super. Ja mam te same mutacje co ty i też biorę heparynę i zmetylowane witaminy. Aktualnie 9 tydzień. Strasznie brzmi ta heparyna ale nie ma nic strasznego. Mi robi mąż zastrzyk w brzuch o 20. Łapiesz fałd skóry i zdecydowanie wbijasz igle, pionowo. Płyn powoli wtlaczasz. Wszystko tak jak w instrukcji. Oczywiście jeszcze dezynfekcja. Trochę piecze ale jest znosnie, dasz radę. Jak ja obsraniec taki co 2 dni przed pobraniem krwi biegunka i teraz już normalnie mogę patrzeć jak mąż robi zastrzyk, to ty też dasz radę. Aha ja jeszcze przytrzymuje tak z minutę miejsce wkłucia po zastrzyku.
my też pukamy w ta strzykawke żeby pęcherzyk znalazł się na końcu ale raz jest na końcu a raz na początku(w większości na początku ) . Osttanio chciałam wam nawet zdjęcie zrobić ale mąż mnie poganial że nie ma czasu i takie tam. Ale wczoraj pierwszy raz słyszałam syk powietrza jak wchodzi na końcu
tak najlepiej o stałej porze. My robimy między 19 a 21. Przeważnie o 20.
przykro mi kochana. Ja mam za sobą dwa poronienia. Jedno w 5 miesiącu przy wyrostek i jedno w 11 tyg. Ale bliźniaki zatrzymały się gdzieś na 9 tyg. Też chodziłam 2 tyg. Z martwa ciaza. I prócz tego że trochę osłabły objawy a miały prawo już słabnąć w 11 tyg. To nic nie zwastwoalo złego. Ja tego samego dnia trafiłam do szpitala i następnego miałam łyżeczkowanie. Po każdym poronieniu czekałam 3 miesiace i zazwyczaj zachodzilismy w 2 cyklu starań.