To
To tak jak u mnie
Tak, 6-8 marca
To tak jak u mnie
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak, 6-8 marca
HejHej dziewczyny Nie wiem czy mnie pamiętacie, ale w zeszłym roku troszkę udzielałam się tu na forum. Poroniłam w maju w 9 tygodniu, szukałam odpowiedzi czemu mnie to spotkało, nie chciałam wracać do pracy, bałam się, powiedziałam sobie, że tak nie można wzięłam urlop i pojechałam w góry... odpoczęłam i wróciłam z innym nastawieniem, poszłam do pracy zajęłam się wszystkim innym tylko nie myślą o ciąży i wiecie co w sierpniu się udało teraz jestem już przy końcu termin mam na 8 maja. Dodam, że cała ciąża przebiega bezproblemowo. Najgorsze co teraz mnie martwi to strach przed tym wirusem Czytałam cały wątek wstecz i widzę jak się staracie i niektórym z Was się udało Gratuluję dziewczyny wytrwałości zwłaszcza @Takaja123 , wierzę, że niebawem przejmiesz brzuszek i gorąco Ci kibicuję Dziewczyny jesteście nieocenione, dajecie rady , wiele osób to czyta i na pewno korzysta z waszych rad, ja właśnie szukam info co mogę do szpitala zabrać, ale to pewnie ustalę z położną, bo u nas podobno taki rygor, że szok. Przepraszam za długi wpis, ale musiałam, przez tą kwarantannę nie ma z kim pogadać to chociaż można zająć się pisaniem Pozdrawiam
Powodzenia [emoji847]To
To tak jak u mnie
Kochana nie załamuj się póki miesiączki nie ma to nadzieja zawsze jest.Dziewczyny chyba się nie udało... dzisiaj 13 dzień po owulacji i jak się badałam zauważyłam śluz zabarwiony krwią.. chyba jutro przyjdzie ten okres. Znowu kolejny miesiąc nieudany. Już mnie to załamuje wszystko....
Ja miałam problem ogólnie z owulacja. Nie miałam jej przez rok. Od sierpnia 2019 roku brałam clo na stymulację owulacji i w 4 cyklu się udało. Byłam w ciąży w listopadzie. Ale niestety okazało się ze jest pusty pęcherzyk i w 8 tc musiałam iść do lekarza. Najpierw dwa dni miałam poronienie farmakologiczne a okazało się ze pęcherzyk cały się oczyścił ale lekko za grube było endometrium i stwierdzili ze nie będą mnie męczyć 4 dzień lekami tylko zrobią lekkie łyżeczkowanie. I później po łyżeczkowaniu w 1 miesiącu miałam owulacje już pozna ale miałam. Tutaj się nie staraliśmy. Od 2 cyklu po , tez miałam owulacje ale koło 22 dc. Teraz byłam w 3 cyklu i poszłam na monitoring i okazało się ze paskami owu wyszła mi w 16 dc i 17 dc byłam na monitoringu i lekarz powiedział ze pęcherzyk 23 mm i ze pęknie zaraz i tak było. Bo jak przyszłam po pracy to strasznie mnie kłuło a w sb już nie. Wiec pękł. No i to był 3 cykl... nie pomaga mi tez to ze jak miałam poronienie to okazało się ze bratowa i szwagierka zaszły w ciąże wpadka. I jedna nie chciała dziecka. Wiec mnie to wszystko tak załamuje... badałam sobie geny mthfr i nie mam żadnych mutacji.Kochana nie załamuj się póki miesiączki nie ma to nadzieja zawsze jest.
A powiedz ile ty się starasz.? Jeśli pisałaś to przepraszam ale musiało mi umknąć albo nie pamiętam. Za dużo nas tu.
Tak w skrócie o mnie ci napisze. Od 2010 roku kochamy się z m bez zabezpieczenia a tak na poważnie staraliśmy się o dziecko od 2013r zaszłam w ciążę ale 4 razy straciłam. Ostatni raz w sierpniu 2019 i strasznie się załamałam. Dziewczyny które ze mną pisały i czytały mogą ci potwierdzic. Było ze mną kiepsko a może i gorzej. Nie chciałabyś mnie wtedy widzieć. Po ostatnim poronieniu powiedziałam że nie chce żadnego dziecka ciąży nic. Luty/marzec czy trochę wcześniej (nie pamiętam) zdecydowaliśmy z m ze wracamy do starań od czerwca 2020 roku. A teraz się przygotujemy żeby witamin testów owu nie brakło pod żadnym pozorem. I teraz prawdopodobnie się udało. 2 testy pozytywne z tym że kreska blada z tym że ciemnieje. Także nie trać nadzieji. Nie wiem ale może udało się bo ja nie do puszczałam myśli do siebie po tym poronieniu o kolejnej ciąży.
U mnie taki zabarwiony śluz oznaczał ciąże, a też tu dziewczynom pisałam, że to na pewno przed okresem więc jeszcze nic straconego obecnie 18tc nie trać nadzieiDziewczyny chyba się nie udało... dzisiaj 13 dzień po owulacji i jak się badałam zauważyłam śluz zabarwiony krwią.. chyba jutro przyjdzie ten okres. Znowu kolejny miesiąc nieudany. Już mnie to załamuje wszystko....
Przykro mi że też musiałas przejść przez poronienie. Kochana w końcu się uda. Ja to dopiero nie dawno zrozumiałam. Zbyt późno ale lepiej późno niż wcale. Ale każdy z nas ma mieć prawo do złych dni i myśleć negatywnie.Ja miałam problem ogólnie z owulacja. Nie miałam jej przez rok. Od sierpnia 2019 roku brałam clo na stymulację owulacji i w 4 cyklu się udało. Byłam w ciąży w listopadzie. Ale niestety okazało się ze jest pusty pęcherzyk i w 8 tc musiałam iść do lekarza. Najpierw dwa dni miałam poronienie farmakologiczne a okazało się ze pęcherzyk cały się oczyścił ale lekko za grube było endometrium i stwierdzili ze nie będą mnie męczyć 4 dzień lekami tylko zrobią lekkie łyżeczkowanie. I później po łyżeczkowaniu w 1 miesiącu miałam owulacje już pozna ale miałam. Tutaj się nie staraliśmy. Od 2 cyklu po , tez miałam owulacje ale koło 22 dc. Teraz byłam w 3 cyklu i poszłam na monitoring i okazało się ze paskami owu wyszła mi w 16 dc i 17 dc byłam na monitoringu i lekarz powiedział ze pęcherzyk 23 mm i ze pęknie zaraz i tak było. Bo jak przyszłam po pracy to strasznie mnie kłuło a w sb już nie. Wiec pękł. No i to był 3 cykl... nie pomaga mi tez to ze jak miałam poronienie to okazało się ze bratowa i szwagierka zaszły w ciąże wpadka. I jedna nie chciała dziecka. Wiec mnie to wszystko tak załamuje... badałam sobie geny mthfr i nie mam żadnych mutacji.
Zastanawiam się tylko właśnie przez co nie mogę zajść... głowa mi odpuściła. Już się pogodziłam z tym wszystkim ale może za bardzo chce być w ciąży.... nie widm.. przy pęcherzyku 23 mm I dniu owulacji miałam endo 13.8 może za duże Ale lekarz nic nie mówił...Przykro mi że też musiałas przejść przez poronienie. Kochana w końcu się uda. Ja to dopiero nie dawno zrozumiałam. Zbyt późno ale lepiej późno niż wcale. Ale każdy z nas ma mieć prawo do złych dni i myśleć negatywnie.
Ja wiem ze każdej z nas się tutaj uda. Dużo dziewczyn zwolniły brzuszek [emoji3059]