reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dzien Dobry Dziewczynki:-)
Wpadlam sie tylko przywitac:)

Gabrysiu a wiesz,ze ja od dwoch dni tez mam cos podobnego i nawet do konca nie wiem czemu...To jest dopiero glupie-nie znac powodu...
Chodze jakas taka przygaszona i jestem zla na caly swiat...
Zycze Ci aby wszystko szybko wrocilo do normy i abys niedlugo wrocila na forum.
Buziaki.
 
reklama
Witam dziewczynki -ja w robocie niestety a tu znowu zaświeciło słonko!!! dlaczego tak nie było wczoraj:wściekła/y:

Wszystkie dziewczynki pozdrawiam od Oli81, Olcia już zdobywa góry:tak::tak:

Ilonko26 to troszkę niezdrowo się odżywiasz!!! ja też tak kiedyś robiłam pomimo fioła na punkcie sportu i wagi nie jadłam zdrowo i też bóle brzucha i nudności mnie męczyły -zmieniłam to i teraz jest znacznie lepiej!!!

Lenka29
przesyłam Ci troszkę dzisiejszego słoneczka:tak::tak: mam nadzieję że i Ty odpoczniesz w ciepełku!! Jeśli chodzi o plamienie to endometrium jeśli było cienkie to @ nie będzie obfita bo i z czego ma być ta krew? ale niech Cię lekarz przebada i idź kchana do jeszcze jednego!!!

Gabrusiaa to normalne z wahaniem nastroju -mój S miał mnie już dosyć i dobrze że wróciłam do pracy bo chyba wyrzuciłby mnie z domu i dobrze by zrobił!!! Życzę Ci spokoju ducha

Agnieszka0240
witaj!!!

Wszystkie z osobna pozdrawiam i do wieczorka!!!
 
Witajcie!
Jak widać jestem tu nowa i pierwszy raz czytam to forum...
Postanowiłam opisać tu moją historię, bo wiem, że przeżyłyście to samo i rozumiecie mój smutek i ból...
16 maja 2009 wyszłam za mąż, to był najszczęśliwszy dzień w moim życiu:)Na podróż wyjechałam, zaraz po okresie, a następnego już nie dostałam, test wykazał 2 kreski...było ogromne zdziwienie że tak szybko (nie planowaliśmy) i zarazem ogromna radość, że będziemy mieć dzidziusia!
24 czerwca pierwszy raz udałam się do pani ginekolog, żeby potwierdzić.. Badanie usg wykazało 5 tc i 6 dzień, czynność serca 115 uderzeń na minutę, wielkość 3 mm...Pani doktor stwierdziła że wszystko dobrze jak na ten okres, ucieszona wróciłam do domu!
30 czerwca ponownie udałam się do lekarza(tym razem innego, w moim rodzinnym mieście, bo pracuję w Warszawie) o zwolnienie lekarskie, gdyż ciągle było mi nie dobrze i nie dawałam rady codziennie dojeżdżać tyle kilometrów. Pokazałam jej zdjęcie usg, popatrzyła, powiedziała że nie będzie mnie badać, bo tydzień temu miałam robione badania, wypisała mi zwolnienie i znowu poszłam do domu... termin następnej wizyty wyznaczyła na 16 lipca.
Cały czas czułam się „dobrze”, nie miałam żadnych plamień, bóli brzucha, czasem trochę kuły mnie jajniki, ale mówili że to normalne..
16 lipca poszłam na wizytę, pani doktor zrobiła mi usg i … jej wypowiedzi wyglądały mniej więcej tak, „nie czuję tętna dziecka, nie ma akcji serca;o chyba jest drugi zarodek, ale nie jestem pewna; nie chyba nie ma; a jednak na 100% jest drugi; u tego drugiego coś chyba słychać ale nie jestem pewna...”skończyła badanie, powiedziała że przepisze mi lek na podtrzymanie ciąży i mam przyjść za tydzień, wybiegłam z gabinetu zalana łzami i o wszystkim powiedziałam mężowi, który próbował pocieszać mnie że wszystko będzie dobrze i że nic straconego, że przecież jest szansa że drugie dziecko żyje!
Pojechałam do siostry ta poradziła mi żebym jeszcze tego samego dnia poszła do innego lekarza(prowadził jej dwie ciąże- też chciałam iść do niego ale zależało mi na zwolnieniu a on tego dnia nie przyjmował bez zapisów)
Więc poszłam... ten doktor bardzo dokładnie mnie o wszystko wypytał(nie mówiłam mu że tego samego dnia byłam u innego lekarza), następnie zbadał ginekologiczne (wszystko dobrze), ale badanie usg niestety nie wyszło już dobrze...usłyszałam wyrok... nie dosyć że dowiedziałam się ze jest ciążą bliźniacza jednojajowa, to jeszcze, że żadnemu z moich maleństw nie bije już serduszko:(:(:(lekarz powiedział że musiało się to stać jakoś na dniach bo wielkość była tak jak na 9 tygodni- a tyle właśnie miały!!
Lekarz powiedział tylko że dziwi się że pierwsza pani doktor od razu nie stwierdziła ciąży bliźniaczej, bo na zdjęciu które mi dała, ewidentnie było to widać, więc na badaniu tez na pewno było widać!Powiedział też że już wtedy serduszko biło trochę za wolno i powinna jakoś zareagować:(
Potem powiedział że mam przyjść za tydzień na usg, bo ma nadzieję że organizm sam zacznie reagować, jeśli nie to pewnie za tydzień czeka mnie zabieg...
Strasznie się tego wszystkiego boję, nie wiem co mnie czeka:(i to straszne uczucie że noszę w sobie martwe istotki:(
Na szczęście nie jestem z tym wszystkim sama, wspiera mnie mąż i rodzina...ale to co naprawdę czuję wiem tylko ja sama...
Ciągle chce mi się płakać, i zastanawiam się dlaczego akurat nas to spotkało, nie da się opisać słowami tego co czuję...
Cieszę się że trafiłam na to forum, bardzo mi pomaga w tych trudnych chwilach...
Pozdrawiam
Wiola
Kochana Wiolu,

Doskonale wiem co czujesz. My 8 lipca z radością i wyczekiwaniem poszliśmy na USG (to było 11 i pół tygodnia) i usłyszeliśmy okrutne słowa lekarza: "tu powinno bić serce... a nic nie widać... ciąża obumarła ok. 2 tygodnie temu..." itp.
Nie da się opisać tego szoku, rozpaczy :-( 13 lipca przyjęto mnie do szpitala, przez 2 dni dostawałam leki na idukcję poronienia, a 14.07. zrobili mi krótki zabieg (prawie w całości oczyściło się samoistnie po tych lekach).
Po powrocie ze szpitala zaczęliśmy nowy rozdział - nie patrzymy wstecz, tylko kierujemy wszystkie nasze myśli i plany na to, żebym była zdrowa, dbała o siebie, odliczamy 3 miesiące do starań i planujemy, co będzie, kiedy będę w ciąży, kiedy będzie już dzidzia...
Uwierz mi, to najlepszy sposób - musimy być pewne, że wszystko będzie dobrze - myśl o następnej ciąży, jeszcze wszystko przed Tobą.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie - dla Twoich Aniołków
[*]
[*]
 
cześc dziewczyny
Ilonko26 to troszkę niezdrowo się odżywiasz!!! ja też tak kiedyś robiłam pomimo fioła na punkcie sportu i wagi nie jadłam zdrowo i też bóle brzucha i nudności mnie męczyły -zmieniłam to i teraz jest znacznie lepiej!!!
odkąd siedzę w domu na L4 jem tylko wtedy kiedy muszę, jakiś chyba taki bunt czy cuś. Muszę nad tym popracować :)
a ty bidulko znów w pracy, mam nadziej że szybko ci czas zleci
pozdrów od nas Ole81 :)

Gabrysiu,
cieszę się ze się odezwałaś, mi też czasami jeszcze zdarzają się gniewne dni, ale myślę że z każdym dniem co raz lepiej zaczynam sobie z tym radzić. U ciebie kochana pewnie tez tak będzie, daj sobie czas.

Lenka29 masz dokładnie z tym @ tak jak ja, już chyba pisałam ci, ze miałam 2-3 dni krwawienie o różnym stopniu nasilenia, a później jeszcze przez jakieś 4 dni plamienia. Liczę na to, ze zabieg był dobrze zrobiony i dlatego @ tak wyglądała.Taką mam przynajmniej nadzieję :baffled:

Agnieszko w tobie hormony buzują, dlatego masz zmienne nastroje :-)

Ewelina, Kasia pozdrawiam was serdecznie i ściskam
pozdrawiam wszystkich
 
ilonka 26 Mam nadzieje ze tez u ciebie jest oki zobaczymy w tym tygodniu bo znow ide na kontrol ale zawsze cos w tej glowce siedzi ze cos nie tak.Ja mam takie same objawy jak ty.Pozdrawiam cieplutko;-)
 
dobrze, ze przynajmniej idziesz na kontrole, ja mam 19 sierpnia dopiero usg, a na wizytę lekarz kazał mi się zgłosić koło września, października
ale myślę, ze do tego czasu znajdę już nowego ginekologa, bo dziś przeglądałam wszystkie możliwe opinie o lekarzach w mojej okolicy i chyba już jestem zdecydowana. Tak daleko szukałam, a znalazłam w sumie pod nosem. W sierpniu umówię się do niego na wizytę i okaże się czy taki dobry jak o nim piszą :)
 
ilonka26 z jedzeniem po stracie też tak miałam, chyba wyraz buntu, że przecież teraz już nie muszę się dobrze odżywiac ani w ogóle jeśc, bo po co, teraz już mi to minęło

A mi dzisiaj śniło się, że moja siostra była w ciąży i ja też się dowiedziałam, że jestem (chociaz od razu miałam brzuszek)i bardzo się cieszyłam, ale nagle dopadł mnie strach, że przecież biorę tabsy anty i nie robiłam żadnych badań i że coś jest nie tak i się obudziłam...

A z nastrojami to chyba jakiś taki okres jest, bo ja też przybita i wiecznie wkurzona na wszystko. Mój Miś mówi, że o wszystko się go czepiam i jestem ciągle smutna... A ja nawet nie wiem dlaczego. Fakt, że mam stres związany z magisterką, a do tego nie mamy kasy praktycznie na nic, a ja tak bardzo chciałabym gdzieś wyjechac, wyrwac się, odpocząc...
 
Ostatnia edycja:
witaj Ruda :)

Z tym jedzeniem to chyba faktycznie jest tak jak piszesz, bo w sumie tylko na to ma człowiek wpływ. Przejdzie mi pewnie z czasem :)
a bobaska doczekasz się swojego , zobaczysz, może już niedługo
a problemy finansowe niestety nawet optymistę są w stanie zasmucić, z kasą źle a bez kasy jeszcze gorzej :(
 
reklama
Cześć Dziewczynki!

znacie to przysłowie o osiołku, któremu w złoby dano, w jednym owiec, w drugim siano itd. tak czy inaczej osioł kiepsko kończy, bo decyzji podjąć nie może.
I ja dziś jak ten osioł się czuję od tych myśli co się tłuką po głowie :szok: a dokładnie od zastanawiania się, do którego lekarza pójść. Cały czas właściwie chodziłam do jednego, ale jakoś nie mam do niego przekonania, i chciałabym zmienić, a tu tyyyyyyylu do wyboru :eek: Jakoś to będzie, moze dzien dwa luzu od myslenia na ten temat sobie dam, a potem jakas decyzje podejme.

A z pozytywow, to skonczyla mi sie pierwsza @, i właściwie była normalna, oprocz tego, ze brzucho nie bolal, ale ta odmiennosc to sie moze na stale utrzymac.

(*) dla wszystkich nowych Aniołków
I podpisuję się pod tym co któraś dziewczyna pisała do nowych Aniołkowych Mamuś, że ten czas oczekiwania na staranki, ktory poczatkowo wydaje sie niewiadomo jak odlegly, potem z upływem czasu od straty znika nie wiadomo kiedy. U mnie juz prawie 1,5 miesiaca przelecialo, i tak jak poczatkowo bylam nastawiona na ponowne probowanie natychmiast, to teraz "i chcialabym i sie boje", i tak sie zastanawiam co jeszcze nalezaloby zalatwic zanim bedziemy dazyc do zafasolkowania

miłęgo dnia
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry