reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Dziewczyny gdzie wyrzucacie strzykawki po heparynie? Mam po poprzedniej ciąży i trzymam je ciagle w domu w woreczku, bo nie wiem gdzie je wyrzucić. W aptece nie chcieli przyjąć, powiedzieli, ze mam sprawdzić w przychodni
 
@mohaaa dziwne apteka teoretycznie powinna przyjac 🤔 masz pojemnik na odpady medyczne (igly)? Może jak będziesz na wizycie u gina to weź w tym pojemniku i zapytać co z tym zrobić może on wyrzuci u siebie 🤔
 
Ja oddawałam w swojej przychodni rodzinnej, ale zaluje ze nie zbierałam ich, kolezanka z lutowek ma ekstra fotkę swojej córci jak lezy a w kolo ułożone serce z pustych strzykawek! Powiem Ci ze mega to wygląda!
Dziewczyny gdzie wyrzucacie strzykawki po heparynie? Mam po poprzedniej ciąży i trzymam je ciagle w domu w woreczku, bo nie wiem gdzie je wyrzucić. W aptece nie chcieli przyjąć, powiedzieli, ze mam sprawdzić w przychodni
 
Ja też mówiłam że zostawię je zeby pokazac coreczce jak sie dla niej poswiecalam 😀 Ale chyba teściowa je wyrzuciła bo nie moge ich znaleźć... Ehhhhh
Edit: jednak nie wyrzuciła :) zaraz lecę zrobić fotkę 😊
 
Część 🙂
Z przykrością muszę dołączyć do Was, mam nadzieję że nie macie nic przeciwko 😉
W ciągu ostatnich kilku dni przeczytałam jakieś 50 stron Waszego wątku i czuje się jakbym część z Was już znała.
Więc może na początek opowiem coś o sobie. W tym roku chcieliśmy się z mężem starać i pierwsze dziecko, zdążyłam pozbierać skierowania na badania i zaczął się ten cały koszmarny wirus w wyniku którego nie mogliśmy zrobić badań więc starania chcieliśmy przesunąć na trochę później. Tuż po tym jak to postanowiliśmy okazało się, że jestem w ciąży. Radość trwała aż cały miesiąc , w tą niedzielę miałam zabieg łyżeczkowania.
Chociaż muszę się przyznać że od początku miałam źle przeczucia i liczyłam się że tak się skończy. Podobną sytuację miały dwie moje najbliższe przyjaciółki i nie wiem czemu czułam że u nas będzie podobnie.
Nasza fasolka obumarła gdzieś w połowie 6 tygodnia a dowiedzieliśmy się o tym w czasie USG w około 9 tygodniu.

Widzę, że jesteście już doświadczone 🙂
Na pocieszenie chciałam zapytać czy którejś z Was udało się donosić kolejna ciążę i zajść w nią w miarę szybko po poronieniu ?
Czytałam że trzeba czekać 3 miesiące ale przyznam się że chcieliśmy spróbować możliwie jak najszybciej 😉 lekarz w szpitalu nie mówił nic, położne że można w drugim cyklu próbować jak wszystko będzie ok a lekarz który mi dawał skierowanie do szpitala powiedział że jego zdaniem im szybciej tym lepiej. Liczę się oczywiście z tym że jakie kolwiek info dostanę dopiero po badaniu kontrolnym ale chciałam podpytać jak to było u Was.
Pozdrawiam Was i za Wszystkie trzymam mocno kciuki!
 
Hey dziewczyny
Właśnie dowiedziałam się ze jestem w ciąży choruje na hashimoto. 1 ciąża poronienie.
Zostałam umówiona na nastepny piątek do endokrynologa
Czy to nie za późno ? Na zwiększenie dawki letroxu ?
 
Witaj[emoji8]. Przykro mi z powodu Twojej straty.
Co do starań- powinnas przynajmniej poczekać na wizytę kontrolna i decyzję lekarza. Po łyżeczkowaniu bywa różnie bo jest to ingerencja w organizm. Ja po zabiegach dostawałam zielone światło od razu na wizycie kontrolnej (jakieś 2-3tyg po zabiegu).
Część [emoji846]
Z przykrością muszę dołączyć do Was, mam nadzieję że nie macie nic przeciwko [emoji6]
W ciągu ostatnich kilku dni przeczytałam jakieś 50 stron Waszego wątku i czuje się jakbym część z Was już znała.
Więc może na początek opowiem coś o sobie. W tym roku chcieliśmy się z mężem starać i pierwsze dziecko, zdążyłam pozbierać skierowania na badania i zaczął się ten cały koszmarny wirus w wyniku którego nie mogliśmy zrobić badań więc starania chcieliśmy przesunąć na trochę później. Tuż po tym jak to postanowiliśmy okazało się, że jestem w ciąży. Radość trwała aż cały miesiąc , w tą niedzielę miałam zabieg łyżeczkowania.
Chociaż muszę się przyznać że od początku miałam źle przeczucia i liczyłam się że tak się skończy. Podobną sytuację miały dwie moje najbliższe przyjaciółki i nie wiem czemu czułam że u nas będzie podobnie.
Nasza fasolka obumarła gdzieś w połowie 6 tygodnia a dowiedzieliśmy się o tym w czasie USG w około 9 tygodniu.

Widzę, że jesteście już doświadczone [emoji846]
Na pocieszenie chciałam zapytać czy którejś z Was udało się donosić kolejna ciążę i zajść w nią w miarę szybko po poronieniu ?
Czytałam że trzeba czekać 3 miesiące ale przyznam się że chcieliśmy spróbować możliwie jak najszybciej [emoji6] lekarz w szpitalu nie mówił nic, położne że można w drugim cyklu próbować jak wszystko będzie ok a lekarz który mi dawał skierowanie do szpitala powiedział że jego zdaniem im szybciej tym lepiej. Liczę się oczywiście z tym że jakie kolwiek info dostanę dopiero po badaniu kontrolnym ale chciałam podpytać jak to było u Was.
Pozdrawiam Was i za Wszystkie trzymam mocno kciuki!
 
reklama
Hey dziewczyny
Właśnie dowiedziałam się ze jestem w ciąży choruje na hashimoto. 1 ciąża poronienie.
Zostałam umówiona na nastepny piątek do endokrynologa
Czy to nie za późno ? Na zwiększenie dawki letroxu ?
Cześć. Gratulacje [emoji4] mi lekarz kazał zwiekszyc dawkę od razu po pozytywnym teście ale myślę, że to jest bardzo indywidualna sprawa. Dobrze byłoby jak najszybciej zbadać poziom
 
Do góry