cześć dziewczynki, u mnie lepiej, na szczescie dziś juz nie mama goraczki tylko boli głowa i zatoki od kataru....ale za to mój m sie rozklada....ech czekaja mnie ciezkie dni bo nie ma to jak szpital w domu....
reklama
enka1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Wrzesień 2008
- Postów
- 424
Czesc
Troszke nie miałam siły ostatnio pisac. Jakoś taka deprecha mnie dopadła ze co chwile wyłam. Ale moj m pogadał ze mną troche i juz dochodzę do siebie. No ale zeby nie było za wesoło to własnie się ze mna pokłócił. A już miałam was pocieszyc że ten dzień nie jest taki zły. Ale nie jest, nie dam się wyprowdzic z równowagi bo jak się poddam to będzie bardzo żle a ja strasznie wolno dochodzę do siebie. No a przecież nie mogę bo może coś się tam we mnie kluje :-) :-)
Wszystkie chore kurujcie się, szczególnie pozdrawiam nasze dwupaczki!
Ozkane, Niusia i Aga aj nie smutajcię się proszę. Myślę że Carri ma rację, musicie się czymś bardzo zając to pomaga. Ja też sie jakoś staram bo jak nie to tylko ciągle pytam dlaczego to mój dziciaczek musiał umrzec? i nie ma końca temu.... Nasze życie nie może się koncentrowac tylko na tym co było. Jak będziecie takie smutne to jak te przyszłe dzidziusie mają zakiełkowac? Wiem że dla każdej z nas myśl o ciąży to wręcz opętanie ( nie jako "klin", broń boże), ale wtedy to też ciężej zajsc. Buziaczki dla was nasze mordeczki....
Selenko ja to myśle że u mnie to życie działa jak jakaś równoważnia. Udało nam się kupic mieszkanko wymarzone ale wszystko inne się posypało... Myślę czasem że w życiu nie ma nic za darmo tylko dlaczego moje dziecko musiało zapłacic taka cenę? Mogłabym nic nie miec żeby tylko ono było. Wogóle to widzę że przeszedł mi etap wyżalania sie prawie każdemu.Teraz został żal i czasem nie umiem powstrzymac płaczu. Ja zawsze byłam twarda, nawet jak się to stało to płakałam tylko czasem, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...................................
Selenka gratuluję rocznicy!!!!!!!
Troszke nie miałam siły ostatnio pisac. Jakoś taka deprecha mnie dopadła ze co chwile wyłam. Ale moj m pogadał ze mną troche i juz dochodzę do siebie. No ale zeby nie było za wesoło to własnie się ze mna pokłócił. A już miałam was pocieszyc że ten dzień nie jest taki zły. Ale nie jest, nie dam się wyprowdzic z równowagi bo jak się poddam to będzie bardzo żle a ja strasznie wolno dochodzę do siebie. No a przecież nie mogę bo może coś się tam we mnie kluje :-) :-)
Wszystkie chore kurujcie się, szczególnie pozdrawiam nasze dwupaczki!
Ozkane, Niusia i Aga aj nie smutajcię się proszę. Myślę że Carri ma rację, musicie się czymś bardzo zając to pomaga. Ja też sie jakoś staram bo jak nie to tylko ciągle pytam dlaczego to mój dziciaczek musiał umrzec? i nie ma końca temu.... Nasze życie nie może się koncentrowac tylko na tym co było. Jak będziecie takie smutne to jak te przyszłe dzidziusie mają zakiełkowac? Wiem że dla każdej z nas myśl o ciąży to wręcz opętanie ( nie jako "klin", broń boże), ale wtedy to też ciężej zajsc. Buziaczki dla was nasze mordeczki....
Selenko ja to myśle że u mnie to życie działa jak jakaś równoważnia. Udało nam się kupic mieszkanko wymarzone ale wszystko inne się posypało... Myślę czasem że w życiu nie ma nic za darmo tylko dlaczego moje dziecko musiało zapłacic taka cenę? Mogłabym nic nie miec żeby tylko ono było. Wogóle to widzę że przeszedł mi etap wyżalania sie prawie każdemu.Teraz został żal i czasem nie umiem powstrzymac płaczu. Ja zawsze byłam twarda, nawet jak się to stało to płakałam tylko czasem, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...................................
Selenka gratuluję rocznicy!!!!!!!
Życie jak sen...
Ucieka przez palce...
Godzina za godziną,
dzień za dniem...
Nawet nie wiesz,
kiedy zaczyna się kolejny etap
W wspomnieniach widzisz
wszystkie sytuacje...
Te wesołe
i te smutne...
Czasami myślisz,
że nie masz już nic
Ale
Pozostaje Ci nadzieja...
Nadzieja na lepsze jutro...
Ucieka przez palce...
Godzina za godziną,
dzień za dniem...
Nawet nie wiesz,
kiedy zaczyna się kolejny etap
W wspomnieniach widzisz
wszystkie sytuacje...
Te wesołe
i te smutne...
Czasami myślisz,
że nie masz już nic
Ale
Pozostaje Ci nadzieja...
Nadzieja na lepsze jutro...
S
Sonita
Gość
Witam kobitki ;-)
Coś w tym okresie roku jest, że mamy taki nastrój.
Nawet mój M jest bardzo nerwowy i nieprzyjemny, mówi, że ma gorsze dni, że nie wie co się z nim dzieje.
Dziwnie się z tym czuję, bo ja jakoś się trzymam, a myślałam, że to bardziej moja osoba mogłaby być przybita z powodu straty...
Wczoraj dotknęło mnie gdy powiedział, że pracował z weną myśląc o bobasku, że wszystko miało silny sens, aż nagle ten sens został zabrany, że już mu się tak nie chce, to go zmieniło, ma pratensje do wszystkich dlaczego mu pod górkę...
Kiepsko. Nie wiem czemu, ale czuję się jakaś winna jak w średniowieczu kobieta obwiniała się, że nie może mężczyźnie dać następcy tronu
Z drugiej strony wiem jaka radość będzie, gdy nam się uda.
Ehhh ciężko ten rok się zaczął
Oby do wiosny.
P.S.
Ten przepis Agi z wrzuceniem serka topionego do zupy, przeczytałam dzisiaj w jakiejś gazecie na stronie 'Jak sprawić by potrawy były jeszcze lepsze', więc Aga pełen szcunek :-)
Coś w tym okresie roku jest, że mamy taki nastrój.
Nawet mój M jest bardzo nerwowy i nieprzyjemny, mówi, że ma gorsze dni, że nie wie co się z nim dzieje.
Dziwnie się z tym czuję, bo ja jakoś się trzymam, a myślałam, że to bardziej moja osoba mogłaby być przybita z powodu straty...
Wczoraj dotknęło mnie gdy powiedział, że pracował z weną myśląc o bobasku, że wszystko miało silny sens, aż nagle ten sens został zabrany, że już mu się tak nie chce, to go zmieniło, ma pratensje do wszystkich dlaczego mu pod górkę...
Kiepsko. Nie wiem czemu, ale czuję się jakaś winna jak w średniowieczu kobieta obwiniała się, że nie może mężczyźnie dać następcy tronu
Z drugiej strony wiem jaka radość będzie, gdy nam się uda.
Ehhh ciężko ten rok się zaczął
Oby do wiosny.
P.S.
Ten przepis Agi z wrzuceniem serka topionego do zupy, przeczytałam dzisiaj w jakiejś gazecie na stronie 'Jak sprawić by potrawy były jeszcze lepsze', więc Aga pełen szcunek :-)
S
Sonita
Gość
szacunek*
Miroslava1979
Szalona Żoneczka ;-)
Dziewczyny, ja też czesto dodaję serek topiony do zupy, albo do sosu, naprawdę polecam, pychotka!!!!
Anetko to juz było ale jest warte jest przypomnienia
Gabi dziekuje za pozdrowienia pozdrawiamCie rowniez Czemu Cie strach paralizuje ?
Kasia widze ze ty w dobrym nastroju jestes tak jak ja :-) Oby sie wsystkim to udzieliło:-)
Sonitko czasem jest tak ze maz głebi i chowa strate w sobie ale po pewnym czasie peka.... Wiem ze słowa meza sprawily Ci przykrosc ale musisz mu odpuscic ... Mezczyzni czasem bardziej cierpia niz my ....
Gabi dziekuje za pozdrowienia pozdrawiamCie rowniez Czemu Cie strach paralizuje ?
Kasia widze ze ty w dobrym nastroju jestes tak jak ja :-) Oby sie wsystkim to udzieliło:-)
Sonitko czasem jest tak ze maz głebi i chowa strate w sobie ale po pewnym czasie peka.... Wiem ze słowa meza sprawily Ci przykrosc ale musisz mu odpuscic ... Mezczyzni czasem bardziej cierpia niz my ....
reklama
Witam jestem tu nowa i mam wielki problem bo nie wiem co się dzieje, moze zacznę od poczatku. Jestem w 7tc w poniedziałek wieczorem zobaczyłam lekkie plamienie i zaraz z samego rana pobiegłam do swojego lekarza. Od razu dostalam skierowanie na oddzial z rozpoznaniem poronienia zagrażającego. Myslałam że to juz koniec , byłam załamana. Lekarze podali mi Luteinę i wszystkie wyniki były dobre, lekarze mowili że ciaza dobrze sie rozwija serduszko bije i nie mam sie niczym martwic mimo ze nadal krwawilam -mowili ze to nie jest grozne. Zostalam wypisana ze szpitala w srode po poludniu i wrociłam do domu. Mam sie zgłosić do kontroli za 2 tyg jednak jedno nie daje mi spokoju to że ciagle krwawię nie mocno, nie boli mnie brzuch przyjmuje nadal Luteinę. Nie wiem moze jestem przewrazliwiona ale chciałam sie dowiedzieć czy ktoś miał moze podobna sytuacje,martwie sie moze powinnam isc do lekarza prędzej?Proszę może ktoś mi odpisze.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 68 tys
Podziel się: