Aksamitka28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Lipiec 2020
- Postów
- 6 375
Zgadzam się z Tobą w 100% jak zaszłam to też miałam myśli, czy ja mogę wypić drinka, bo przecież potencjalnie mogłabym być w ciąży (po 2 latach bezowocnych starań ) i co ? I byłam... Mimo myślenia, że może znajdę, może jestem także teraz mam w nosie gadanie wszystkich ludziA ja mam jakieś mieszane odczucia do obu teorii... Mój mąż zawsze biadoli że mam myśleć pozytywnie, nie zamartwiać się i nie snuć czarnych scenariuszy. W czasie starań mówił żebym się nie nakręcała bo jak odpuszczę to zaskoczy. A prawda jest taka że przed obecną ciążą byłam na usg w 9dc, gdzie moje cykle były teraz dość długie bo trwały 30/31 dni. Lekarz powiedział że pęcherzyk jest już duży i mamy działać w weekend (wizyta była w piątek). Mąż był ze mną w gabinecie bo omawialiśmy wyniki mojego nieprawidłowego kariotypu. No i zaraz po wyjściu od lekarza zarezerwowalismy noclegi w górach, wyjechaliśmy na cały weekend. Mąż chciał się bzykać 3x na dzień a ja sie spinałam że plemniki będą za słabe i nic z tego nie wyjdzie. Więc też ciągle analizowałam, stresowałam się moimi wynikami i na pewno nie oczyściłam głowy a mimo to jest ciąża. Wydaje mi się że jak człowiek działa w okolicach owulacji i wszystko dobrze hula w organizmie to uda się zajść niezależnie od tego czy człowiek o tym myśli i ma parcie czy ma za przeproszeniem wyje**ne takie moje przemyślenia