reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

U nas w porządku, Maksia wszędzie pełno. Biega, wspina się [emoji23] także trzymam przy nim formę. Ale mało mówi póki co, za to wszystko rozumie. Póki co nie myślę o kolejnym [emoji2960]

@roki_1991 a co u Ciebie? Jak dajesz radę z dwoma maluchami?
Na szczęście duzo pomaga mi tesciowa. Zawsze w kryzysowej sytuacji weźmie jedno dziecko wiec chociaz nie mam problemu z usypianiem starszej córki, bo Kubuś wtedy jest z babcia i nie płacze ;)
Są dni ze mam totalnie dość, jestem zmęczona psychicznie, bo Kubie zaczynają dokuczać dziaselka i częściej płacze, a wiki od 2 miesięcy puściło mowę i gada non stop, albo krzyczy, albo się złości ze nie może czegoś zrobić i w tej sekundzie musze jej pomóc :p No ale jakoś daje rade ;) dobrze ze tesciowa jest bo meza nie ma całymi dniami
 
reklama
Dobra ja już po badaniu, nie ma akcji serca. Rozwój zatrzymal się na 9 tyg. Czyli po ostatniej wizycie. Potwierdzone że ciąża była jednokosmowkowa jednoowodniowa, donoszenie jej graniczyłoby z cudem ale cuda przecież się zdarzaja tylko niestety nie w moim życiu. Jutro rano dadzą mi tabletkę (ponoć ona rozszerza szyjkę a jeśli planuje mieć jeszcze dzieci to lepiej ją dostać) jeśli do 5h nie rozpocznie się krwawienie to zrobią łyżeczkowanie
Tak bardzo mi przykro.. przytulam 💔
 
Hej dziewczyny powiedzcie co robić, do tej pory miałam cykle 27 dni także po stracie w czerwcu a teraz jakaś rewolucja. Najpierw 3 dni bolał mnie jajnik i nie jestem w sumie pewna kiedy dokładnie była owulacja a teraz według poprzednich cykli mam już 2 dzień opóźnienia @. Żadnych bolesności piersi tylko lekkie pobolewanie podbrzusza ale też bez szału. Nie wiem poczekać jeszcze ok 2 dni i test czy alarmować położną 🤔😥
 
Bardzo mi przykro. Też przeżyłam CP ale oczyscilam się sama. Potem robiłam drożność jajowodów i oba były drożne.
Czy lekarz ma podstawy żeby tak Cię straszyć ? Cp występuje przy niedrożnych jajowodach, jakiś zrostach lub wadach w budowie np. jajowodów.
Zrób badanie drożności jajowodów.
Pół roku to bardzo długo , mi kazała odczekać jeden cykl ale to dlatego że nie miałam zabiegu.
Witam , myslam właśnie ze po ciazy pozamacicznej dwa miesiące i jak cośkolejna lapoaroskopia nasprawdzenie drożności ale lekarz mówi ze narazie nie, że będziemy próbować tak...A dwa lata temu miałam robione i że wtedy było wszystko ok...tylko lekarz jeszcze mnie straszył tym wodnik w jajowodzie że może wystąpić, aż się boję jak potwierdza że jego słowa jak będziemy się wtedy chcieli starać ..Ale o in vitro nie chce myśleć bo mój nie chce i dla tego chce próbować wszystkiego póki co.. tylko szkoda że po zabiegu usunięcia ciąży nie mogli zobaczyć czy są drożne jajowody
Tylko trzeba będzie znowu przez to przechodzić eh...
 
U mnie w 9tc, stwierdzone poronienie zatrzymane. W szpitalu podane tabletki, poroniłam dosyć szybko, krwawienie mocne, dużo żywej krwi, ból jak przy silnym okresie. Większość czasu spędziłem na toalecie. Niestety poronienie niepełne, i tak skończyło się zabiegiem. Zabieg bezbolesny, w krótkiej sedacji. 3h po zabiegu idzie się do domu.

Trzymaj się kochana, mi wtedy bardzo pomogło forum. To była moja trzecia ciąża, a dziecko miałam tylko jedno. Tak jak u Ciebie. Mi samotna sala i brak odwiedzin odpowiadały w tamtym czasie, mogłam przemyśleć wszystko na spokojnie i ochłonąć. Wiem, że sobie poradzisz. Jesteś mądrą kobietą. Płacz teraz, póki rodzina nie patrzy. Możesz dać ujście tym pierwszym najtrudniejszym emocjom.
Bardzo Ci współczuję😢
Tak płacze i płacze i już mnie łeb z tego płaczu boli. Ja jestem takim człowiekiem, że w każdej sytuacji staram się szukać jakis pozytywów. Choć w tej ciężko mi. Po co dostałam dwójkę dzieci? Żeby zaś ją stracić ? Co ja takiego zrobiłam że sobie na to zasłużyłam. Pierwsza moja myśl zabije się, a potem : nie zrobię tego mojej córce. Mąż mówi że przecież od początku lekarz nas ostrzegał że taka ciąża stanowi tylko 1% wszystkich ciąż i w 75 % kończy się poronieniem do 12 tyg. Ale ja to jakoś wypieralam, wierzyłam, że będzie dobrze choć ten dzisiejszy sen był przerażający i proroczy jak się okazuje. Lekarka coś mówi o wadzie letalnej, już przy podziale komorki że coś się zadziało. Mąż mówi spróbujemy kolejny raz, przecież tak szybko udaje nam się zajść. A ja myślę : a co jak zaś będziemy w tych 1% i coś się przydarzy ? Wyrostka nie mam, ale ciąża bliźniacza występuje najczęściej kolejny raz u kobiet, które już były w takiej ciąży. Jestem przerażona tym co się dziś stalo i jutrzejszym dniem też jestem przerażona. Moja córka tak marzy o rodzeństwie, a nam caly czas wiatr w oczy. No nie jest mi pisana chyba szczęśliwia ciąża, choć jak to mówią do trzech razy sztuka.
Ja się właśnie boje tego bólu bardzo choć wolałabym żeby skończyło się na tym.

Pytam, bo najczęściej strata wysokiej ciąży i tej po zaobserwowanej akcji serca, gdzie nie ma wad genetycznych spowodowana jest problemami z krzepnięciem krwi ( zespół antyfosfolipidowy, trabofilia). A kojarzyłam, że wysoka ciążę już raz straciłaś. Może wtedy był zwyczajnie zbieg okoliczności... Warto to sprawdzić. Będziesz miała czas, by o tym pomyśleć. Jeśli to możliwe spróbuj się przespac
Jutro jeszcze obgadam to z moim lekarzem. Choć ci lekarze wszyscy co tu są mówią że to i tak długo dzieci się utrzymały
 
Tak płacze i płacze i już mnie łeb z tego płaczu boli. Ja jestem takim człowiekiem, że w każdej sytuacji staram się szukać jakis pozytywów. Choć w tej ciężko mi. Po co dostałam dwójkę dzieci? Żeby zaś ją stracić ? Co ja takiego zrobiłam że sobie na to zasłużyłam. Pierwsza moja myśl zabije się, a potem : nie zrobię tego mojej córce. Mąż mówi że przecież od początku lekarz nas ostrzegał że taka ciąża stanowi tylko 1% wszystkich ciąż i w 75 % kończy się poronieniem do 12 tyg. Ale ja to jakoś wypieralam, wierzyłam, że będzie dobrze choć ten dzisiejszy sen był przerażający i proroczy jak się okazuje. Lekarka coś mówi o wadzie letalnej, już przy podziale komorki że coś się zadziało. Mąż mówi spróbujemy kolejny raz, przecież tak szybko udaje nam się zajść. A ja myślę : a co jak zaś będziemy w tych 1% i coś się przydarzy ? Wyrostka nie mam, ale ciąża bliźniacza występuje najczęściej kolejny raz u kobiet, które już były w takiej ciąży. Jestem przerażona tym co się dziś stalo i jutrzejszym dniem też jestem przerażona. Moja córka tak marzy o rodzeństwie, a nam caly czas wiatr w oczy. No nie jest mi pisana chyba szczęśliwia ciąża, choć jak to mówią do trzech razy sztuka.
Ja się właśnie boje tego bólu bardzo choć wolałabym żeby skończyło się na tym.


Jutro jeszcze obgadam to z moim lekarzem. Choć ci lekarze wszyscy co tu są mówią że to i tak długo dzieci się utrzymały
Bardzo mi przykro 😥😥
 
Tak płacze i płacze i już mnie łeb z tego płaczu boli. Ja jestem takim człowiekiem, że w każdej sytuacji staram się szukać jakis pozytywów. Choć w tej ciężko mi. Po co dostałam dwójkę dzieci? Żeby zaś ją stracić ? Co ja takiego zrobiłam że sobie na to zasłużyłam. Pierwsza moja myśl zabije się, a potem : nie zrobię tego mojej córce. Mąż mówi że przecież od początku lekarz nas ostrzegał że taka ciąża stanowi tylko 1% wszystkich ciąż i w 75 % kończy się poronieniem do 12 tyg. Ale ja to jakoś wypieralam, wierzyłam, że będzie dobrze choć ten dzisiejszy sen był przerażający i proroczy jak się okazuje. Lekarka coś mówi o wadzie letalnej, już przy podziale komorki że coś się zadziało. Mąż mówi spróbujemy kolejny raz, przecież tak szybko udaje nam się zajść. A ja myślę : a co jak zaś będziemy w tych 1% i coś się przydarzy ? Wyrostka nie mam, ale ciąża bliźniacza występuje najczęściej kolejny raz u kobiet, które już były w takiej ciąży. Jestem przerażona tym co się dziś stalo i jutrzejszym dniem też jestem przerażona. Moja córka tak marzy o rodzeństwie, a nam caly czas wiatr w oczy. No nie jest mi pisana chyba szczęśliwia ciąża, choć jak to mówią do trzech razy sztuka.
Ja się właśnie boje tego bólu bardzo choć wolałabym żeby skończyło się na tym.


Jutro jeszcze obgadam to z moim lekarzem. Choć ci lekarze wszyscy co tu są mówią że to i tak długo dzieci się utrzymały
Chciałabym Cię jakoś podnieść na duchu... Nie wiem jakie słowa dadzą Ci siłę... Nie zastanawiaj się dlaczego, bo to tylko dobija a nie pomaga... Pamiętaj że masz córkę dla której jesteś całym światem... Miałaś pecha
i tyle, nie doszukuj się, nie analizuj bo to tylko potrafi dobijać... Myśl pozytywnie o przyszłości. W końcu się uda♥️
 
reklama
Tak płacze i płacze i już mnie łeb z tego płaczu boli. Ja jestem takim człowiekiem, że w każdej sytuacji staram się szukać jakis pozytywów. Choć w tej ciężko mi. Po co dostałam dwójkę dzieci? Żeby zaś ją stracić ? Co ja takiego zrobiłam że sobie na to zasłużyłam. Pierwsza moja myśl zabije się, a potem : nie zrobię tego mojej córce. Mąż mówi że przecież od początku lekarz nas ostrzegał że taka ciąża stanowi tylko 1% wszystkich ciąż i w 75 % kończy się poronieniem do 12 tyg. Ale ja to jakoś wypieralam, wierzyłam, że będzie dobrze choć ten dzisiejszy sen był przerażający i proroczy jak się okazuje. Lekarka coś mówi o wadzie letalnej, już przy podziale komorki że coś się zadziało. Mąż mówi spróbujemy kolejny raz, przecież tak szybko udaje nam się zajść. A ja myślę : a co jak zaś będziemy w tych 1% i coś się przydarzy ? Wyrostka nie mam, ale ciąża bliźniacza występuje najczęściej kolejny raz u kobiet, które już były w takiej ciąży. Jestem przerażona tym co się dziś stalo i jutrzejszym dniem też jestem przerażona. Moja córka tak marzy o rodzeństwie, a nam caly czas wiatr w oczy. No nie jest mi pisana chyba szczęśliwia ciąża, choć jak to mówią do trzech razy sztuka.
Ja się właśnie boje tego bólu bardzo choć wolałabym żeby skończyło się na tym.


Jutro jeszcze obgadam to z moim lekarzem. Choć ci lekarze wszyscy co tu są mówią że to i tak długo dzieci się utrzymały

Nie umiem zrozumieć takiego gadania i nie chce. To, że taka ciąża częściej się nie utrzymuje nie znaczy, że się nie udaje. A w takim momencie mówić takie rzeczy to moim zdaniem racjonalizacja, tobie zupełnie nie dająca wsparcia. A w takim momencie ono jest potrzebne.
Wiesz, jestem czarnowidzem, ale wierzę w cuda. Mój syn i córka są takimi cudami. A skoro cuda się zdarzają, to czemu ciebie miałyby omijać?
Może warto przyjrzeć się pełnej diagnostyce niepowodzeń położniczych, by nawet takim cudaczkom jak twoje anioleczki zwiększyć szanse na życie. Fakt, że jedno dziecko urodziło się bez "problemów" nie znaczy, że ich nie ma. Niestety z wiekiem te kwestię lubią się zmieniać.

Słyszę, że chciałabyś znać odpowiedź na pytanie dlaczego? Problem w tym, że ono często nie daje odpowiedzi. Jesteś pełnowartościowa osoba, tylko masz jakiś problem zdrowotny, który narazie uniemożliwia ci radość z żywego i zdrowego dziecka. To jednak nie odziera cię z godności i nie odbiera wartości. Trudno ci w to uwierzyć teraz, w tych okolicznościach. Wiem, bo po 2 poronieniu miałam podobnie. Emocje... One muszą wyjść. I mam ogromną nadzieję, że te chmury w przyszłości rozjaśni światło zdrowego żywego różowego bobaska [emoji3059]
 
Ostatnia edycja:
Do góry