reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej

Smutna26, ale rowniez wszystkie dziewczyny starajace sie, nie traccie nadziei, trzymam kciuki i wierze ze Wam tak jak i mi w koncu sie uda. Opisze Wam jak bylo u mnie, naprawde trzeba miec nadzieje.., ale nie myslec o ciazy i zajsciu bez przerwy( wiem ze to trudne i ze łatwo powiedziec, ale mi to nie myslenie naprawde pomoglo- bo wiadamo, sa rozne przypadki trudnosci w zajsciu w ciaze ale czesc to po prostu PSYCHICZNA BLOKADA. chciałam napisac ze w zeszłym roku we wrzesniu przezyłam dokładnie to samo co Ty. Miałam zabieg dokładnie w 10 tc. a ciaza prawdopodobnie obumarła w 6 tc. Starałam sie o dziecko troszke ponad rok, leczyłam sie nawet na brak owulacji, brałam rozne leki hormonalne i mialam miec laparoskopie we wrzesniu, ale wczesniej a dokładnie ostatni miesiaczka 25.07.2009 zaszlam w ciaze. okazalo sie prawdopodobnie ze problemem zajscia w ciaze byla zbyt duza chec tej ciazy i blokada psychiczna. Wtedy pamietam, zaczely mnie bolec strasznie piersi, nie wierzylam, zrobilam test i nie potrafie opisac tego uczucia.. radosc i niedowierzenie, strach i obawa ze to nie moze byc prawda. Wizyta u lekarza dostalam luteine i gratulacje ze w koncu mi sie udalo. Lekarz zaprosil na kolejna wizyte i powiedzial ze zrobimy USG i ze powinno byc widac juz serduszko to mial byc jakos 7 tc, ale serduszka nie bylo. Czekalam do 10 tc. ale nic sie nie zmienilo, dostalam skierowanie na zabieg, pamietam byla wtedy niedziela poczulam pustke, taka niemoc ze ja nie wiem jak sobie poradze taka pustke strach, dzien zabiegu, wieczorem zabieg po zabiegu kolejna pustka. czegos brak. Wiem ze opis nieskladny ale Wszystkie pewnie znamy to uczucie. Pytanie dlaczego i zastanawianie kiedy ponowne proby.. Postanowilam wtedy zapisac sie na kurs ksiegowosci, na fitness zeby schudnac nie myslec "Wypiekniec:-)" bo troszke mi ssie przytylo jak sie dowiedzialam o ciazy rzucilam papierosy i w ogole chcialam schudnac. Naprawde zajelam sie wieloma rzeczami zeby nie myslec i faktycznie jakos mi sie udalo. Nawet nie spodziewalam sie ze moge szybko zajsc w ciaze. 28.09.2009 mialam zabieg, a 18.11.2009 ostatnia miesiaczke przed druga ciaza... Udalo mi sie i Wam tez sie uda. Fakt profilaktycznie w drugiej ciazy bralam ACARD( popytajcie lekarzy) No i oby Wam tez sie udalo
 
reklama
isza temperature najlepiej mierzyc w pochwie albo w ustach zaraz po przebudzeniu, jeszcze zanim wstaniesz z lozka.najlepiej tez jest termometr troche wygrzac w rekach(bo jak zimnym bedziesz mierzyc to bedziesz miala zanizona temp). ale teraz to nie wiem czy jest sens mierzyc,bo juz jest po owu wiec juz skok mialas. czasem zdarza sie tak ze jak sie zaszlo w ciaze to jest jeszcze jeden skok temp i wtedy zamiast dwufazowego masz trojfazowy wykres,ale nie wiem jak czesto takie cos sie zdarza.Tez sie o tym naczytalam,mnie jednak nigdy zta temp nie wychodzilo,bo ja sie stresuje za bardzo chyba.poza tym chyba zle mierzylam bo nie wiedzialam ze trzeba wygrzac termometr zeby pomiar byl prawidlowy.ja tylko raz mierzylam temp od poczatku cyklu ale nie bardzo mi to wyszlo i stwierdzilam ze mnie to jeszcze bardziej stresuje a jak sie jest zestresowanym to nic nie wyjdzie z ciazy.
poza tym jak mialas w poprzedniej ciazy z piersiami?bolaly Cie?ja pamietam ze za pierwszym razem bolaly mnie tak jak przed okresem,normalnie tylko w dniu kiedy mialam miec okres nie przestaly mnie bolec(normalnie przestaja na dzien przed lub w tym dniu co okres) a okres mialam dziwny bo tylko takie brazowe plamienia bardzo skape przez dwa dni. za drugim razem piersi przestaly mnie bolec kilka dni przed okresem,myslalam ze bede miala okres wczesniej i juz bylam zalamana.ale potem zaczely mnie znowu bolec a okres nie przyszedl i potem grubasna druga kreska na tescie.wiec z tym to roznie jest
 
Witajcie
Owieczko - ja mam synka z pierwszej ciąży - miałam wtedy założony szew Mc donalda w 20 tyg ciąży. W drugiej ciąży tez planowali mi założyć, ale profesor(!) stwierdził,że szyjka jest ok i nie trzeba. Niestety szyjka pękła. Na taką założyli szew, który puścił, założyli jeszcze jeden - ten też puścił, odeszły wody i nastąpił poród. Wszystkie te zabiegi trwały w sumie prawie 2 miesiące - leżałam do góry nogami w szpitalu pod kroplówkami. Nic nie podziałało. w maju tego roku miałam operację - założony szew przezbrzuszny, który zastępuje niejako szyjkę macicy i dzięki niemu jest szansa donosić ciążę. Od sierpnia mam zielone światło - niestety II brak.

Temperaturę zaprzestałam mierzyć miesiąc temu.
Isza Tak jak pisze owieczka - najlepiej w pochwie lub ustach, (ja mierzyłam i tu i tu - z pochwy są bardziej miarodajne, w ustach spore skoki)w odbytnicy też można.Jak Ci wygodniej. Dobrze jest mieć kilka cykli -bo wtedy masz z czym porównać, który jest prawidłowy i jak Twój organizm pracuje.Po jednym trudno coś stwierdzić.
Olu** - gratuluję synusia - bardzo Ci kibicowałam - :)
 
Isza, a Wy już macie zielone światło? Kurcze, jeśli jeszcze jedziesz na lekach to się zabezpieczajcie bo ciąża może byc obciążona dużym ryzykiem. Stać Cię psychicznie na to żeby uporać się z dodatkowym zagrożeniem?
Owieczka, masz rację - lekarze (żeby lekarze - tu Cię połozna obsprawia) są tu bardzo asertywni.;-) Pewne tłumaczenia do mnie docierają, na kilka rzecz nie umiem się zgodzić. Prowadzenie ciąży od 2 trymestru (wcześniej robi się raz badanie moczu i krwi), uznawanie jej jako takiej dopiero od 12 tygodnia, jest dla mnie cokolwiek niestrawne. Ile kobiet nie miałoby swoich zdrowych, udanych dzieci, gdyby we wczesnej ciąży nie zaliczyło podtrzymania, nie brało duphastonu czy luteiny? A tu nie ma - ma się urodzić to się urodzi, a ma "polecieć" to "poleci". Bo "ciąża ma być zjawiskiem naturalnym a nie wydarzeniem medycznym" - jak mi uświadomiła pielęgniarka. Ok, ale czasem ta naturalna ciąża potrzebuje wsparcia i w Polsce na przykład je dostaje. Bezsens wczesnego scanu do mnie przemówił - po cholerę robić? Żeby potwierdzić ciążę? Przecież jest - objawy są, test pozytywny... Nic poza tym nie będzie widać. W 12-13 tygodniu już widać cokolwiek, można stwierdzić ew. ciążę mnogą... No, ma sens. A że matka by chciała wcześniej zobaczyć serduszko itd.? A kogo to? Tym się akurat nie szczypią. Podobnie z resztą jak przy poronieniach - totalna zlewka strony emocjonalnej kobiety. Od tego są stronki w necie.
Smutna, miałam podobnie, z tym że ciąża zatrzymała się na końcu ósmego tygodnia, a ja zaczęłam plamić w ostatnim dniu 10. Zaczęłam ronić. Usg zrobiono nazajutrz bo akurat wylądowałam w szpitalu w święto (Boże Ciało), w tym czasie podawano leki podtrzymujące, po stwierdzeniu martwej ciąży miałam zabieg. Nie, nie pamiętam żadnych skrzepów, silne krwawienie ze skrzepami zaczęło się przed zabiegiem, ale po nim już naprawdę spokojnie - zabieg był wieczorem, nazajutrz rano nie krwawiłam ani tyle co przy @, do wieczora zostało już ledwie słabe plamienie. Dość jak Ci powiem że czułam się na tyle dobrze, żeby po południu, następnego dnia po zabiegu, wsiąść na motocykl i pojechać 150km dziurawymi drogami po zadupiach. Jako kierowca, nie "plecak". I w sumie tyle by było krwawienia czy "sensacji" związanych z zabiegiem - spodziewałam się bólu, silnych krwawień, a wszystko zamknęło się w kilkunastu godzinach. Jak sobie radzimy? Ano, po pierwsze czas, po drugie konieczność życia - byłam sama po poronieniu bo Rajmund mógł przyjechać na urlop dopiero na przełomie czerwca i lipca - pod opieką 5 kotów, na głowie firma i coś tak prozaicznego jak zabezpieczenie środków na chlebuś i kocie chrupki. W następnej kolejności kontakt z małymi dziećmi - jak tylko troszkę okrzepłam, pakowałam się w małe dzieci, w zabawę z nimi, uśmiechałam się do obcych maluszków w wózeczkach (mamuś to przeważnie nie wkurza) i polowałam na ich uśmiechy. Szukałam życia wbrew śmierci wewnątrz mnie. Na początku gleba była kompletna, ale powoli, powoli... Dużo pomogło mi forum i Rajmund - wiedziałam że jeśli ja się rozłożę to i on się posypie bo dla niego też to była katastrofa. To Które Odeszło, było jego pierwszym dzieckiem.
 
Witam się wtorkowo, dawno tu nie zaglądałam ale podczytywałam namiętnie ;). Wszystkim aniołkowym mamusiom szczerze współczuję (*) staraczkom gratuluję.
Kłaczku gratuluje II kreseczek i trzymam kciukasy.
Isza co do bólu piersi i mdłości to przy zaburzeniach tarczycowych tak jest mnie osobiście bolesność piersi i muł niesamowity dopada tak mniej więcej od 17 dnia cyklu i tak do @. Co miesiąc objawy są różne, ale gdyby, nie to że się zabezpieczamy i ciąży być nie może to bym była na bank pewna ze ona jest. Nie chcę cię straszyć ale dziewczyny maja dużo racji skoro jesteś na lekach może staranka odłożyć aż wszystko wróci do normy niż potem się zamartwiać.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja nadal walczę, zaczęłam od zmiany lekarza i miejmy nadzieję że tym razem pomoże, po moich atrakcjach z przebiciem macicy włącznie. Narazie jestem na etapie robienia badań, po zrobieniu badań immunologicznych dowiedziałam się o przyczynie poronień. Zbrodniarą moich ciąż jest niestety tarczyca. Mam nadzieję że zdążę ja do wiosny wyleczyć nim suwaczek dobije do godziny zero ;)
 
reklama
Do góry