K
Katijah
Gość
@Magda_krk trzymajcie się
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Przynajmniej nie zostałam w domu, a byłam uparta i nie chciałam pogotowia. Bałam się, że znowu trafię do tamtej zimnej izolatki bez jakiejkolwiek pomocy. Na szczęście mój mąż jest bardziej uparty ode mnie. Nie zdawałam sobie sprawy, że jest ze mną tak źle, gdybym została w domu to mogłoby się to nie za fajnie skończyć.@Magda_krk A ja miałam nadzieję, że jak Cię kroplówkami wzmocnią to będzie lepiej. A w sumie to jest tylko gorzej. Niestety respirator nie jest obojętny dla naszego zdrowia, więc warto spróbować z lekiem. Maluszek jak widać jest silny i walczy. Także mocno trzymam za Was kciuki! Nie dajcie się!
Dzisiaj w radiu mówili, że pojawił się u nas jeszcze wariant brazylijski - gdzieś na śląsku, a to do Krakowa już niedaleko.
Bardzo dobrą decyzję podjęłaś. Może to przykro zabrzmi Magda ale musisz też myśleć o sobie nie tylko o dziecku. Ja po poronieniu powiedziałam do męża że umarłam razem z tym dzieckiem i szkoda że fizycznie żyję. Mąż powiedział że ani mam tak nie mówić bo gdyby nie ta operacja to ani ja ani dziecko byśmy nie przeżyli a wtedy to on by się chyba zabił.To straszne bardzo Ci współczuję, że covid zasiał u Ciebie takie spustoszenie przechodziłaś covid w domu?
Do mnie przyszła lekarka i powiedziała, że podjęłam bardzo dobrą decyzję z tym lekiem bo już lekarze mieli konsultacje w mojej sprawie, podobno tak znacznie postępuje uszkodzenie płuc, że prędzej czy później konieczne byłoby podłączenie respiratora.
Czy którakolwiek z Was zna jakaś dziewczynę, która zaszła w ciąże po szczepieniu? Szukam danych do obalania mitówW ogóle jak byłam dziś odebrać mała w przedszkolu to przedszkolanka podslyszala że gadam Z inną mama o szczepieniu i pytała czy się szczepimy. Jak powoedzialysmy że tak to naskoczyła na nas że to bezpłodność powoduje itp. oczywiście słuchaliśmy jej z przymrużeniem oka bo takie teorie też krążą.
Ale nie powiem mam stracha przed jutrem
Jak słyszę te chore teorie to mi słabo. Ja się po szczepieniu zaraziłam. Chorował Maksio i mój mąż, mąż nieszczepiony. Bywało ciężko. Gorączka prawie 39, słaby i nie do życia. A ja w sumie tylko zatkany nos, straciłam węch i smak. Żadnych powikłań po, 3 dni po tym jak mi wrócił węch robiłam cardio bez żadnej zadyszki. Warto się szczepić,ale moim zdaniem lepsza mRNA. Moi rodzice po astrze bardzo się źle czuli, zachorowali w sumie tydzień i 2 tygodnie po szczepieniu. Ale wtedy był szczyt, więc przy takiej zakażalności było ciężko nie złapać nawet w sklepie. Na szczęście też przeszli w miarę lekko, coś ta jedna dawka nawet dała.W ogóle jak byłam dziś odebrać mała w przedszkolu to przedszkolanka podslyszala że gadam Z inną mama o szczepieniu i pytała czy się szczepimy. Jak powoedzialysmy że tak to naskoczyła na nas że to bezpłodność powoduje itp. oczywiście słuchaliśmy jej z przymrużeniem oka bo takie teorie też krążą.
Ale nie powiem mam stracha przed jutrem
Jestem na grupie szczepienia rozwiewamy wątpliwości i są tam takie kobiety, które zaszły niedługo po pierwszej dawce lub szczepiły się nie wiedząc jeszcze że są w ciąży. Wszystko jest ok.Czy którakolwiek z Was zna jakaś dziewczynę, która zaszła w ciąże po szczepieniu? Szukam danych do obalania mitów
Tak ponoć już po pierwszej dawce 70 procent odporności jest, a po drugiej 90Jak słyszę te chore teorie to mi słabo. Ja się po szczepieniu zaraziłam. Chorował Maksio i mój mąż, mąż nieszczepiony. Bywało ciężko. Gorączka prawie 39, słaby i nie do życia. A ja w sumie tylko zatkany nos, straciłam węch i smak. Żadnych powikłań po, 3 dni po tym jak mi wrócił węch robiłam cardio bez żadnej zadyszki. Warto się szczepić,ale moim zdaniem lepsza mRNA. Moi rodzice po astrze bardzo się źle czuli, zachorowali w sumie tydzień i 2 tygodnie po szczepieniu. Ale wtedy był szczyt, więc przy takiej zakażalności było ciężko nie złapać nawet w sklepie. Na szczęście też przeszli w miarę lekko, coś ta jedna dawka nawet dała.
Mąż sie martwi, ale cieszy się, że jestem w szpitalu i mam najlepszą opiekęJesteś bardzo dzielna i maluszek też
A powiedz jak Twój mąż się czuje ? Też na straszny stres...