reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Jedna dziewczyna dopytywała i dociekała właśnie ze względu na plotkarską naturę. Sama miała już kilkuletnie dziecko. W ciążę zaszli od razu, bez żadnych starań, po prostu pomyśleli i już, więc nawet nie miała pojęcia, jak to wszystko działa. Ciąża bezproblemowa, skakała, latała, szafy przesuwała, mimo wszystko przenosiła. Przy takim doświadczeniu ktoś, kto stracił ciążę, to często kuriozum. Mimo wszystko ze spokojem jej opowiedziałam, co i jak. Niewiele później zdecydowali się na drugie dziecko i tym razem starania nie szły. Okazało się, że ona w ogóle absolutnie nie wie nic na temat własnego cyklu. Zwróciła się do mnie o pomoc. Wiele rzeczy jej podpowiedziałam, posłałam do zaufanej lekarki, koniec końców w ciążę zaszła i niestety niewiele później ją straciła. Tylko w tym momencie wiedziała już, że tak może być i że te pierwsze tygodnie są zawsze pod znakiem zapytania a to, że poprzednia ciąża była idealna nic nie znaczy. Była na to przygotowana i mówi, że dzięki temu było jej znacznie łatwiej. Zaraz potem zaszła w kolejną ciążę, znów bezproblemową, zakończoną szczęśliwym porodem. Teraz jest w trzeciej, też jak dotąd bez problemów na szczęście. Jej wyjściowa motywacja do tego, żeby poznać moją historię była iście plotkarska, koniec końców okazało się, że jej pomogła. Dlatego uważam, że mówić warto. No ale wiadomo, każdy inaczej przeżywa, mój mąż na przykład na pewno nie potrafiłby o tym mówić i nie miałby ochoty. Mnie plotki nie obchodzą. A niech sobie pogadają za moimi plecami jak mają ochotę. I tak znajdą temat do plotek. Jak nie to, że ciążę straciłam to np. (na tamtym etapie) dlaczego jeszcze się nie zdecydowaliśmy na dzieci, no przecież tyle lat po ślubie. Co za różnica, o czym plotkują? Z tego pierwszego przynajmniej płynie jakaś wartość edukacyjna.
 
reklama
Dziewczyny ja nikomu nie mówiłam o poronieniach bo nie byłam w stanie, po trzech stratach byłam takim wrakiem psychicznym, że potrzebowałam 6 lat aby spróbować po raz kolejny. I tym razem wreszcie się udało. Trzymam za was kciuki, najważniejsze to się nie poddawać.

My już po wizycie patronażowej, wybór pediatry trafiony. Konkretna i rzeczowa, bardzo dokładnie zbadała małą, umówiła na usg bioderek i kolejne szczepienie. Okazuje się, że szczepienia wszystkie nawet skojarzone mamy darmo tylko za rotawirusy musimy zapłacić. Ala już waży 2800 :) 12 grudnia mamy wizytę w poradni patologii noworodka. Co do werandowania, pani dr mówi, że już się od tego odchodzi, jeśli jest ciepło nie pada i nie wieje to mogę wyjść z małą na spacer :)
 
Ja jezeli chodzi o ten temat ,to poprosilam rodzine zeby przekazali zla wiadomosc i zeby poki co nikt nie poruszal tego tematu.
Bardzo sie balam ,ze ktos nie uszanuje mojej woli i zapyta wsrod calej rodzinki.
Za to z przyjaciolmi rozmawialam i to duzo na ten temat,zrobilo mi sie lzej .
Teraz kiedy minely cztrey tygodnie jest mi duuuzo latwiej,tym bardziej ,ze w poniedzialek po rowno 28 dniach nadszedl okres,alez sie ucieszylam,jak nigdy
Natomiast musze przyznac ,ze tak mocnej@ jeszcze nigdy nie mialam ,ale podobno to normalne
Takze od poniedzialku zyje nadzieja
 
Brawo Ala! Coś mi świta, że jeśli chcesz mieć refundowane pneumokoki to musisz zaszczepić pierwszą dawką przed ukończeniem 1 r.ż. I chyba refundowane są tylko 5w1 (za 6w1 chyba trzeba płacić) - ale tego nie jestem pewna, bo szczepiłam 5w1 i nie wnikałam w temat.

funia U mnie pierwsza @ po poronieniu też nie należała do najprzyjemniejszych...

A ja po swoich doświadczeniach boję się pytać znajomych o powody nieposiadania dziecka. Mimo że sama nie miałam oporów przed mówieniem o tym - to okazało się, że jest wokół mnie dużo dziewczyn, co przeżyły poronienie, ale jest to dla nich zbyt trudne (zwłaszcza rozmowa z kimś, kto już te dzieci posiada i żadnych problemów nie miał).
 
Witch84 dlatego ja nigdy nie spytam nikogo czy planuje nie wspominajac o pytaniu dlaczego "jeszcze" nie ma dzieci.
Nigdy do konca nie wiemy jaka jest czyjas historia.
Niektorzy to nie maja taktu i najchetniej zapytali by nawet o sprawy lozkowe.


Mnie pociesza fakt ,ze mnowstwo dziewczyn na tym forum doczekalo sie swoich wymarzonych dzieciaczkow☺️☺️☺️
 
Witam wszystkie Dziewczyny!

Jestem tutaj nowa, chociaz tak naprawdę śledzę forum od prawie roku. Jak sie domyślacie również straciłam moje Aniołki.... Pierwszego 10.11.2015r., drugiego 19.02.2016r. Po badaniach i przyjmowanych lekach dostalismy z mężem zielone światło na starania sie o kolejne maleństwo w lipcu.... Niestety bezowocnie do dnia dzisiejszego.... Jestem załamana.... Wokòł mnie same ciężarne i świeżo upieczone mamy, a ja czuję pustkę i chyba coraz mniej sobie radzę z niepowodzeniami. Jedyne co podtrzymuje mnie na duchu to opowieści niektorych z Was, że kiedyś sie uda.... Mam nadzieję że wśròd Was uda mi sie psychicznie ogarnac :(:(:sad:
 
Dziewczyny ja nikomu nie mówiłam o poronieniach bo nie byłam w stanie, po trzech stratach byłam takim wrakiem psychicznym, że potrzebowałam 6 lat aby spróbować po raz kolejny. I tym razem wreszcie się udało. Trzymam za was kciuki, najważniejsze to się nie poddawać.

My już po wizycie patronażowej, wybór pediatry trafiony. Konkretna i rzeczowa, bardzo dokładnie zbadała małą, umówiła na usg bioderek i kolejne szczepienie. Okazuje się, że szczepienia wszystkie nawet skojarzone mamy darmo tylko za rotawirusy musimy zapłacić. Ala już waży 2800 :) 12 grudnia mamy wizytę w poradni patologii noworodka. Co do werandowania, pani dr mówi, że już się od tego odchodzi, jeśli jest ciepło nie pada i nie wieje to mogę wyjść z małą na spacer :)

Magdalena przypomnij swoja historie ! Leczyłas się gdzieś , bralas jakieś leki ?
Bo masz podobna historie do mnie i bardzo jestem ciekawa ;)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Witam wszystkie Dziewczyny!

Jestem tutaj nowa, chociaz tak naprawdę śledzę forum od prawie roku. Jak sie domyślacie również straciłam moje Aniołki.... Pierwszego 10.11.2015r., drugiego 19.02.2016r. Po badaniach i przyjmowanych lekach dostalismy z mężem zielone światło na starania sie o kolejne maleństwo w lipcu.... Niestety bezowocnie do dnia dzisiejszego.... Jestem załamana.... Wokòł mnie same ciężarne i świeżo upieczone mamy, a ja czuję pustkę i chyba coraz mniej sobie radzę z niepowodzeniami. Jedyne co podtrzymuje mnie na duchu to opowieści niektorych z Was, że kiedyś sie uda.... Mam nadzieję że wśròd Was uda mi sie psychicznie ogarnac :(:(:sad:

Witaj bardzo mi przykro że spotykamy się tutaj a nie na jakiejś kawce ;( .

Światełko dla twoich aniołków [*]

Kochana zostań z nami i pisz o czym tylko chcesz !
My jesteśmy zwarte i gotowe aby ci pomóc ogarnąć tą beznadziejna sytuacje !!!


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
agatush witaj, rozgość się:) wiem co czujesz. Ja poroniłam 2 razy. Byłam też załamana bo nie udawało się zajść w ciąże ale udało się i mój Szkrab za niedługo skończy 14 mcy. Tobie i każdej z nas się uda. Życzę dużo wiary i siły :*
 
reklama
Hej ja jestem u babci nie mam tu dostępu do płyt z ćwiczeniami przyjechałam tu w poniedziałek i od piątku nie cwiczylam ale jutro zacznę nadrabiać; )

Wiktorek zdrowy.
Nie doczytałam jeszcze wszystkiego jutro nadrobie pozdrawiam :)
 
Do góry