Cześć dziewczyny,
czy na was ta pogoda też tak paskudnie działa...? Od samego ranka boli mnie głowa i ledwo przyszłam do pracy, a już marzę, żeby stąd wyjść i wrócić do domciu, do łóżeczka... :-(
Byłam wczoraj u internisty, udało mi się załatwić skierowanie na tarczycę, ale dała mi tylko TSH - liczę na to, że wyjdzie ok i nie trzeba będzie tych pozostałych ft3 i ft4 robić... Mam też zrobić kontrolnie morfologię, potas i glukozę, a reszta to już niestety w gestii gina, bo ona podobno nie może skierować na te "ginekologiczne"... Najgorsze, że akurat zostałam "bez" ginka, bo z poprzedniego, który "prowadził" moją ciążę zrezygnowałam (zdecydowaliśmy z moim M. że na pewno już nigdy do niego nie pójdziemy, bo zawiódł nas na całej linii) i aktualnie jestem na etapie poszukiwania. A to wcale nie taka prosta decyzja, zwłaszcza, że chciałabym wreszcie trafić na kogoś kompetentnego z odrobiną chociaż empatii i odpowiednim podejściem do pacjentki... Gdyby był ok, to nawet mogę płacić prywatnie, ale nie chciałabym, aby sytuacja się powtórzyła... Poprzednio chodziłam z polecenia, prywatnie, za spore pieniądze...i to była jedna z gorszych decyzji. Jeszcze wcześniej, całe życie chodziłam do jednego gina na NFZ, ale to tak chyba bardziej z "zasiedzenia", bo gdy coś się wreszcie zaczęło dziać, w sensie - ciąża, to jakoś okazało się, że niespecjalnie mogę na nim polegać... W sumie, mówiąc kolokwialnie - olał system (może ze względu na wiek - ponad 70 lat), zresztą - jego zwykle bardziej interesowały gadki-szmatki na tematy polityczne lub aktualnej prasy, którą zawsze miał na biurku, niż moje problemy ginekologiczne ). Kurcze, ale się uzewnętrzniłam... Mam nadzieję, że was nie zanudziłam z samego rana... ;-)
kłaczek, u mnie też jednym z objawów ciąży był problem z włosami, tyle, że oprócz przetłuszczania zaczęły niesamowicie wychodzić, prawie przysłowiowymi garściami...
Emy, i była ta zębowa wróżka...? Fakt, że faceci to takie wieczne, duże dzieci...
czy na was ta pogoda też tak paskudnie działa...? Od samego ranka boli mnie głowa i ledwo przyszłam do pracy, a już marzę, żeby stąd wyjść i wrócić do domciu, do łóżeczka... :-(
Byłam wczoraj u internisty, udało mi się załatwić skierowanie na tarczycę, ale dała mi tylko TSH - liczę na to, że wyjdzie ok i nie trzeba będzie tych pozostałych ft3 i ft4 robić... Mam też zrobić kontrolnie morfologię, potas i glukozę, a reszta to już niestety w gestii gina, bo ona podobno nie może skierować na te "ginekologiczne"... Najgorsze, że akurat zostałam "bez" ginka, bo z poprzedniego, który "prowadził" moją ciążę zrezygnowałam (zdecydowaliśmy z moim M. że na pewno już nigdy do niego nie pójdziemy, bo zawiódł nas na całej linii) i aktualnie jestem na etapie poszukiwania. A to wcale nie taka prosta decyzja, zwłaszcza, że chciałabym wreszcie trafić na kogoś kompetentnego z odrobiną chociaż empatii i odpowiednim podejściem do pacjentki... Gdyby był ok, to nawet mogę płacić prywatnie, ale nie chciałabym, aby sytuacja się powtórzyła... Poprzednio chodziłam z polecenia, prywatnie, za spore pieniądze...i to była jedna z gorszych decyzji. Jeszcze wcześniej, całe życie chodziłam do jednego gina na NFZ, ale to tak chyba bardziej z "zasiedzenia", bo gdy coś się wreszcie zaczęło dziać, w sensie - ciąża, to jakoś okazało się, że niespecjalnie mogę na nim polegać... W sumie, mówiąc kolokwialnie - olał system (może ze względu na wiek - ponad 70 lat), zresztą - jego zwykle bardziej interesowały gadki-szmatki na tematy polityczne lub aktualnej prasy, którą zawsze miał na biurku, niż moje problemy ginekologiczne ). Kurcze, ale się uzewnętrzniłam... Mam nadzieję, że was nie zanudziłam z samego rana... ;-)
kłaczek, u mnie też jednym z objawów ciąży był problem z włosami, tyle, że oprócz przetłuszczania zaczęły niesamowicie wychodzić, prawie przysłowiowymi garściami...
Emy, i była ta zębowa wróżka...? Fakt, że faceci to takie wieczne, duże dzieci...