reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej kochane....

Jej...po nocach piszą i od bladego świtu....to jak tu macie nad fasolką zadziałać,,,jak przed netem tylko....ja mam postanowienie, że po 20.00 komputer zostaje wyłączony...a i TV tylko jak jest faktycznie jakiś ciekawy film...a tak to rozmowy, przytulanie, rozmowy, seks...po prostu bycie razem dla siebie.


Jaka ja jestem ciekawa co kolejny miesiąc przyniesie...ile będzie nowych fasolek w brzuszkach...?
I jak już bym chciała, żeby minął ten czas kiedy i ja będę mogła juz się u siebie dopartywac jakiś objawów....bo na razie to tylko sie śmiać z siebie mogę, że niby 3 tc. i czasem cos pogadam do brzuszka, że "może już jesteś tam żółwiku?" - ale to tak po cichutku jak nikt nie słyszy....


buziaki...miłego dnia....

ja dziś po pracy się pakuje i jadę w górki do teściów...piątek sobie wolny wzięłam...pewnie po trzech dniach to bedę miała sporo do nadrobienia....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Karolciu - miłego wypoczynku kochana. Widzę, że Wy tak jak my, właściwie w domu do kompa nie podchodzimy :) Buźka i kciuki za 3 tydzień &&&

P.S. Ja też tak sobie z brzuszkiem rozmawiam jak Ty, hihi. Trening czyni mistrza :)
 
IZW, spokojnie, wiem, czy nie wiem, to nie zmienia sytuacji. Malzonek Twoj bardzo sprytnie sobie poczyna, ciesz entuzjazm tworczy w facecie.:tak:
Mojego wczoraj naszlo na takie dluugasne przytulanki, zabawe na calego. No, kurcze... Mila odmiana. Dobil mnie potem, jak mu Tysiek na klacie zaparkowal. Tysiek tak ma - wlazi na czlowieka, wlasciwie wpelza i patrzy tym swoim debilnym wzrokiem w oczy i juz sie nie ma serca dziada pogonic. Wczoraj wlazl na Rajmunda, a moje chlopisko mu wali: "Ty sie nie przyzwyczajaj, tu jest miejsce na dziecko." Zrobilam oczeta jak piatki z rybakiem, sie pytam czy on zamierza dziecko na sobie klasc, a on mi na to, ze jak malenstwu bedzie wygodnie tak spac, to czemu nie? Ops... Czemus mam wrazenie ze bede miala dziecko wylacznie do przewiniecia i nakarmienia...
A tak poza tym to ja kiedys swojego chlopa zamorduje, dziecko sierota uczynie! Na jednym z kalendarzy ciazowych typu ciaza tydzien po tygodniu, wydlubalam taki tekst: "Podczas ciąży wiele kobiet staje się roztargnionych. Nawet najbardziej zorganizowane kobiety podają, że w czasie ciąży stają się jakoś bardziej zapominalskie, niezdarne i mają problemy z koncentracją. Staraj się ograniczać stresy do minimum i podchodź do swoich niedomagań umysłowych ze spokojem - są one tylko przejściowe."
Przeczytalam go chlopu uczciwie, niech wie czego sie spodziewac (nic nowego w sumie bo ja zakrecona jak chinski termos na okraglo jestem), a on mi spokojnie ze wie, ze ja mam teraz klopoty z psychika, wiec bardzo delikatnie mi przypomina zebym mu kawe zrobila.
 
Ostatnia edycja:
kłaczek to ja na Twoim miejscu bym się ciszyła:-D, więcej czasu dla sibie:-)
pamiętam po porodzie Luśki, A. miał coś koło miecha wolnego, 2 tygodnie ją cycem karmiłam, a później jak nie mogłam cycem karmić to na zmiane w nocy wstawaliśmy:-) Raz ja raz On:-)
Teraz też mi baaardzo pomaga. Obecnie mieszkamy z Teściową... Tak na razie na jakiś czas, żebby się pozbierać... Były dni, że nie chciałam nawet na L patrzeć.... To przykre ale tak było:-(
Traz coraz częściej się razem śmiejemy... Ale i tak bardzo się to na Niej odbiło...
 
A, spokojnie - zazdrosna nie jestem. Nasze relacje z Rajmundem sa takie, ze nie przewiduje problemow. Nie sadze, zeby mial duzo wolnego po urodzeniu sie dziecia, jak bedzie pracowal to jednak dziecie bedzie glownie na mojej glowie z racji grafika w fabryce. Natomiast im wiecej czasu spedzi tatus z dzieciatkiem, tym lepiej dla nich obojga.
 
hej babeczki :*
Zjola- dziękuję bardzo za informację, Ja bardzo chciałam te skierowanie a Ona powiedziała ze nawet jeśli mi je da to i tak za nie zapłacę , wiec teraz juz zdurniałam na maxa jak to w koncu jest !!!!!!!!
Kłaczek kochana TY powinnaś sie cieszyć ze mąż tak chętnie podchodzi do opieki nad dzieckiem, uwierz po porodzie bedzie to dla Ciebie zbawienne
Ania jak jak TY ja także króciutko karmiłam bo chyba 1,5 miesiąca potem okazało sie ze mały nie przybiera na wadze bo miałam strasznie mało pokarmu wiec na sztucznę przeszłam, mój tez własnie był ok miesiąc po porodzie w domciu tez wstawał do małego w nocy ale nie tak chętnie chyba jak Twój :wściekła/y: nie mógł sie przyzwyczaić do takie wstawania co godzinę ja zresztą też i przyznaje ze mialam małą depresję, nie wyspana, obolała poporodzie a raczej obolałe kroczę po nacinaniu i zszywaniu przez 2 tyg płakałam nie mogąc siadać leżeć stać itd :( wryyyyyy...... nawet tego nie chce wspominać :(poród szybciutki 3;45 h od pierwszego skurczu ale potem te 2 tyg to zdychałam zamiast sie cieszyć dzieckiem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Ja Luśke 15h rodziłam. :-D Licząc od odejścia wód
A cały czas przy mnie był, myśle, że to też dużo dało:-) A karmiłam tak krótko, bo miałam na sam święta Wielkanocne zabieg na woreczku żółciowym... I po narkozie jak straciłam pokarm, tak nawet ni pomogło 14-18 czasem 20h wiszenie małej na cycku.
 
Ilona, ja sie nic a nic nie martwie. Smiac mi sie chce bo z jednej strony juz przymierza klate pod dziecko, z drugiej marudzi jak on takie malutkie cos ma wziac na rece i nie polamac.:-D Zobaczymy jak to sie bedzie w praktyce dzialo, ale strachu nie mam - jestem pewna ze Rajmund juz czuje sie tata. To widac.
Po pierwszym dziecku tak mialam - dupsko pocerowane od przelyku po lopatki, jeszcze szwy zakazone, ropiejace, jak mi przyszlo usiasc to plakalam z bolu. Brrr... Na szczescie ominely mnie uroki depresji poporodowej, pod tym wzgledem zawsze mialam ok i kontakt z dzieckiem byl dla mnie duza radoscia. Na szczescie. Znam uroki depresji w ogole, nie wyobrazam sobie takich stanow w pologu. Musialo byc koszmarnie.
 
Aha no to całkiem inna sytuacja bo ja po prostu nie mialam, cyce jak balony a pokarmu jak na lekarstwo :( :wściekła/y:a tak pragnęłam karmić :( Moze następnym razem bede miec wiecej szczęścia :)
15 h ??? Bardzo długo, :szok: Ja mialam wywoływany poród i po podaniu oxy po minucie dostałam skurczy które juz były co 1-2 minuty i tak do samego konca, a mojego nie chciały debile wpuśćić bo nie chodziłam do szkoły rodzenia wiec nie przysługiwał poród rodzinny :wściekła/y: wpuściły GO na chwilę zaraz przed skurczami partymi, to był taki bidulek biały ze w koncu wyszedł !!!!!!!
Ale jak jest osoba bliska to sie inaczej znosi poród i nawet położne traktują po ludzku !!!!!

Kłaczek napewno bedzie cudownym ojcem Twój R skoro teraz tak sie zachowuje i mysli:) Trzeba sie cieszyć ze mamy takich facetów ,bo niestety takich to ze święczką szukać, Mój to strasznie jest za małym, widzi GO tylko w weekendy niestety jak wraca z delegacji ale za to poświęca mu tyle uwagi ze naprawdę jestem dumna z niego ze jest taki kochany :) I zawsze co wieczór gdy idziemy spać gada i gada jaki to Jaś jest kochany, mądry itd hahahaah
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kurcze, ja zawsze rodzilam sama... Pojecie porodu rodzinnego nie funkcjonowalo po prostu, a jednak w pewnym momencie obecnosc kogos "swojego" naprawde moze pomoc. Adama rodzilam 17h. Duzy byl to i sie ciagnelo. Za to Strusia 3h, a Bable polecialy w godzine pierwsze i 25 minut po nim drugie. Jak pestki z wisni.:-D
Co do szukania ze swieczka to ja wiem - mam cudownego faceta. :tak:
 
Do góry