U mnie na początku było podejrzenie pustego jaja, pęcherzyk ładnie rósł ale był pusty, później zaczął się spłaszczać ale luteina go ładnie zaokrągliła, ciąża była tydz młodsza, później 1, 5 tyg mlodsza, następnie pojawił się pęcherzyk zoltkowy i pulsujący punkcik ale słabo widoczny, ciąża młodsza 2 tyg, a na ostatnim usg ładny pęcherzyk zoltkowy ale już bez zarodka. Ciąża się zatrzymała. Byłam w 10 tyg, a wszystko odpowiadało 6tyg. Zero skurczy i plamień. Tak to u mnie wyglądało. Co tydzień miałam wizyty i kolejne niewiadome. I to było najgorsze to oczekiwanie. A później zabieg, po którym odczułam ulgę, że to się wszystko w końcu skończyło i nie muszę myśleć co znowu wyjdzie na kolejnym usg. Od samego początku wogole nie czułam tej ciąży nie wiem czy to moje przeczucie czy co. W pierwszej ciąży było wszystko książkowo a tu odrazu pod górkę