reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

no kłaczek ja malego rodzilam cale 2godz 20minut :p też sprintem, bo godz. 0:00 wody poszly, 0:00 piersze skurcze (bolało jak pieron) i tak juz co 3 minuty każdy następny, ledwo sie ubrałam a po nogach lecialo.... i leciało.... i leciało.... na porodwce bylismy 0:40 i tam rozwarcie 2,5 palca i polozna gada ze to jeszcze potrwa (chyba ocipieli pomyślałam...) a o 2:20 Mały wyskoczył jak z procy. tez bylam nacieta i czułam to brrrr... szycie też mialam ochote powiesic tego lekarza za wiadomo co... i do tego tak mnie poszyl ze mam okropna blizne, wystaje cos ze mnie bleee przy seksie czasem przeszkadza.. ale i tak kazdej z was zycze tak szybkiego porodu
 
reklama
Pati ja nie czułam nacięcia bo to na skurczu było, tzn takie szczypanie czułam przez moment ale to nie był ból, potem zszywana byłam z znieczuleniem ale mnie juz było obojętnie co bedą robić dalej ze mną tuliłam juz Jasia wiec tylko na niego patrzyłam , a zszyła mnie też źle położna, - niestety :wściekła/y::wściekła/y:
 
Pati.b, szycie to ja tez pamietam az za dobrze bo sie pan doktor pieprzyl jak maly Jas z duzym piwem. Znieczulenie juz dawno szlag trafil, a on sie bujal z tym cerowaniem i jeszcze warczal ze mu sie ruszam. Noz, kurka, trudno nie drgnac. Natomiast co do blizny, to daj jej jeszcze troche czasu. Szycie goi sie dlugo i blizna dlugo sie "uklada". Chocby po moim pysku patrzac - na poczatki wygladalo koszmarnie, przez pierwszy rok dzialy sie dziwne rzeczy z wychodzeniem nitek spod skory wlacznie, sciagalo mi powieke, dolna odchodzila od oka... Smarowalam, masowalam, rozcieralam i w tej chwili sa jeszcze momenty ze jak mam przesuszony pyszcz to blizna sie sciaga i ja czuje, ale tak na ogol nie jest nawet bardzo widoczna. Tzn. ja ja widze, ale znajomi twierdza ze nie jest znaczna. Owszem czuje ja kiedy zaciskam oko bo nie jest tak elastyczna jak reszta powiek.
 
Mi wody odeszły o 1:30:-D Najpierw myślałam, że się posiusiałam:-D Bo właściwie one się sączyły co chwilke:-p
W domu wiedziałam, że to skurcze:-D Najpierw miałam co 30 minut, delikatne.
Ogoliłam się, napisałam na BB, że wody mi odeszły i ide budzić Artura (na szczęście miał mieć pierwszą zmiane), obudziłam powiedziałam, że ma się szykować, bo mi wody odeszły:-D. Popatrzył na mnie jak na debila:-p, ja mu poszłam kawe zrobić on się ubierał. I chciał wychodzić:-D (mieliśmy 5 mint drogi na porodówke) Ja do niego spokojnie:-D wypij kawe, ja zjem, spakuje się:-D oło 3 trafiłam na izbe:-) gdzie była bardzo nie miła pani... pyta mnie czy czuje ruchy...
Ja do niej, że nie...., że pewnie Mała odpoczywa, bo wie co ją czeka:-D A pani zła była, bo dlaczego przyjeżdżają rodzić na jej zmianie i to jeszcze w nocy..., bo nie ma jak pospać:-D
Poszliśmy na porodówke, tam akcja ustała:-D Mojego nawet ni pytali, czy chce być ze mną ma poprostu wejść i być przy mnie:-D
Koło 4 poszłam na patologie:-p Do 7 się troche przekimałam, z przerwami na skurcze:-D
Wrócił Artur (pojechał do pracy, żeby powiedzieć, że ja rodze:-D) trafił zaraz po obchodzie:-)
W domu wiedziałam, że skurcz to skurcz - na patologii już nie:-D Powiedziałam na obchodzie, że boli mnie jak przy poronieniu:-D
Podłączyli do KTG - skurcze rzeczywiście były. Koło 10:40 znów trafiliśmy na porodówke:-) Położn powiedziała, że do 16 urodze o 15:10 po trzech partych przyszła na świat Nasza Cipuńka:-D Na oniec dostaliśmy pochwałe, że chyba bardzo intensywnie uczestniczyliśmy w szkole rodzenia, bo nieby długo ale bardzo gładko nam poszło... Wiedzieliśmy co i jak nie wiem skąd ale poprostu wiedzieliśmy. Jakie było ich zdziwienie jak powiedzielliśmy, że o szkole rodzenia to my nawet nie myśleliśmy i wogóle tam nie byliśmy.

I mimo, że poród był długi to nie narzekam i mile go wspominam:-) Dodam jeszcze, że nie wierze w bajki, że jak krzyżowe chwycą to są do samego końca. Ja miałam krzyżowe przez 20 minut w połowie mniej wiecęj porodu:-D

A mnie chyba dobrze zszyli:-D Przynajmnij tak twierdzi mój gin, że nic nie widać:-p
I nie ojarze, żeby mi dawali znieczulenie.... Stwierdzili, że nie potrzebne, bo jeszcze czuje ból po porodzie...:|

Teraz też mialam surcze:-( Albo podpiełabym to raczej na hmmm... bóle skurczowe? bóle ze skurczami? Bo się dowiedziałam od pielęgniarki, że na tym etapi ciąży (12tc) to nie możliwe. A ja regularne co 3 minuty, szyjka drożna...
 
Ostatnia edycja:
Aniu to zeszło Ci jednak odkąd Ci wody odeszły :) Wyobrażam sobie minę Twojego chłopa jak mu powiedziałaś ze wody Ci odeszły Ale fajnie że był przy Tobie, to bezcenne wsparcie tak naprawdę:)
Skoro mowa juz o porodach to i ja moze opiszę swój :)
Tak jak pisałam mialam wywoływany w 38tyg bo lekarz stwierdził ze dziecko jest juz spore wiec lepiej teraz wywołaćbo potem sama nie urodzę
Wiec z samego rana przyjechaliśmy z moim na izbę , przebrałam sie poszliśmy na górę tam założono mi kartę i kazali czekać na lekarza mojego, wkoncu przyszedł i sie bardzo zdziwił co ja robie w szpitalu :szok: wiec mówię ze kazał doktor przyjść na wywołanie juz, a on stwierdził ze ON NIE MA CZASU DZIS , i mam leżeć jeszcze 5 dni to moze mi wywoła, nożesz ale bylismy źli, nic mi sie nie działo a po jasną miałam leżeć w szpitalu,??????? Wiec łaziłam za nim i go błagam juz o ten poród a jak nie to ja sie wypisuje na własne żądanie -oczywiśćie mnie opierdzielił o to ale w koncu zrobił USG i kazał biec na porodówkę bo rozwarcie juz 3 cm i dziecko duże bo 3660kg (czy takie duże????) lewatywa, potem pół godziny wkuwały mi sie w żyłę ( 8 razy) no i w koncu oxy podłączona o 12;30 i od razu skurcz i potem tak co 1-2 minute skurcze,na początku było ok, ból jak na okres, po godzinie juz nie było tak wesoło, a zwłaszcza jak płożna przychodziła robić masaż szyjki to dopiero była jazda !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! po 14 gdzies zeszłam z łóżka poskakć na piłce i momentalnie miałam duże rozwarcie, po 15 przyszedł mój na chwilkę ale szybko uciekł blady jak ściana, wtedy mialam wrażenie ze chce mi sie kupaka wiec mówię o tym położnej wiec ona zrobiła następny masaż szyjki ( wtedy juz błagałam aby mnie położna nie dotykała ) i w koncu Ona taka ucieszona do mnie : no kobito rodzimy pełne rozwarcie " Boże jaka byłam szczęśliwa ze to juz prawie koniec :-) 15;45 zaczęły sie parte i trwały do 16;15 i wyskoczył mały :D Ojjjjjj jaki On był cieplutki :-):-);-) spodziewałam sie ze bedzie cały we krwi a tu nie, był jedynie biały, tylko głowkę miał troszkę we krwi :)no a potem juz łożysko urodziłam zszyły mnie, potem dostałam krwotoku i leżałam do 20 na porodówce z kroplówką, a potem juz na sale (na szczęście 2 osobowa sala z łazienką) z małym:)
mam nadzieje ze tak szybko pójdzie mi następnym razem :)

Ojj pominęłam fakt ze jak zaczeły mi sie parte to to łożko położne rozłożyły w fotel i sobie poszły- a mnie kazali przeć :szok: Boże jak sie bałam ze dziecko wyleci na podłogę !!! przychodziły tylko patrzeć czy jest juz główka blisko !!!!!!!!!!!! Koszmar !!!!!!!!!!!!! A ja dałam jednej w łape nooo, teraz żałuję !!!!!!!!!!! Co prawda dała mi coś na złagodznie bólu jak to ona stwierdziła ale przez to świństwo mnie nie pomogło a małemu zaszkodziło bo po zważeniu i mierzeniu musiały GO tarmosić i cucić bo był taki otępiały przez ten lek !!!!!!:wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
witam dziewczyny:)
Na wstępie chciałam się przywitać ponieważ jestem na tym wątku pierwszy raz:) tak sobie czytałam o waszych porodach i nie mogę się doczekać kiedy ja to przeżyję:) niestety muszę czekać z staraniami o dzidziusia do maja 2012 bo 23.04 biorę ślub. Chciałabym już zacząć starania o dzieciątko, ale niestety muszę zaczekać..

Ps. Bardzo dziękuję dziewczyną które wspierały mnie przez ostatnie dni:* dzięki wam zrozumiałam, że nie jestem sama i zawsze mogę liczyć na wsparcie osób które dobrze wiedzą co przeżywa kobieta która traci swoje szczęście! DZIĘKUJĘ!
 
i wy mnie tak straszcie tymi opisami.... jak już się boję jak cholera... wiem, wiem każda musi to przejść i jakoś dają radę, ale to nie zmienia faktu że się boję.Chwilami sobię myślę, że jeszcze tyle czasu zostało, a chwlami że co to jest te 13 tygodni :) jak pomyślę, że mam mieć szwy przy kuciapce to aż mnie skręca...
 
kinia2xv witam:-)
I trzymam kciuki za następne staranka

magnusik powiem Ci, że to wcale nie musi być straszne:-D
Ja mało odporna na ból a pare dni po porodzie chcialam rodzić drugie;-) Szybko się ból zapomina...

Ale co prawd to prawda:-D
JA swojemu po porodzie jak mi Małą na cycach położyli powiedziałam, że następne On ROBI:szok::-D A chciałam powidzieć, że następne On RODZI:rofl2::laugh2:

Ja pa parte miałam na 8cm rozwarcia:-D A Artur akurat zapalic wyszedł:crazy:
Ale nie spalił całego, bo ciągnęło go do góry:-D
wrócił a te wszystki woół mnie stoją i już dyszka rozwarcia:-D I parte:-D
I tekst do mnie:" No miałaś zaczekać"!!:-D
Ale pepowine sam przecinał:-p
 
magnusik- ja tak samo sie bałam, tzn gdzies do 35 tyg nieeeeeee, ale potem juz za przeproszniem "srałam ze strachu" a tym bardziej ze nie jestem odporna na ból( przy okresach mdlałam z bólu i wymiotowałam) wiec ja co wizytę prosiłam o cesarkę lekarza, ale zawsze mi powtarzał ze ja nie jedna i nie ostatnia :) I naprawde nie było źle;)Nie trzeba sie bać, trzeba podejść do tego spokojnie a bedzie dobrze :)
13 tyg szybko zleci kochana i bedziesz tulić juz swoje maleństwo :) a poród to mimo wszystko nie doopisania przeżycie ,ja jak sobie o nim mysle to az mi sie płakać chce ale ze szczęścia bo to przeciez CUD !!!!!!!!!!!!
Ania haha uśmiałam sie
 
reklama
Magnusik , też poczytałam ... i nie wiem czy się zdecyduję:szok::-D ale ty to juz nie masz odwrotu:-D Spoko będzie , nic się nie martw . Wszystko do przeżycia jest , trochę się pocierpi ale jaka radość że dzieciaczek jest !

U mnie @ , humor mam wredny , dzieki PMS mamy ciche dni ... niewiele gadamy . T juz od niedzieli jakby mógł to by mi w gacie zaglądał , czy już dostałam- wrrr
 
Do góry