Witam Was od pewnego czasu czytam Wasze forum. 5 tygodnie temu dowiedziałam się że jestem w ciąży , starania trwały ok 7 mies i jak zobaczyłam 2 kreseczki to byłam taka szczęśliwa , ale niestety szczęście trwało tylko 2 dni. Zaczął się ból ale tłumaczyłam sobie że może boleć tylko, że następnego dnia doszło plamienie. Byłam na podtrzymaniu ale beta spadła i dzidziusia już nie było w 5 tc straciłam swoje maleństwo. Oczywiście czekał mnie zabieg, bo miałam poronienie zatrzymane. Ciężko jest po tym wszystkim chociaż staram sobie tłumaczyć że z dzidzią coś było nie tak. Ale się nie poddam chociaż lęk już teraz pozostanie. Dzięki Waszym wpisom zaczęłam myśleć pozytywnie i wiem że teraz się uda jeszcze czekają mnie badania, mój lekarz kazał odczekać 3 mies. Jeszcze zostały 2 mies a już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję że przygarniecie mnie do swojego grona.
reklama
gloria6
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Marzec 2015
- Postów
- 603
Jasne Marti, juz jestes nasza wczoraj moja doktor mi powiedziala ze zawsze sie cieszy jak mnie widzi bo jak mnie poznala to sie jej wydawalam beznadziejnym przypadkiem a teraz opowiada o mnie wszystkim pacjentkom ktore traca nadzieje wiec glowa do gory, kazda z nas na tym forum sie doczeka swojego rozowego tlusciutkiego bobaska
tak jak gloria napisała niech każda z nas będzie przykładem że szczęście na każdego czeka, tylko trzeba być bardzo cierpliwym, czasem trzeba wydrzeć to szczęście od losu. Trzeba wierzyć, walczyć i nie poddawać się
Marti pewnie że przygarniemy. Wytłumacz mi tylko proszę skoro to był dopiero 5tc to łyżeczkowanie było niezbędne? Nie mogli ci podać tabletek poronnych? No chyba że nie oczyściłaś się sama do końca to wtedy oczywiste. Jak się czujesz w ogóle? Kiedy planujecie wrócić do starań?
Ja dziś zrobiłam chyba z 8km z wózkiem i Jaśkiem. Była tak piękna pogoda, że większość dnia spędziliśmy na podwórku nogi mi wchodzą w dupkę no ale już mam wolne na dziś. Niunio padł w 10 minut po kąpieli ja zaraz prysznic i zalegam przed tv
Marti pewnie że przygarniemy. Wytłumacz mi tylko proszę skoro to był dopiero 5tc to łyżeczkowanie było niezbędne? Nie mogli ci podać tabletek poronnych? No chyba że nie oczyściłaś się sama do końca to wtedy oczywiste. Jak się czujesz w ogóle? Kiedy planujecie wrócić do starań?
Ja dziś zrobiłam chyba z 8km z wózkiem i Jaśkiem. Była tak piękna pogoda, że większość dnia spędziliśmy na podwórku nogi mi wchodzą w dupkę no ale już mam wolne na dziś. Niunio padł w 10 minut po kąpieli ja zaraz prysznic i zalegam przed tv
Dziękuję gloria , angelstw Ja miałam tzw poronienie zatrzymane lekarz stwierdził że na swoją odpowiedzialność mogę się nie zgodzić na zabieg. Ja jestem już mamą 7-latki pierwsza ciąża była bez jakichkolwiek problemów. Stwierdziliśmy z mężem że pora na drugą dzidzie bo lata lecą niestety, i może też dlatego nie dali mi tabletek na wywołanie bo już rodziłam naturalnie. A jeżeli chodzi o staranka to pewnie że rozpoczniemy za 2 miesiące. Dziś odebrałam wynik histopatologiczny ale z niego też nie wynika za wiele . Mam zrobić badania na cytomegalia , tarczyce i toksoplazma i zobaczymy. Jeszcze martwi mnie trochę bo lekarka powiedziała że obraz moich jajników jest taki jak przy pco dlatego dłużej się staraliśmy chociaż zaczęłam pić inofolic i po 1,5 mies udało się, więc teraz już też pije i mam nadzieję że to pomoże w prawidłowej pracy jajników. Fizycznie już jest dobrze, natomiast zdarza się że mam gorsze dni jeżeli chodzi o psychikę.
Ostatnia edycja:
renia Aż zerknęłam w swoje USG. Syn 20t1d - 346g, córka 21t1d - 406g.
I niechcący natknęłam się na USG z ciąży poronionej - nawet nie pamiętam czy ktoś mi mówił, ale okazuje się, że miałam jakiegoś krwiaka?! Do teraz nie byłam tego świadoma. Pewnie byłam w takim szoku, że mi to zupełnie umknęło... A to już minęło ponad 6 lat!
I niechcący natknęłam się na USG z ciąży poronionej - nawet nie pamiętam czy ktoś mi mówił, ale okazuje się, że miałam jakiegoś krwiaka?! Do teraz nie byłam tego świadoma. Pewnie byłam w takim szoku, że mi to zupełnie umknęło... A to już minęło ponad 6 lat!
Renia spokojnie... U mnie w obu ciążach płeć poznałam dopiero w 30 t.c. Na usg w 12 t.c. to tylko wróżby i pobożne życzenia. Nawet na najwspanialszym sprzęcie i najlepszy specjalista nie jest w stanie ustalić płci na tak wczesnym etapie. Na usg połówkowym u mnie nie było widać, bo Olek siedział do góry głową i tyłek miał schowany w mojej miednicy a teraz Stasiek napchał sobie pępowiny między nogi. W ogóle z tego całego podglądania dla mnie pewnikiem są jajka. Siusiak czy brak siusiaka... Bardzo szybko się to zmienia
Magdalena to może wcale nie Wy zalewaliście sąsiadów?
Magdalena szyjka to taka jak by wypustka na przedniej ścianie pochwy, całkiem spora przy aplikacji może boleć Cię ogólnie suchość, to raczej nie szyjka
Mamcia Olek wyskakiwał już jakiś czas temu z łóżeczka. Mocno się tym nie przejęliśmy... To było kilka razy, teraz śpi z zamkniętymi szczebelkami i jakoś nie wyskakuje. Nawet chciałam mu te szczebelki wyjąć, ale sam każe sobie zakładać. No i oczywiście jak nie ma szczebelków, to śpi całą noc na dywanie... Dlatego jeszcze nie czas na zmianę lóżka dla niego
Angelstw dzięki za pocieszenie Akurat dzisiaj dała się sięgnąć Cieszę się, że kropka zniknęła Nie miałam czasu nawet odpisać, bo byliśmy z Olkiem na basenie, jeszcze mąż miał wczoraj urodziny i dzisiaj znajomi przyszli. Oczywiście tak z nienacka i musiałam wszystko szykować na gwałtu rety.
Witch pojechałam dzisiaj specjalnie do księgowej zawieźć zwolnienie i dopytać o ten wychowawczy, ale jak na złość akurat dzisiaj ma wolne...
Magdalena to może wcale nie Wy zalewaliście sąsiadów?
Magdalena szyjka to taka jak by wypustka na przedniej ścianie pochwy, całkiem spora przy aplikacji może boleć Cię ogólnie suchość, to raczej nie szyjka
Mamcia Olek wyskakiwał już jakiś czas temu z łóżeczka. Mocno się tym nie przejęliśmy... To było kilka razy, teraz śpi z zamkniętymi szczebelkami i jakoś nie wyskakuje. Nawet chciałam mu te szczebelki wyjąć, ale sam każe sobie zakładać. No i oczywiście jak nie ma szczebelków, to śpi całą noc na dywanie... Dlatego jeszcze nie czas na zmianę lóżka dla niego
Angelstw dzięki za pocieszenie Akurat dzisiaj dała się sięgnąć Cieszę się, że kropka zniknęła Nie miałam czasu nawet odpisać, bo byliśmy z Olkiem na basenie, jeszcze mąż miał wczoraj urodziny i dzisiaj znajomi przyszli. Oczywiście tak z nienacka i musiałam wszystko szykować na gwałtu rety.
Witch pojechałam dzisiaj specjalnie do księgowej zawieźć zwolnienie i dopytać o ten wychowawczy, ale jak na złość akurat dzisiaj ma wolne...
Ostatnia edycja:
mamcia2014
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2014
- Postów
- 1 816
Marti witaj w naszym gronie, przygarniemy cię z wielką ochotą: )
Przykro mi ,że Ciebie reż to spotkało światełko dla Aniołka(*).
Alza no to widzę, że nie tylko Wiktor ma takie pomysły: )
No ja mu otwieram na dzień, a w czasie pory drzemki i spania zamykam.
No, a ja się obudziłam skoro świt: )
Dziś u nas lato z radiem może się wybierzemy. Na obiad mam ogórkowa i leczo także obiad z głowy.
Przykro mi ,że Ciebie reż to spotkało światełko dla Aniołka(*).
Alza no to widzę, że nie tylko Wiktor ma takie pomysły: )
No ja mu otwieram na dzień, a w czasie pory drzemki i spania zamykam.
No, a ja się obudziłam skoro świt: )
Dziś u nas lato z radiem może się wybierzemy. Na obiad mam ogórkowa i leczo także obiad z głowy.
Marti witaj,rozgosc sie.Przykro mi,swiatelko dla aniolka(*) Zawsze to pisze,kiedy dolacza do nas jakas nowa osobka,dziewczyny sa wspaniale,podpowiedza co robic,zrozumieja,wysluchaja i przytula do serca.I gdyby nie tragedia,ktora laczy nas wszystkie,moglabym pomyslec,ze jestesmy tu psiapsiulami znajacymi sie wiele lat
reklama
MisiaMonisia
Fanka BB :)
Marti Witaj Zostań z Nami
(*) dla Twojego Aniołka
Hona coś o tarczycy
Link do: Co choroba Hashimoto oznacza dla przyszłych mam?
(*) dla Twojego Aniołka
Hona coś o tarczycy
Link do: Co choroba Hashimoto oznacza dla przyszłych mam?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: