reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Potrzebuję Waszej pomocy. Jutro będę znowu u mojego ginekologa. Dotychczas byłam na urlopie, od jutra będę na L4. Na co mam zwrócić uwagę? Czy to będzie normalne ciążowe L4 z oznaczeniem B? Czy czas, na jaki je dostanę jest z góry narzucony, jest na to jakaś ustawa, czy to jest wedle lekarza?
Piszecie o jakimś skróconym macierzyńskim trwającym 56 dni. Domyślam się, że to jest urlop przysługujący kobiecie, która poroni, tak? Tak jak wyżej któraś z Was napisała, dostała takie zwolnienie po wyjściu ze szpitala. A co jeżeli zabieg nie będzie konieczny i wszystko "stanie się" w domu?
 
reklama
@porcelana po poronieniu należy się 56 dni macierzyńskiego skróconego pod warunkiem, że uzyskasz kartę martwego urodzenia i zarejestrujesz to w USC.
@Marika92 czyli w szpitalu nie dali Ci L4 i odrazu poszłaś na ten macierzyński, czy i tak liczy się od szpitala? Pytam bo zabieg miałam 21. 04 a do 17.05 mój gin dał mi L4 żebym doszła do siebie i nie nie musiała myśleć o pracy, zwolnieniach itp,itd. I teraz się zastanawiam czy jak będę chciała iść na ten "urlop" to liczą od końca zwolnienia, czy i tak od poronienia...
 
@porcelana po poronieniu należy się 56 dni macierzyńskiego skróconego pod warunkiem, że uzyskasz kartę martwego urodzenia i zarejestrujesz to w USC.
@Marika92 czyli w szpitalu nie dali Ci L4 i odrazu poszłaś na ten macierzyński, czy i tak liczy się od szpitala? Pytam bo zabieg miałam 21. 04 a do 17.05 mój gin dał mi L4 żebym doszła do siebie i nie nie musiała myśleć o pracy, zwolnieniach itp,itd. I teraz się zastanawiam czy jak będę chciała iść na ten "urlop" to liczą od końca zwolnienia, czy i tak od poronienia...
W takim razie chyba liczy się u ciebie od dnia do kiedy masz l4, ja nie dostałam dlatego od dnia kiedy wyszłam ze szpitala, tylko żeby uzyskać taki urlop musisz mieć kartę urodzenia martwego dziecka, z tym idziesz do urzędu i rejestrujesz dziecko, wtedy otrzymujesz skrócony akt urodzenia dziecka i z tym do pracodawcy
Ale może coś się zmieniło, nie wiem...
 
@Syl92 i nie wiem jak to wygląda z czasem rejestracji dziecka, tzn ile po poronieniu ma się czadu na papierologię w urzędzie.. Bo ja to zrobiłam od razu po wyjściu ze szpitala
 
W takim razie chyba liczy się u ciebie od dnia do kiedy masz l4, ja nie dostałam dlatego od dnia kiedy wyszłam ze szpitala, tylko żeby uzyskać taki urlop musisz mieć kartę urodzenia martwego dziecka, z tym idziesz do urzędu i rejestrujesz dziecko, wtedy otrzymujesz skrócony akt urodzenia dziecka i z tym do pracodawcy
Ale może coś się zmieniło, nie wiem...
O nie... To się wiąże z pochówkiem i tak dalej, tak? Nie mam siły na takie rzeczy, nie chcę...
Dla czystej formalności, czy taka karta urodzenia martwego dziecka łączy się ze stratą w każdym tygodniu czy są na tą procedurę jakieś limity prawne?
 
Dziękuję za odpowiedź.
Bardzo liczę na to, że natura u mnie zadziała sama.
Przepraszam, wybacz, ale ciężko mi ten proces nazwać porodem - jeżeli u mnie można w ten sposób w ogóle mówić, kiedy jestem teoretycznie w 10 tygodniu ciąży. Czy ten proces medycznie jest nazywany porodem tak w ogóle?
Nie chcę tu nikogo urazić, nie jestem z tych, którzy uważają, że na tym etapie, to nie jest dziecko tylko "embrion". Jeżeli chodzi o mnie, to ja po prostu myślę w ten sposób, że moja ciąża po prostu przestała się rozwijać- tak mi jest lżej to dźwignąć. Myślenie w sposób, że straciłam dziecko mnie przeraża...
Spoko dla mnie np. poronienie to wtedy kiedy zaczynamy krwawić i samo się oczyszcza. Jak leżałam w szpitalu i podawali mi te tabletki to lekarze mówili cały czas, że to na wywołanie porodu dlatego tak to napisałam. I wyglądało to jak poród, normalne bóle, skurcze, kilka godzin, cały proces porodu tyle, że samo wyjście maluszka już tak nie boli bo jest maciupeńkie....bardziej boli serce. Ja np. zaraz po wszystkim dostałam mleka w piersiach. Lekarz nie chciał wierzyć a mnie tak ciągnęło, że szok. Pielęgniarka podeszła, nacisnęła mi pierś i dostała mlekiem w oko....Musiałam wybrać opakowanie Bromergonu na zatrzymanie laktacji tak więc dla mnie to był poród.
 
A60C38AC-BA4B-47DC-BE28-AAC9E364F6FD.jpeg
Nie wytrzymałam i zrobiłam ten test i wyszła taka taka lekka kreska, prawie niewidoczna. Ciąża czy raczej nie robić sobie nadziei??
 

Załączniki

  • A60C38AC-BA4B-47DC-BE28-AAC9E364F6FD.jpeg
    A60C38AC-BA4B-47DC-BE28-AAC9E364F6FD.jpeg
    2,6 MB · Wyświetleń: 345
O nie... To się wiąże z pochówkiem i tak dalej, tak? Nie mam siły na takie rzeczy, nie chcę...
Dla czystej formalności, czy taka karta urodzenia martwego dziecka łączy się ze stratą w każdym tygodniu czy są na tą procedurę jakieś limity prawne?
Chyba już teraz jest tak ze w każdym momencie ciąży można zgłosić dziecko do urzędu tylko trzeba znać płeć.. A jeśli o pochówek chodzi może zająć się również tym szpital, wówczas maluszek jest chowany w zbiorowym grobie takich dzidziusiów
 
Zobacz załącznik 854813 Nie wytrzymałam i zrobiłam ten test i wyszła taka taka lekka kreska, prawie niewidoczna. Ciąża czy raczej nie robić sobie nadziei??
Jak dla mnie to ciąża.
Ostatnio właśnie taką kreskę zlekceważyłam. Po dwóch dniach powtórzyłam i wyszła mega wyraźna. Myślę, że można Ci gratulować [emoji6]
No chyba, że masz jeszcze stężenie bety od ostatniej ciąży.
 
reklama
Jak dla mnie to ciąża.
Ostatnio właśnie taką kreskę zlekceważyłam. Po dwóch dniach powtórzyłam i wyszła mega wyraźna. Myślę, że można Ci gratulować [emoji6]
No chyba, że masz jeszcze stężenie bety od ostatniej ciąży.


Ciężko powiedzieć, poroniłam na początku marca i to pierwszy cykl po miesiączce ☹️
 
Do góry