reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny ja jestem w szpitalu. Lekarz stwierdzil że dzieci zatrzymały się na 9 tyg. Czyli nic nie urosły po ostatniej wizycie. Oczywiście mówi że taka ciąża to jak wygrana w totka ale też donosić ja to jak wygrać na loterii, że często dochodzi tu do poronienia. Wiem informowal nas o tym ale nie wierzę że kuźwa zas to się dzieje. Skierował mnie na oddział, czekam na przyjęcie... Chce mieć pewnośc a ja wam powiem że jestem bez sił
kochana… wszystkie moje myśli są z Wami ;( bardzo mi przykro!!!!!!
 
reklama
Dziewczyny ja jestem w szpitalu. Lekarz stwierdzil że dzieci zatrzymały się na 9 tyg. Czyli nic nie urosły po ostatniej wizycie. Oczywiście mówi że taka ciąża to jak wygrana w totka ale też donosić ja to jak wygrać na loterii, że często dochodzi tu do poronienia. Wiem informowal nas o tym ale nie wierzę że kuźwa zas to się dzieje. Skierował mnie na oddział, czekam na przyjęcie... Chce mieć pewnośc a ja wam powiem że jestem bez sił

Dobra ja już po badaniu, nie ma akcji serca. Rozwój zatrzymal się na 9 tyg. Czyli po ostatniej wizycie. Potwierdzone że ciąża była jednokosmowkowa jednoowodniowa, donoszenie jej graniczyłoby z cudem ale cuda przecież się zdarzaja tylko niestety nie w moim życiu. Jutro rano dadzą mi tabletkę (ponoć ona rozszerza szyjkę a jeśli planuje mieć jeszcze dzieci to lepiej ją dostać) jeśli do 5h nie rozpocznie się krwawienie to zrobią łyżeczkowanie
Czytam i po prostu nie wierzę... Choć nigdy nie miałyśmy okazji się poznać, to uwierz, serce mi na chwilę stanęło. Życzę Ci kochana bardzo dużo siły, której i tak masz ogrom. Wszystkie tutaj jesteśmy z Tobą serduszkami. Jest mi tak bardzo przykro...
 
Tak płacze i płacze i już mnie łeb z tego płaczu boli. Ja jestem takim człowiekiem, że w każdej sytuacji staram się szukać jakis pozytywów. Choć w tej ciężko mi. Po co dostałam dwójkę dzieci? Żeby zaś ją stracić ? Co ja takiego zrobiłam że sobie na to zasłużyłam. Pierwsza moja myśl zabije się, a potem : nie zrobię tego mojej córce. Mąż mówi że przecież od początku lekarz nas ostrzegał że taka ciąża stanowi tylko 1% wszystkich ciąż i w 75 % kończy się poronieniem do 12 tyg. Ale ja to jakoś wypieralam, wierzyłam, że będzie dobrze choć ten dzisiejszy sen był przerażający i proroczy jak się okazuje. Lekarka coś mówi o wadzie letalnej, już przy podziale komorki że coś się zadziało. Mąż mówi spróbujemy kolejny raz, przecież tak szybko udaje nam się zajść. A ja myślę : a co jak zaś będziemy w tych 1% i coś się przydarzy ? Wyrostka nie mam, ale ciąża bliźniacza występuje najczęściej kolejny raz u kobiet, które już były w takiej ciąży. Jestem przerażona tym co się dziś stalo i jutrzejszym dniem też jestem przerażona. Moja córka tak marzy o rodzeństwie, a nam caly czas wiatr w oczy. No nie jest mi pisana chyba szczęśliwia ciąża, choć jak to mówią do trzech razy sztuka.
Ja się właśnie boje tego bólu bardzo choć wolałabym żeby skończyło się na tym.


Jutro jeszcze obgadam to z moim lekarzem. Choć ci lekarze wszyscy co tu są mówią że to i tak długo dzieci się utrzymały
Nie, nie zasłużyłaś sobie na to 😔 nikt z nas nie zasługuje na strate i nie ma słów, żeby wytłumaczyć to, co się dzieje 😔
Wiem, że trudno teraz myśleć o przyszłości i optymistycznie patrzeć na to wszystko, ale może warto zrobić badania po poronieniu. Może jest coś, co może Wam pomóc na przyszłość, kiedy będziecie juz gotowi na ewentualną próbę.
Ja do momentu mojej straty nie zdawałam sobie nawet sprawy ze życie jest takie trudne i potrafi się zawalić z dnia na dzień, z minuty na minutę, ale to wie niestety każda dziewczyna po stracie 😔
Życzę Ci, żebyś jak najszybciej byla w domu. ❤
 
Skoro zachodzisz w ciążę to po co in vitro... po in vitro też zdarzają się ciąże pozamaciczne. Czy lekarz jakoś solidnie to uzasadnił? Jeżeli jest realna przeszkoda to po co czekać do kolejnej ciąży pozamacicznej? Nie zlecił drożności przed staraniami?
Dużo niejasności, może źle coś rozumuję to mnie popraw. Ginekologiem nie jestem🤔
Może warto skonsultować swój przypadek jeszcze z innym specjalistą?
Bo czekanie pół roku z wizją ponownej cp to mega słaba perspektywa. A z doświadczenia wiem, że lekarz potrafi zdołować, i po pewnych komplikacjach człowiek wpada w szufladkę "powikłania" I lekarz wszędzie widzi problem. Może trzeba innego podejścia lekarskiego.
Sama czasami lekarza nie rozumiem.. ponieważ już na drugim spotkaniu mówił mi o in vitro że dużo przeszkód mam , a ja 3 lata się staram A poznałam dziewczyny co się starają już 6 lat i im mówił że na in vitro jeszcze maja czas ..A wogole nie zachodzilii ani Żadnych poroniień ani ciąży pozanavicznych , a dziwne że mi często o tym lekarz mówi.. ten jest podobno dobry , dopiero jestem u niego 6 miesięcy ponad ale przynajmniej cośsię dzieje tylko ja mam takiego pecha chyba w zyciu że zawsze coś wyjdzie nie tak jak powinno...akurat miesiąc przed ta ciąża myślał żebym poszła na laparoskopie i mieliśmy termin ustalić A tu nagle ciaza tylko w 7 tyg okazało się najgorsze eh , albo dziewczyna mówił że szczypienie na koronawirus pomaga zajsc w ciaze A jeszcze tym samym dniu dziewczyny mówią że sam lekarz im mówił żeby nie Czekali z szczepieniem ..A ja się lekarza pytam A on że to są tylko poloty że nie ma wogole wpływu na za ciazenie ...i ciężko tu zrozumieć, rozumiem gdyby jedna osoba tak mówiłaA mi parę dziewczyn tak mówiło że lekarz tak mówił...a z tym staraniem niestety faktycznie muszę poczekać ponieważ po zabiegu okazało się że mam zaśniad groniasty i miałam wysoka beta co mi zaszrzykiem (W kroplowce ) dawali na obniżenie i podobno przez to trzeba tyle odczekać żeby organizm doszedł do siebie.
 
Sama czasami lekarza nie rozumiem.. ponieważ już na drugim spotkaniu mówił mi o in vitro że dużo przeszkód mam , a ja 3 lata się staram A poznałam dziewczyny co się starają już 6 lat i im mówił że na in vitro jeszcze maja czas ..A wogole nie zachodzilii ani Żadnych poroniień ani ciąży pozanavicznych , a dziwne że mi często o tym lekarz mówi.. ten jest podobno dobry , dopiero jestem u niego 6 miesięcy ponad ale przynajmniej cośsię dzieje tylko ja mam takiego pecha chyba w zyciu że zawsze coś wyjdzie nie tak jak powinno...akurat miesiąc przed ta ciąża myślał żebym poszła na laparoskopie i mieliśmy termin ustalić A tu nagle ciaza tylko w 7 tyg okazało się najgorsze eh , albo dziewczyna mówił że szczypienie na koronawirus pomaga zajsc w ciaze A jeszcze tym samym dniu dziewczyny mówią że sam lekarz im mówił żeby nie Czekali z szczepieniem ..A ja się lekarza pytam A on że to są tylko poloty że nie ma wogole wpływu na za ciazenie ...i ciężko tu zrozumieć, rozumiem gdyby jedna osoba tak mówiłaA mi parę dziewczyn tak mówiło że lekarz tak mówił...a z tym staraniem niestety faktycznie muszę poczekać ponieważ po zabiegu okazało się że mam zaśniad groniasty i miałam wysoka beta co mi zaszrzykiem (W kroplowce ) dawali na obniżenie i podobno przez to trzeba tyle odczekać żeby organizm doszedł do siebie.
I pytałam się lekarza tego co miałam u niego zabieg A on mi mówił że mogę się starać po dwóch miesiączkach, gdy powiedziałam lekarzowi do którego chodzę to powiedział że lepiej odczekać pół roku przez ten zastrzyk na obniżenie bety co miałam...choć teraz już bete mam zerową ale muszę cały czas zazywac 3 razy dziennie kwas foliowy...
 
Nie umiem zrozumieć takiego gadania i nie chce. To, że taka ciąża częściej się nie utrzymuje nie znaczy, że się nie udaje. A w takim momencie mówić takie rzeczy to moim zdaniem racjonalizacja, tobie zupełnie nie dająca wsparcia. A w takim momencie ono jest potrzebne.
Wiesz, jestem czarnowidzem, ale wierzę w cuda. Mój syn i córka są takimi cudami. A skoro cuda się zdarzają, to czemu ciebie miałyby omijać?
Może warto przyjrzeć się pełnej diagnostyce niepowodzeń położniczych, by nawet takim cudaczkom jak twoje anioleczki zwiększyć szanse na życie. Fakt, że jedno dziecko urodziło się bez "problemów" nie znaczy, że ich nie ma. Niestety z wiekiem te kwestię lubią się zmieniać.

Słyszę, że chciałabyś znać odpowiedź na pytanie dlaczego? Problem w tym, że ono często nie daje odpowiedzi. Jesteś pełnowartościowa osoba, tylko masz jakiś problem zdrowotny, który narazie uniemożliwia ci radość z żywego i zdrowego dziecka. To jednak nie odziera cię z godności i nie odbiera wartości. Trudno ci w to uwierzyć teraz, w tych okolicznościach. Wiem, bo po 2 poronieniu miałam podobnie. Emocje... One muszą wyjść. I mam ogromną nadzieję, że te chmury w przyszłości rozjaśni światło zdrowego żywego różowego bobaska [emoji3059]
Nie wiem muszę obgadac to z lekarzem. Dużo badań robiłam przed drugą ciąża, wszystko było ok. Przyczynę pierwszego poronienia znam ,wyrostka już nie mam, drugiego poronienia ? Szczerze liczyłam się z tym że tak się może stać bo to jest najgorszy typ ciąży. Jakby zdarzyło mi się to w pojedynczej to bym się zastanowiła. Muszę to przemyśleć
 
To był ten sam lekarz co wykonywał laparoskopie? Czasami dobrze jest też zasięgnąć opinii drugiego lekarza. Oczywiście, gdyby czekanie 6 miesięcy miało by Ci pomóc i być dla Ciebie dobre, to ok, ale pytanie czy naprawdę aż tyle czasu trzeba. Ty masz zdiagnozowanego wodniaka? Można coś z nim zrobić? Nie załamuj się kochana, bo często lekarze przedstawiają te najbardziej pesymistyczne wersje i zakładają duży margines jeśli chodzi o przerwę w staraniach, a potem to wszystko się jeszcze zmienia.
Nie inny lekarz robil mi laparoskiopie ,Właśnie nie mam zdiagnozowanego ale mowil ze może być przyczyną jak by drugi raz było to samo z ta ciąża pozamaciczna, ale na zabiegu usunięcia ciąży nic mi nie mówili tylko że usunęli ciaze , ani jajowodow nie mogli sprawdzić itp , mój lekarz mówił że mogli mi usunąć ten jajowod bo jest troszkę uszkodzony choc ze będziemy próbować ale ryzyko jest większe że będzie powtórka a na drugi że ciężko mi będzie zajsc w ciaze bo jest słaby ...
 
Nie wiem muszę obgadac to z lekarzem. Dużo badań robiłam przed drugą ciąża, wszystko było ok. Przyczynę pierwszego poronienia znam ,wyrostka już nie mam, drugiego poronienia ? Szczerze liczyłam się z tym że tak się może stać bo to jest najgorszy typ ciąży. Jakby zdarzyło mi się to w pojedynczej to bym się zastanowiła. Muszę to przemyśleć
Kochana rób to, co dyktuje ci serce
 
reklama
Do góry