reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Angelstw no ja się poważnie zastanawiam nad zmianą łóżeczka, a na noc mu zamkne wyjście. Tylko boję się że jak będzie miał szczebelkowe to mi się poobija cały,ale chyba lepsze to niż jakby miał znowu wypaść.
A może są jakieś inne łóżeczka dla dzieci polecicie coś dla dwulatka?on ma tak że jak może wyjść z łóżeczka to mi nie śpi bo wychodzi non stop dziś mu otworzyłam i nie spał w dzień zawsze zasypial jak był sam w pokoju w łóżeczku, a dziś bałam się go samego zostawić w zamknietym.

dlatego ja całkowicie złożyłam turystyczne i Jasiek śpi na normalnym rozkładanym tapczanie dla dorosłych. Z jednej strony jest dosunięty do ściany a z drugiej zabezpieczam stolikiem, fotelami i obkładam kołdrą żeby nie spadł. Zostaje mu jeden węższy brzeg wolny do zejścia jeśli zechce. Od razu zaakceptował duże łóżko. Był taki szczęśliwy jak pierwszy raz je ścieliliśmy. Tulił się do wszystkich poduszek :) zapytany gdzie dziś będzie spał sam wskoczył na tapczanik i tak już zostało. A łóżeczku turystycznemu sam powiedział "papa". Może warto byś pomyślała o takim łóżeczku dziecięcym ale już dla starszych? Myślę że wychodzi ci z tego łóżeczka i nie spał dziś dlatego że to było coś nowego dla niego - opcja wyjścia :) ale dzień czy dwa w porze drzemki, spróbuj posiedzieć przy nim poczytać bajkę i załapie żeby sam wejść do łóżeczka i ułożyć się do snu. Z Jasiem właśnie tak miałam.
 
reklama
mamcia Moja starsza jak skończyła 2 latka to przeniosła się do dorosłego łóżka (80x200) i mam problem na długo z głowy ;-) A może pomyśl o takim łóżeczku 80x140 z barierkami? Już Twój synek wcale nie taki mały jest.

Co do szczepień - każdy musi podjąć samodzielnie taką decyzję. Ja szczepiłam 5w1 - czy to było najlepsze wyjście - nie mam pojęcia. Pierwsze szczepienie mojej córki to było 6w1 - i była po nim "dziwna" (nawet ciężko jest mi opisać zachowanie - taka jakby zawieszona, maślany wzrok - powiedziałabym, że wyglądała jak naćpana). Zdecydowałam nigdy więcej 6w1 - i kolejne szczepienia były 5w1, po których takich sytuacji nie było. Ja już trochę nie w temacie - ale na pewno dobrze jest sprawdzić, które szczepionki mają w składzie rtęć (tiomersal), bo jest niewskazany i ich unikać. Warto się także zastanowić czy chcemy szczepić za pomocą szczepień zawierających całe komórki wirusów czy szczepionkami acelularnymi (zawiera tylko wyodrębnione części komórek) - dla dzieci o obniżonej odporności te szczepienia są bezpłatne. No i warto pamiętać, że ryzyko wystąpienia odczynów poszczepiennych jest większe w przypadku szczepionek skojarzonych, a o liczbie wkłuć dziecko długo pamiętać nie będzie... AA i szczepiąc 6w1 dziecko dostaje dodatkową dawkę WZW, która nie jest mu do niczego potrzebna...

A ja jestem załamana... Kilka dni temu dowiedziałam się, że moja mama ma nowotwór złośliwy szyjki macicy. Nieoperacyjny. Najprawdopodobniej czeka ją chemioradioterapia. Mam wrażenie, że to wszystko nie dotyczy mojej rodziny :( Jeszcze to chyba do mnie nie dotarło :(
 
O kurcze Witch, to straszna wiadomosc, nasze problemy bledna przy czyms takim! Strasznie mi przykro :( jakie sa rokowania, co mowia lekarze? Czy ta terapia ma szanse pomoc ? Czy to ostateczna diagnoza, moze sa jakies kliniki ktore by sie podjely jednak operacji?
 
Witch bardzo mi przykro z powodu mamy :(

Ja też się dziś dowiedziałam ze siostra mojej mamy na nowotwór złośliwy z przerzutami (ma guza na jelicie, guza na jajniku, powiększona wątrobę, powiększona węzły chłonne, do tego jeszcze jakiś dziwny płyn w miednicy malej). Teraz w weekend byłam u niej z Nikosiem i moja mama....wiedzieliśmy że jest chora bo tydzień temu wróciła ze szpitala.....czekała na wyniki. Dziś je odebrała i zadzwoniła do nas :( Też jestem załamana. To jest najkochansza moja ciocia. Jak byłam dzieckiem to jeździłam do niej w każde wakacje. Kocham ją jak własną matkę.
Jej mąż z 8 lat temu popadł w alkoholizm ... miała dosyć i myślała o rozwodzie. Jakieś 4 lata temu wujek miał wylew w pracy. Jest po części spralizowany. Nie pamięta tego co działo się rok temu czy nawet miesiąc temu.....ale pamięta co działo się kilka lat wstecz. Wie ze pil i ciągle za to przeprasza ciocie. Między nimi sie ułożyło......a teraz doszła cioci choroba :( Jutro ciocia idzie do szpitala i dowiemy się co dalej.
Siedzę i rycze :(
 
Witch,MisiaMonisia tak strasznie mi przykro.Rak to okropna choroba,jezeli ktos choruje,to z ta osoba choruje cala rodzina.Wiem o czym mowie,sama przez to przechodzilam.Zycze sily dziewczyny,to trudny czas dla Was.Przytulam z calego serca.
 
Witch, Misia bardzo mi przykro, nam teściowa w listopadzie powiedziała, że ma złośliwy nowotwór piersi. Też miał być nieoperacyjny. Jednak znaleźliśmy lekarza który podjął się operacji. Teściowa przeszła mastektomię, po operacji było dużo komplikacji ale jest już po serii chemii czerwonej i białej i czekamy na radioterapię. Wiem jak ciężko na początku jest przyjąć taką wiadomość, człowiek myśli że jego rodziny to nie dotyczy. Dużo czasu minęło zanim P i ja pogodziliśmy się z losem ale staramy cieszyć się każdą chwilą z teściową bo nigdy nic nie wiadomo.
 
Jak będę wiedziała coś więcej to dam znać... Na ten moment z mojego punktu widzenia wygląda to jak kabaret... Pierwszy szpital stwierdził nieoperacyjny, drugi - zrobią operację po 2-3 sesjach radioterapii, trzeci - nie zrobią radioterapii przedoperacyjnej, bo się nie nadaje do operacji (a pierwsze dwa szpitale nie mają urządzeń). No i do tego masa innych błędów, ale nie chcę o tym tutaj pisać :( Zorganizowałam mamie jeszcze jedną konsultację - jeśli powiedzą, że lepiej operacji nie robić, to odpuszczam, bo za dużo nerwów to wszystkich kosztuje.

No musiałam się wygadać... Ogólnie fizycznie mama czuje się dobrze, nie ma przerzutów, węzły też są czyste. Gorzej z psychiką...
 
Jak będę wiedziała coś więcej to dam znać... Na ten moment z mojego punktu widzenia wygląda to jak kabaret... Pierwszy szpital stwierdził nieoperacyjny, drugi - zrobią operację po 2-3 sesjach radioterapii, trzeci - nie zrobią radioterapii przedoperacyjnej, bo się nie nadaje do operacji (a pierwsze dwa szpitale nie mają urządzeń). No i do tego masa innych błędów, ale nie chcę o tym tutaj pisać :( Zorganizowałam mamie jeszcze jedną konsultację - jeśli powiedzą, że lepiej operacji nie robić, to odpuszczam, bo za dużo nerwów to wszystkich kosztuje.

No musiałam się wygadać... Ogólnie fizycznie mama czuje się dobrze, nie ma przerzutów, węzły też są czyste. Gorzej z psychiką...
Kochana kciuki i modlitwa za Mamę

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Katherine ma dwa latka i jak dotąd śpi tylko w łóżeczku jak gdzieś jeździliśmy np na caly dzień to na normalnym łóżku nigdy nie zasnął nie śpi wtedy cały dzień, a nie wiem jakby to było jakby miał zwykłe łóżko na noc. Jak jest pora drzemki to najpierw jest płacz bo nie chce siedzieć w łóżeczku.

Z czytaniem bajek jest tak, że zaczynam czytać to on mi wyrywa książeczkę i nie słucha wogole tego co ja czytam:/.

Dziewczyny nowotwór to poważna sprawa współczuję Wam: (.
Mój tata miał nowotwór złośliwy pęcherza moczowego, a teściowa szyjki macicy i żyją wyniki mają dobre fakt, że mieli operacje, ale teraz są takie metody, że można zahamować rozwój nowotworu będę trzymała kciuki ,trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Wyrwał mnie ze snu straszny sen nawet nie chcę opowiadać, ale idę się jeszcze położyć.
 
Do góry