reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Hej
Słodziutka miło, że się odezwałaś. Jeszcze chwilka i zobaczymy zdjęcia Laurki po tej stronie brzuszka:) U mnie w miarę dobrze. Genetyczne wyszły ok według lekarza mam synka:))) Za tydz mam USG, zobaczymy czy potwierdzi. Ostatnio miewam dziwne bole brzucha, takie skurczowe, jem nospe i magnez i jest lepiej. Mam nadzieję, ze mój kochany Kruszek to dzielnie znosi. Ściskam.
Karolcia81 też mam nadzieję, ze lekarz okaże się prawdziwym lekarzem i Wam pomoże. Czekam na wieści.
Ilonko ciągle i niezmiennie czekam na Twoje dwie kreski.
Ciekawe co u Anethy81 Dawno się nie odzywała. Może ktoś ma z nią kontakt.
Klaczek, ale masz ostatnio przygody.
Zjola z nieśmiałą nadzieją czekam na wiadomości od Ciebie.
Nowe Mamusie Aniołkowe witam i przytulam. Każda z nas zna ten okropny ból... ja ciągle wierzę, ze dla każdej z nas zaświeci słońce. Przytulam.
 
Dziękuję Olu za pamięć.
Ty kochana już na finiszu a dopiero co był początek. Życzę Ci wszystkiego dobrego i spokojnego porodu o czasie oczywiście, Julek niech sobie jeszcze pomieszka u mamusi.
A u mnie powoli do przodu, leki biorę od sierpnia i w tym miesiącu nieśmiało zaczęliśmy sie starać. Bardzo bym chciała zobaczyć dwie kreski na teście, ale jak ktoś napisał to dopiero początek drogi. Mam nadzieję i ogromną wiarę, że tym razem musi sie udać, nic nie planuje i nawet więcej obowiązków na siebie wzięłam. Niektóre projety kończe w maju, jakby co to inni nauczyciele je przejmą. Pozdrawiam







Moje aniołki:
Olek 11.11.2008
[*]

Mikołaj 23.03.2009
[*]

Michał 04.11.2009
[*]

Ada 04.05.2010
[*]

 
Ostatnia edycja:
KarolinaPW- kochana pisałaś o stanach podgorączkowych , ja miałam takie stany od momentu poronienia ,a może i wcześniej tylko nie mierzyłam tempki mój ginekolog też nie wiedział dlaczego , ale odkąd zrobiłam wymazy i wyszła ureoplasma , oczywiście wyleczyłam już ją to nie mam tych stanów podgorączkowych ,a ta bakteria nie daje często objawów , dlatego może warto żebyś zrobiła wymazy bo temperatura wzrasta kiedy organizm sie przed czymś broni , a u nas prawdopodobnie poronienie wywołała ureaplasma , z tym ,że ja miałam wysoką gorączke tuż przed poronieniem i nie wiadomo skąd sie wzieła,a potem te stany podgorączkowe miałam dopuki nie wyleczyłam tego.

Anulka- bardzo możliwe ,że fasolka rośnie;-),ale uważaj na testy bo ja zrobiłam dzień przed terminem @ pokazał 2 kreski i @ przyszła mało zawału nie dostałam, a pierwszy robiłam kilka dni po owu i też tak sie pokazała i zniknęła wtedy kiedy niby test wykrył ciąże,a jednak @ przyszła terminowo , najlepiej zaczekaj jak @ nie przyjdzie to testuj.

Marysia- dziękujemy za pocieszający post:tak:

Daa,Mysza - gratulacje , witamy Szymonka i Darie!!!!!!!

Koliberku- witaj zapalam światełka (*)(*)dla Aniołków , ja też poroniłam w sierpniu 2007 , potem w 2009 trafiłam tu na forum zaczęłam robić badanka ,wyleczyłam sie z ureaplasmy , któa prawdopodobnie zabiła nasze maleństwo i w przyszłym roku zaczynamy staranka, gdyby nie to forum to pewnie bym nadal sie bała i nie wykryła tej paskudnej bakterii, dlatego zostań z nami tu znajdziesz wsparcie i pomoc , odpowiedzi na wiele pytań , nie łam sie , fasokia wie najlepiej kiedy jest jej czas nie myślcie o tym (wiem to trudne),poprostu sie kochajcie ,a napewno sie uda, czego Wam życzę.Inie słuchaj lekarzy ,że marne szanse bo szanse są zawsze trzeba wierzyć.

Linnea- mój M czeka kiedy jego kolega ,który został tatą znajdzie czas na opijanie więc mnie też czeka ten stan żalu i smutku gdy mój M będzie sie świetnie bawił choć może nie tak do końca bo napewno padnie pytanie ,a kiedy wy sie postaracie ,a jego koledzy nie wiedzą ,że jesteśmy po stracie więc dla niego też takie pytania były zawsze trudne choć może nie okazywał tego.


Julitko - ale mi sie pkiełbasiło:-D:-D:-D.

Edytko - dziękuje bardzo i trzymam kciuki aby cie cała porodówka słyszała ,ale , żebyś krzyczała bardziej dla zasady niż z bólu:tak:

Kasiuwd - co u was słychać?Już doczytałam jak pisałam posta to nie widziałam.Trzymam kciuki za staranka.

Ikka- napewno wszystko będzie dobrze, wytrwasz i urodzisz zdrowego maluszka , przykro mi ,że takie masz dolegliwości ,ale trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie to najważniejsze.

Zjola- kochana jak będzie cos wiadomo to pisz i podziwiam Cie naprawde jak zajde to będe cie błagała o kopa jak będe panikować ciebie i Karolcie i Kłaczka będe wchodzić i pisać "słuchajcie ja to mam doła i czarne scenariusze pisze proszę o solidnego kopa"

Karolcia - trzymam kciuki.

Dziewczyny rozmawiałam z As jest bardzo zdołowana , cały czas czeka wiadomo na co to okropne , dlaczego ten świat jest tak skonstruowany ,że kobiety , które nie dbają o dzieci , piją ,ćpają mogą je urodzić ,a my nie możemy , czy nie byłoby lepiej jakby tak wszystko odwrócić?Tak ,żeby narkomanki nie mogły ,a my abyśmy rodziły szczęśliwie dzieci ten świat jest okrutny czasem ,ale trzeba mieć nadzieję.:-(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
kasiuwd bardzo Ci kibicuję! zresztą wiesz o tym.zaciskam w takim razie już kciuki żeby jak najszybciej udało się! a dwie krechy to faktycznie początek(chyba nawet ja to pisałam),ale przecież koniec w końcu musi być szczęśliwy!
Annas Anetha faktycznie dawno nie odzywała się,ale nie wiem co u niej,a na priv próbowałaś pisać?
Kobietka neistety nie mamy wpływu na te nasze ciąże:( czasem zdaję mi się,że to czy się uda to tylko przypadek,jak coś się dzieję to lekarze też nie do końca mogą coś zrobić.i tak naprawdę przytulenie płaczącego bobasa dopiero ukoi nasze lęki. straszne jest to co As musi teraz przeżyć :( pozdrów ją bardzo mocno!
i jeszcze wciąż kolejne aniołkowe mamusie pojawiają się.za dużo dzieci nam już zabrano:( ale walczyc trzeba dalej bo cóż zrobic:(
 
Ostatnia edycja:
Witam dziewczyny!!!!!!!!!!
Koliberku witam Cie bardzo serdecznie, zapalam (*)(*) dla Twoich Aniołków, czas przede wszystkim leczy rany i wszystko się jakoś ułoży, zostań z nami
zjola trzymam kciuki, nie wiem czy to możliwe ale miej nadzieję
karolcia81 kciuki zaciśnięte daj znać
kobietka22 niestety świat dziwnie jest ułożony, szkoda tylko że my musimy tak cierpieć z tego powodu . Ja też ostatnio tracę nadzieję że jeszcze zobaczę te dwie kreseczki i usłyszę to małe serduszko :(
pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i mam nadzieję że spełnią się nasze marzenia
 
kobietka22 dziękuję, oby Twoje słowa były prorocze, a ja już jakoś zniosę o wszystko dzielnie, ja nie z tych co się poddają, walczę do końca zawsze, ale wywalić z siebie lubię, szczególnie w chwilach, kiedy natura zabrania być mi z nią w zgodzie, czyli np. pójść na Babią Górę, o czym marzę, umęczyć się na rowerze, nartach, basenie...

Cieszę się, że uporałaś się z bakterią, zawsze świadomość zwalczenia potencjalnej przyczyny straty dzidziusia daje nam nadzieję. Ja też dzięki świadomości, że prolaktynę miałam 6 krotnie wyższą niż norma mogłam od razu zabezpieczyć tę ciążę, ponadto zrobiłam też hormony tarczycy i okazało się, że w ciąży mam niedoczynność, trafiłam na względnie dobrą endokrynolog, która zaczęła drążyć, wiązać fakty, tłumaczyć, zalecać badania, zajmuje się mną równolegle z ginekologiem.
Poprzednia endokrynolog, szalenie sympatyczna skądinąd, zalecała mi odstresowanie się...ale bez kompletnej podstawowej diagnostyki.

Dlatego ważne jest trafić na odpowiednią osobę, czego Wam życzę moje drogie!

kasiawd, slodziutka_e, ilonka26, As_76 trzymam za Was kciukasy &&&

Martwię się co u zosi2011, maleństwo trafiło najlepiej jak mogło, Gdańsk-Zaspa jest najlepszą placówką tego typu w Polsce, należy mieć nadzieję i wiarę - mamo Zosieńki pozdrawiam Cię!
 
Kochane, wpadam tylko dobrej nocki życzyć.padam z nóg.
Karolcia, trzymam kciuki za dobre wyniki i TEGO lekarza
Zjola, to miłe wiedzieć, że są na świecie jeszcze ludzcy ludzie.trzymaj się dzielna babo!!!
Słodziutka, przytul Laurkę:)już niedługo po tej stronie brzucha:)
 
WITAJCIE DZIEWCZYNKI STRASZNIE SIĘ ZA WAMI STĘSKNIŁYŚMY Z ZUZIĄ.
KOCHANE NASZA NIUNIA DZISIAJ MA PÓŁ ROCZKU :biggrin2: KUPIŁAM JEJ TORT BYLI GOŚCIE, DOSTAŁA MNÓSTWO PREZENTÓW I BYŁO SŁODKO.
KOCHANE U NAS JAKOŚ LECI CIĘŻKO ALE MUSZĘ DAĆ SOBIE Z TYM RADĘ. ZUZIA W MIARĘ Z TYDZIEŃ TEMU MIAŁA KOLEJNE 2 BEZDECHY ALE NA SZCZĘŚCIE ODESSAŁAM JEJ Z GARDŁA TO CO ZALEGŁO I ZŁAPAŁA ODDECH A MI BRAKUJE JUŻ SIŁ , JESZCZE PODOBNO PÓŁ ROKU I POWINNO SIĘ WSZYSTKO UNORMOWAĆ. JA JESTEM JESZCZE SAMA BO MĄŻ ZA GRANICĄ , POMAGA MI TROCHĘ MAMA JAKOŚ OGARNIAM SKLEP I PRACUJE NAD PRACĄ MAGISTERSKĄ TZN. JUŻ JEST PRAWIE ZATWIERDZONA I MAM ZAMIAR NA KONIEC LISTOPAD SIĘ OBRONIĆ WIĘC ZOBACZYMY JAK TO WYJDZIE.
KOCHANE MAM DO WAS PROŚBĘ BIORĘ UDZIAŁ W KONKURSIE "RESERVED" WSTAWIŁAM TAM ZDJĘCIA I POTRZEBNE SĄ GŁOSY , JAK BYŚCIE DAŁY RADĘ ZAGŁOSOWAĆ TO BYŁA BYM BARDZO WDZIĘCZNA. TO ADRES STRONY www.beatifukstory.onet.pl tam jest konkurs , wchodzicie w to i koło 15 strony jest mój album. DZIĘKUJĘ A TO MOJA KSIĘŻNICZKA
 
reklama
Witam,

Nie wiem czy wybrałam dobry temat, ale dłużej nie mogę milczeć bo się duszę.
Rok temu- ciąża obumarła.
Rok starań, lecz gdy zaszłam to lekarz zbagatelizował moje plamienia i poroniłam samoistnie :(
(tak w skrócie) Zrobiłam sobie badania na tarczyce, różyczkę, toksoplazmoze-ok.
Dostałam swój pierwszy okres po poronieniu- trwał krótko bo niecałe 3 dni...
Od poronienia nie mam apetytu, nic mnie już nie cieszy, cały czas jestem smutna i powstrzymuje się od płaczu - chyba mi na głowę poszło. Mąż pracuje w delagacjii, a ja odrabiam staż z up.
Teraz zostanę zwińczowana, ale ja nie robię tego specjalnie..a raczej nie wiem co mam robić. Od kiedy poroniłam stało się ze mną coś dziwnego, tzn. Patrzę na członków rodziny męża (płeć damską) i wszystkie są szczupłe i jakoś mają dzieci i są szczęśliwe. A ja ciało kobiety prawdziwej (58kg przy 164cm) popadłam w jakąś manię i nie wiem skąd się mi to wzięło -czy się już poddałam, naprawdę nie wiem. W chwili obecnej ważę 53kg, wszystko na mnie wisi. jak zjem coś więcej to idę rzygać...nie wiem skąd się mi to wzięło nigdy nie popierałam odchudzania ani chudych dziewczyn. jak jest mąż to jem normalnie i jest ok a jak go nie mam to się tak zachowuje.
Jeszcze dziś śniło się mi że miałam dziecko - Ole..już wiele razy śniło się mi że mam dziecko. Strasznie mi ciężko, a nawet nie mam z kim pogadać. Może to jakaś depresja czy co... nigdy tak się nie zachowywałam..Nie drzyjcie się na mnie pisanymi wyrazami, ale coś poradźcie. Czy któraś też miała jakieś takie inne zachowania? Mi się wydaje, żę podświadomie to robie bo wiem, że od męża z rodziny młode i strasznie chude dziewczyny zaszły w ciąże i urodziły zdrowe dzieci a ja trochę więcej ważę i nie mogę...o to mi chodzi po głowie.
 
Do góry