reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny, mam zielone światło na starania, ale lekarz uważa, że po jednym poronieniu, w takim wieku, ze zdrowym dzieckiem żyjącym nie warto czy nie ma sensu szukać przyczyn. Ja też nie dążę do ciąży za wszelką cenę. Posłuchać i odpuścić? Witaminy już zamówiłam. Ja na razie nie myślę o staraniach, choć ich nie wykluczam.
Ja po pierwszym nawet nie myslalam o tym żeby szukać przyczyny. Po pierwszym odreagowanie tak ze zamknęłam się na dzieci i ciążę na 3.5 roku. Mialam swoją córkę i starczała mi. Teraz od wakacji dopiero włączyło mi się chęć starania i drugie poronienie na początku października ale niewiem może taka moja reakcja na to ale o badaniach tez nie chciałam słyszeć. Lekarz zaproponował to tylko powiedziałam do trzech razy sztuka. Wiem zdaje sobie sprawę że chyba balam się że może wyjść że wina jest jakaś we mnie. Prawdy się balam wtedy niewiem. Tłumaczyłam sobie tak ze jakby to było jedno po drugim poronienie to bym poszła ale to było po 3.5 roku wiec może zbieg okoliczności. I puki co udało się zaraz w cyklu po poronieniu zajść i wiedzę że już będzie dobrze musi być. A co do badań niewiem musisz zrobić jak uważasz ty ale moje zdanie jest takie ze ja bym nie pchała się w badania po pierwszym poronieniu. Jedno zdarza się u większości kobiet chyba
 
reklama
Dzięki dziewczyny za dobre słowa. Po jakim czasie u Was się zaczęło? U mnie już ponad godzina po podaniu tabletki, ale nic nie czuje. Przepraszam, że poruszam tu takie tematy, ale po prostu praktycznie nikt nie wiedział o ciazy, wiec nawet nie mam komu się wygadać...
Trzymaj się Kochana, ja tabletki dostałam dopiero po porodzie, na 5 dni, brałam 3 dziennie - bardzo słabo na mnie działały, w ogóle mam wrażenie, ze pierwsza dawka często nie wystarcza. Pozostaje chyba zajmować głowę, nie czekać w stresie, spróbuj za wszelka cenę odwrócić swoją uwagę, a najwyżej dojdzie kolejna dawka i ona pomoże.
Dziewczyny, mam zielone światło na starania, ale lekarz uważa, że po jednym poronieniu, w takim wieku, ze zdrowym dzieckiem żyjącym nie warto czy nie ma sensu szukać przyczyn. Ja też nie dążę do ciąży za wszelką cenę. Posłuchać i odpuścić? Witaminy już zamówiłam. Ja na razie nie myślę o staraniach, choć ich nie wykluczam.
Ciąża zakończyła się ok 6 tyg prawda? Jest duza szansa, ze lekarz ma racje i to były problemy, których nie przeskoczysz - głównie anatomia czy genetyka. Istnieje tez mała szansa, ze to coś więcej, ale przy stracie na wczesnym etapie jest na to mała szansa. Szczególnie mając już dziecko :)
 
Dzięki dziewczyny za dobre słowa. Po jakim czasie u Was się zaczęło? U mnie już ponad godzina po podaniu tabletki, ale nic nie czuje. Przepraszam, że poruszam tu takie tematy, ale po prostu praktycznie nikt nie wiedział o ciazy, wiec nawet nie mam komu się wygadać...
Mi podali 4 tabletki dopochwowo na noc, ok 23, to akcja ruszyła dopiero po 7 rano. Ale tak dwie godizny po podaniu zaczęłam mieć skurcze i ból brzucha, poprosiłam o przeciwbólowe i dostała pyralginę w kroplówce. Aha, i miałam okropne dreszcze tak przez 2-3 godziny, podobno skutek uboczny tabletek. Życzę sił i szybkiego powrotu do domu, ściskam:)
 
Dziewczyny, mam do odebrania wynik badania histopat po poronieniu, mam się bać że coś tam będzie? Czy spać spokojnie bo po wynik mogę podjechać za parę dni dopiero.
Nie bój się, nic tam nie będzie. Tylko informacja że byłaś w ciąży, napisana tych im jezykiem...doczesne kosmki ...itp.
Albo stan zapalny jak to było w moim przypadku.
Cześć dziewczyny, ja już jestem w szpitalu. Podano mi tabletki i czekam... boje się tego wszystkiego :( bardzo bym chciała mieć już to za sobą. Mam nadzieję, że przez to ze to wczesny etap i puste jajo to nie będzie jakiejś masakry
Trzymam kciuki, będzie dobrze kochana. Mi po podaniu tabletki też nic się nie działo przez 2h i zrobili zabieg. Gdybym wiedziała że unijne go to ok ale i tak mieli go zrobić więc po co czekać skoro szyjka już się otworzyłam. Zajmij czymś głowę, pisz tu do nas...wszystko skończy się dobrze
Dziewczyny, mam zielone światło na starania, ale lekarz uważa, że po jednym poronieniu, w takim wieku, ze zdrowym dzieckiem żyjącym nie warto czy nie ma sensu szukać przyczyn. Ja też nie dążę do ciąży za wszelką cenę. Posłuchać i odpuścić? Witaminy już zamówiłam. Ja na razie nie myślę o staraniach, choć ich nie wykluczam.
Tak większość lekarzy uważa. I faktycznie śmiem twierdzić że 90 % kobiet ma choć jedno poronienie na koncie a po tym poronieniu zachodzi i donosi kolejne ciąże. Ja po pierwszym poronieniu badań nie robiłam ale znałam przyczynę. Po drugim powiedzmy że wiemy co było przyczyną. Lekarz powiedział żeby się nie badać bo to przypadek. I faktycznie wszystko wskazuje na przypadek i ogromny pech ale zrobiłam podstawowe badania, zespół antyfosfolipidowy, za tydzień mam kontrolę to chce wymaz żeby gin mi pobral i będę też trombofilie badać. Póki co badania na nic nie wskazują ale czuję się bezpieczniejsza że je zrobiłam. I też mam już dziecko w domu 😊
 
Dzięki dziewczyny za dobre słowa. Po jakim czasie u Was się zaczęło? U mnie już ponad godzina po podaniu tabletki, ale nic nie czuje. Przepraszam, że poruszam tu takie tematy, ale po prostu praktycznie nikt nie wiedział o ciazy, wiec nawet nie mam komu się wygadać...
Trzymaj się! U mnie tez raczej działał dopiero druga dawka, przy pierwszym poronieniu zadziała dopiero po 6 h, przy drugim po 2h, o tak jak dziewczyny pisałam tez miałam dreszcze, lekki stan podgorączkowy i ból głowy. Mnie nie bolał brzuch. Ale mnie nigdy nie boli brzuch przy okresie.

Dziewczyny, mam zielone światło na starania, ale lekarz uważa, że po jednym poronieniu, w takim wieku, ze zdrowym dzieckiem żyjącym nie warto czy nie ma sensu szukać przyczyn. Ja też nie dążę do ciąży za wszelką cenę. Posłuchać i odpuścić? Witaminy już zamówiłam. Ja na razie nie myślę o staraniach, choć ich nie wykluczam.
Ja po pierwszym poronieniu nic nie zrobiłam. Jak poroniłam po raz drugi to byłam na siebie zła, że nie zrobiłam chociaż jakiś podstawowych badań. Twoja sytuacja tez jest inna bo masz dziecko, wiec to mógł być po prostu pech, ale niestety tez znam osoby, które urodziły jedno dziecko, a potem miały lata niepowodzeń. Wiec musisz sama ocenić, czy masz siłę, czas, środki na badania i ewentualnie czy nie będziesz mieć do siebie żalu, że nie robiłaś badań jak pójdzie coś nie tak po raz drugi. Ja sprawy nie przemyślałam i musiałam sobie to teraz układać w głowie.
 
Jeden ginekolog mi nawet powiedział „czasem udaje się 1 ciąża na 2, a czasem 1 na 5” - także on w ogóle uważa, że nie ma sensu robić badań.
 
Jeden ginekolog mi nawet powiedział „czasem udaje się 1 ciąża na 2, a czasem 1 na 5” - także on w ogóle uważa, że nie ma sensu robić badań.
A z kolei ksiądz by Ci powiedział, że jak Bóg pozwoli to będziesz mieć dzieci, to wersja dla wierzących i nie mówię tego, żeby kogoś ośmieszyć, absolutnie. Coś w tym jest, mój mąż mówi, że co ma być to będzie, o taka męska filozofia :)
 
Nie pisałam tu dawno, ale podczytywałam. Przykro mi, że coraz to nowe dziewczyny dołączają..
Dzisiaj u mnie mija pół roku od straty. Niby żyję dalej, ale drugą noc z rzędu już zasypiałam zapłakana.
I coś, na co mogę pozalic się tylko anonimowo w internecie... Mój mąż niby chce dziecko, ale jak są dni płodne, to mu się nic nie chce. Libido zerowe. Też mi się już wszystkiego odechciewa, czuję, że ani nic zawodowo nie osiągnęłam, ani nawet dziecka mieć nie mogę. Ani udanego życia seksualnego. Heh fajne myśli przed 30 urodzinami... Pójdę do psychiatry, bo nie jest dobrze, jeśli już myślę "..wszystko trwa, dopóki sam tego chcesz". Już nie chcę. Serio.
 
Bardzo Wam dziękuję. U mnie sytuacja jest o tyle wyjątkowa lub nie, że mamy swoje lata. I myślę, że odpuściły badania, a potem zobaczymy. Znacie to na pewno - chcę i lista, lepiej nie - i lista. Myślę że filozofia co ma być to będzie, jakoś mi na ten moment pasuje, choć wiem, że ma swoje wady.

Jutro idę pobiegać i to jest dla mnie krok milowy. Pewnie padnę po km, ale to jest ważne, że odzyskuję swoje ciało.
 
reklama
Do góry