reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

@Sofiaa Witaj Kochana! Przykro mi bardzo 😢
Przeszłaś to prawie identycznie jak ja… nie miałam jedynie tych plamien przed, ale jak chlusnelo to co 15-20 min tak leciało… podziwiam Cię, ze wytrzymalas to wszystko w domu 😮 jest Tobie słabo, ponieważ na skutek tak dużej utraty krwi pogorszyły się Tobie wyniki i zapewne masz anemię tak jak ja… ja trafiłam do szpitala, ponieważ czułam, ze coraz bardziej mi słabo za każdym razem gdy ze mnie „wypadało”….
To ze jesteś obolała, chyba musi być naturalne. Ja mam 2 porody za sobą i żaden mnie tak nie zmasakrował jak to poronienie… jeszcze głupi tekst pielegniarki „jak ja urodziłam 2 dzieci jak ja tak mdleje przy poronieniu?” 🤬 byłam obolała po samoistnym i kompletnym poronieniu przez ponad tydzień… ronilam wcześniejsza ciaze, ponieważ moj Aniołek odszedł w 8tc.
Byłas na usg? Jeżeli nie, to proszę - jedz chociażby na IP. Mi kazali przyjechać jak, mąż dzwonił pytać czy tak to może wyglądać… (wszędzie piszą ze krwawienie wyglada jak @… no u mnie tak @ nie wyglada). Musisz wiedzieć czy wszystko się odkleilo! Żebyś nie dostała jakiegos stanu zapalnego…
I tak bardzo Ciebie podziwiam, ze wytrzymalas to w domu… u mnie poronienie trwało 12h… jak poroniłam już jajo płodowe, krwawienie znacznie ustalo. Nie przestało mnie pobolewac podbrzusze, za to ustał ból krzyżowy…Ja nawet już na koniec nie kwalifikowałam się do zabiegu pod narkoza, ponieważ byłam tak słaba i zastanawiano się nad podaniem mi krwi… także proszę zadbaj o siebie! Jedz na usg, zrob koniecznie morfologię. To duże obciążenie dla organizmu. Trzymaj się!
 
reklama
@Hopeful_11 odszukalam na forum Twoja historie 😭😭😭 baaaardzo mi przykro 😭 normalnie, aż same łzy cisną się do oczu. Jesteś mega silna kobieta ❤️ Dla mnie pierwszym naocznym przypadkiem utraty dziecka przez covid 😭 ja ciagle się wahałam ze szczepieniem, ale coraz bardziej jestem przekonana, żeby się zaszczepić… jak leżałam w szpitalu roniąc, rozmawiałam z położna o zaskakująco wielkiej ilości poronień… odpowiedziala mi tylko, ze od czasu covida jest ich znacznie więcej niż bywało przed… ze sadza ze to covid wpływa na poronienia…

Jesteś dla mnie wielka ❤️ Ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego przez co przeszłaś… ale wiem, ze już niedługo dla Ciebie wyjdzie słońce! I wszystko dobrze się skończy! 😘😘😘 tule Cię mocno.
Ja co prawda poroniłam wczesna ciąże (9 tydz) i przyczyn nie znam ale fakt faktem że byłam wtedy chora. Nie robiłam pcr, ale przeciwciała po chorobie mam tak wysokie (w tysiącach) ze z wielkim prawdopodobieństwem był to covid - jestem zaszczepiona, szczepiłam się w czerwcu i przeciwciała po szczepieniu powinny być na dużo niższym poziomie.
 
Hejka
Ja nadal tu jestem 😓 a co u was?

Przykro mi 😓😘
A próbujecie nadal ? Jak to wygląda ? Tak mi przykro, wierzyłam i nadal wierzę że Ci się uda 😘
Córka 26go skończy 2mce. Jest bardzo spokojnym dzieckiem. Daje pospać w nocy, ładnie je (kp). Pierwszy miesiąc był trudny bo zarówno moja starsza córka jak i malutka chorowały. Po cesarce fizycznie bardzo szybko doszłam do siebie, mimo, że zabieg psychicznie zniosłam okropnie. To chyba była kwestia motywacji, musiałam być sprawna. Teraz nikt by nie powiedział, że rodzilam 8tyg temu. Jak Ty się czujesz po porodzie? Synek czy córka? Kiedy urodziłaś?
Urodzilam synka 27.12 z wagę 4140 ;) poród miałam wywoływany więc lekko nie było ale dostałam znieczulenie i jakoś poszło. Też daje spać w nocy ale zaczęły się kolki. No i niestety od porodu mam problem z laktacja, walczę codziennie ale już tracę nadzieję. Niby karmię piersią , dziecko przybiera dobrze ale mam wrażenie że tego pokarmu są znikome ilości.
Super że doszłas szybko do siebie, zwłaszcza po CC. Ja też fizycznie czuje się bardzo dobrze już. Miałam kryzys po porodzie bo byliśmy tydzień w szpitalu ze względu na żółtaczkę i myślałam że depresja mnie dopadła. Ale daliśmy radę i w domu już jest ok.
 
@KatJak Masz rozsądnego lekarza i jakaś położna albo doradczynie laktacyjna. Moje dzieci nie były duże, więc nie doradze Ci z własnego doświadczenia, ale pamiętam z forum, że przy dużych dzieciach potrzebny jest rozsądek i wiedza, żeby ocenić efektywność kp.
 
@KatJak Masz rozsądnego lekarza i jakaś położna albo doradczynie laktacyjna. Moje dzieci nie były duże, więc nie doradze Ci z własnego doświadczenia, ale pamiętam z forum, że przy dużych dzieciach potrzebny jest rozsądek i wiedza, żeby ocenić efektywność kp.
Przychodzi położna ale te wszystkie rady wychodzą mi już bokiem. Problemy już były w szpitalu, co polozna to inne zdanie. Na początku okazało się że przybiera o połowę za mało, kazali dokarmiać mlekiem modyfikowanym, tak robiliśmy po czym na następnej wizycie okazało się że przybiera ponad normę, więc MM kazali odstawić😳 teraz jest tylko KP i nadal przybiera ponad normę ale już mniej niż wcześniej. Lekarz stwierdził że przyrost jest super.
 
Przychodzi położna ale te wszystkie rady wychodzą mi już bokiem. Problemy już były w szpitalu, co polozna to inne zdanie. Na początku okazało się że przybiera o połowę za mało, kazali dokarmiać mlekiem modyfikowanym, tak robiliśmy po czym na następnej wizycie okazało się że przybiera ponad normę, więc MM kazali odstawić😳 teraz jest tylko KP i nadal przybiera ponad normę ale już mniej niż wcześniej. Lekarz stwierdził że przyrost jest super.
Przy dużych dzieciach przyrosty oceniane są inaczej. Jeśli przybiera, to jest ok. Mleko jest, po prostu wchodzisz w etap stabilizacji laktacji. Nie dokarmiaj, jeśli boisz się, że mleka mało to fel m lakiter. Płatki owsiane i dużo picia. Z synem przez miesiąc byłam kpi, a potem prawie dwa lata cmokania ;)
 
A próbujecie nadal ? Jak to wygląda ? Tak mi przykro, wierzyłam i nadal wierzę że Ci się uda 😘
Tak działamy 10cs już 3 stymulowany i cisza nadal. Do marca planowaliśmy się starać a potem rezygnacja ale chyba nie mam odwagi zrezygnować
Przychodzi położna ale te wszystkie rady wychodzą mi już bokiem. Problemy już były w szpitalu, co polozna to inne zdanie. Na początku okazało się że przybiera o połowę za mało, kazali dokarmiać mlekiem modyfikowanym, tak robiliśmy po czym na następnej wizycie okazało się że przybiera ponad normę, więc MM kazali odstawić😳 teraz jest tylko KP i nadal przybiera ponad normę ale już mniej niż wcześniej. Lekarz stwierdził że przyrost jest super.
Trzymajcie się, mam nadzieję że poradzicie sobie, też z 1 córka miałam duży problem i skończylo się to ściąganiem pokarmu i karmieniem z butelki. Masakra
 
Cześć dziewczyny, nie wiem czy to dobry wątek, ale mam nadzieję, że chociaż trochę pomożecie. W zeszły poniedziałek lekarz stwierdził, że moja ciąża się nie rozwija, z tygodnia na tydzień nic się nie zmieniało, w opisie ostatniej wizyty mam napisane, ciąża obumarła 6 tydzień. Lekarz polecił żebym czekała w domu na poronienie, że to lepsze dla organizmu niż zabieg. W czwartek wieczorem zaczęłam plamić, piątek był tragiczny dużo krwi, ciągnących się skrzepów, pewnym momencie chyba coś wypadło...ból brzucha straszny, sobota krwawienie lekkie i lekki ból brzucha, niedziela prawie nic, tylko podczas korzystania z toalety. Dzisiaj znowu trochę wiecej krwi i większy ból. Przepraszam, że tak obrazowo piszę, ale chciałabym zapytać Was o radę, czy myślicie że samo się oczyści? Ile jeszcze to może trwać i czy jak na poronienie to nie za mało tej krwi...nie wiem lekarz mało mówi, tylko tyle żebym się obserowała i odezwała jak skończy się krwawienie...
Myśle ze się oczyściło - teraz możesz mieć kilka dni „okresowego „ krwawienia
 
reklama
@Sofiaa Bardzo mi przykro, dzielna jesteś że przeszłaś poronienie w domu. Jak teraz się czujesz? Jak nabierzesz na tyle siły żeby wyjść z domu to idź na kontrolę koniecznie, trzeba sprawdzić na usg czy jest ok.

Ja myślałam, że zacznę działać w tym miesiącu ale złapałam infekcję zatok, zrobiłam w domu test antygenowy i dupa..wyszło że covid więc muszę się wyleczyć teraz. Ten cykl mam stracony😞
 
Do góry