Angelstw, we wtorek pobolewał mnie brzuch więc pojechałam na IP żeby skontrolować. Lekarz powiedział, że szyjka się strasznie skróciła ( tydzień wcześniej miałam wizytę u swojego gin i wszystko było ok) i rozwarcie na ok. 2cm. Dostałam skierowanie na oddział. Następnego dnia odeszły mi wody ale serduszko jeszcze biło.. dzień później wieczorem podczas wizyty w toalecie poczułam, że coś jest nie tak.. okazało się, że wypadła pępowinka straciłam ostatnią nadzieję... nastepnego dnia dostałam tabletki.. 10 min później zaczęły się skurcze i urodziłam Maleńką Oliwkę... jak mi ją położyli na brzuszku tak bardzo chciałam ją przytulić i ożywić :,( chwilę później zabieg.. straszne uczucie pustki po takiej stracie. Lekarz powiedział, że niewydolność szyjki lub maleństwo miało jakąś wadę, której nie wykryli.. nie wiem co teraz.. nie wiem co będzie dalej..
jak najszybciej chcemy się starać o maleństwo..
cieszę się, że Innym się udało i mam cichą nadzieję, że i mnie się uda...
jak najszybciej chcemy się starać o maleństwo..
cieszę się, że Innym się udało i mam cichą nadzieję, że i mnie się uda...