reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Melduję, że zarodek wciąż żyje, serce mu bije🙂 znowu miałam usg przez powłoki brzuszne, lekarka powiedziała, że ciężko zmierzyć bo się rusza ale odpowiada 7tygodniowi 🙂 u mnie noc trochę słaba, mało spałam, miałam trzy poważniejsze napady duszności i przybiegały do mnie pielęgniarki. Z tlenem się praktycznie nie rozstaję, a jak na 2min pójdę do łazienki i musze na ten czas zdjąć rurki to potem długo do siebie dochodzę.
Super ze z maluchem okej :) a i dla pocieszenia ci powiem, że u nas na czerwcówkachvyla dziewczyna która też tak przeszła covid. Co prawda w 32tc ale ez szpital, też cały zaś tlen bo tak jak mówisz, nie mogła nawet iść siku bo potem długo dochodziła do siebie. Ale przeszlo, wyszła do domku, z dzieckiem okej ;)
 
reklama
Melduję, że zarodek wciąż żyje, serce mu bije🙂 znowu miałam usg przez powłoki brzuszne, lekarka powiedziała, że ciężko zmierzyć bo się rusza ale odpowiada 7tygodniowi 🙂 u mnie noc trochę słaba, mało spałam, miałam trzy poważniejsze napady duszności i przybiegały do mnie pielęgniarki. Z tlenem się praktycznie nie rozstaję, a jak na 2min pójdę do łazienki i musze na ten czas zdjąć rurki to potem długo do siebie dochodzę.
Trzymam kciuki za was 😘🙏
Cześć :) byłam wczoraj u lekarza i potwierdziła moją ciążę 7w1d. Nie jestem w stanie w pełni się cieszyć ponieważ poprzednią ciążę poroniłam w 18w5d. Lekarz przepisała mi Luteine. Czy wy też ją przyjmowałyście? Przez całą ciążę czy tylko kilka tygodni? Dobrze się po niej czułyście, pomogła Wam? Pytam bo to moja pierwsza styczność z takim lekiem :)
Gratulacje, luteiny nigdy nie brałam więc nie pomogę
 
Cześć :) byłam wczoraj u lekarza i potwierdziła moją ciążę 7w1d. Nie jestem w stanie w pełni się cieszyć ponieważ poprzednią ciążę poroniłam w 18w5d. Lekarz przepisała mi Luteine. Czy wy też ją przyjmowałyście? Przez całą ciążę czy tylko kilka tygodni? Dobrze się po niej czułyście, pomogła Wam? Pytam bo to moja pierwsza styczność z takim lekiem :)
Brałam chyba do 15 tc. U mnie były plamienia dlatego stosowałam. W jakimś stopniu pewnie pomogła. Nie ma się czego bać [emoji846]
 
Melduję, że zarodek wciąż żyje, serce mu bije🙂 znowu miałam usg przez powłoki brzuszne, lekarka powiedziała, że ciężko zmierzyć bo się rusza ale odpowiada 7tygodniowi 🙂 u mnie noc trochę słaba, mało spałam, miałam trzy poważniejsze napady duszności i przybiegały do mnie pielęgniarki. Z tlenem się praktycznie nie rozstaję, a jak na 2min pójdę do łazienki i musze na ten czas zdjąć rurki to potem długo do siebie dochodzę.
🥰 bardzo się cieszę, że się tak dzielnie trzymacie!
 
Cześć :) byłam wczoraj u lekarza i potwierdziła moją ciążę 7w1d. Nie jestem w stanie w pełni się cieszyć ponieważ poprzednią ciążę poroniłam w 18w5d. Lekarz przepisała mi Luteine. Czy wy też ją przyjmowałyście? Przez całą ciążę czy tylko kilka tygodni? Dobrze się po niej czułyście, pomogła Wam? Pytam bo to moja pierwsza styczność z takim lekiem :)
Gratulacje😊 ja też poroniłam w lutym w 19 tyg😥
Ja przyjmowałam luteinę gdzieś od 8tc, nic mi nie dolegało. Przepisal mi ja tak zapobiegawczo chyba. W 14 tyg. Jak trafiłam z wyrostkiem do szpitala to kazali mi ją odstawić bo wtedy już funkcje przejmuje łożysko. Brałam dopochwowa luteinę 2 razy dziennie. Bierzesz dopochwowo czy pod język. Mnie po dopochwowej piekło niekiedy przy sikaniu i grzybica pochwy mi się zrobiła dlatego następnym razem wolałbym pod język
 
Gratulacje😊 ja też poroniłam w lutym w 19 tyg😥
Ja przyjmowałam luteinę gdzieś od 8tc, nic mi nie dolegało. Przepisal mi ja tak zapobiegawczo chyba. W 14 tyg. Jak trafiłam z wyrostkiem do szpitala to kazali mi ją odstawić bo wtedy już funkcje przejmuje łożysko. Brałam dopochwowa luteinę 2 razy dziennie. Bierzesz dopochwowo czy pod język. Mnie po dopochwowej piekło niekiedy przy sikaniu i grzybica pochwy mi się zrobiła dlatego następnym razem wolałbym pod język
Dostałam dopochwowo, dwa razy dziennie po 2 tabletki. Też stwierdziła że póki co jest w porządku ale zapobiegawczo mi ją zapisze. Biorę dziś dopiero drugi dzień to zobaczę jak u mnie się rozwinie. Póki co dostałam do 13tc kiedy mam się zgłosić na kolejną wizytę i USG. Po USG ma podjąć decyzję co dalej.
Ja poroniłam w listopadzie to już trochę minęło. Zapalenie wyrostka było u Ciebie powodem?
 
Dostałam dopochwowo, dwa razy dziennie po 2 tabletki. Też stwierdziła że póki co jest w porządku ale zapobiegawczo mi ją zapisze. Biorę dziś dopiero drugi dzień to zobaczę jak u mnie się rozwinie. Póki co dostałam do 13tc kiedy mam się zgłosić na kolejną wizytę i USG. Po USG ma podjąć decyzję co dalej.
Ja poroniłam w listopadzie to już trochę minęło. Zapalenie wyrostka było u Ciebie powodem?
Dopochwowa jest ponoć skuteczniejsza i działa tylko miejscowo a to akurat dobrze. Jednie tylko taki minus że wysusza sluzowke w pochwie. Jakbyś miała jakieś pieczenie to zaraz zgłaszają ginekologowi.
U mnie przyczyną poronienia w sumie nie był wyrostek sam w sobie tyle lekarze partacze. Źle mnie wyczyścili po laparoskopii wyrostka, zrobil się też zrost co zatkał jelito i musieli mi cały brzuch rozcinać bo sepsa się wdała, mało tego wypuścili mnie z tak ogromnym stanem zapalnym ze szpitala że ginekolog powiedział że to cud że ja żyję. Mało tego przypaletalo się jeszcze zapłacenie pęcherza prawdopodobnie po cewnikowania w szpitalu, plus mega dużo bakterii miałam przy wymazie z pochwy. W histopatologii właśnie wszylo że stan zapalny organizmu przyczynił się do tego bo łożysko i błony płodowe były z ostrymi naciekami zapalnymi.
A co u ciebie było powodem poronienia?
 
Dopochwowa jest ponoć skuteczniejsza i działa tylko miejscowo a to akurat dobrze. Jednie tylko taki minus że wysusza sluzowke w pochwie. Jakbyś miała jakieś pieczenie to zaraz zgłaszają ginekologowi.
U mnie przyczyną poronienia w sumie nie był wyrostek sam w sobie tyle lekarze partacze. Źle mnie wyczyścili po laparoskopii wyrostka, zrobil się też zrost co zatkał jelito i musieli mi cały brzuch rozcinać bo sepsa się wdała, mało tego wypuścili mnie z tak ogromnym stanem zapalnym ze szpitala że ginekolog powiedział że to cud że ja żyję. Mało tego przypaletalo się jeszcze zapłacenie pęcherza prawdopodobnie po cewnikowania w szpitalu, plus mega dużo bakterii miałam przy wymazie z pochwy. W histopatologii właśnie wszylo że stan zapalny organizmu przyczynił się do tego bo łożysko i błony płodowe były z ostrymi naciekami zapalnymi.
A co u ciebie było powodem poronienia?
O jacie, to naprawdę dużo się u Ciebie wydarzyło. Dobrze że z Tobą wszystko dobrze. I też o tyle dobrze że tak naprawdę znasz powód i można go uniknąć w przyszłości.
Tak, zmieniłam lekarza, mam numer telefonu więc jestem w stałym kontakcie, na szczęście. Jak coś się będzie działo to od razu będę się z nią kontaktować.
Ja niestety nie wiem, nagle odpłynęły mi wody pomimo książkowego przebiegu ciąży. Jedyne co przychodzi mi do głowy to Covid który przechodziłam ale nikt mi tego nigdy nie potwierdził. Też wyszły mi stany zapalne na histo ale nie wiadomo czy to przyczyna czy to było wtórne bo z takim wyciekiem wód byłam jeszcze 6 dni co wpływało na rozwój stanu zapalnego.
 
reklama
O jacie, to naprawdę dużo się u Ciebie wydarzyło. Dobrze że z Tobą wszystko dobrze. I też o tyle dobrze że tak naprawdę znasz powód i można go uniknąć w przyszłości.
Tak, zmieniłam lekarza, mam numer telefonu więc jestem w stałym kontakcie, na szczęście. Jak coś się będzie działo to od razu będę się z nią kontaktować.
Ja niestety nie wiem, nagle odpłynęły mi wody pomimo książkowego przebiegu ciąży. Jedyne co przychodzi mi do głowy to Covid który przechodziłam ale nikt mi tego nigdy nie potwierdził. Też wyszły mi stany zapalne na histo ale nie wiadomo czy to przyczyna czy to było wtórne bo z takim wyciekiem wód byłam jeszcze 6 dni co wpływało na rozwój stanu zapalnego.
😥 No to u ciebie też chyba ten stan zapalny się przyczynił. Mi zaczęło się od plamienia zaraz doszły mega skurcze i koniec. Na oddziale lekarz mi powiedział że właśnie często w drugim trymestrze do poronień dochodzi przez stan zapalny.
Dobrze że zmieniłaś lekarza, mój to ani nie odbierał ode mnie telefonów i zmieniłam też go na tego który zajmował się mną po poronieniu w szpitalu bo zna całą historię. Najważniejszy jest właśnie ten kontakt telefoniczny, że jak coś się dzieje to możesz zadzwonić i się skonsultować.
 
Do góry