reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam upalnie!!

oj dziewczęta ja to się nie wypowiadam o swoim porodzie, bo na prawdę zniosłam go zle... ale o tym już wiecie... a ja mimo tego... nie zraziłam się i sama się sobie dziwie!!

nowina - moja teściowa wychodzi za mąż!! serio... z tym swoim przydupasem... tylko czemu po tylu latach?? haha.... się uśmiałam:)

poza tym mam jakiś kryzys... zrobiłam się jadowita jak dosłownie żmija... na wszystkich warczę.... boli mnie głowa i ciągle śpię... a jak wstane to na lewo i prawo rzucam kur*** a już było dobrze..potrafiłam się śmiać, żartować, wygłupiać.... a tu coś takiego....
mało tego jak ta głupia wlazłam dziś do komisu i oglądałam wóżki.... a jeden tak mi się podobał, że zaczęłam dyskutować z babką, że ja chcę właśnie z takimi kołamu itd.......... czułam się fantastic.... ale jak wyszłam to czułam się jak debilka....:(
w ogóle ciągle się kłóce z M.... wczoraj na wystawie wiodziałam śliczny ślubny garnitur... nakazałam mu, że w takim ma iść... a ten co wcześniej mu matka kupiła to mogę mu do trumny założyć... i w ogóle prułam się na temat jego ciuchów....
a dziś zaczęło się... bo mamy w sobotę jechać do jego babci... a ten zadzwonił i powiedział że bedziemy na weekend... a ja z mordą że ja nie jadę na weekend... że albo tylko sobota albo jedzie sam.... ewidentnie mnie porąbało!!!

kłaczku jak ja Wam wspólczuję... mieć dobrych sąsiadów to teraz na prawdę jest rzadkość... ale nie wkurwiaj się... najważniejszy Twój spokój.... nie stresuj się dla małego kłaczusia.... i daj buziaka brzusiowi od cioci Ilonci:)

magnusik nie ma się co bać!! my kobiety musimy przetrwać wszystko... i dobrze wiesz... że przetrwamy!! nie bój się szwów... ja co prawda ich nie miałam.... ale podobno nie bolą... wiadomo ciut przeszkadzają... dyskomfort musi być... ale wszystko do przeżycia!!

ania i kinia światełka dla waszych maleństw
[*]
[*]... zostańcie z nami!!

zapomniałam dodać... że ustaliliśmy ślub na 14 kwietnia..... ale zobaczmy.... a dzidzie chce od stycznia planować... tak się nastawiłam... ale jak będzie wcześniej to też będzie lux!!

Ilonko jak fajnie, że już jest wszystko ok... i że mozesz starać się o dzidziola!!

ja niestety niee..... u mnie wszystko jak to gin powiedział zrujnowane... ani końca ani początku... żadnego cyklu... wszystko rozbabrane.... faktem jest, że ok. 10 różnych lekarstw nie pomogło... łącznie z duphastonem... a zwykła luteina mi zatrzymała krwawienie.... więc narazie jest całkiem...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kinia z pierwszą dzidzią jden cykl, bach i jest:-)
Po zabiegu ( w październiku) skończyło się plamienie i staraliśmy się o drugie od razu. Zaszłam czerwiec/lipiec czyli jakieś +-9 miesięcy.
Teraz praktycznie nie staraliśmy sie (ale chcieliśmy meć) strzał raz (na dzień przed owulką) i znów zaszłam. A teraz to nie wiem, bo mój narazie nie chce słyszeć o dziecku..... A ja bym chciała już teraz dziś:-p

A co do porodu znosił bardzo dzielnie:-) Ja wbijałam paznokcie w rurki od łóża a on kazał w swoje ręce:-D Ale i tak wolałam rurki:-D:laugh2::laugh2:
A jak cipulka wyszła to nie wiedział czy ma się śmiać czy płakać:-)
Do dziś mam jego przeszczęśliwe oczy przed swoimi:-p


I dziękuje dziewczyny za ciepłe przyjęcie:-p:-)

Ide kache robić, bo coś mi się Mała pokłada:-)
 
kasia2011 szybkiego powrotu do zdrówka
ilona no rozwcieczona jestes na maxa widzę, a teściowa na kiedy ma ten ślub? :D
kłaczek no to pojechałaś z grubej rury po skośnej i bardzo dobrze

u mnie nastrojowo dzis całkiem neutralnie i dalej nie moge sie nadziwić co to mi sie wczoraj działo, ale wazne że przeszło

o porodach sie nie wypowiem ale też mam nadzieję to przeżyć, a tam pozszywana byle jak pipka nawet jakby mi sie sniła po nocach to niech sie śni wazne zeby bąbel był po drugiej stonie brzuszka i mam nadzieje kiedys tego doczekac i ponarzekać na BB na dyskomfort :D

co do staranek z pierwszą ciażą wpadliśmy, nie było nam sie długo nia nacieszyć...
druga ciąża była planowana bardzo skrupulatnie, choc akurat w tym miesiącu gdy fasolinek sie pojawił a był to prawdopodobnie dzień przed wigilją Bożego Narodzenia dalismy na looz
pierwszy raz staralismy sie od kwietnia na miesiąc przed ślubem, next cykl dni płodne wypadały w noc poślubna której nie było (na sali bawiliśmy się z M do bladego świtu) ale był bardzo intensywny poranek (po południu :D)- oj jaka zdziwiona byłam ze sie nie udało i tak kilka nastepnych cykli aż w końcu przestało mnie to dziwić w grudniu dałam sobie dwa postanowienia noworoczne odstawić fajki i isć do gina od niepłodności, fajki rzuciłam do lekarza poszłam ale potwierdzić ciążę i tak sobie byłam szczęsliwą przyszłą mamą do 5 marca gdzie na USG wyszło ze z dzieciaczkiem nie jest dobrze i niespełna miesiąc potem mały stał sie aniołkiem.
Teraz z niecierpliwościa czekam na @ bo nie znam dnia ani godziny kiedy mnie nawiedzi po niej "odlicze sobie next cykl i juz bedę wiedziała mniej więcej kiedy rozpoczniemy staranka sierpień/wrzesień
 
Ania, kinia witajcie, bardzo mi przykro ze poznajemy się w takich okolicznościach, dla waszych aniołków
[*]
[*]
kinia czytałam wątek o twoim poronieniu i kibicowałam ci do samego konca...
my z blizniakami zaszlismy po 3 miesiącach stymulacji clo, o tę ciążę staralismy się ok roku, a wyszlo dopiero jak odstawilam wszystkie leki i zaczęlam zbierac kase na in vitro ;-)

U nas gorąco, klima mi nawet śmiala zastrajkować i w pewnym momencie pokazala ze jest 40C i8 nie wyrabia chłodzic, musialam biedaczce zmienic tryb pracy
Poszlam do sklepu i zaliczylam male omdlenie... facet zamknął sklep i odprowadzil pod sam dom:tak:

A wy tak od rana o porodach, chyba narazie nie chce o tym myslec i niech tak zostanie przynajmniej 3 m-ce

klaczek, mam nadzieje, ze sąsiedzi nie będą cię juz nachodzic
karolcia milego wypoczynku w górach
Ewelinka bierz nospę jak mocno boli, albo chociaz paracetamol. Powinnas o takich bólach poinformować lekarza, nawet telefonicznie. Jak dla mnie to skurcze

Ilona, to co? wypadaloby teraz pomyslec o jakims prezenciku dla tesciowej na nową drogę zycia:-):-):-)
Nie złość się tak. Wiem że jest ciężko ale tym niczego nie zalatwisz, a jeszcze własnego męża do siebie zrazisz. Wiem co mówię, ja też przerabiam podobne fazy, a to naprawdę niszczy bardzo dużo w związku
 
Emy no to macie faktycznie małe piekiełko z tymi upałami, uważaj na siebie

a bo mi sie przypomniało juz kilka dni temu o tym myślałam o kobietkę mi chodzi ona nie za długo juz jest w tym szpitalu? a może gdzies na urlop wyjechała? ktoś coś wie?
 
Kinia , mój był przy porodzie Mai bo chciałam żeby ktos ze mną był . teraz mysle że to lepiej mogła być któraś przyjaciólka . Nie wspominam miło tego co potem mówił , nawet w obecności innych osób :( Z Blanką CC więć go nie było .
Teraz jak się zdecydujemy wreszcie - to sama nie wiem
Ilona , aleś zezłoszczona ! Proponuje na prazent dla "młodego" tłuczek ... albo wałek ...Emy dobrze radzi.
Kłaczek , to poszłaś po bandzie ! No i dobrze, pewnia ją zatkało . A co , my polacy też umiemy krzyczeć.
IZW , fajnie masz , staranka tuż , tuż . chciałabym dołączyć ...ale cóż .... czekam
Aga782 , dwa razy nas też gumki wystraszyły i po tych ekscesach już z nich zrezygnowałam . T to mi o mało na zawał nie zszedł, ha,ha. Nie martw sie jak organizm gotowy to sobie poradzi.
 
IZW, z tego co pamiętam to kobietka byla w szpitalu porobila badania i wyszla.Chociaz nie polegalabym za bardzo na mojej ciążowej pamieci Miala byc jeszcze raz?
Myslę, ze po prostu wczasuje sobie gdzies i nie ma czasu na kompa
 
Aga nie ma cos sie martwić na zapas, nawet jak ta wpadka zaowocuje to musi być dobrze, znam wiele takich osób które nie doczekały @ po zabiegu i dzieciaczki super zdrowe, mnie sie to nie udało ale dobrze ze to byl pustak a nie kolejny aniołek, !!!!!!!
Ilona- tulę Cię mocno, może to taki przejściowy nastrój !!! Ale rozumiem to doskonale, ja chyba taka sama jestem czasami -poważnie , dziwie sie ze mój jeszcze to wytrzymuje czasami,!!!!!!!!!!!
Kłaczek- wiec sąsiedzi poustawiane po kątach z tego co czytam ?? hihihiihi :-D no i dobrze :-)

My dopiero wróciliśmy z placu zabaw, ;) Ale mały pobrykał, od 16 biegał , teraz siedzi w wannie i moczy sie a zaraz mleko i spać a ja bede miec luuuuuuuuuuuuuz :D trzeba dziś wziąść sie za siebie, jakis peeling maseczka , pomalować trzeba pazurki, jakoś sie doprowadzić do normalnego stanu bo jutro mąż wraca
 
reklama
Ufff... Mialam odwiedziny Jenny z mama i starsza siostrzyczka. Wieksza dziewczynka mocno tworcza, Jenny zajela sie przepakowywaniem kociej karmy i mialysmy spokoj, No, zaraz po tym jak zabralysmy miske z kocia woda bo okazalo sie bardzo kuszacym obiektem.:-D
Co do Chinczykow, to mi zaczelo cudownie latac. Czarna, ja glosu nie podnioslam. Po co? Pierwsza zasada: Jesli chcesz zeby Cie sluchano, mow cicho. Druga: Im bardziej ktos sie pieni tym bardziej zachowuj spokoj, chocby pozorny - masz gwarancje ze go zagotujesz. No i wiadomo - jesli bedziesz komus wrzeszczec w twarz ze go zabijesz to pusci to leszczem jako efekt Twojej piany, ale jesli powiesz to spokojnym tonem, patrzac mu w oczy, bedzie wygladalo na bardziej wiarygodne. I czasem nawet slow nie trzeba rozumiec, sam ton wystarczy.
 
Do góry