reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja za to miałam zabieg express. O 13.40 miałam sądną wizytę, zabieg o 15, a zaraz po 17 byłam w domu 🤷‍♀️
Wow, szok- faktycznie można powiedzieć, że Express. Ja też bym chciała wyjść tego samego dnia, ale zobacze jaka praktykę ma szpital. Mam nadzieję, że jakoś to wszystko dobrze się ułoży. Jutro mam aktywny dzien w pracy, więc mam nadzieję że szybko zleci, a środa rano melduje się w szpitalu... tez mnie wkurza że muszę coś powiedzieć w pracy. Nie mowilam nikomu o ciazy (oprócz męża i siostry nie wiedział nikt). W pracy tez nie chciałam mówić, a teraz się zastanawiam z jakim kodem wystawia l4 :/
 
reklama
Wow, szok- faktycznie można powiedzieć, że Express. Ja też bym chciała wyjść tego samego dnia, ale zobacze jaka praktykę ma szpital. Mam nadzieję, że jakoś to wszystko dobrze się ułoży. Jutro mam aktywny dzien w pracy, więc mam nadzieję że szybko zleci, a środa rano melduje się w szpitalu... tez mnie wkurza że muszę coś powiedzieć w pracy. Nie mowilam nikomu o ciazy (oprócz męża i siostry nie wiedział nikt). W pracy tez nie chciałam mówić, a teraz się zastanawiam z jakim kodem wystawia l4 :/
Jak będziesz miała zabieg w ten sam dzień co trafisz do szpitala to wystawia ci zwykle l4. U mnie najpierw badali czy beta spada i leżałam 3 dni bo sprawdzali przyrost a raczej spadek po 48godzinach. Te dni miałam kod B a od dnia łyżeczkowania zwykle.
 
Jak będziesz miała zabieg w ten sam dzień co trafisz do szpitala to wystawia ci zwykle l4. U mnie najpierw badali czy beta spada i leżałam 3 dni bo sprawdzali przyrost a raczej spadek po 48godzinach. Te dni miałam kod B a od dnia łyżeczkowania zwykle.
Dzięki za wiadomość.
Dziewczyny a powinnam kupić te takie wielkie poporodowe podpaski, czy zwykle mi wystarcza?
 
Od początku słabe przyrosty bety, chwilami przyrost byl dobry. Podejrzenie pozamacicznej. Plamienia w terminie miesiaczki. Ogolnie dokladnie 3 tygodnie stresu w świadomości, że to się dobrze nie skończy, tylko nie wiedziałam jaki będzie finał. Poprzednia ciaze straciłam przez covid, w 25tc, mialam cesarkę. No i proszę, jeszcze puste jajo się przyplątało.
Serce się kraja, współczuje Ci Kochana niesamowicie, ale muszę zauważyć jaka jesteś dzielna i konkretna w tym wszystkim! U mnie wyglądało to tak, ze urodziłam płód sama, a po 2 tyg miałam łyżeczkowanie, wiec można powiedziec, ze ilość materiału podobna do Twojej obecnej sytuacji… W szpitalu spędziłam lacznie 6h, 3h czekałam na zabieg, samo przewożenie na sale operacyjną i usypianie wspominam super, byłam bardzo zorientowana na cel - dojść do siebie, „wyzdrowieć”, zwrócić do punktu startowego, wiec muszę powiedziec, ze mnie ten zabieg wręcz cieszył. Wszyskto przebiegło bez problemów, obudziłam się przed salą operacyjną, przewieziono mnie do zwykłego pokoju, tam czułam się bardzo dobrze, musiałam poczekac tylko na łyk wody, zjedzenie czegoś i to już oznaczało, ze układ pokarmowy wrócił do siebie i mogę być wypisywana. W między czasie wstałam na siku, nie czułam się słaba, ale wiem, ze niektóre dziewczyny moga mieć np zawroty głowy chwilę. Dostałam podkłady od szpitala, ale nie były mi potrzebne - krwawienie wyglądało jak pierwszy dzień okresu. Dali mi tez receptę na leki przeciwbólowe i mimo ze mam niski prog bolu, to nie potrzebowałam leków, ból był mniejszy niż przy miesiączce. U mnie pominięto element tabletek wywołujących skurcze, plamilam sporo przed zabiegiem, wiec mozliwe, ze szyjka była wystarczająco otwarta. Ogólnie zabieg wspominam dobrze, zaskakująco łatwo poszło, psychicznie czułam się, ze w końcu zamykam ten rozdział i mogę iść dalej. Później gojenie w domu i kontrola 3 tyg po zabiegu. Wydaje mi się, ze lepiej zabrac swoje podkłady, bo możesz ich nie dostać, ale jak mówię jest szansa, ze nie będziesz tego potrzebowała dużo. Trzymam kciuki i koniecznie dawaj znać jak poszło!
 
Ja miałam puste jajo ponad rok temu, tez miałam isc na zabieg ale moja gin pozwolila mi zaczekac jeszcze i oczyscilo sie samo w domu.

Jaka zrobiliscie przerwe po poznej stracie? Przepraszam, ze dopytuje ale tez niedawno stracilam dziecko w 21/22 tc, rodziłam naturalnie. U mnie powod nie jest jeszcze znany. Byla infekcja, skrocila sie szyjka....na razie szukamy....
Ja też straciłam córkę w piątym miesiącu. Mi lekarz kazał odczekać 3 miesiące i działać. A co wyszło w histopatologii? Bo ja np. Straciłam ciążę przez stan zapalny po.wycieciu wyrostka i też w histopatologii było że stan zapalny łożyska i błon płodowych. I to była przyczyna
Dziewczyny dziękuję Wam za te dobre słowa. Ja po prostu jestem po takich przejściach 8 miesięcy temu. Byłam w super zdrowej ciazy, tylko zachorowałam na covid, dziecko zmarło, ja miałam takie zaburzenia krzepniecia przez covid, że ledwo z tego wyszłam i ledwo przetrwałam operacje, bo nie miałam czynników krzepniecia i groził mi krwotok. Ogolnie wiele traum z tym związanych, które do tej pory przepracowywalam moja psychoterapeutka. Zielone światło od lekarza I dokladnie od odnia testy problemy, bo dostałam w ten sam dzień plamien. Mam nadzieję, że nikogo nie urazę, ale po tym co ja przeszłam, to to puste jajo nie jest aż tak traumatyczne jak lek o sama siebie, stąd te moje pytania. Bardzo chciałabym mieć to za sobą, dojść do siebie na nowo. Myślę że zrobimy sobie krótka przerwę w staraniach, może nowy rok będzie bardziej łaskawy, bo ten mnie ostro przeczołgał. Po jakim czasie od zabiegu wyszłyście do domu?
Ja po pierwszym łyżeczkowaniu wyszłam po dwóch tygodniach dopiero ale to też dlatego że na.ginekologii leczyli mój stan zapalny który na chirurgii te matoly nie potrafili wyleczyć. Po drugim łyżeczkowaniu wyszlsm w ten sam dzień. O 12 podanie tabletki, o 14 łyżeczkowanie a o 20 wyszłam do domu.
Rozumiem ciebie jak piszesz że po tym co przeszłas to puste jajo nie jest aż tak straszne. Ja też ledwo się wykaraskałam po pierwszym poronieniu i dziękuję mojemu dziecku w niebie bo to ono mi uratowało życie.
U mnie dopiero 3 tygodnie mineły, niby skończyłam krwawić ale od paru dni mam takie beżowe plamienie i boli mnie brzuch jak na okres.
Psychicznie mam sinusoide, całymi dniami głównie śpię. Wzielam w pracy skrócony macierzyński i odliczam do powrotu, ktorego sie najbardziej obawiam... Bardzo chcialabym zajsc w kolejna ciaze najszybciej jak to możliwe ale boje sie tez powtorki.
Najgorszy jest pierwszy dzień, potem już to jakoś leci kochana. Będzie dobrze zobaczysz. Każda z nas boi się powtórki ale chyba chęć posiadania dziecka wygrywa ze strachem prawda? Marzenia są po to żeby je spełniać. Póki odpocznij i psychicznie i fizycznie
Wow, szok- faktycznie można powiedzieć, że Express. Ja też bym chciała wyjść tego samego dnia, ale zobacze jaka praktykę ma szpital. Mam nadzieję, że jakoś to wszystko dobrze się ułoży. Jutro mam aktywny dzien w pracy, więc mam nadzieję że szybko zleci, a środa rano melduje się w szpitalu... tez mnie wkurza że muszę coś powiedzieć w pracy. Nie mowilam nikomu o ciazy (oprócz męża i siostry nie wiedział nikt). W pracy tez nie chciałam mówić, a teraz się zastanawiam z jakim kodem wystawia l4 :/
A ja po pierwszym łyżeczkowaniu miałam L4 do momentu łyżeczkowania z kodem B a potem już normalnie a teraz miałam cały czas normalne. Nie wiem czy wpływ na to ma to że jak trafiłam poprzednim razem to dziecko jeszcze żyło a teraz już dzieci nie miały akcji serca. Nie mam pojęcia
Dzięki za wiadomość.
Dziewczyny a powinnam kupić te takie wielkie poporodowe podpaski, czy zwykle mi wystarcza?
Ja wzięłam ze sobą te zwykłe tylko że mega duże. W szpitalu też dają przecież te podpaski i ta ligninę więc na spokojnie. Ale oczywiście możesz sobie zakupic bo w domu też się przydadzą.
 
Dziewczyny, u mnie po początkowych przebojach okazało się puste jajo plodowe. W środę mam zgłosić do szpitala na podanie tabletki i lyzeczkowanie. Bardzo się tego boję. Pocieszy któraś, że nie jest to aż takie straszne? Ja od początku wiedziałam, że z ta ciaza jest coś nie tak, psychicznie jest u mnie ok, ale bardzo obawiam się zabiegu :(
Bardzo mi przykro :-( Nie martw się, dostaniesz tabletki i będziesz czekać aż zaczniesz mieć skurcze, później jak już wstępnie macica się oczyści dostaniesz znieczulenie, zaśniesz i będzie zabieg łyżeczkowania a jak się obudzisz to już będzie wszystko za Tobą. Morfologia i do domu. Nie bój się zabiegu i wizyty w szpitalu. Nie jest to przyjemne ale też nie jest aż tak źle. Wszystko będzie dobrze ♥️
 
Dziewczyny dziękuję Wam za te dobre słowa. Ja po prostu jestem po takich przejściach 8 miesięcy temu. Byłam w super zdrowej ciazy, tylko zachorowałam na covid, dziecko zmarło, ja miałam takie zaburzenia krzepniecia przez covid, że ledwo z tego wyszłam i ledwo przetrwałam operacje, bo nie miałam czynników krzepniecia i groził mi krwotok. Ogolnie wiele traum z tym związanych, które do tej pory przepracowywalam moja psychoterapeutka. Zielone światło od lekarza I dokladnie od odnia testy problemy, bo dostałam w ten sam dzień plamien. Mam nadzieję, że nikogo nie urazę, ale po tym co ja przeszłam, to to puste jajo nie jest aż tak traumatyczne jak lek o sama siebie, stąd te moje pytania. Bardzo chciałabym mieć to za sobą, dojść do siebie na nowo. Myślę że zrobimy sobie krótka przerwę w staraniach, może nowy rok będzie bardziej łaskawy, bo ten mnie ostro przeczołgał. Po jakim czasie od zabiegu wyszłyście do domu?
Ja poroniłam w 18 tygodniu. Po tabletkach podanych o godzinie 13 które wywołały poród o 3:50 miałam zaraz łyżeczkowanie. A o 13 jechałam już do domu. Jakbyś miała jakieś bardziej szczegółowe pytania to pisz do mnie. Postaram się odpowiedzieć. Tak jak mówisz po tym co już przeszłaś to teraz tym bardziej sobie poradzisz i wszystko będzie dobrze.
 
reklama
Ja też straciłam córkę w piątym miesiącu. Mi lekarz kazał odczekać 3 miesiące i działać. A co wyszło w histopatologii? Bo ja np. Straciłam ciążę przez stan zapalny po.wycieciu wyrostka i też w histopatologii było że stan zapalny łożyska i błon płodowych. I to była przyczyna

Ja po pierwszym łyżeczkowaniu wyszłam po dwóch tygodniach dopiero ale to też dlatego że na.ginekologii leczyli mój stan zapalny który na chirurgii te matoly nie potrafili wyleczyć. Po drugim łyżeczkowaniu wyszlsm w ten sam dzień. O 12 podanie tabletki, o 14 łyżeczkowanie a o 20 wyszłam do domu.
Rozumiem ciebie jak piszesz że po tym co przeszłas to puste jajo nie jest aż tak straszne. Ja też ledwo się wykaraskałam po pierwszym poronieniu i dziękuję mojemu dziecku w niebie bo to ono mi uratowało życie.

Najgorszy jest pierwszy dzień, potem już to jakoś leci kochana. Będzie dobrze zobaczysz. Każda z nas boi się powtórki ale chyba chęć posiadania dziecka wygrywa ze strachem prawda? Marzenia są po to żeby je spełniać. Póki odpocznij i psychicznie i fizycznie

A ja po pierwszym łyżeczkowaniu miałam L4 do momentu łyżeczkowania z kodem B a potem już normalnie a teraz miałam cały czas normalne. Nie wiem czy wpływ na to ma to że jak trafiłam poprzednim razem to dziecko jeszcze żyło a teraz już dzieci nie miały akcji serca. Nie mam pojęcia

Ja wzięłam ze sobą te zwykłe tylko że mega duże. W szpitalu też dają przecież te podpaski i ta ligninę więc na spokojnie. Ale oczywiście możesz sobie zakupic bo w domu też się przydadzą.
Jeszcze nie mam wyniku histo. Mial byc po 2-3 tyg....mam czekac.
U mnie ciaza przebiegała wzorowo, wyniki miałam super. Nagle bolal mnie troche brzuch i pojawilo sie jednorazowe plamienie, poleciałam do gina i okazalo sie, ze szyjka sie skrocila. W szpitalu wyszla jeszcze ureaplazma.
Bylam juz na kontrolnej wizycie i poki co jest ok, gin powiedział aby minimum pol roku odczekac :( ehhh mysle aby isc do kogos innego jeszcze na konsultacje..
 
Do góry