Witam upalnie!!
oj dziewczęta ja to się nie wypowiadam o swoim porodzie, bo na prawdę zniosłam go zle... ale o tym już wiecie... a ja mimo tego... nie zraziłam się i sama się sobie dziwie!!
nowina - moja teściowa wychodzi za mąż!! serio... z tym swoim przydupasem... tylko czemu po tylu latach?? haha.... się uśmiałam
poza tym mam jakiś kryzys... zrobiłam się jadowita jak dosłownie żmija... na wszystkich warczę.... boli mnie głowa i ciągle śpię... a jak wstane to na lewo i prawo rzucam kur*** a już było dobrze..potrafiłam się śmiać, żartować, wygłupiać.... a tu coś takiego....
mało tego jak ta głupia wlazłam dziś do komisu i oglądałam wóżki.... a jeden tak mi się podobał, że zaczęłam dyskutować z babką, że ja chcę właśnie z takimi kołamu itd.......... czułam się fantastic.... ale jak wyszłam to czułam się jak debilka....
w ogóle ciągle się kłóce z M.... wczoraj na wystawie wiodziałam śliczny ślubny garnitur... nakazałam mu, że w takim ma iść... a ten co wcześniej mu matka kupiła to mogę mu do trumny założyć... i w ogóle prułam się na temat jego ciuchów....
a dziś zaczęło się... bo mamy w sobotę jechać do jego babci... a ten zadzwonił i powiedział że bedziemy na weekend... a ja z mordą że ja nie jadę na weekend... że albo tylko sobota albo jedzie sam.... ewidentnie mnie porąbało!!!
kłaczku jak ja Wam wspólczuję... mieć dobrych sąsiadów to teraz na prawdę jest rzadkość... ale nie wkurwiaj się... najważniejszy Twój spokój.... nie stresuj się dla małego kłaczusia.... i daj buziaka brzusiowi od cioci Ilonci
magnusik nie ma się co bać!! my kobiety musimy przetrwać wszystko... i dobrze wiesz... że przetrwamy!! nie bój się szwów... ja co prawda ich nie miałam.... ale podobno nie bolą... wiadomo ciut przeszkadzają... dyskomfort musi być... ale wszystko do przeżycia!!
ania i kinia światełka dla waszych maleństw
[*]
[*]... zostańcie z nami!!
zapomniałam dodać... że ustaliliśmy ślub na 14 kwietnia..... ale zobaczmy.... a dzidzie chce od stycznia planować... tak się nastawiłam... ale jak będzie wcześniej to też będzie lux!!
Ilonko jak fajnie, że już jest wszystko ok... i że mozesz starać się o dzidziola!!
ja niestety niee..... u mnie wszystko jak to gin powiedział zrujnowane... ani końca ani początku... żadnego cyklu... wszystko rozbabrane.... faktem jest, że ok. 10 różnych lekarstw nie pomogło... łącznie z duphastonem... a zwykła luteina mi zatrzymała krwawienie.... więc narazie jest całkiem...
oj dziewczęta ja to się nie wypowiadam o swoim porodzie, bo na prawdę zniosłam go zle... ale o tym już wiecie... a ja mimo tego... nie zraziłam się i sama się sobie dziwie!!
nowina - moja teściowa wychodzi za mąż!! serio... z tym swoim przydupasem... tylko czemu po tylu latach?? haha.... się uśmiałam
poza tym mam jakiś kryzys... zrobiłam się jadowita jak dosłownie żmija... na wszystkich warczę.... boli mnie głowa i ciągle śpię... a jak wstane to na lewo i prawo rzucam kur*** a już było dobrze..potrafiłam się śmiać, żartować, wygłupiać.... a tu coś takiego....
mało tego jak ta głupia wlazłam dziś do komisu i oglądałam wóżki.... a jeden tak mi się podobał, że zaczęłam dyskutować z babką, że ja chcę właśnie z takimi kołamu itd.......... czułam się fantastic.... ale jak wyszłam to czułam się jak debilka....
w ogóle ciągle się kłóce z M.... wczoraj na wystawie wiodziałam śliczny ślubny garnitur... nakazałam mu, że w takim ma iść... a ten co wcześniej mu matka kupiła to mogę mu do trumny założyć... i w ogóle prułam się na temat jego ciuchów....
a dziś zaczęło się... bo mamy w sobotę jechać do jego babci... a ten zadzwonił i powiedział że bedziemy na weekend... a ja z mordą że ja nie jadę na weekend... że albo tylko sobota albo jedzie sam.... ewidentnie mnie porąbało!!!
kłaczku jak ja Wam wspólczuję... mieć dobrych sąsiadów to teraz na prawdę jest rzadkość... ale nie wkurwiaj się... najważniejszy Twój spokój.... nie stresuj się dla małego kłaczusia.... i daj buziaka brzusiowi od cioci Ilonci
magnusik nie ma się co bać!! my kobiety musimy przetrwać wszystko... i dobrze wiesz... że przetrwamy!! nie bój się szwów... ja co prawda ich nie miałam.... ale podobno nie bolą... wiadomo ciut przeszkadzają... dyskomfort musi być... ale wszystko do przeżycia!!
ania i kinia światełka dla waszych maleństw
[*]
[*]... zostańcie z nami!!
zapomniałam dodać... że ustaliliśmy ślub na 14 kwietnia..... ale zobaczmy.... a dzidzie chce od stycznia planować... tak się nastawiłam... ale jak będzie wcześniej to też będzie lux!!
Ilonko jak fajnie, że już jest wszystko ok... i że mozesz starać się o dzidziola!!
ja niestety niee..... u mnie wszystko jak to gin powiedział zrujnowane... ani końca ani początku... żadnego cyklu... wszystko rozbabrane.... faktem jest, że ok. 10 różnych lekarstw nie pomogło... łącznie z duphastonem... a zwykła luteina mi zatrzymała krwawienie.... więc narazie jest całkiem...
Ostatnia edycja: