reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Andrzelika może masz za wysokie ciśnienie, ja tak czasem miałam w ciąży i to przez ciśnienie, zmierz i zobacz jakie masz.


Też mi się tak wydaję musiałabym jechać do lekarza jutro niestety nie mam ciśniomierza w domu.
Bibiana na pewno będziesz kochała drugie dziecko jak i Filipka, tylko musi przyjść na to czas nie warto zachodzić w drugą ciąże dla zapomnienia i załagodzenia bólu, po stracie dziecka, bo to nie pomoże. Tak naprawdę jesteś krótko po stracie na pewno będzie jeszcze wiele trudnych miesięcy a może lat tego nikt nie wie, a gdy się zdecydujesz na kolejne, będziesz inaczej już myślała, bardzo je pokochasz, ale będziesz pamiętać o synku i opowiesz o tym jego rodzeństwu. Zawsze będziesz go kochać i pamięć o nim nie zniknię. Na pewno byłaś dobrą mamą on o tym wie.
 
reklama
Bibiana dla Filipka
[*]
zostan z nami, oczywiście. Ten chłopczyk na zdjęciu to twoj synek? Sliczny
Wiesz ja tez myslałam, ze zadne inne dziecko nie zastąpi moich blizniaków, teraz jestem w ciązy i juz wiem, że nic nie zastąpi moich chłopaków, ale kocham tą kruszynkę naprawdę tak samo.
Daj sobie czas na przeżycie żałoby. Twój synek zmarł niedawno.
Dla wielu kobiet szybka ciąża jest rozwiązaniem, a wiele potzrebuje czasu na przejscie żałoby. Ja dopiero teraz po 2 latach od rocznicy mogę powiedziec, że jestem w miejscu, w którym mogę powiedziec, że zaczynam czuć spokój i wiem, ze jest im tam wybornie, dużo lepiej niż miałyby tutaj z nami na ziemi... I że przeciez się spotkamy

andrzelika- ja mialam w poprzedniej ciąży kołatania, aż się bałam. Nie wiem od czego, bo jak przychodziło co do czego to badania wychodziły ok

daaa- oczywiście, że cię pamiętam, pamiętam wiele dziewczyn z tego wątku sprzed dwóch lat. Byłyście dla mnie jak bohaterki, ktore potrafiły się podniesc po stracie.
Są pewne mamy, które pamięta się cały czas. Są pewne historie, ktore zapadają w pamięć.
Dziękuję ci kochana za gratulacje i pozostanę przy jednym dzieciątku:-). Nie zniosłabym następnej ciąży mnogiej.
Gratuluję ci małej księżniczki!
Tak naprawdę większosc dziewczyn z wątku z tamtego okresu doczekała się pociech. Jak postanowiłam wrócic kilka miesięcy temu bardzo się ucieszyłam, kiedy znalazłam połowę z brzuchami a drugą juz po porodzie. Najbardziej chyba cieszyłam się z sukcesu Edytki, była ze mną na wątku sierpniówek 2009 kiedy po raz kolejny poroniła.
Na tym wątku zdarzają się cuda! Choć łączy nas tez ból
 
Ostatnia edycja:
Daaa gratulacje!!!! światełka dla Twoich Aniołków (*)(*)

Andrzelika przykro mi że tyle razy musiałaś przez to przechodzić...
Ja sobie tłumaczę, że Bóg wybiera dobre osoby na mamusie Aniołków, on wie, że my poniesiemy ten krzyż, a inna mama nie dała by rady....tak jak Pan Jezus musiał dźwigać tak i my to czynimy....wiem, że marne pocieszenie...ale jakoś trzeba sobie tłumaczyć.

wiesz nawet nie pomyslałam, żeby mieć dziecko żeby załagodzić ból, ale ludzie są jacy są i czasem gadają głupoty.
też macie tak, że wkurzacie się na inne mamy, że krzyczą na swoje dzieci i narzekają?
choć sama kiedyś nie raz krzyknęłam i złościłam się....

wiem że obwinianie się nic nie pomaga tylko jest gorzej, ale już do końca życia będę się obwiniać...nie walczyłam o jego życie tak jak powinnam, nie zrobiłam wszystkiego, ślepo zaufałam lekarzom...przez których po ponad tygodniu zmarło drugie dziecko...
 
Dziękuję za dopowiedzi, bo bardzo się martwię,że przez to może coś się stać mojemu maleństwu nie chcę stracić kolejnej ciąży na razie na usg wyszło wszytko dobrze serce bije oby tak dalej, bo przy tamtych ciążach na usg wychodziło odarazu, że nic z tego nie będzie.
 
Emy gratuluję ciąży i światełka dla Twoich synusiów (*)(*)
wiem że Tam jest lepiej i nasze Aniołki nie muszą już cierpieć w życiu które jest bardzo trudne....i mam nadzieję, że i ja kiedyś całkiem świadomie będę mogła że Filipkowi jest tam dobrze i że czeka na nas, ale póki co boję się żyć przez kolejne lata bez niego

Emy tak to mój synuś, dziękuję w Jego imieniu za komplement
 
Ostatnia edycja:
Jasne Bibiana bardzo mnie denerwuję jak ktoś nie szanuję swojego dziecka i na nie narzeka zdarza się nakrzyczeć każdemu, też nie można za bardzo pozwolić,ale nie którzy to już na maksa przesadzają, jak nie raz oglądam tv masakra tu pobite dziecko inne na śmierć na inne matka klnie jak z nut, a człowiek chcę mieć dziecko, albo stracił a tamci nie doceniają to co mają
 
Bibiana jak nie zaufac lekarzowi to komu sa dwa rodzaje lekarzy pierwszy to ten z powolania (czyli powyjezdzali za kasa za granice i ich prawie nie ma) a drugi typ to taki ktory z ksiazka(sciaga)chodzi nawet do kibla bo boi sie ze na kortazu ktos go moze o cos spytac i moze bez ksiazki nie znac odpowiedzi ja tez sadze nawet do tej pory i bede tak sadzic do konca zycia ze moglam cos wiecej zrobic zeby moj maly zyl moglam go przeniesc do innego szpitala gdzie wiecej jest specjalistow teraz to mozna juz tak gdybac czasu juz sie nie cofnie ja wieze ze mojemu malemu jest tam dobrze z dziatkami i ze nie jest tam sam
a co do krzyczenia na dzieci czy obsypywanie ich wulgarnymi slowami czy szarpanie bez przyczyny to niestety ale ja to widze codziennie bo mam takie dwie sasiadki 21 letnie ktore nie powinny byc matkami bo im te male pociechy tylko przeszkadzaja i nie moge zbytnio nic z tym zrobic
 
Ostatnia edycja:
Kasia śliczny Twój synuś i taki malusi...moja koleżanka urodziła w 22 tyg i jej synuś cudem żyje, ma już 4 latka i nie wygląda na wcześniaka, lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, a nawet jakby przeżył to miał być "roślinką" do końca życia, ale tak miało być miał żyć....
Tak wyrzuty juz do końca życia pozostaną....w sobote jak padał śnieg to się śmiałam, że pewnie te malutkie Aniołki rozrabiają i wyrzucają śnieg z szafek starszych Aniołków...
 
reklama
Kasia2011 ja niestety też wierzyłam lekarzowi, a pierwsza ciąża zagrażała mojemu życiu byłam w 3,5 miesiąca gdzie już dawno powinnam mieć łyżeczkowanie, ale lekarz twierdził,że jest dobrze. Niestety tacy lekarzę są człowiek nigdy nie jest pewny w jakie ręce trafi. Dlatego Bibiana nie powinnaś się obwiniać,to właśnie ci lekarze powinni mieć twoje dziecko na sumieniu.
 
Do góry