Eh dzieki dziewczyny, ja sama bylam zawsze przekonana ze takie krwotoki to niemozliwe zeby ciaza przetrwala, a ze mnie 2 razy lalo sie jak z kranu plus skrzepy i bol. Boje sie jak nigdy jutrzejszego dnia, boje sie ze serce dziecka juz nie bije, wogole dostalam paranoi jakiejs i strasznie mi ciezko. Poprzednie poronienia byly latwiejsze bo mniej wiecej od poczatku wszystko bylo przesadzaone, puste jajo, samoistne poronienie i od razu negatywny test i potem brak akcji serca. A tu... taki rollercoaster emocjonalny, czuje sie jakbym w tej ciazy przezyla poronienie jej juz 2 razy bo przy obu krwawieniach bylam pewna i sie zaczynalalm wewnetrznie na sile godzic z tym wszystkim a potem znow nic nadziei... i teraz jutro to usg i znowu strach ze powiedza zw serduszko juz nie bije. Co ma byc to bedzie i wplywu na to nie mam wogole ale blagam trzymajcie kciuki zebym sie jakos trzymala.