reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Nie pisałam tu dawno, ale podczytywałam. Przykro mi, że coraz to nowe dziewczyny dołączają..
Dzisiaj u mnie mija pół roku od straty. Niby żyję dalej, ale drugą noc z rzędu już zasypiałam zapłakana.
I coś, na co mogę pozalic się tylko anonimowo w internecie... Mój mąż niby chce dziecko, ale jak są dni płodne, to mu się nic nie chce. Libido zerowe. Też mi się już wszystkiego odechciewa, czuję, że ani nic zawodowo nie osiągnęłam, ani nawet dziecka mieć nie mogę. Ani udanego życia seksualnego. Heh fajne myśli przed 30 urodzinami... Pójdę do psychiatry, bo nie jest dobrze, jeśli już myślę "..wszystko trwa, dopóki sam tego chcesz". Już nie chcę. Serio.
Kochana, ja przed 30tka byłam zabiegana, w średnio płatnej pracy. To żaden wyznacznik. Idź pogadaj do psychologa, myślę że musisz zadbać o wsparcie dla siebie. Buziaki i przytulam!
 
reklama
Kochana, ja przed 30tka byłam zabiegana, w średnio płatnej pracy. To żaden wyznacznik. Idź pogadaj do psychologa, myślę że musisz zadbać o wsparcie dla siebie. Buziaki i przytulam!
Właśnie kiedyś już leczyłam stany depresyjne, zeszłam z leków żeby spokojnie zachodzić w ciążę i nie truć dziecka .. Miałam spokojną pracę, to zachciało mi się nazwijmy to "przebranżowić".. nic nie idzie tak jak trzeba, jest mi trudno w nowych warunkach zawodowych i tylko odliczam, kiedy koniec mojego "szkolenia".
 
A z kolei ksiądz by Ci powiedział, że jak Bóg pozwoli to będziesz mieć dzieci, to wersja dla wierzących i nie mówię tego, żeby kogoś ośmieszyć, absolutnie. Coś w tym jest, mój mąż mówi, że co ma być to będzie, o taka męska filozofia :)
Tak też można i często jest mi to bliska filozofia, właśnie na zasadzie „co ma być to będzie”. Ale w tej sytuacji ja tak nie umiem. Pewnie przez to, że to jest sprawa, której nie da się zamknąć w 3 dni. Najpierw miesiąc w ciąży -mdłości, zmęczenie, stres na badaniach. Potem cały proces poronienia. A potem jeszcze dochodzenia do siebie i jak to fajnie napisała @Mamafasolki - odzyskiwanie swojego ciała. Ja narazie zaczęłam robić badania i w zależności co w nich wyjdzie podejmę decyzje czy jestem w ogóle wstanie podjąć jeszcze raz to ryzyko.
 
Właśnie kiedyś już leczyłam stany depresyjne, zeszłam z leków żeby spokojnie zachodzić w ciążę i nie truć dziecka .. Miałam spokojną pracę, to zachciało mi się nazwijmy to "przebranżowić".. nic nie idzie tak jak trzeba, jest mi trudno w nowych warunkach zawodowych i tylko odliczam, kiedy koniec mojego "szkolenia".
To jak najbardziej warto znowu zwrócić się do lekarza, nie ma na co czekać. Siły i wytrwałości życzę:)
 
Dziękuję ze pytasz! Właśnie miam drugie podanie tabletek, po pierwszym w sumie nic się nie zadziało, zaraz przed druga tura zaczął mi lekko cmic brzuch i wydaje mi się ze jest to teraz trochę mocniejsze. Zobaczę co będzie dalej. Ogolnie leze na ginekologii, bez ciężarnych, wiec mega Plus. Personel dość miły, odpowiadają na pytania i chyba czuje się lepiej niż zakładałam, aczkolwiek wiem ze wszystko dopiero przede mną. Oczywiście bez jedzenia i picia- masakra. Strasznie, ale to strasznie bym chciała mieć już to za sobą... Ja jestem dzis w 6+3, puste jajo plodowe ( ja mam bardzo wczesne owulacje, beta zle przyrastala od początku Plus pecherzyk splaszczony) I lekarz przed podaniem tabletki mnie spytał czy uzgodniono z lekarzem ze nie chce czekać w domu. Powiem Wam, że ja bym naprawdę już psychicznie dużej nie wytrzymała. Od początku było wiadomo, że nie będzie ok. 3 tygodnie stresu i rozkmin czy to będzie biochem, pozamaciczna, puste jajo czy będzie się źle rozwijał zarodek. To jest straszne co musimy przechodzić jako kobiety i że nie ma prostszej drogi na poronienie...
 
Jutro idę pobiegać i to jest dla mnie krok milowy. Pewnie padnę po km, ale to jest ważne, że odzyskuję swoje ciało.
Co do biegania to uważaj. Ja 10 dni po zabiegu (już nie krwawiłam) jak się wybrałam żeby pobiegać to wróciłam na kolanach i na czworaka wchodziłam po schodach. Krwawienie wróciło, ból podbrzusza straszny. Dopiero po miesiączce wróciłam do ćwiczeń i już wszystko było okej.
 
Dziękuję ze pytasz! Właśnie miam drugie podanie tabletek, po pierwszym w sumie nic się nie zadziało, zaraz przed druga tura zaczął mi lekko cmic brzuch i wydaje mi się ze jest to teraz trochę mocniejsze. Zobaczę co będzie dalej. Ogolnie leze na ginekologii, bez ciężarnych, wiec mega Plus. Personel dość miły, odpowiadają na pytania i chyba czuje się lepiej niż zakładałam, aczkolwiek wiem ze wszystko dopiero przede mną. Oczywiście bez jedzenia i picia- masakra. Strasznie, ale to strasznie bym chciała mieć już to za sobą... Ja jestem dzis w 6+3, puste jajo plodowe ( ja mam bardzo wczesne owulacje, beta zle przyrastala od początku Plus pecherzyk splaszczony) I lekarz przed podaniem tabletki mnie spytał czy uzgodniono z lekarzem ze nie chce czekać w domu. Powiem Wam, że ja bym naprawdę już psychicznie dużej nie wytrzymała. Od początku było wiadomo, że nie będzie ok. 3 tygodnie stresu i rozkmin czy to będzie biochem, pozamaciczna, puste jajo czy będzie się źle rozwijał zarodek. To jest straszne co musimy przechodzić jako kobiety i że nie ma prostszej drogi na poronienie...
Będzie dobrze, też byłam przerażona ale nawet nie wiesz, że masz tyle sił, pozdrawiam :)
 
Czy ktoś się może orientuje czy na badanie na:
1) antykoagulant tocznia
2) czynnik v leiden
3) PT20210G>A (mutacja genu protrombiny)
Ma wpływ to że przyjmuje aktualnie antybiotyk? Nie wydaje mi się, ale nie mam kogo spytać.
 
reklama
Do góry