reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Anka", lez. Odpoczywaj, sprobuj sie czyms zajac i nie myslec o ciazy. Na tym etapie plamienia sie zdarzaja, wiec spokojnie. Nie masz jakos terminu @ w okolicy? Poza tym fasolek jeszcze sie upycha w macicy, to tez moze powodowac plamienie.
 
reklama
Anka"- cieszę się ,że serduszko pika:D, co do plamień to dużo odpoczywaj nóżki sobie wyciągnij poczytaj coś żeby zająć czymś myśli , trzymam kciuki za Twoje maleństwo&&&&&&
 
o wiedze ze trochu postów do nadrobienia mam
najpierw o babci:
no ciśnienie jej ponoc spadło i nie wiedomo czy pogoda czy co bo ponoć od rana Dziadek "ja nerwował" :D reke ma złamana w 2 miejscach w łokciu i nad łokciem. Mielismy spróbowac dowiedzieć sie po godzinie jak sparawa wygląda ale lekarze z pogotowia liczyli że babcia bedzie do "odebrania dopiero za jakies 2 godziny" my zjawilismy sie w szpitalu w niecałą godzine po odjeździe karetki i akurat babcia wychodziła już z zabiegowego, nie wiemy co sie działo bo dostalismy ogólne instrukcje co i jak, ale nie założyli jej gipsu tylko dali orteze a zamiast zastrzyków w brzuch dostała tabletkę, sądząc po jej zachowaniu jeszcze w domu musiała... sie fest drzec jak ja badali i dlatego ni ma gipsu i i zastrzyków, nic ludzie róznie znoszą ból... babcia nalezy do tych całkiem nieodpornych. Całą droge powrotną jęczała ze ja boli bo autem trzesie i ze w karetce też ją bolało a o nastawianiu to już nie wspomnę "bo mi chcieli ręke wyrwać a przeciez złamanej nie wolno tykać"

no to zmykam czytac dzisiejsze posty
 
Mamy od dziś w chrzanowie tz.DNI CHRZANOWA , mój synyś mial z klasą wystepy na otwarcie. wszystkie matki zostały poproszone zeby iśc z dzieciaczkami, to i ja poszłam bo mąż wiecznie w robocie. z samego rana to było a i tak pogoda dała mi w d... bo ciekło juz ze mnie. potem powrót do domu, małe zakupy i byłam GOTOWA .może to od przemęczenia a moze @ miała byc w tym czasie, bo tak mniej wiecej mi teraz wyszło z obliczeń. leże i myśle juz ze i tak co ma być to będzie, nic nie poradzę nawet tym leżeniem.

Ale będzie dobrze, musi tak być!
 
IZW- dobrze ,że babcia jest już w domu , no to jeśli nie dała sobie założyć to pewnie niezły koncert mieli.
Ja mam babcie , która nigdy (poza porodem) nie była w szpitalu i na widok lekarza dostaje ataku dygotania tak się boi lekarzy bidulka ,a jak jej krew pobierają to mdleje :-D:-D:-D, za to druga babcia już miała masę operacji i teraz w grudniu czeka ją kolejna na stawie biodrowym , a właściwie wymiana stawu biodrowego.
Anka"- pewnie ,że będzie dobrze wszystkie tu trzymamy mocno kciuki , nie martw się na zapas na pewno fasolka się mości i dlatego te plamienia, jeśli nie ma żywej krwi to nie ma powodu do przesadnych obaw ,wiem wiem łatwo się powie ,ale jesteśmy twarde babki damy rade.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Anka", calkiem sporo kobiet ma plamienia, a nawet calkiem solidne krwawienia, z powodzeniem udajace @. Spotkalam sie juz z sytuacja ze kobieta kapnela sie ze cos jest nie halo, dopiero w 4 miesiacu bo wczesniej miala krwawienia, ktore uznala za normalne miesiaczki. Lez i spokoj.
 
cześć myszki małe :-)


Emy ja też miałam psa bobika :-) kundelek, ale kochał jak nie wiem, i nawet u schyłku swoich dni miał uśmiech w oczach. burzy się nie bał szczekał na nią i machał ogonem, z kurą się budą podzielił (kura mu w budzie jajka znosiła a ten leżał przed budą i czekał aż skończy, i nigdy nie zżarł jajka), lubił paluszki i sernik, i dzielnie pilnował tacie warsztat stolarski- no świetny był!
a z burzami to jest tak, że jak byłam mała i mieszkaliśmy jeszcze w zielonej górze, w drzewo pod naszym blokiem pierdyknął piorun a ja spałam i się okropnie wystraszyłam i tan lęk mi został, jak była burza płakałam ze strachu, raz w liceum na polskim ni stąd ni z owąd burza z piorunami jak nie wiem a ja co? myk pod ławkę, klasa się śmiała ale moja kumpela w mig rozgoniła szyderę, a polonistka w szoku, że tak można się bać- lekcji nie było a mrówka płacze, potrafiłam ze strachu (jak zwiewałam) kogoś przestawić- przeważnie babcię, bo ona zawsze chciała mnie przytulić, a ja jak opętane drę się, spieprzam jak struś pędziwiatr :-), no a od popytu w bieszczadach (nie wiem czy my tam młodego nie zmajstrowali :-) :-) :-) ) jednego roku, takie nas burze pod namiotem naszły, namiot nad rzeką, w koło drzewa, a tu raz za razem łubudu z grubej rury, po przeżyciu tego dla mnie horroru mniej się boję bo jakoś sobie tłumaczę te burze, ale strach nadal jest.

no normalnie jakbym o sobie czytała :D hehe pieska miałam podobnego miał byc "rasowy" tata po flaszeczce z kumplami go kupił i wydał na niego prawie połowe miesiecznej wypłaty, piesek dorósł i mieliśmy kundelka z obcietym ogonkiem, ale był cudny Pimpek mu było. Kury i te sprawy to samo co u ciebie :D jajka z budy wybieraliśmy, a zaczeło sie od tego ze jejdna kurza mama kwoka (nie wiem czy to po polskiemu czy po naszymu) sobie tam znosiła i potem wysiadywała no i Pimpek był ojcem chrzestnym kilku małych kurczaczków, jak juz sie wykluły były bezskuteczne pruby przenoszenia rodzinki do kurnika bo "małe wracały do swojego domu" tj budy Pimpusia. Do czasu kiedy siedziały w skurupkach Pimpek spał z kurą w budzie, jak przyszły na świat ciapkowane kurczaczki "spał przed budą"

Co do burzy to ja mam z tym masakrę, teraz jako stara baba juz troche mniej, ale na dwór jeśli nie ma "musu" nie wyjdę, wielki problem stanowiła dla mnie nowa perspektywa spania "pod gwiazdami" na tym naszym poddaszu jak sie wprowadziliśmy - okno w dachu nad łóżkiem. W gwieździstą noc - cudnie, ale przy burzowej - koszmar. Od 2 lat mamy rolety instalniete, błyski widać, grzmoty słychać ale idzie "udawać" ze nic sie nie dzieje. :D

Mi sie strach przed tym wzioł przez moją mamę, ona tez się boi burzy ale ma powód i chciała nas przestrzec - jej koleżanka stała przy oknie w czasie burzy - pierdyknoł piorun w drzewo na jej podwórku i dziewczynie sparaliżowało połowe twarzy.
Potem inna historyjka - do dzis TV wyłączam z prądu, bo nam za bajtla spaliło przy właśnie burzy, 3 lata temu w czasie burzy mielismy wyłączone wszystko bo była burza w skali od 1 do 10 na 10 :D w komputerze pozostał wciśniety jedynie kabelek z neta. Okazało sie że jeden z sąsiadów z sieci miał odpalonego kompa - jemu wysiadło wszystko, innym spaliły sie "po kablu sieciówki" nam dodatkowo poszła sie srać płyta główna. No i tak mój M przestał sie smiac z tego wyłączania TV :D i sam sobie teraz pilnuje :D

IZW- dobrze ,że babcia jest już w domu , no to jeśli nie dała sobie założyć to pewnie niezły koncert mieli.
Ja mam babcie , która nigdy (poza porodem) nie była w szpitalu i na widok lekarza dostaje ataku dygotania tak się boi lekarzy bidulka ,a jak jej krew pobierają to mdleje :-D:-D:-D, za to druga babcia już miała masę operacji i teraz w grudniu czeka ją kolejna na stawie biodrowym , a właściwie wymiana stawu biodrowego.
Anka"- pewnie ,że będzie dobrze wszystkie tu trzymamy mocno kciuki , nie martw się na zapas na pewno fasolka się mości i dlatego te plamienia, jeśli nie ma żywej krwi to nie ma powodu do przesadnych obaw ,wiem wiem łatwo się powie ,ale jesteśmy twarde babki damy rade.
no moja babcia jest własnie taka sama, do lekarza poszła raz jak jej staw w nodze zaczął wysiadać, przepisał jej lek na który dostała uczulenia i stwierdziła ze woli nie ryzykować bo jeszcze ją do grobu wprowadzi.
W szpitalu nigdy nie leżała bo rodziła w domu, a lekarzy boi sie panicznie (niczym ja burzy)

queenie no to trzymamy kciuki && oj te majówki i cudne majówkowe wieczorki jakie owocne :D
 
Ostatnia edycja:
lady MK jeszcze nei gratulowałam :) a więc cieszę sie bardzo!!! oj posypało się posypało. Oby cały cały czerwiec był taki owocny :)

kłaczku mój ma podobnie. Dopieor niedawno tzn jakis miesiąc temu zaczął brzucha dotykać, pytać co czuję itd. Mówi o nim dzidzia, dziecko, gdy się pytam czemu nie mówi Mały czy On, przecież wiemy że chłopiec to nie umiał mi na to pytanie odpowiedzieć
EwelinkaK wiesz sama nei wiem jak to jest z tymi pogrzebami... starsze osoby mówią że nie wolno, nie wolno iść w orszaku pogrzebowym. Pamiętam jak moja mama była w ciąży z siotrą, ja miałam wtedy 6 lat. Na pogrzebie pradziadka wszyscy na nią krzyczeli i nie pozwolili iśc na cmentarz. W pierwszej ciąży zabieg miałam 13 września, 27 zmarł mój dziadek. Ale ostatnie dwa tygodnie było z nim już bardzo ciężko. Ostatnio usłyszałam od starszej pani w szpitalu że nie powinnam była odwiedzać dziadka w szpitalu... Ale jak miałam tego nie robić...


co do fotek to same laski normalnie ale największego kopniaka za narzekanie to powinna dostać onaxx Kobieto całkiem apetyczny z ciebie kąsek, ja tam zbędnych kg nie widzę, wiec nie kumam o co chodzi. Ubieraj się tak byś czuła się ponętna i zarazem elegancka a znajdzie się jakiś odpowiedni facet :)

to i aj się ujawnię :)
 
Pamiętam, że brałam 2x1, ale mi braknie bo mam tylko 15 :/

Ja jak tylko zobaczyłam na teście dwie kreski (w dzień spodziewanej @) to od razu poszłam na betę i oznaczyłam poziom progesteronu. Po dwóch dniach odebrałam wyniki, powtórnie oddałam krew na betę i od razu zadzwoniłam do mojej pani gin jaki jest plan działania, progesteron miałam taki sobie, bo około 23 i lekarka od razu kazała mi przyjechać po receptę na duphaston, brałam 2x1. Za kilka dni miałam wizytę w celu potwierdzenia ciąży, na następnej byłam dopiero 8t3dc i pięknie było widać serduszko...:)
Lepiej zadzwoń do gina i skonsultuj co i jak...

anka";7152294 pisze:
Cześć laseczki

Lady87- gratuluję!!!

wczoraj byłam na usg, radocha jak nie wiem co bo serducho bije slicznie a dzis najpierw brązowy glut na wkładce a potem przy każdym sikaniu slad na papierze jabym polewała go herbatą. dzwoniłam do mojej ginki, kazała lezec i zwiekszyc dupka do 3razy dziennie.
Oby do poniedziałku, zobaczymy co na wizycie będzie.

Pozdrawiam.

Kochana leż ile wlezie z nogami lekko uniesionymi do góry, musi być dobrze :-) w końcu serduszko ładnie pika :-)

Magnusik a może by tak fotkę z brzuszkiem???
 
reklama
No dziewczynki fotki świetne:) ja wam swoich nie pokaże, bo nie będę was straszyć:-) jeszcze potem koszmary będziecie miały i po co:-D
 
Do góry