Hej Dziewczyny :-)
ewel - jak tam? :-) trzymamy mocno kciuki z Manią :-)
OneMoreTime - ja miałam jednego hemoroida, już od długiego czasu - i powiem Ci że po porodzie trochę krwawił, ale żaden nowy mi nie wyszedł i jakoś nic się przy porodzie specjalnie nie działo - chociaż lekarka też powiedziała, żebym kupiła sobie maść czy coś ale mi to nie było potrzebne.
Co do znieczulenia, u mnie tam gdzie rodziłam jest jeszcze gaz rozweselający :-) ale uwierz mi, że jak przyjdzie co do czego to będziesz chciała mieć Kajusię jak najszybciej i będziesz tak zdeterminowana, że dasz radę - wierzę w Ciebie i trzymam kciuki! :-) nastaw się psychicznie na poród naturalny bez znieczulenia i dasz radę :-) ja polecam z całego serca piłkę, dużo mniej czułam skurcze siedząc na niej i delikatnie podskakując.
a co jeszcze u Nas - Mańka zaczyna trzymać główkę, jeszcze jej się chwieje i ucieka do tyłu, ale momentami daje radę - niestety jej ruchy są trochę "zepsute" przez silne napięcie mięśniowe i asymetrię, które rehabilitujemy... od jakiegoś czasu się rozgadała i sobie guga, piszczy... ostatnio ma jakieś napady płaczu, potrafi już pokazać że coś się jej ewidentnie nie podoba :-) uwielbia spać na dworze, uwielbia leżeć na macie edukacyjnej - gada sobie do zabawek i czasem piszczy :-)
od urodzenia borykamy się z brakiem apetytu, czasem się z tym godzę, a czasem mam wrażenie, że dopada mnie jakaś "depresja" ... Szczepienia póki co przechodzi w porządku, szczepimy 5w1 i pneumokoki, chcemy jeszcze meningokoki ale nie ma ich w sanepidzie podobno do kupienia u Nas... więc jak będą to się wtedy zaszczepimy :-) Mańka lubi się kąpać, po kąpaniu zje i idzie spać - czasem już na noc, a czasem się jeszcze obudzi na chwilę żeby się chwilę pobawić, dostaje smoka lub cyca i dalej idzie spać :-) sen ma dość niespokojny, wali nogami i się budzi - bo nadal ma problemy i nie może puścić bączka czasem.
od czterech dni wcina marchewkę - dziś jej coś słabo szło, ale poprzednie dni zjadła ładnie :-) ugotowałam jej sama, bo póki co nie chcę jej przyzwyczajać do gotowych słoiczków :-)
z takich ważniejszych rzeczy to już chyba wszystko... no i oczywiście to, że kocham ją NAJMOCNIEJ na świecie to nie podlega wątpliwości!! ♥♥♥
a tu moja gwiazda - pozdro @ciotki :*
ewel - jak tam? :-) trzymamy mocno kciuki z Manią :-)
OneMoreTime - ja miałam jednego hemoroida, już od długiego czasu - i powiem Ci że po porodzie trochę krwawił, ale żaden nowy mi nie wyszedł i jakoś nic się przy porodzie specjalnie nie działo - chociaż lekarka też powiedziała, żebym kupiła sobie maść czy coś ale mi to nie było potrzebne.
Co do znieczulenia, u mnie tam gdzie rodziłam jest jeszcze gaz rozweselający :-) ale uwierz mi, że jak przyjdzie co do czego to będziesz chciała mieć Kajusię jak najszybciej i będziesz tak zdeterminowana, że dasz radę - wierzę w Ciebie i trzymam kciuki! :-) nastaw się psychicznie na poród naturalny bez znieczulenia i dasz radę :-) ja polecam z całego serca piłkę, dużo mniej czułam skurcze siedząc na niej i delikatnie podskakując.
a co jeszcze u Nas - Mańka zaczyna trzymać główkę, jeszcze jej się chwieje i ucieka do tyłu, ale momentami daje radę - niestety jej ruchy są trochę "zepsute" przez silne napięcie mięśniowe i asymetrię, które rehabilitujemy... od jakiegoś czasu się rozgadała i sobie guga, piszczy... ostatnio ma jakieś napady płaczu, potrafi już pokazać że coś się jej ewidentnie nie podoba :-) uwielbia spać na dworze, uwielbia leżeć na macie edukacyjnej - gada sobie do zabawek i czasem piszczy :-)
od urodzenia borykamy się z brakiem apetytu, czasem się z tym godzę, a czasem mam wrażenie, że dopada mnie jakaś "depresja" ... Szczepienia póki co przechodzi w porządku, szczepimy 5w1 i pneumokoki, chcemy jeszcze meningokoki ale nie ma ich w sanepidzie podobno do kupienia u Nas... więc jak będą to się wtedy zaszczepimy :-) Mańka lubi się kąpać, po kąpaniu zje i idzie spać - czasem już na noc, a czasem się jeszcze obudzi na chwilę żeby się chwilę pobawić, dostaje smoka lub cyca i dalej idzie spać :-) sen ma dość niespokojny, wali nogami i się budzi - bo nadal ma problemy i nie może puścić bączka czasem.
od czterech dni wcina marchewkę - dziś jej coś słabo szło, ale poprzednie dni zjadła ładnie :-) ugotowałam jej sama, bo póki co nie chcę jej przyzwyczajać do gotowych słoiczków :-)
z takich ważniejszych rzeczy to już chyba wszystko... no i oczywiście to, że kocham ją NAJMOCNIEJ na świecie to nie podlega wątpliwości!! ♥♥♥
a tu moja gwiazda - pozdro @ciotki :*