reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Od początku słabe przyrosty bety, chwilami przyrost byl dobry. Podejrzenie pozamacicznej. Plamienia w terminie miesiaczki. Ogolnie dokladnie 3 tygodnie stresu w świadomości, że to się dobrze nie skończy, tylko nie wiedziałam jaki będzie finał. Poprzednia ciaze straciłam przez covid, w 25tc, mialam cesarkę. No i proszę, jeszcze puste jajo się przyplątało.
Ja miałam puste jajo ponad rok temu, tez miałam isc na zabieg ale moja gin pozwolila mi zaczekac jeszcze i oczyscilo sie samo w domu.

Jaka zrobiliscie przerwe po poznej stracie? Przepraszam, ze dopytuje ale tez niedawno stracilam dziecko w 21/22 tc, rodziłam naturalnie. U mnie powod nie jest jeszcze znany. Byla infekcja, skrocila sie szyjka....na razie szukamy....
 
reklama
Dziewczyny dziękuję Wam za te dobre słowa. Ja po prostu jestem po takich przejściach 8 miesięcy temu. Byłam w super zdrowej ciazy, tylko zachorowałam na covid, dziecko zmarło, ja miałam takie zaburzenia krzepniecia przez covid, że ledwo z tego wyszłam i ledwo przetrwałam operacje, bo nie miałam czynników krzepniecia i groził mi krwotok. Ogolnie wiele traum z tym związanych, które do tej pory przepracowywalam moja psychoterapeutka. Zielone światło od lekarza I dokladnie od odnia testy problemy, bo dostałam w ten sam dzień plamien. Mam nadzieję, że nikogo nie urazę, ale po tym co ja przeszłam, to to puste jajo nie jest aż tak traumatyczne jak lek o sama siebie, stąd te moje pytania. Bardzo chciałabym mieć to za sobą, dojść do siebie na nowo. Myślę że zrobimy sobie krótka przerwę w staraniach, może nowy rok będzie bardziej łaskawy, bo ten mnie ostro przeczołgał. Po jakim czasie od zabiegu wyszłyście do domu?
 
Ja miałam puste jajo ponad rok temu, tez miałam isc na zabieg ale moja gin pozwolila mi zaczekac jeszcze i oczyscilo sie samo w domu.

Jaka zrobiliscie przerwe po poznej stracie? Przepraszam, ze dopytuje ale tez niedawno stracilam dziecko w 21/22 tc, rodziłam naturalnie. U mnie powod nie jest jeszcze znany. Byla infekcja, skrocila sie szyjka....na razie szukamy....
Wlasnoe napisałam w poście powyżej, że 8 miesięcy temu to się stało, ale u mnie byla cesarka, bo było zagrożenie mojego życia i nie było innej rady. Z tego co wiem, to po takich późnych stratach i porodzie SN wystarczy 3 miesiące. A jak się czujesz psychicznie? Doszłaś już troszke do siebie? Bardzo mi przykro ze tyle kobiet (i ich rodzin) przechodzi cos takiego :( dodatkowo my na siebie musimy wziąć cala ta fizyczna stronę
 
Dziewczyny dziękuję Wam za te dobre słowa. Ja po prostu jestem po takich przejściach 8 miesięcy temu. Byłam w super zdrowej ciazy, tylko zachorowałam na covid, dziecko zmarło, ja miałam takie zaburzenia krzepniecia przez covid, że ledwo z tego wyszłam i ledwo przetrwałam operacje, bo nie miałam czynników krzepniecia i groził mi krwotok. Ogolnie wiele traum z tym związanych, które do tej pory przepracowywalam moja psychoterapeutka. Zielone światło od lekarza I dokladnie od odnia testy problemy, bo dostałam w ten sam dzień plamien. Mam nadzieję, że nikogo nie urazę, ale po tym co ja przeszłam, to to puste jajo nie jest aż tak traumatyczne jak lek o sama siebie, stąd te moje pytania. Bardzo chciałabym mieć to za sobą, dojść do siebie na nowo. Myślę że zrobimy sobie krótka przerwę w staraniach, może nowy rok będzie bardziej łaskawy, bo ten mnie ostro przeczołgał. Po jakim czasie od zabiegu wyszłyście do domu?
Ja też miałam zabieg 3 tygodnie temu. Dla mnie on był ulgą i uratował mi życie pomimo, że chciałam go uniknąć. Ja miałam zabieg koło północy i następnego dnia rano już mnie wypuścili. 😉
 
Dziewczyny dziękuję Wam za te dobre słowa. Ja po prostu jestem po takich przejściach 8 miesięcy temu. Byłam w super zdrowej ciazy, tylko zachorowałam na covid, dziecko zmarło, ja miałam takie zaburzenia krzepniecia przez covid, że ledwo z tego wyszłam i ledwo przetrwałam operacje, bo nie miałam czynników krzepniecia i groził mi krwotok. Ogolnie wiele traum z tym związanych, które do tej pory przepracowywalam moja psychoterapeutka. Zielone światło od lekarza I dokladnie od odnia testy problemy, bo dostałam w ten sam dzień plamien. Mam nadzieję, że nikogo nie urazę, ale po tym co ja przeszłam, to to puste jajo nie jest aż tak traumatyczne jak lek o sama siebie, stąd te moje pytania. Bardzo chciałabym mieć to za sobą, dojść do siebie na nowo. Myślę że zrobimy sobie krótka przerwę w staraniach, może nowy rok będzie bardziej łaskawy, bo ten mnie ostro przeczołgał. Po jakim czasie od zabiegu wyszłyście do domu?
bardzo mi przykro, ja miałam najpierw tabletki, później zabieg ponieważ wszystko sie nie oczyściło. Trzymaj się Kochana❤
 
Wlasnoe napisałam w poście powyżej, że 8 miesięcy temu to się stało, ale u mnie byla cesarka, bo było zagrożenie mojego życia i nie było innej rady. Z tego co wiem, to po takich późnych stratach i porodzie SN wystarczy 3 miesiące. A jak się czujesz psychicznie? Doszłaś już troszke do siebie? Bardzo mi przykro ze tyle kobiet (i ich rodzin) przechodzi cos takiego :( dodatkowo my na siebie musimy wziąć cala ta fizyczna stronę
U mnie dopiero 3 tygodnie mineły, niby skończyłam krwawić ale od paru dni mam takie beżowe plamienie i boli mnie brzuch jak na okres.
Psychicznie mam sinusoide, całymi dniami głównie śpię. Wzielam w pracy skrócony macierzyński i odliczam do powrotu, ktorego sie najbardziej obawiam... Bardzo chcialabym zajsc w kolejna ciaze najszybciej jak to możliwe ale boje sie tez powtorki.
 
U mnie dopiero 3 tygodnie mineły, niby skończyłam krwawić ale od paru dni mam takie beżowe plamienie i boli mnie brzuch jak na okres.
Psychicznie mam sinusoide, całymi dniami głównie śpię. Wzielam w pracy skrócony macierzyński i odliczam do powrotu, ktorego sie najbardziej obawiam... Bardzo chcialabym zajsc w kolejna ciaze najszybciej jak to możliwe ale boje sie tez powtorki.
Ja też korzystałam z urlopu. Początkowo myslalam, że będę chciała bardzo szybko wrócić do pracy i że nie wykorzystam go w całości, jednak z czasem uznałam, że potrzebuję wolnego od pracy i tak jak ty balam się powrotu. Kilka dni przed końcem urlopu rozważałam jeszcze l4- wiedziałam że każdy psychiatra wypisze mi je bez problemu. Zdecydowałam się jednak wrócić i chociaz nie było to łatwe, to nie żałuję mojej decyzji. Wiadomo ze często robilam dobra minę do złej gry przed kolegami i koleżankami z pracy, ale z drugiej strony jakos sie mobilizowalam i też dzień zaczął jakos sie układać. Generalnie z perspektywy czasu mogę powiedzieć że wielu rzeczy się balam- powrotu do pracy, spotkania z koleżankami, wesela w rodzinie, a ostatecznie każda z tych sytuacji przebiegła lepiej niż sobie to wyobrażałam.
 
@Hopeful_11 bardzo mi przykro. Tabletki to dzień lub dwa podawania, w zależności od szpitala. Zabieg to kilka chwil, ja bardzo się bałam, a babka mnie super znieczuliła i po pół godzinie nie wiedziałam, że miałam znieczulenie. Tego samego dnia wieczorem do domu, zabieg miałam o 12. Czasami lubią zostawić na noc, ale raczej jak się coś dzieje.

Ja źle się czuję do dziś, w sensie boli mnie żołądek, ale nie wiem czemu, poza tym lekkie krwawienie @Mayred91 jedź na sor, lepiej sprawdzić, co się dzieje.
 
reklama
Do góry