aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 12 985
@Stelle @Aleksandraan Nie martwcie się na zapas. Będzie co ma być. Może jakas komedia i pachnąca herbata pomogą Wam przetrwać?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź głęboki wdech musi być dobrze pęcherzyk superCiąża po poronieniu jest ciężka... sama nie potrafię odetchnąć ani na chwilę. Nie udzielałam się dawno na tym wątku ale dzisiaj szukam pocieszenia gdzie się da wg OM jestem w 5+0. W poniedziałek na USG pęcherzyk ciążowy 0,58cm. Wczoraj wieczorem myślałam że piersi odpadną mi z bólu a dzisiaj od rana zero bólu, są miękkie i nie takie rozpalone jak do tej pory myślę już o najgorszym... Wiem ze objawy mogą znikać i wracać ale na ten moment jestem załamana
Ciąża po poronieniu jest ciężka... sama nie potrafię odetchnąć ani na chwilę. Nie udzielałam się dawno na tym wątku ale dzisiaj szukam pocieszenia gdzie się da wg OM jestem w 5+0. W poniedziałek na USG pęcherzyk ciążowy 0,58cm. Wczoraj wieczorem myślałam że piersi odpadną mi z bólu a dzisiaj od rana zero bólu, są miękkie i nie takie rozpalone jak do tej pory myślę już o najgorszym... Wiem ze objawy mogą znikać i wracać ale na ten moment jestem załamana
Tak jak dziewczyny wyżej piszą obawy są ale nie martwcie się na zapas. Żyjcie tym co tu i teraz i tym się cieszcie.Ja jutro mam pierwszą wizytę u ginekologa. Wg OM dzisiaj 5+3 ale z owu wychodzi mi 4+6. Mnie piersi w ogóle nie bolą, podbrzusze boli mnie od południa, wieczorem łapie mnie ból pleców.. I tak w sumie codziennie. Mam nadzieję, że to kwestia tego niższego progesteronu i po wdrożeniu duphastonu będzie lepiej. Dzisiaj mam paskudny dzień, złapał mnie stres i strach, że wszystko się skończy zanim się zacznie. Chyba dzisiaj pójdę wcześnie spać..
Ja staram się tak żyć, mam momenty że łapie mnie strach i lecą łzy, bo chciałabym donosić tą ciążę.. Ale mam nadzieję, że po jutrzejszej wizycie się uspokoję. Przyjeżdża do mnie mama na noc, mąż wyjeżdża do rodziców i mamy spędzić babski wieczór z moją 3latką. Ja w żadnej ciąży nie miałam innych objawów niż ból podbrzusza i ciągnięcie w pachwinach, ale praktycznie wszędzie widzę, że kobiety bolą w ciąży piersi, nawet przed @.. A mnie nie bolą, czasami może po bokach jak mocniej dotknę, ale to rzadko. Nie wiem czy to przez progesteron, bo w sumie pierwszy raz w życiu teraz zbadałam. 15.9 to nie jest oszałamiający poziom jak na 5 tydzień ciąży, więc dla swojego spokoju dzisiaj zaczęłam brać duphaston który został mi z poprzedniej ciąży. Mam nadzieję, że jutro gin będzie kazała kontynuować, bo wiem, że to jeden z głównych hormonów utrzymujący ciążę..Tak jak dziewczyny wyżej piszą obawy są ale nie martwcie się na zapas. Żyjcie tym co tu i teraz i tym się cieszcie.
Co do objawów to tym się nie ma co sugerować bo jest różnie. W pierwszej ciąży donoszonej nie miałam praktycznie żadnych objawów, w drugiej co poroniłam też, w trzeciej zaczęły mnie boleć piersi ale po poronieniu dopiero.
Mój mąż też tak mówi jak słyszy co chwilę moje "boję się, chciałabym, mam nadzieję" Ale wiem, że on też na swój sposób to wszystko przeżywa i jak trzeba będzie przeżyć stratę jeszcze raz to się nie podda. Marzymy o drugim dziecku, marzymy o rodzeństwie dla małej, zwłaszcza, że ona coraz częściej mówi o tym, że chciałaby siostrzyczkę, że chce dzidziusia w domku i będzie pomagać mamie. Myślę, że Twój mąż też musi to przeżyć na swój sposób. Będzie dobrze.Mój mąż dzisiaj stwierdził że dwa poronienia to znak że drugie dziecko nam niepisane i on już nie chce się dalej starać widząc ile nas to nerwów kosztuje...
Co do piersi to mnie do 20tc wgl nie bolały, więc to naprawdę żadna reguła, nie martw się za to teraz jest taki koszmar, że czasami aż mi się płakać chce. Ja od samego początku biorę luteinę ze względu na niedomogę przed ciążą i jedną stratę.Ja staram się tak żyć, mam momenty że łapie mnie strach i lecą łzy, bo chciałabym donosić tą ciążę.. Ale mam nadzieję, że po jutrzejszej wizycie się uspokoję. Przyjeżdża do mnie mama na noc, mąż wyjeżdża do rodziców i mamy spędzić babski wieczór z moją 3latką. Ja w żadnej ciąży nie miałam innych objawów niż ból podbrzusza i ciągnięcie w pachwinach, ale praktycznie wszędzie widzę, że kobiety bolą w ciąży piersi, nawet przed @.. A mnie nie bolą, czasami może po bokach jak mocniej dotknę, ale to rzadko. Nie wiem czy to przez progesteron, bo w sumie pierwszy raz w życiu teraz zbadałam. 15.9 to nie jest oszałamiający poziom jak na 5 tydzień ciąży, więc dla swojego spokoju dzisiaj zaczęłam brać duphaston który został mi z poprzedniej ciąży. Mam nadzieję, że jutro gin będzie kazała kontynuować, bo wiem, że to jeden z głównych hormonów utrzymujący ciążę..
Ja raczej nastawiam się zawsze, że kiedyś się uda, bo jakbym w każdym cyklu nastawiała się, że to ten jedyny, to bym się mocno rozczarowała.. Wolałam się nastawić na miłe zaskoczenie po prostu. a u mnie chyba najlepiej sprawdzało skupienie się na samych przytulankach niż na podejściu do zajścia w ciążę. Poprzednim razem udało się zajść na wyjeździe z domu. Teraz chyba czynnikiem były plany zmiany pracy, co prawda wypowiedzenie na razie nie będę składać, ale to miałam w planach. Trochę mi to przysłoniło myśli o kolejnej ciąży, bo w pierwszych 2 cyklach odpalałam się w płodne, bo "musiałam koniecznie zajść w ciążę", teraz udało się trochę wyluzować.Co myślicie o podejściu pozytywnym do starań, typu: uda się, przez co człowiek czuje spokój i bez presji? Wiadomo głowa jest ważna, ja do tej pory, bardzi chciałam, ale nastawiłam się że się nie uda mimo że bardzo chce.