reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hehe To tak ja z synem :) Corke zgodnie z zaleceniami werandowalam itp. Z synem byłam mądrzejsza i na drugi dzien po wyjsciu ze szpitala poszliśmy na spacer - mimo dość chłodnego i wietrznego dnia.
Ja natomiast zawsze miałam problem z iloscia rzeczy zabieranych na spacer - pieluszki, mokre chusteczki, ubranie na zmianę, dodatkowy kocyk, puszka z mlekiem, termos z ciepla woda i już sama nie pamiętam co jeszcze - ekwipunek ważył tyle co wózek :p
 
reklama
Hej dziewczyny.Nie bylo mnie kilka dni,ale napewno przeczytam,co w tym czasie sie dzialo.

Od dwoch tygodni biore Letrox 25.Mam dziwne zawroty glowy,czuje jakbym caly czas byla nacpana,i to nie swiat sie kreci wokol mnie tylko to ja jakos dziwnie "fruwam".Czasami mam wrazenie,ze czuje sie odrobine lepiej,a moze to tylko sila sugestii.Wczoraj bylam u gina,nowego.Wrazenie?Jeszcze nie wiem,wydaje sie byc ok.Wypytal o wszystko itd.Po torbieli nie ma sladu,jajeczkowanie wlasnie bylo,co potrwierdzil gin.Z mniej fajnych spraw,na lewym jajniku zobaczyl jakas dziwna zmiane.Przygladal sie i od srodka przez usg i od zewnatrz.Powiedzial,ze nie wie ,co to moze byc,ale napewno tego nie powinno byc.Dal skierowanie na Ca 125 i AFP,napewno wiecie co to za badania.Jestem zalamana.Za tydzien czy dwa mam isc z pelnym pecherzem,moze wtedy latwiej bedzie to obejrzec.W maju robilam Ca 125,wynik 9,wiec ok.Juz sobie wkrecilam raka jajnka,naet objawy,jakies bulgotanie w brzuchu itd.,by sie zgadzalo.Siedze i rycze :(
 
Cześć dziewczyny :-)

Hona, daj spokój, nie wkręcaj sobie niepotrzebnie. Bądź dobrej myśli, bo w sumie powoli wcześniejsze rzeczy, o które też tak się zamartwiałaś się już prostują :-) w tym przypadku też na pewno wszystko dobrze się skończy :tak:

Ja też cc przeszłam całkiem nieźle. Tym bardziej, że wiedziałam na co się nastawiać, bo przecież jakiś czas wcześniej miałam wycinanego mięśniaka i otwierany brzuch...

Moja Kajula ma 2 lub jedną drzemkę dziennie, w zależności od godziny porannej pobudki. Zwykle śpi od ok. 20:00 - 20:30 do 7:00 - 8:00 rano. Ale zdarza się też raz na jakiś czas pobudka o 5 czy 6 rano.... cdn, bo właśnie obudziła się gwiazda.... ;-)
 
Witch to nieźle się pakowałaś ;-) Ja nic nie brałam, bo na tym mrozie i tak bym dziecku tyłka nie wietrzyła ;-) Wiosną zdarzało się, że karmiłam Olka piersią na łąkach;-) Ale to był już duży i nie bardzo chciał spać w wózku.
Z tego, co mi świta, to położne w szpitalu mówiły, że normalnie po wyjściu ze szpitala można już z dzieckiem wychodzić, bo gdyby nie można było, to by nas ze szpitala nie wypisywali. Ja miałam wielkie obostrzenia ze względu na zapalenie płuc, ale tego nikomu nie życzę. Jeszcze musiałam gonić teściową po domu, bo chowała się po kątach z Olkiem i go całowała w co tylko się dało. I wcale nie przesadzam z tym ganianiem... Ja, matka, dziecko trzymałam jak najdalej od swojej buzi a ona nic sobie z tego nie robiła... To były ciężkie czasy. Oby nigdy nie wróciły.

Hona nic sobie nie wykręcaj! Najgorzej, jak pacjenci oczytają się w google i później są tak zafiksowani, że wszystko podciagają pod swoją internetową diagnozę. Pamiętam, jak poszłam do gin jak miałam może z 18 lat i gin powiedziała, że mam wielką torbiel na jajniku, wszystkie objawy się nawet z tym zgadzały. Kazała mi przyjść na wizytę za jakiś tam czas, ale ja byłam u niej tylko z powodu grzybicy i ta torbiel zupełnie mnie nie przejęła. Zapomniałam o tym. Jakiś czas później znowu poszłam do gina i oczywiście żadnej torbieli nie było, najprawdopodobniej to był pęcherzyk. Gdybym tak wszystko brała do siebie, to pewnie bym nieźle świrowała. Poczekaj spokojnie na kontrolne usg, na wyniki badań i się nie przejmuj, bo narazie nie ma czym :-) A wrażenia po lekach chyba powinnaś zgłosić lekarzowi. Pewnie w takim stanie nie powinnaś np. prowadzić samochodu. Nie mówiąc o tym, że w ogóle nie powinnaś odlatywać po lekach.

Byłam dzisiaj z Olkiem na rowerze, tzn. ja jechałam z nim w foteliku. Normalnie umęczyłam się okropnie, na wybojach nieźle mnie wytrzęsło :-) Olka urodziłam w niedzielę 9 listopada i akurat teraz wypada 9 października też niedziela ;-) Może coś z tego będzie, może... :-)
 
Alza, z tym brzuchem na rowerze to musiałaś wyglądać kapitalnie. Ja w ciąży przyznam, że w ogóle się do roweru na wszelki wypadek nie dotykam.

U mnie podstawowym wyposażeniem na spacer z dzieckiem było krzesełko turystyczne. Może jeszcze nie w styczniu, ale w marcu już tak. Do karmienia w każdych okolicznośviach przyrody :D Ja nigdy wielkich tobołków nie brałam ze sobą. Nie umiem planować, ja z tych, którym nigdy nic nie będzie potrzebne. Mokre chustki, jakaś pielucha, bodziak i jazda. Dla siebie też nigdy nic nie potrzebuję. Zawsze nosiłam malutkie torebki. Obecnie używam takich średnich i tam mieszczę z powodzeniem rzeczy swoje i syna. Nie przypominam sobie, żeby mi czegokolwiek brakowało. A werandowanie to.mam wrażenie jeden z licznych pomysłów wschodnioeuropejskich, tak samo jak czapeczki od września do maja. W innych krajach się z dziećmi po prostu wychodzi i już. Ja z czapką się nigdy nie spieszyłam, moje dziecko ku zgrozie dziadków gania po domu boso o każdej porze roku, ubieram dzieciaka lekko, wietrzę go dużo, nieraz przeholowałam i zmarzł i prawda taka, że dopiero we wrześniu tego roku zaczął mi chorować - jak poszedł do przedszkola. Wcześniej zdrowy jak ryba. Na pewno mu to wszystko, o czym mówię, nie szkodziło.

Hona, wdech, wydech. Na pewno znajdzie się też szereg innych wyjaśnień, nic sobie nie wkręcaj.
 
Jejku dziewczyny ale się najadłam strachu. Obudził mnie o 5 rano ból brzucha. Cały dół brzucha spięty! Aż się po wstaniu nie mogłam wyprostować do końca. Pognałam natychmiast po nospę. Zaraz potem do kibelka i na szczęście mam po prostu rozwolnienie, ale do końca nie wiem, czy mogę odetchnąć z ulgą, bo w sumie przed porodem też miałam rozwolnienie. Zatruć się nie.miałam czym, wirusa złapać nie miałam gdzie.

Z młodym zamiast lepiej to gorzej, tzn.oczy lepiej ale teraz ma taki brzydki, mokry kaszel i paskudny katar. Myślałam, że w piątek pójdzie do przedszkola a wygląda na to, że nic z tego. Miesiąc przedszkola, trzecia choroba...ręce opadają. I to akurat teraz, kiedy naprawdę przydałoby się, żeby pochodził.
Przerabialam to rok temu. To samo. 2 tygodnie zdrowy, 2 tygodnie chory... I tak na zmianę aż do końca. Nie przechodził mi pełnego miesiąca ani raz.
Za rok będzie lepiej.

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
Kat w kurtce męża nawet za bardzo nie widać, że jestem w ciąży;-) Znowu mam mały brzuszek jak na termin porodu. Pewnie będą wróżyć z rozmiarów brzucha wagę dziecka i pewnie znowu wyjdzie im kilogram mniej, niż się urodzi. Ale powiem Wam, że ciąża spędzona w 80% na nogach to zupełnie co innego, niż ta wyleżana w łóżku. Oczywiście muszę uważać na brzuch, bolą mnie plecy i nogi, jest mi ciężko, nie za bardzo mogę się schylić, ale nie zamieniłabym tego na leżenie. No a teraz, kiedy grawitacja daje mi najbardziej w kość i mój tyłek nawiguje mnie ciągle w stronę kanapy, powinnam się uaktywniać i trochę pomóc terminowi porodu. W czwartek będzie 40 tydzień a termin porodu z usg prenatalnego wypada 3 dni później. Byle by wszystko poszło pomyślnie...

Co do przegrzewania dzieci, to najczęściej przyczyną chorób w przedszkolu jest rzadkie albo w ogóle żadne wietrzenie pomieszczeń. Kiedy na takiej małej powierzchni siedzi 30 osób i żadne okno nie jest otwarte, to jak mają się te dzieciaki nie zarażać? Mój tata mówi zawsze, że świeże powietrze nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Trzeba się oczywiście odpowiednio ubierać, ale nie wolno siedzieć w ciepłym smrodzie ;-) To samo dotyczy noworodków i spacerów. Jak dziecko jest w wózku, ciepło ubrane, budka postawiona to wystarczy rękę włożyć do takiej budki- w środku jest bardzo przyjemnie. Ja miałam inny problem na początku. Za grubo ubierałam Olka i co jakiś czas wychodziły mu potówki. Metodą prób i błędów doszliśmy do wprawy, ale początki były różne.
 
Alza Ja natomiast słyszałam, że od smrodu jeszcze nikt nie umarł, a od świeżego powietrza dwie armie pod Moskwą :)

Moje dzieci też są zimno chowane. Jak temperatura w mieszkaniu przekracza 22 stopnie, to najchętniej by w samych majtkach biegały. Ale bez czapki na głowie młody z domu nie wyjdzie - taki objaw autyzmu - będzie krzyk...
 
reklama
Witch to u mnie jest podobnie- bez kapelusza nie wyjdzie. Bo Olek jest elegancik ;-) Ostatnio nie chciał spodni założyć, dopóki nie powiedziałam, że dobrze w nich wygląda ;-)
 
Do góry