reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Wogóle, to mój pies nie wiedział o co chodzi, przyszedł jakiś facet, dwóch chłopaków, i śpiewaja, gadaja, pani na podłodze klęczy, więc se piesek powarkiwał, a że ja na nią krzywo zerkałam, to przestała, i poszła położyła mi się na nogach, a ja zamiast myśleć o modlitwie to zaczęłam myśleć jak ja z tej podłogi wstanę, jak pies mi z tyłu na nogach leży i śmiać mi się chciało, normalnie już nie mogłam:-D

Agnieszko, odważna kobietka z Ciebie i powiem Ci tyle, wtedy dałaś radę i wiem, ze teraz to już z każdą sytuacją sobie poradzisz!!! Więc teraz to tylko działajcie nad stworzeniem fasolki, a potem uśmiech na twarz i wielkie oczekiwanie!!!!

Gabi, a Twój suwaczek też pięknie mknie do przodu:tak:
 
Eh....wiem Mirka,że tak powinnam zrobić ale z realizacją niestety juz trochę gorzej....za wiele kłopotów ...ale mam nadzieje ze niedługo sytuacja się unormuje i wszystko potoczy się po mojej myśli...dzięki za miłe słowa....najgorsze jest to ,że bo tym co przeszłam z Gosia -prawie dwa lata dochodzilam (psychicznie)do siebie...i boję się,ze teraz będe potrzebowała więcej czasu...niestety taki ze mnie słabeusz,czasem mam wrazenie,ze nie potrafie się przystosować do dzisiejszych czasów.....
No to ubaw z psiakiem mieliście niezły...hihihi....
 
Agnieszka, ja te zawsze byłam słabeusz, brałam sobie wszystko do serca, płakałam po kątach, ale te dwa poronienia mnie strasznie wzmocniły, poprostu wiem, ze co ma być to będzie, ale ja się nigdy nie poddam. Teraz poprostu wszystko olewam, też mam problemy, ale co tam, najwazniejsze jest maleństwo, teraz ono się tylko liczy.
 
Oj dziewczyno,uwierz w siebie !!! Masz fajną córkę.A jej początki nie były łatwe,jednak dałaś radę.Nie każdy by dał.Nie doceniasz się.Głowa do góry i do roboty;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
moja kruszynka miałaby się urodzić teraz 20 stycznia. ciagle o tym myślę. może dlatego jest mi teraz szczególnie źle. a jeśli chodzi o wcześniaki to znam wiele wcześniaków które się mają bardzo dobrze i są zdrowe jak ryba, więc Gabi głowa do góry zresztą będzie dobrze :) :)
 
Do góry