reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam w ten niedzielny poranek. Dziś dopadła mnie niesamowita chandra. Nic tylko poprostu wyć: mama nadal w szpitalu, nie widać poprawy, tata ciężkie zapalenie oskrzeli, mojemu misiowi zepsuł się samochód, jeden z moich psów uciekł ( zawsze uciekała i sama wracała), i była na oszczenieniu. Nie wiadomo gdzie jest, czy żyje, czy szcvzeniaczki przeżyją....wrrrrr, do tego wszystkiego ja nie mogę pozbyć siuę czarnych myśli. Nadal nie mam najmniejszych objawów...Serduszko kołacze z nerwów- tak samo miałam problemy z serduszkiem po stracie maleństwa, więc myślę że to wszystko stres...
Mam nadzieje, że jutrzejsazy dzień będzie lepszy:-(
 
reklama
dziewczynki wklejam mój dzisiejszy brzuszek :-)
19tc zaczełam a brzunio mimo, ze czuje ruchy dzidzi ciagle i juz je nawet widac na zewnatrz nadal maciupeńki :-)

no ale taki mój urok ....
 
Pixella rzeczywiście twój brzusio malutki ale już pod piersiami zaczyna wyrastać fajna piłeczka..... najważniejsze że czujesz ruchy maleństwa...... życzę zdrówka dla całej rodzinki.....

Luiza trzymam kciuki za rozwiązanie wszystkich twoich problemów.... no troszkę się uzbierało naraz i jest ciężko..... postaraj się wziąć parę głębszych wdechów i uspokoić się troszeczkę......

pozdrawiam wszystkie serdecznie.... jakoś rzeczywiście chyba ta pogoda wszystkie nas dobija.... ach aby do wiosny.....
 
Luiza jutro będzie lepiej zobaczysz. Może jakaś czekoladka dla lepszego nastroju. Trzymaj się

kinguś bardzo mocno trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&
Dziękuje bardzo ale chyba jednak przyjdzie @ takie mam przeczucie.

dziewczynki wklejam mój dzisiejszy brzuszek :-)
19tc zaczełam a brzunio mimo, ze czuje ruchy dzidzi ciagle i juz je nawet widac na zewnatrz nadal maciupeńki :-)
A mi się wydaje, że jest trochę większy niż na poprzednich zdjęciach.
 
Witam serdecznie i optymistycznie

Gosia wydaje mi sie ze nie powinas sie martwic we wczesnej ciazy czasem wystepuje krwawienie, ale dla Twojego swietego spokoju idz do lekarza

Gabi ojejku nie denerwuj sie napewno nie usłysz nic zlego od lekarza musisz byc dobrej mysli....

Anetko bedzie Nam Ciebie brakowało .... jak nazbierasz siły wróc do Nas

Alutka duzo zdrowia zycze dla Twoich rodziców.....

Iławianko dobrze ze masz takie cierpliwego i wyluzowanego meza ... Mam nadzieje ze Julcia rosnie jak na drozdzach Pozdrawiam Cieplutko .

Agnieszko ...wiedzialam ze na imprezce bedzie milo;-)

Pixelko zdrówka zycze dla Twoich pociech i dla Ciebie no i gratulalcje .... Piaty miesiac , jak ten czas szybko zleciał:-) ... jeszcze troszeczke musisz sie uzbierac w cierpliowsc i bedzie meta Piekne zdjecie , nic tylko pozazdroscic takiej figury:tak:


Luizo duzo zdrowka zycze dla Twoich rodziców. I psinke sie nie martw moze wróci...Proponuje sie przejsc na spacer i jej poszukac moze gdzies w poblizu Twoja psinka jest ..... Nie stresuj sie, niedenerwuj sie - bo to Ci bardziej zaszkodzi niz pomoze. Badz dobrej mysli

Rosół pomału sie gotuje, maz przed Tv a ja z Wami. W nocy jakos nie moglismy spac , dawno sie tak nie przewracałam jak teraz.... :baffled: Mam nadzieje ze dzisiaj sie wyspie do porzadku i bez budzenia sie co 30 minut. Humorek mam dobry, mam nadzieje ze sie zarazicie ode mnie dobrym samopoczuciem:-).Wczoraj tylko przez jakis czas smutno mi sie zrobilo ale wróciłam do dobrego nastroju :-)

Pozdrawiam wszystkie dziewczyny
 
Witam się z Wami kochane.

Trosk jak widzę nazbierało się na BB i choróbsk:no::wściekła/y::angry:
Musimy przetrwać te ciezkie dni. Bo niestety życie to nie bajka. Choć tak właśnie byśmy chcieli. Jeśli jest dobrze to i tak trzeba wcześniej czy później liczyć się z tym że wkońcu przyjdzie (niestety) deszcz i czarne chmury. Tak i u nas było... 7 lat tłustych... a teraz od prawie 3 lat zaczeły się lata "chude" i nie chodzi mi tu bynajmniej o zawartość portfela. Bo nie o tym tutaj mowa.

Tyle tutułem wstępu :sorry2:

Andzi spóźnione ale szczere ... życzenia dla Waszej czwórki. Żeby zawsze było tak... jak sobie zapragniecie. Żeby RAZEM iść przez życie i kroczyć ścieżkami pokonując razem napotkane przeszkody.
Wielgaśny buziak dla Ciebie, Sławka, Olci i Julci :rofl2::laugh2:

Agatko kochanie czemu nie napiszesz co u Ciebie? Tylko się witasz.. odpisujesz Nam na posty a o Tobie ciiiiiiiiii :-( Wiesz że ... modlę się za WAS!!!

Kasiu(Szafirku) a Ty gdzieś NAM znikła? Pusto tutaj bez Ciebie i bez Twych postów. Jak mama? Lepiej? A jak Twój przedszkolak? Dzielnie sobie radzi w przedszkolu?

Kasiek(Kasiu) niech choróbsko opuszcza Wasz domek. Wam teraz najmniej potrzebne choróbska. Niech choroba przyjdzie do tych co nie mają w brzuszkach maleńkich istotek.. np do mnie!!!
Trzymaj się!! I nie daj choróbsku.

Gabi a jeśli chodzi o Twą osobę to musze tylko wyobrazić sobie co Ty przeżywasz i jak jest Wam ciężko. Oby żadna z nas nie musiała przechodzić przez taką niepewność. Bo to własnie ONA powoduje że nie można cieszyć się dniem dzisiejszym... trzymam za Was kciuki. Modlę się.. i czekamy do wtorku do wizyty... Obyś przyniosła z niej same dobre wieści.

Edytko też sobie nawet nie wyobrażam jak Ci jest ciężko. Samej z dala od rodziny, znajomych, przyjaciół. Obcy kraj.. to wszystko nie sprzyja człowiekowi. Najgorsze jest to że masz wspaniałego meża ale mało czasu niestety macie dla siebie (jak wyczytałam przez Jego pracę).. i stąd łatwa droga do zamkniecia się w sobie i do zamartwiania się..itp. Mogę sobie tylko wyobrazić jak odczuwasz brak bliskich. Ja jestem taką osobą że MUSZĘ mieć kogoś przy sobie bo takto bym uschła.. jak kwiatek którego się nie podlewa..
Myślę że musisz podjąć jakąś decyzję... może ten lekarz? Choć faszerowanie się tabsami od nich też nie jeste najlepszym rozwiązaniem. Najlepiej dla Ciebie byłoby odnaleźć się... w tym "innym" świecie. Trzymam kciuki byś wyszła obronną ręką z tego dołka. By obyło się bez lekarstw. Byś znalazła lekarza który pozwoli Ci się "wygadać" i pomoże Ci stanąc na nogi.

Beatko teraz to czekamy na owoce Waszej pracy :-p Rozumiem że "czujesz" że będziesz miała @. Ja w sumie czułam że zaszlam a jeszcze bardziej czułam że będę mieć @ :szok::baffled::sorry2:strasznie to głupie i wykluczające jedno z drugim ale własnie tak było :confused:
WIęc spokojnie czekamy do przynajmniej dnia spodziewanej @ i testujemy... to jeszcze tylko:sorry2:albo aż 6 dni.. Dasz radę:tak:

Agula AJ wiary i optymizmu.. tego mogę Ci życzyć. Wpadłaś do dołka. Jak napisałaś. I tylko od Ciebie będzie zależeć jak długo w nim pozostaniesz. A im dłużej - tym gorzej dla Ciebie i Twych bliskich. Musisz znaleźć w sobie siłę by z niego się wydostać. Jesli My(BB) Ci nie wystarczamy.. może rozmowa z kimś bliskim by pomogła... bo uwierz mi że tkwić w "martwym" pukcie się nie da. Wiem, wiem że starasz się iść na przód.. ale czasem małe kroczki nie wystarczą i trzeba zrobić ten jeden duży "milowy". Również Tobie kibicuję by wszystko co złe zechciało Cię opuścić.

Also nie dajesz znaków życia. Jak z mamą? Miała ten zabieg? Lepiej już? Jak się czujesz i owoc Waszej miłości? Buziam Was i czekam z niecierpliowścią na wieści od Ciebie.

Luiza - jak widać problemów u Was nie lada. Każdy z nas ma swój krzyż do niesienia. Ale najważniejsze że gdy upadniemy pod Jego ciężarem byśmy umieli się podnieść "otrząsnąć" i znów iść dalej. Czasem na dany dzień wszystko widzi się w czarnych barwach. Życzę Ci byście znaleźli rozwiązania swych problemów. Byś miała tyle objawów ciążowych ile pragniesz by się uspokoić i uwierzyć że może być dobrze.Zdenerwowanie nie sprzyja fasloce wiec musisz nauczyć się teraz myśleć nie tylko o sobie ale przede wszystkim o dziecku jakie nosisz pod serduszkiem.

Alutka najsmutniejsze jest właśnie to jak patrzy się na cierpienia i na "starość" swoich najbliżyszch.. swoich rodziców. Zawsze w mych oczach kojarzyli mi się z osotoją, z kimś pewnym siebie i pełnych energi że góry mogli by przenieść. A teraz gdy patrzę na swoich rodziców... serce mi się kraja..
Jeszcze jak człowiek starzeje się bez chorób.... wtedy to jest przecież natruralna postać rzeczy i każdego z nas to spotka.."starość nie radość, młodość nie wieczność" tak brzmi przysłowie. Ale najgorsze jest to jak człowiek widzi rodziców schrowanych i nie umie im pomóc.... to jest ból nie do opisania. Bo nie wiem jak Wy.. ale poświęcili Nam dzieciom nasi rodzice całe życie.. a teraz ..ehhh smutne to. Ale prawdziwe.Przemijalność..
Rozumiem Cię doskonale...tylko może nie umiem tego wyrazić przelewając na "papier"

Aniu(pixelko) brzunio już zaczyna faktycznie być widoczny!!! I tylko patrzeć jak będzie rósł. Zdrowia dla całej Waszej rodziny życzę. Niech szpital wkońcu zamknie oddział chrób....Trzymajcie się.

Carri - u mnie póki co czasu brak. Skończył sie remont:yes::rolleyes: ale za to osób które chcą zobaczyć nasze gnizadko przybywa i trzeba ich ugościć... wczoraj była pierwsza ekipa :szok::laugh2::laugh2:... a że ja jestem człowiekiem gościnnym to i pasuje jakieś jedzonko.. placek... wiec roboty miałam.. ale nie narzekam bo kuchnia to wkońcu moje królestwo!!Nie to co mop i miotła :no::laugh2:
A co to dziś za ciezka noc za Wami była? Za dużo myśli w główce? Rosołek powiadasz??? Uwielbiam rosół.. zrobię ale gdzieś najprędzej pod koniec tygodnia. Teraz takie dania robie za którymi mi się teśkniło jak był remont ....:zawstydzona/y:
Super że humorek wrócił!

Mika ehhhhh ależ ten czas leci.. Jak sie ciesze że niedługo rozpakujesz się... i my będziemy ciociami!!!!

Jezyk a Ty nie dajesz znaków..... czyżby???:sorry2::rofl2::laugh2:Czekamy na wieści!!!!!

Magdalenko ja też słyszałam że przy PCO testy owulacyjne można wyrzucić do kosza.... pisze to co mi ginek powiedział. Tak jak napisała Agatka najpewniejszyjest monitoring jeśli są problemy z zajściem i z owulką.

Gosia@ krwawienie podczas ciąży nie jest normalne!! I to napewno. Tylko lekarze często gęsto nie wiedzą skąd one się biorą i rozkładają rece. Jak dla mnie dziwne jest to że z krwawieniem puścili Cię do domu:sorry2::no::angry:
Dla mnie jest to całkiem niezrozumiałe!! W szpitalu u nas nigdy by do czegoś takiego nie dopuścili... czasem krwawienie ustępuje a jeszcze kobietę zatrzymują na kilka dni na obserwację robiąc co 2-3 dni usg i sprawdzając poziom bety. Więc wg mnie powinnaś udać się do innego ginka. Ty się pewniej poczujesz i sama przed sobą będziesz móc mówić że zrobiłaś wszystko co w Twej mocy...
Trzymam kciuki i daj znac co u Was!!
 
reklama
cześć Edytko... jak dobrze że powróciłaś......
a i wasze gniazdko pewnie piękne.... poproszę o jakieś malutkie zdjęcie..... pokaż swoją ciężką pracę..... a ja bardzo lubie oglądać zdjęcia.....
 
Do góry