo wytrwałości życzę. Ja przy młodym nie miałam żadnej pomocy a on po nocach miał kolki a wciągu dnia spał 3 godziny. Byłam nieprzytomna, przemęczona i wkurzona. Czasami myślałam, że młodego uduszę, jak zaczynał płakać. Znam tą nerwowość i zagubienie. To na szczęście mija a na dzień dzisiejszy wiem, że warto było to wszystko znosić, żeby wielki koń nosił mnie na rękach i przynajmniej raz dziennie szeptał mi do ucha - kocham Cię mamo :-)

A ja drugi dzień na Clo. 16-ego mam monitoring cyklu, no i do dzieła po raz czwarty.
 
Lenka ach znam ten ból...tzn strach...też mężowi nic nie mogłam powiedzieć bo twierdził że popadam w paranoję...nie ma to jak mieć oparcie w bliskich.kochana wiem że się boisz...ale to jeszcze nie koniec...potem też bedziesz się bac. i tak przez całą ciaze. wiem że Cię nie pocieszam ale ja mimo że jestem na końcówce do tej pory sprawdzam czy nie ma krwi na papierze. i tak za każdym razem. przez tyle dni. niestety, tak jak pisze Bett - nam Aniołkowym Mamom jest trudniej i strach towarzyszy cały czas, ale trzymam kciuki aby wszystko było dobrze.przynajmniej postaraj się odgonić złe myśli...

Karola oj widzę że masz rzeczywiście niewesoło...jedyne co Ci mogę doradzić to: wychodź z domu sama chociaż na chwilę aby się odstresować. nie ma to tamto, musisz pogadac z mężem, a on musi nauczyc się zostawać ze swoją córką. jeśli masz możliwośc to podrzucaj ją na chwilę do rodzinki. nie mówię o połowie dnia tylko dosłownie na godzinę. bo ześwirujesz...trzymam kciuki. a może to tylko zły dzień...he? co do alergii u Lili to różni lekarze różnie mówili. doszło do tego że ja karmiąc piersią nic w zasadzie nie mogłam jeść...oprócz gotowanego mięsa tylko na soli którego po prostu nie cierpię,z kosmetyków to tylko typu Balneum i inne te drogie dziadostwa, pranie tylko w specjalnych płynach, wszystko wygotowane, wyprasowane. byłam zła, zestresowana i bezsilna bo też nie umiałam pomóc swojemu dziecku. az w końcu przeszło po długich miesiącach meczarni. była wersja że to alergia pokarmowa, kontaktowa, skaza i trądzik niemowlęcy /i chyba tego wszyscy się potem trzymali/do tej pory nie wiem co to było i z jakiej przyczyny. mam nadzieję ze sytuacja się nie powtórzy. próbuję wkleic zdjecie jak wyglądała moja nuna w najgorszym okresie ale nie wiem czy mi się uda bo dawno tego nie robiłam...ale może coś dojrzysz:sorry:tylko kliknij w obrazek
 

Załączniki

  • PC100021.jpg
    PC100021.jpg
    24,4 KB · Wyświetleń: 45
Ostatnia edycja:
reklama
czarna ciuszki muszą się przydać! I tego się trzymajmy:-)
karola to miłe co piszesz.Jadę do Szklarskiej Poręby,jeszcze tam nie byłam,więc to dodatkowy dreszczyk emocji.Jadę sama oczywiście,ale może to i dobrze,odpoczniemy od siebie,zatęsknimy jeszcze bardziej ;-).Co do staranek to im bardziej staram się o nich nie myśleć,tym bardziej myślę:-) i tym bardziej niestety przypomina mi się tamta historia z wiosny...:-(Przez ostatnie m-ce udało mi się trochę o tym wszystkim zapomnieć,a teraz gdy trzeba podjąć decyzję wszystko wraca strasznie uporczywie.Staram się jednak odnowić w sobie ten stan po pierwszym usg,tamtą radość,podekscytowanie... może w ten sposób wygram sama ze sobą;-). No wreszcie dobre nowiny od Ali,mam nadzieję,że już wszystko będzie dobrze i królewna nadal będzie spała w takich super pozycjach jak na zdjęciu,które wstawiłaś:-) Aż trudno mi uwierzyć,że ona ma już póltora m-ca!:szok: Trzymaj sie dzielnie,nie pozwól zrzucić na sieebie wszystkich obowiązków przy małej,bo przecież "chciałaś".M też pewnie chciał,więc niech cię wyręczy choć trochę! Pogadaj z nim spokojnie,wytłumacz że musisz choć na chwilę wyjść,odsapnąć,że nie możesz przecież wyłącznie siedzieć w domu,z tego co pisałaś wcześniej wnioskowałam,że masz dość rozumnego męża;-),więc powinien zrozumieć.&&&&&&&&&&&&
perełka nie wiem czy to przeczytasz,bo chyba w szpitalu już jesteś ale mimo wszystko napisze.ja już na łóżku poczułam "mokro",ale wszystko rozkręciło się jak wstałam do ubikacji.Jeśli "coś" z ciebie wyleci to nie spuszczaj wody,tylko poinformuj o tym pielęgniarkę.Przepraszam za dosadność,ale mnie nikt o tym nie powiedział,a gdy wyrzuciłam skrzep do kosza pielęgniarka zrobiła dziwną minę i powiedziała "to trzeba oddać do badania",a skąd ja miałam wiedzieć jak nigdy nie byłam w takiej sytuacji?:szok:Spokojnie,mnie lekarz zaaplikował cytotec dopochwowo właśnie na to rozwarcie szyjki,nie mówił,że mam leżeć kamieniem,po kilku godzinach zaczęły się skurcze,ale nie bardziej bolesne niż przy @,potem pojawiło się plamienie,gdy poszłam do ubikacji na siku i zmianę podpaski,wszystko się rozkręciło.Akurat była wieczorna wizyta i lekarz powiedział,że mnie już weźmie na zabieg.Wcześniej pozwolił mi pójść do łazienki na kolejną wymianę i umycie się.Nie bój się,fizycznie to nie jest wcale takie straszne.Nie wiem jakie bierzesz zastrzyki,ale ja brałam Frexiparine w brzuch to też przy pierwszym się bałam,a następne to już robiłam sobie bez najmniejszego problemu.

Bett "Anty - co to ma znaczyć że tylko Karola i Plenitude o Tobie pamiętają? foch
unhappy.gif
unhappy.gif
unhappy.gif
" no przecież napisałam,że "chyba":zawstydzona/y: ,ale cieszę się niezmiernie jeśli jest inaczej :-D:rofl2: Nie fochaj się już:no:
ilii może tu coś znajdziesz Poronienie - informacje dla Ciebie
 
Ostatnia edycja:
Do góry