reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Mi dwóch lekarzy stwierdziło że skoro mam skapsze miesiączki po łyżeczkowaniu to mogę mieć zrosty. Miałam termin na histeroskopie ale się nie zdecydowałam. Po rozmowie z kolejnym lekarzem i zasięgnięciu opini po prostu stchórzyłam, bałam się konsekwencji.

Dziś do robiłam test negatywny. A przed chwilą jak w zegarku (wg apki dostałam plamienia, więc jutro pewnie małpa) co mnie trochę dziwi bo nie odstawiłam jeszcze dupka więc nie powinnam. Może brałam za małą dawkę 1 raz na noc chyba 10mg.

Teraz jeszcze rozebrała mnie grypa. A nie mogę iść na L4 bo zostałam jedynym pracownikiem w firmie. Druga dziewczyna zwolniła się wczoraj i szukamy kogoś ale to pewnie od stycznia.
A czuje się strasznie
Też tak ostatnio miałam z okresem że był mega słabiutki, pisałam Wam nawet że trwał 3 dni jak zawsze trwa 5-6. Ale sama nie wiem co było przyczyną. A P. Pracuje ale ma zawalony grafik do końca roku, wczoraj byłam u niego bo kazał przyjechać po receptę na progesteron między pacjentkami ale też wcześniej napisałam mu smsa i zadzwonił do mnie,mówił że grafik ma na maxa napięty ale jeszcze przed sylwestrem mnie wciśnie na wizytę tylko mam się do niego w święta odezwać.a z ciekawości do kogo się wybierasz teraz?:)

A ja znowu obstawiona lekami i naliczyłam że muszę brać 7 tabletek dziennie plus zastrzyki. I przed pracą skoczę na betę sprawdzić jak przyrost. Mam nadzieję że prawidłowy.


U mnie tez od zawsze 5-6, ale od kilku miesięcy mam mega skąpe miesiaczki, ale ta to już jest w ogóle przegięcie. Rozkminialam czy to nie przez łyżeczkowanie, ale zabieg miałam w marcu, wiec chyba już by było Ok. Poza tym miesiaczki zmieniły mi się kilka miesięcy po zabiegu, a nie od razu. Mam nadzieje, ze są jakieś leki na wzrost endometrium.
Myslalam, ze już nie chodzisz do P. :) a jakie leki teraz przyjmujesz?
Ja się umówiłam do Andrzeja Szerle. To starszy lekarz. Wybrałam go w sumie dlatego, ze miał termin na sobotę, kiedy wraca mój mąz, a poza tym uznałam, ze skoro jest starszy to może mieć doświadczenie większe No i ma super opinie na znanym lekarzu.
Ale jeśli ktoś ma kogoś godnego polecenia, to z chęcią jeszcze rozważę zmianę[/QUOTE]
 
reklama
Podobno na poprawę endomentrium dobre jest czerwone wino, miglady, i tłuste ryby [emoji6] Leków chyba nie ma.


U mnie tez od zawsze 5-6, ale od kilku miesięcy mam mega skąpe miesiaczki, ale ta to już jest w ogóle przegięcie. Rozkminialam czy to nie przez łyżeczkowanie, ale zabieg miałam w marcu, wiec chyba już by było Ok. Poza tym miesiaczki zmieniły mi się kilka miesięcy po zabiegu, a nie od razu. Mam nadzieje, ze są jakieś leki na wzrost endometrium.
Myslalam, ze już nie chodzisz do P. :) a jakie leki teraz przyjmujesz?
Ja się umówiłam do Andrzeja Szerle. To starszy lekarz. Wybrałam go w sumie dlatego, ze miał termin na sobotę, kiedy wraca mój mąz, a poza tym uznałam, ze skoro jest starszy to może mieć doświadczenie większe No i ma super opinie na znanym lekarzu.
Ale jeśli ktoś ma kogoś godnego polecenia, to z chęcią jeszcze rozważę zmianę
[/QUOTE]

No właśnie dziewczyny tu już pisały mi ostatnio o migdałach i czerwonym winie. Także w poprzednim cyklu to „włączyłam”, ale jak widać nic to nie dało.
 
Może poprostu trzeba dłużej stosowac dietę z włączeniem produktów na poprawę endo. A lekarz badał mi grubość?
No właśnie dziewczyny tu już pisały mi ostatnio o migdałach i czerwonym winie. Także w poprzednim cyklu to „włączyłam”, ale jak widać nic to nie dało.[/QUOTE]
 
Może poprostu trzeba dłużej stosowac dietę z włączeniem produktów na poprawę endo. A lekarz badał mi grubość?

No właśnie dziewczyny tu już pisały mi ostatnio o migdałach i czerwonym winie. Także w poprzednim cyklu to „włączyłam”, ale jak widać nic to nie dało.
[/QUOTE]


Może tak. Jak byłam ostatnio 11 dc, to miałam 5,6 i mowil, ze cienkie jak na ten dzień cyklu
 
Mohaa a sprawdzalas szerokosc endometrium w polowie cyklu? Bo ja mialam szerokie 15-17mm przed owu a miesiaczki skape i krotkie ale mocno sluzowe i endometrium ladnie sie zluszczalo
Krwawilam maks 3 dni gdzie 3 dzien to juz tylko wkladki a nie tampony...
 
Mohaa a sprawdzalas szerokosc endometrium w polowie cyklu? Bo ja mialam szerokie 15-17mm przed owu a miesiaczki skape i krotkie ale mocno sluzowe i endometrium ladnie sie zluszczalo
Krwawilam maks 3 dni gdzie 3 dzien to juz tylko wkladki a nie tampony...

Nieee. Mi ogólnie P. nie mowil na wizycie ile ma. Nic poza tym, ze cienkie. Tylko kilka dni później do mnie zadzwonił i rozmawialiśmy o witaminach. I potem powiedział, ze z racji tego, ze byłam tego dnia jego ostatnia pacjentka, to pamięta jakie miałam endo i pecherzyki ;D No i sobie wtedy zapisałam na kartce. Właśnie tak sobie myśle, ze najlepiej będzie pójść w połowie cyklu. Bo co to mi dało, ze 11 dc miałam tyle i tyle
 
Też tak ostatnio miałam z okresem że był mega słabiutki, pisałam Wam nawet że trwał 3 dni jak zawsze trwa 5-6. Ale sama nie wiem co było przyczyną. A P. Pracuje ale ma zawalony grafik do końca roku, wczoraj byłam u niego bo kazał przyjechać po receptę na progesteron między pacjentkami ale też wcześniej napisałam mu smsa i zadzwonił do mnie,mówił że grafik ma na maxa napięty ale jeszcze przed sylwestrem mnie wciśnie na wizytę tylko mam się do niego w święta odezwać.a z ciekawości do kogo się wybierasz teraz?:)

A ja znowu obstawiona lekami i naliczyłam że muszę brać 7 tabletek dziennie plus zastrzyki. I przed pracą skoczę na betę sprawdzić jak przyrost. Mam nadzieję że prawidłowy.

U Ciebie jak i u mnie, skapa miesiączka przed udanym cyklem :)
Tabletek nie licz, nieważne ile ich będzie, najważniejsze żeby pomogły, a na pewno pomogą :*

Dziewczyny przeszłam wczoraj poronienie. Ból nie do opisania i rzeczywiście krwi bardzo dużo. Dziś dopiero do mnie dotarło, że mogłam być w 8 tygodniu szczęśliwej ciazy :( A teraz tylko mam nadzieję, że wszystko się oczysci samo.. bardzo mi smutno, choć wiem, że tak miło być. Ale ta myśl, że święta, że mogłam piękna nowinę przekazać najbliższym.. teraz muszę sad sobie trochę czasu, żeby ochłonąć, i zdecydować, czy jestem w stanie podjąć jeszcze raz tą walkę o maleństwo.

Kochana, bardzo mi przykro z Twojego powodu... Mam nadzieję, że wszystko poszło dobrze, kiedy kontrola u lekarza??
U Ciebie poronienie przed świętami, tak jak i u mnie.. Tylko u mnie na samą Wielkanoc.
Niestety, będzie ciężko, święta to zawsze czas dla rodziny, wszyscy się cieszą, a Ty przezywasz w sobie tragedię.
Ale to minie. Daj sobie czas ;* wierzę, że wszystko jeszcze się ułoży.
Może zrób po kolei badania??

Mi dwóch lekarzy stwierdziło że skoro mam skapsze miesiączki po łyżeczkowaniu to mogę mieć zrosty. Miałam termin na histeroskopie ale się nie zdecydowałam. Po rozmowie z kolejnym lekarzem i zasięgnięciu opini po prostu stchórzyłam, bałam się konsekwencji.

Dziś do robiłam test negatywny. A przed chwilą jak w zegarku (wg apki dostałam plamienia, więc jutro pewnie małpa) co mnie trochę dziwi bo nie odstawiłam jeszcze dupka więc nie powinnam. Może brałam za małą dawkę 1 raz na noc chyba 10mg.

Teraz jeszcze rozebrała mnie grypa. A nie mogę iść na L4 bo zostałam jedynym pracownikiem w firmie. Druga dziewczyna zwolniła się wczoraj i szukamy kogoś ale to pewnie od stycznia.
A czuje się strasznie

Kochana, nie ma ludzi niezastąpionych... Powikłania po grypie mogą być jeszcze gorsze.... Pomysl przede wszystkim o sobie i o swoim zdrowiu....!
 
Dziewczyny przeszłam wczoraj poronienie. Ból nie do opisania i rzeczywiście krwi bardzo dużo. Dziś dopiero do mnie dotarło, że mogłam być w 8 tygodniu szczęśliwej ciazy :( A teraz tylko mam nadzieję, że wszystko się oczysci samo.. bardzo mi smutno, choć wiem, że tak miło być. Ale ta myśl, że święta, że mogłam piękna nowinę przekazać najbliższym.. teraz muszę sad sobie trochę czasu, żeby ochłonąć, i zdecydować, czy jestem w stanie podjąć jeszcze raz tą walkę o maleństwo.
Przykro mi bardzo :* sama poroniłam kilka dni przed świętami wielkanocnymi o to był mega ciężki czas...nie pojechałam do rodziny na święta bo nie chciałam ich im psuć. Ale walczyć trzeba ,nie możesz się poddawać :*
@mohaaa a to o tym nowym twoim lekarzu nie słyszałam jeszcze. Tak chodzę do P. I wierzę że on mi naprawdę chce pomóc, jak zrobiłam test o napisałam mu smsa to od razu zadzwonil, kazał przyjechać po receptę na progesteron następnego dnia, powiedziała co mam braći w jakich dawkach. I wizytę też będę miała zaraz po świętach mimo że nie ma miejsc i mówił że chciał iść na urlop ale za dużo ma pilnych pacjentek. Z leków biorę acard, zastrzyki z heparyny, letrox, glucophage, progesteron , witaminy metylowe .
 
Jak pójdę to nie będę miała do czego wracać a na to nie mogę sobie pozwolić
U Ciebie jak i u mnie, skapa miesiączka przed udanym cyklem :)
Tabletek nie licz, nieważne ile ich będzie, najważniejsze żeby pomogły, a na pewno pomogą :*



Kochana, bardzo mi przykro z Twojego powodu... Mam nadzieję, że wszystko poszło dobrze, kiedy kontrola u lekarza??
U Ciebie poronienie przed świętami, tak jak i u mnie.. Tylko u mnie na samą Wielkanoc.
Niestety, będzie ciężko, święta to zawsze czas dla rodziny, wszyscy się cieszą, a Ty przezywasz w sobie tragedię.
Ale to minie. Daj sobie czas ;* wierzę, że wszystko jeszcze się ułoży.
Może zrób po kolei badania??



Kochana, nie ma ludzi niezastąpionych... Powikłania po grypie mogą być jeszcze gorsze.... Pomysl przede wszystkim o sobie i o swoim zdrowiu....!
 
reklama
Jak pójdę to nie będę miała do czego wracać a na to nie mogę sobie pozwolić
Boże, przeraża mnie to..... To wg pracodawcy masz pracować kosztem własnego zdrowia??? :( mógłby dać Ci wolne dwa dni do końca tygodnia żebyś się wylezala w domu i wygrzala.... Przecież to nieludzkie.... :(
 
Do góry