reklama
marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 841
Ja zawsze liczę pierwszy dzień plamienia jako okres. To jest właśnie to. Ja cały czas była pozytywnie nastawiona w tym cyklu. No bo co się miało nie udać skoro test owu pozytywny (2 ostatnie cykle cały czas negatyw był), gin widział pęcherzyk, sluz płodny też powiedział że jest mega, stosunek codziennie był od testu pozytywne i progesteron 26 ng w 21 dniu cyklu. A tu lipa chyba. Tzn. póki co rano śluz z krwią był ale teraz już cały czas czysto bez krwi więc jeszcze jest nadzieja. Choć moje przeczucie mówi mi że tym razem się nie udało. Ba jestem tego pewnaStrasznie mi przykro... Trzymaj się
W kobietach jest tyle siły... Ile zdrowia, nerwów i rozczarowań jesteśmy w stanie poświęcić, żeby zostać matkami. Dopiero moja strata mi uświadomiła, jak ciężka i wyboista to droga.
Nie jestem pewna, od kiedy mam liczyć swój ostatni cykl, bo okres tak wolno mi się rozkręcał ostatnio. Może być i 22 dzień, może być i 26. Przed poronieniem miałam 28 dnioswe cykle.
Edit: nie będę jeszcze testować, bo wcześnie, ale znów włączyła mi się iskierka nadziei na dwie kreski, gdzie już spisałam cykl na straty, zaszczepiłam się i w sumie dalej nie doszłam do siebie po szczepieniu. Mam mrowienie i drętwienie wszystkich konczyn, plus twarzy
Ale ja jak zawsze mówię sobie: spoko Marcela bynajmniej poszalejesz na weselu w sobotę, w sierpniu same urodziny, grille... Uda się w następnym miesiącu
Mnie też po szczepieniu drugim strasznie nogi zaczęły boleć, już się chciałam do lekarza wybrać i od 3 dni Odpukac chyba nogi się wystraszyły lekarza bo ból przeszedł. Ale tez mam teraz urlop i cały czas z małą latam po placu zabaw, a wczesniej siedziałam w pracy. A ty idź do lekarza bo te twoje objawy są niepokojące
Ironka
Fanka BB :)
Wczoraj w nocy wrocilismy z urlopu. Akurat na wyjeździe mialam @. Jutro 10dc i zamierzam isc do lekarza sprawdzic jak tam moje endometrium.
Moze ten cykl bedzie tym WYJĄTKOWYM.
Moze ten cykl bedzie tym WYJĄTKOWYM.
marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 841
Życzę ci z całego serca żeby był wyjątkowy. A co tam miałaś z tym endometrium? Za cienkie? Bo już nie pamiętam. Mi gin mówi że ja endometrium mam ok ale nie wiem czy za cienkie nie było. 6 mm bodajże w 12 DC owu miałam prawdopodobnie w 14.Wczoraj w nocy wrocilismy z urlopu. Akurat na wyjeździe mialam @. Jutro 10dc i zamierzam isc do lekarza sprawdzic jak tam moje endometrium.
Moze ten cykl bedzie tym WYJĄTKOWYM.
Aż sprawdziłam jakie miałam przed okresem kiedyś. i miałam 13,5 mm. Tu zaś nie wiem czy nie za grube
Agata rzuć tym wszystkim i jedź na wakacje. Sproboj na chwilę wyluzować od dzieci, starań, inseminacji, owulacji itp. Spróbujcie nacieszyć się sobą, odpocznijcie, zapomnijcie o codzienności i cieszcie się sobą.Hejka dziewczyny, inseminacja się nie udała, 1 dc. Nie wiem już co dalej robić i skąd brać siły. Rzućcie dobrym slowem...
Wiem, że łatwo się mówi, a trudniej robi, jednak taki reset naprawdę się przydaje.
Przypomnijcie sobie jak to jest kochać się bez presji, bez myślenia o potomku, tak po prostu [emoji3590][emoji177][emoji307]
Teraz popłacze sobie, by odreagować. Przytulam [emoji258][emoji172]
Ironka
Fanka BB :)
W poprzednim cyklu jak bylam u ginekolożki w dwudziestym którymś dc to endo mialo zaledwie 6mm i powiedziala że za cienkie. Teraz jestem w 4 cyklu po obumarciu. Jutro 10dc wiec sprawdze to endo i czy jakies pęcherzyki sobie rosną.Życzę ci z całego serca żeby był wyjątkowy. A co tam miałaś z tym endometrium? Za cienkie? Bo już nie pamiętam. Mi gin mówi że ja endometrium mam ok ale nie wiem czy za cienkie nie było. 6 mm bodajże w 12 DC owu miałam prawdopodobnie w 14.
Aż sprawdziłam jakie miałam przed okresem kiedyś. i miałam 13,5 mm. Tu zaś nie wiem czy nie za grube
marsi89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2015
- Postów
- 4 841
Aha rozumiem. A dostałaś coś na to zwiększenie grubości Endo? Jest coś w ogóle na to ? Prócz naturalnych metod ?W poprzednim cyklu jak bylam u ginekolożki w dwudziestym którymś dc to endo mialo zaledwie 6mm i powiedziala że za cienkie. Teraz jestem w 4 cyklu po obumarciu. Jutro 10dc wiec sprawdze to endo i czy jakies pęcherzyki sobie rosną.
Przykro mi kochana siły do dalszej walki . Znowu nie umiem wstawiać kilku cytatów . U mnie 23 dc nic nie czuje, kiedyś mnie cycki bolały przed okresem cokolwiek teraz nic. Ah szkoda gadać. PozdrawiamHejka dziewczyny, inseminacja się nie udała, 1 dc. Nie wiem już co dalej robić i skąd brać siły. Rzućcie dobrym slowem...
Angiee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2020
- Postów
- 2 003
Hej! Przychodzę do Was niezbyt zorientowana, bo jeszcze kilka miesięcy temu nie sądziłam, że w ogóle będę musiała zajmować się takimi tematami.
Jestem świeżo po drugim poronieniu i zastanawiam się, co dalej. Z jednej strony chcę wierzyć, że to był po prostu przypadek i mieliśmy dużego pecha, a z drugiej... trochę boję się kolejny raz zostawiać wszystko losowi.
Myślę o tym, czy jest sens już teraz robić jakieś badania. Ogólnie od marca leczę się na niedoczynność, chociaż u mnie wyniki nie są jakieś tragiczne - startowałam od TSH 3,7, które udało się bardzo szybko zbić i właściwie wartość przed ciążą to było 0,01, ale endokrynolog nic na to nie mówiła.
Teraz myślę o diagnostyce w kierunku trombofilii wrodzonej. Powiedzcie mi proszę, czy jeżeli moja mama i dziadkowie od strony taty mają żylaki, to ma dla mnie jakieś znaczenie? Nie wiem, co z dziadkami od strony mamy, bo oni szybko zmarli (przed 50).
Nie chcę jeszcze pchać się w te wszystkie badania, bo po prostu nie czuję się na to gotowa. Chcemy spróbować jeszcze raz i dopiero wtedy po ewentualnym niepowodzeniu myśleć o dalszych badaniach. Zastanawiam się jedynie właśnie nad tą trombofilią. Wiem, że nikt za mnie decyzji nie podejmie, będę też o tym rozmawiać z moją ginką, ale... co myślicie?
Jestem świeżo po drugim poronieniu i zastanawiam się, co dalej. Z jednej strony chcę wierzyć, że to był po prostu przypadek i mieliśmy dużego pecha, a z drugiej... trochę boję się kolejny raz zostawiać wszystko losowi.
Myślę o tym, czy jest sens już teraz robić jakieś badania. Ogólnie od marca leczę się na niedoczynność, chociaż u mnie wyniki nie są jakieś tragiczne - startowałam od TSH 3,7, które udało się bardzo szybko zbić i właściwie wartość przed ciążą to było 0,01, ale endokrynolog nic na to nie mówiła.
Teraz myślę o diagnostyce w kierunku trombofilii wrodzonej. Powiedzcie mi proszę, czy jeżeli moja mama i dziadkowie od strony taty mają żylaki, to ma dla mnie jakieś znaczenie? Nie wiem, co z dziadkami od strony mamy, bo oni szybko zmarli (przed 50).
Nie chcę jeszcze pchać się w te wszystkie badania, bo po prostu nie czuję się na to gotowa. Chcemy spróbować jeszcze raz i dopiero wtedy po ewentualnym niepowodzeniu myśleć o dalszych badaniach. Zastanawiam się jedynie właśnie nad tą trombofilią. Wiem, że nikt za mnie decyzji nie podejmie, będę też o tym rozmawiać z moją ginką, ale... co myślicie?
reklama
outofthebox
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Maj 2021
- Postów
- 2 782
Strasznie mi przykro, że sytuacja się powtórzyła, ogromnie współczuje Chciałabym jakoś pomóc w kwestii zakrzepicy - ja po obumarciu ciąży w 14 tygodniu, postawiłam sobie za cel znalezienie jakichkolwiek wskazówek, bo przy takim późniejszym poronieniu spada szansa, ze to były wady genetyczne, a rośnie prawdopodobieństwo, że to wady łożyska/inne choroby i infekcje. Mam problem z żylakami od 10lat, miałam dwie operacje, moi rodzice też mają identyczny problem, mówiłam o tym ginekolożce od początku - nie bardzo ją to obeszlo, doradzała pończochy uciskowe. Dalej próbuję to diagnozować, ale lekarze, z którymi miałam styczność twierdzą, że "problemy z żyłami, to nie problemy z krwią". Podwyższone d-dimery 50% ponad normę tez nie robią na niej żadnego wrażenia, a świadczą o rozkładzie zakrzepów, tylko też w ciąży naturalnie ten wskażnik rośnie, więc znów nam nic nie mówi.Hej! Przychodzę do Was niezbyt zorientowana, bo jeszcze kilka miesięcy temu nie sądziłam, że w ogóle będę musiała zajmować się takimi tematami.
Jestem świeżo po drugim poronieniu i zastanawiam się, co dalej. Z jednej strony chcę wierzyć, że to był po prostu przypadek i mieliśmy dużego pecha, a z drugiej... trochę boję się kolejny raz zostawiać wszystko losowi.
Myślę o tym, czy jest sens już teraz robić jakieś badania. Ogólnie od marca leczę się na niedoczynność, chociaż u mnie wyniki nie są jakieś tragiczne - startowałam od TSH 3,7, które udało się bardzo szybko zbić i właściwie wartość przed ciążą to było 0,01, ale endokrynolog nic na to nie mówiła.
Teraz myślę o diagnostyce w kierunku trombofilii wrodzonej. Powiedzcie mi proszę, czy jeżeli moja mama i dziadkowie od strony taty mają żylaki, to ma dla mnie jakieś znaczenie? Nie wiem, co z dziadkami od strony mamy, bo oni szybko zmarli (przed 50).
Nie chcę jeszcze pchać się w te wszystkie badania, bo po prostu nie czuję się na to gotowa. Chcemy spróbować jeszcze raz i dopiero wtedy po ewentualnym niepowodzeniu myśleć o dalszych badaniach. Zastanawiam się jedynie właśnie nad tą trombofilią. Wiem, że nikt za mnie decyzji nie podejmie, będę też o tym rozmawiać z moją ginką, ale... co myślicie?
Zrobiłam badania pod zespół antyfosfolipidowy i trochę innej immunologii - tu jest OK, czekam na wyniki trombofilii wrodzonej - dopiero jeśli tutaj coś wyjdzie, to moja lekarka prosiła o informację, więc może wtedy będzie mogła coś mi zaproponować. Badania trombofilii to badania genetyczne, więc możesz je zrobić w jakimkolwiek momencie i są "ważne" na całe życie, te na zespół antyfosfolipidowy sa bardziej skomplikowane, u mnie (Szwajcaria) każą je robić 6 tyg po poronieniu, a później powtórzyć pozytywne wyniki po 12 tygodniach - ale może być tak, że te objawy tego zespołu uaktywniają się tylko w trakcie ciąży, więc ja zrobiłam je zaraz po poronieniu.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 69 tys
Podziel się: