Bibiana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Luty 2010
- Postów
- 2 081
Kasia2011 nam na szczęście jeszcze nikt grobu nie okradł, ale my mamy ochrone na cmentarzu....
Dzisiaj pojechałam zasadzić kwiatuszki u Filipka i obok niego pochowali małego miesięcznego chłopczyka:-(
ja też nie rozumiem tych matek...mają swoje dzieci i zamiast z tego się cieszyć to narzekają, ja bym oddała wszystko aby mój synuś mógł żyć, a inne matki biją swoje dzieci, rzucają nimi o ścianę nie wiem jak można być takim człowiekiem.
nie umiem pochować jego rzeczy, czuję sie tak jakbym go wyrzucała ze swojego życia....i wciąż mam nadzieję, że to tylko sen, że rano się obudzę a w łóżeczku słodko spać będzie Filipek, że otworzy oczka i powie mama....
boli mnie to ze nie mam komu się wygadać, nie umiem pokazać, że mnie boli, przed innymi ludżmi staram się żyć normalnie, żeby nikt się nie litował nade mną, a jak jestem sama w domu to łez nie umiem powstrzymać, a ból serce mi rozrywa, czasem mam mysli samobójcze, ale wiem że mój mąż by tego nie przezył....a ja tak pragnę być z Filipkiem, boję się, że tęskni za mną i nie ma kto go przytulić...
Dzisiaj pojechałam zasadzić kwiatuszki u Filipka i obok niego pochowali małego miesięcznego chłopczyka:-(
ja też nie rozumiem tych matek...mają swoje dzieci i zamiast z tego się cieszyć to narzekają, ja bym oddała wszystko aby mój synuś mógł żyć, a inne matki biją swoje dzieci, rzucają nimi o ścianę nie wiem jak można być takim człowiekiem.
nie umiem pochować jego rzeczy, czuję sie tak jakbym go wyrzucała ze swojego życia....i wciąż mam nadzieję, że to tylko sen, że rano się obudzę a w łóżeczku słodko spać będzie Filipek, że otworzy oczka i powie mama....
boli mnie to ze nie mam komu się wygadać, nie umiem pokazać, że mnie boli, przed innymi ludżmi staram się żyć normalnie, żeby nikt się nie litował nade mną, a jak jestem sama w domu to łez nie umiem powstrzymać, a ból serce mi rozrywa, czasem mam mysli samobójcze, ale wiem że mój mąż by tego nie przezył....a ja tak pragnę być z Filipkiem, boję się, że tęskni za mną i nie ma kto go przytulić...