A masz jakiekolwiek problemy immunologiczne lub genetyczne? Ja mam insulinooporność (biorę metformax) i autoimmunologiczne zapalenie tarczycy (zawsze mega niskie tsh i dodatnie przeciwciała, co może w przyszłości oznaczać hashimoto) ale przed transferem tsh było idealne 1,6 po thyrozolu... I tak się zastanawiam czy to może mieć jakiś wpływ...Ja jestem po CP, mialam poronienie trąbkowe. Robiłam potem drożność i wyszło że mam oba jajowody drożne. Niewiadomo skąd ta CP, teraz ciągle się boje czy nie trafi mi się znowu po podobno jak raz się trafiła to może trafić się kolejny raz .
reklama
Paula919191
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Styczeń 2019
- Postów
- 2 555
@mohaaa a powiedz mi jesteś zadowolona z usg jakie wykonuje doktor P..? Bo o ile dla mnie to człowiek anioł i wierzę że to dzięki niemu mam teraz Marceline tak jeśli chodzi o usg to zawsze wychodziłam z takim niedosytem... A to nie widzi płci długo, a to nie zmierzy dziecka bo na tym etapie ciężko, a to coś tam jeszcze. Jakie Ty masz wrażenia???
Kurczę bardzo mi przykro i naprawdę szczerze współczuję...ja mam 40 i też nie mam jeszcze dzieci więc na zajście w ciążę daje sobie jeszcze 2 max 3 lata...dlatego zanim zrobię kolejne podejście do ivf (mamy jeszcze 2 zarodki) chcę zrozumieć w miarę możliwości czemu tak się stało i co zrobić aby się nie powtórzyło...@izzy_j kiedyś czytałam że jajowody mogą być drożne ale np. ta kosmki które odpowiadają za transport komórki mogą być uszkodzone . Ale nie mam na to żadnego potwierdzenia a w necie można dużo przeczytać więc tak na prawdę niewiadomo co jest prawdą a co nie.
Ja teraz bardzo się boje żeby znowu mnie to nie spotkało, wtedy miałam szczęście bo sama się oczyściłam ale następnym razem może być gorzej.
Mam za sobą 2 biochemiczne i ta CP. Jestem już załamana tym wszystkim, nie znam przyczyn.
Załamka po prostu ...
Ponadto mam 31 lata i żadnego dziecka
mariaantonina96
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Październik 2020
- Postów
- 889
Właśnie jestem juz po zabiegu, niestety bylo strasznie.. Słabo mnie znieczuli wszystko czułam ale już mam to na szczęście za sobą, czekam na wypisU mnie było podobnie. Miałam niestety zabieg żeby wyskrobać resztki z macicy. Zabiegu się nie obawiaj. Bardzo szybko i w znieczuleniu, nic nie boli.
KatJak
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2020
- Postów
- 1 891
Ja mam Hashimoto, leczę się od kilku lat ale mam hormony wyrównane. Robiłam badania na trombofilie, zespół antyfosfolipidowy, lekarze to wykluczyli. Robiłam Ana i ASA i wyszło bardzo małe miano. Boje się że to właśnie coś immunologiczne lub genetyczne mam zamiar zrobić komórki NK jeszcze.A masz jakiekolwiek problemy immunologiczne lub genetyczne? Ja mam insulinooporność (biorę metformax) i autoimmunologiczne zapalenie tarczycy (zawsze mega niskie tsh i dodatnie przeciwciała, co może w przyszłości oznaczać hashimoto) ale przed transferem tsh było idealne 1,6 po thyrozolu... I tak się zastanawiam czy to może mieć jakiś wpływ...
Bardzo Ci współczuję ale do nas los też musi się uśmiechać w końcu
roki_1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2017
- Postów
- 9 966
Nie ma co być sentymentalny w stosunku do lekarki, która nie ma ma Ciebie pomysłu. Szukaj innego lekarza, bo tu sama widzisz że się nic nie dziejeNo właśnie. Zaczynam zdawać sobie z tego wszystkiego sprawę właśnie. Byłam przekonana że jestem pod dobrą opieką i trochę czuję się jak zdrajca bo ta pani doktor miała jakiś pomysł na to niby. Ale trochę mi brakuje konsekwencji bo badania sama sobie zlecam. Z hormonami nic nie zrobilysmy oprocz prolaktyny. No i jakos tak mam wrazenie ze ostanio jak przychodze na te monitoringi to ma mnie juz dosc i tylko slysze o tym wyluzowaniu. Ale to nie pomoze w niepekaniu pecherzykow. Jeszcze nigdy mi nie powiedziala co moze byc tego przyczyna tylko daje te zastrzyki ktore generalnie nie dzialaja raczej. I ta zmiane zastrzyku zeby z innej firmy tez ja jej zasugerowalam. I tak zaczynam sie gubic w tym.
Nie miałam ogólnego???Właśnie jestem juz po zabiegu, niestety bylo strasznie.. Słabo mnie znieczuli wszystko czułam ale już mam to na szczęście za sobą, czekam na wypis
Ja oprócz standardowych do ivf (których i tak było sporo) żadnych innych nie miałam jeszcze robionych (nie było w sumie takiej potrzeby). U mnie jest jeszcze taka sytuacja że jesteśmy po ivf zarodka adoptowanego więc wiem że z zarodkiem wszystko ok chodzi jednak o to czy się zaimplantuje i czy ja będę w stanie donosić ciążę...Ta ciąża pozamaciczna to zupełnie bez sensu... już bym się bardziej spodziewała że się nie zaimplantuje...Anatomicznie wszystko ok, badania oprócz tych specjalistycznych w normie, przechodziliśmy covid zaraz po transferze ale nie sądzę żeby to miało jakiś wpływ...Mam taką potrzebę żeby sprawdzić co tylko się da (chociaż nie wiem czy mój portfel to wytrzyma ) żeby mieć pewność że wykluczyłam to co można wykluczyć...Ja mam Hashimoto, leczę się od kilku lat ale mam hormony wyrównane. Robiłam badania na trombofilie, zespół antyfosfolipidowy, lekarze to wykluczyli. Robiłam Ana i ASA i wyszło bardzo małe miano. Boje się że to właśnie coś immunologiczne lub genetyczne mam zamiar zrobić komórki NK jeszcze.
Bardzo Ci współczuję ale do nas los też musi się uśmiechać w końcu
Smaily
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2020
- Postów
- 1 253
Ja miałam krótkie ogólne. Nic nie wiedziałam kiedy i co. To musiałaś mieć pechaWłaśnie jestem juz po zabiegu, niestety bylo strasznie.. Słabo mnie znieczuli wszystko czułam ale już mam to na szczęście za sobą, czekam na wypis
KatJak
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2020
- Postów
- 1 891
Rozumiem, ja na Twoim miejscu też bym robiła... W sumie wydałam już ponad 3000 na badania a jeszcze dużo pewnie przede mną.Ja oprócz standardowych do ivf (których i tak było sporo) żadnych innych nie miałam jeszcze robionych (nie było w sumie takiej potrzeby). U mnie jest jeszcze taka sytuacja że jesteśmy po ivf zarodka adoptowanego więc wiem że z zarodkiem wszystko ok chodzi jednak o to czy się zaimplantuje i czy ja będę w stanie donosić ciążę...Ta ciąża pozamaciczna to zupełnie bez sensu... już bym się bardziej spodziewała że się nie zaimplantuje...Anatomicznie wszystko ok, badania oprócz tych specjalistycznych w normie, przechodziliśmy covid zaraz po transferze ale nie sądzę żeby to miało jakiś wpływ...Mam taką potrzebę żeby sprawdzić co tylko się da (chociaż nie wiem czy mój portfel to wytrzyma ) żeby mieć pewność że wykluczyłam to co można wykluczyć...
Masz rację - ta CP jakiś bez sensu, aż dziwne co może być jej przyczyną.
Ostatnia ciążę poroniłam 23.12 a brałam duohaston i acard. Od kolejnej ciąży mam dostać do tego zestawu jeszcze heparynę ale już tracę nadzieję. Jeżeli to problem immunologiczny to z tego co czytałam to leczenie jest skomplikowane.
A powiedz mi czy Ty robiłaś badania na trombofilie i zespół antyfosfolipidowy oraz mutacje MTHFR? Może już pisałaś ale tu ciężko coś znaleźć
reklama
mohaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2019
- Postów
- 2 305
Jestem z Gdyni, także nie pomogęMój facet tak ma. Nie umiem do niego przemówić. Wszystko odbiera jako moje paranoje. Mówiłam mu ze lekarz zaleca przebadanie ale on chyba sie boi nie wiem. On z niczym do lekarzy nie chodzi. Nawet jak umiera to nie pojdzie i jest taki anty leki. Moje placze dzialaja na niego jak płachta na byka. Chyba źle wybralam partnera. Nie zgrywamy się z tym tematem. On chce dzieci ale na spokojnie a mi sie pali do tego.
A z jakiego miasta jestes? Bo ja szukam poleconego z Warszawy?
Dziwne, bo mój gin w trakcie starań mi nie pozwalał odstawiać dostinexu, tylko od pozytywnego testu.Właśnie biorę ovarin. A co do prolaktyny to zrobię w tym tygodniu badania i zobaczę jak się wynik zmieni i może faktycznie pogadam z ginką żeby nie ryzykować z tym odstawianiem. A co może być przyczyną wysokiej prolaktyny? Przed poronioną ciążą też brałam lek na zbicie bo blokowała zajście. Ale po leku się udało
zapomnialam dodać w poprzednim wpisie, ze w trakcie starań brałam acard, chyba od 6-16dc
No właśnie nie mega krótkie zawsze to usg jest. To już nawet w luxmed miałam dokładniejsze. Co do płci to akurat on szybko u nas dojrzał i jak zwykle nieomylnie. Ogólnie wizyty są raczej długie, ale on się skupia bardziej na rozmowie, wynikach badań, pytaniach. Samo usg to chwila moment i albo nie da żadnego zdjęcia albo jakieś 6 tyg temu dał mi zdjęcie siusiaka za tydzień mu chyba powiem żeby zrobił ładne zdjęcie do ramki xD@mohaaa a powiedz mi jesteś zadowolona z usg jakie wykonuje doktor P..? Bo o ile dla mnie to człowiek anioł i wierzę że to dzięki niemu mam teraz Marceline tak jeśli chodzi o usg to zawsze wychodziłam z takim niedosytem... A to nie widzi płci długo, a to nie zmierzy dziecka bo na tym etapie ciężko, a to coś tam jeszcze. Jakie Ty masz wrażenia???
i tez uważam, ze dzięki niemu jestem w tej ciąży i dzięki temu, ze tak z mężem drążyliśmy temat moich plamien
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 1 tys
S
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 59 tys
Podziel się: