reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Naala 3,5 cm to bardzo dużo :) ja miałam tyle w czasach świetności ;) na kiedy masz termin? Który tydzień teraz jesteś?
 
reklama
Pleni trzymaj się!! Wiem co czujesz, bo moja księżniczka postanowiła dopiero wyjść w 42t6d :/

Ona ogromne gratulacje :) Prawdziwy Okruszek :) Niech zdrowo rośnie, a Tobie jak najszybszego powrotu do formy!! :)
WIDZICIE?!?! Nie możemy się poddawać Laski :) Każda doczeka w końcu swojego upragnionego Cudu :)

Gloria cudowna wiadomość!!!! Oby tak do samego szczęśliwego finału!!

Naala tak jak pisze Alza- 3.5 cm to bardzo dużo nie ma powodu do niepokoju.

U mnie spokojnie, aż się boję. Oprócz bolu piersi żadnych objawów ciąży. W piątek zaczynam 6 tydzien. Dziewczyny tylko Wy wiecie jak bardzo się boję... Dziękuję Bogu, ze mam córkę i dzięki niej nie mam czasu zastanawiać się, ciągle myśleć!!
Jak mam wytrzymać do wizyty 21 marca?!?!
 
martusia2203 wiem jak się boisz :( ale będzie dobrze. Dbaj o siebie i się nie denerwuj. Dobrze, że masz corcie - łatwiej jest. Zajmuje czas i tak bardzo kocha :)
Mnie dużo dało, że po stracie w domu czekał mój Krzysiu. Dużo szybciej się otrzasnelam z tego wszystkiego.

Krzyś wrócił z przedszkola z bólem brzucha. Właśnie leży... ale nie zjadł obiadu bo mu totalnie nie podszedł. Je teraz kanapkę i mówi, że lepiej. Czyżby z głodu? o_O
 
Dziewczyny ja wiem że 3,5cm to dużo (4tyg wcześniej miała 4cm), ale z córą miałam identycznie - zaczynało się od 4cm, potem 3,5cm i tak dalej. Generalnie od 30tyg miałam nakaz leżenia bo szyjka systematycznie się skracała ale jakoś dotrwałyśmy do 37tyg. Mam tylko nadzieję, że tym razem nie będzie gorzej - termin mam na 7 czerwca, a teraz jestem w 27+1
 
Anik oby nie jakaś wirusówka... :/ Ale jak je to może nie!!

Naala przepraszam nie wiedziałam, ze w poprzedniej ciąży miałaś problemy z szyjką. Trzymam zatem kciuki żeby już więcej się nie skracala!!
 
Naala leżenie to podstawa. Ja leżałam od 29 do 37 t.c. Ale wyszłam ze szpitala w 31 t.c. z szyjką 2,1 cm i rozwarciem na 2 palce. I jakoś dotrwałam do 42 tygodnia. Ostatnie 3 tygodnie przechodziłam z rozwarciem 6 cm i jakoś nic się nie zadziało. Ale wiem, że łatwo się mówi po fakcie. Jak tak leżałam to ciągle się martwiłam.
Skoro kopie po szyjce to pewnie z pęcherzem też masz niezłe jazdy?
 
Anik oby nie jakaś wirusówka... :/ Ale jak je to może nie!!

Naala przepraszam nie wiedziałam, ze w poprzedniej ciąży miałaś problemy z szyjką. Trzymam zatem kciuki żeby już więcej się nie skracala!!
Zjadł udo z kurczaka.
Nie wymiotuje u nie ma biegunki. Bawimy się właśnie. Niby jest taki...bardziej spokojny ale nie widzę nic niepokojącego :)

U mnie rozwarcie tez było jak szłam do porodu. Niby nie duże bo ja 1,5 palca ale szyjka to mi się od stycznia skracała (a termin miałam na maj). Non stop męczyły mnie skurcze.a w sumie w 40 tc miałam wywołany (przy badaniu pękł pęcherz i wody poszly) potem oxy.
Teraz po zabiegu mam nadzieję, że nie będę miała problemów z jej trzymaniem bo dostałam wcześniej tabletkę na skurcze.
 
Ona gratulacje, Lenka witaj na świecie, kolejny cudzie :laugh2: co do laktacji po cesarce to ze spokojem - nadejdzie. Ja miałam cesarkę w poniedziałek rano a laktacja na dobre rozkręciła się w piątek a wtedy to już leciało samo... powodzenia kochane, w takim razie razem obchodziłyście dzień kobiet - super :tak::biggrin2::happy:
 
Naala, ja w 27 tc. miałam 1,5 cm i zakładany szew :baffled: a jak zdjeliśmy szew, myśleliśmy,że od razu na porodówkę pojadę a ja chodziłam niemal do 40 tc. z tymi 1,5 cm :tak: jak się będziesz oszczędzać, to wszystko będzie dobrze :tak: &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
reklama
alza się uśmiałam z tym pęcherzem:-D fakt latam do łazienki jak głupia, zwieracze pracują na maksa jak młody sobie po pęcherzu poskacze, ale na razie daje radę.

Ja po prostu mam złe wspomnienia z ciąży z córką i wiem jak moja szyjka się zachowuje. Jak wybił 37tydz to szyjki już nie miałam (leżałam od 30tyg. jak ten śledź wstając tylko do kibelka) a dwa dni później odeszły mi wody...Mam jeszcze nadzieję, że teraz będzie inaczej, no zobaczymy. Tylko że teraz już nie jestem sama, pięciolatka w domu i weź tu nie rusz człowieku palcem:sorry:
 
Do góry