reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kłaczek trafiłaś idealnie z opisem szwagra.. To jest właśnie to.. Tylko mój P. też ciągle lata do sklepu mamuni, co mnie denerwuje, bo po co się narzucać..

Mnie też cieszy , że czuję moje bimboły.. Ale nie ukrywam, że chciałabym więcej.. Jakieś złe samopoczucie itd.. A tak czuję się bardzo dobrze..
 
reklama
Lata bo to jest jego matka, z którą w naturalny sposób jest silnie emocjonalnie związany. Może próbuje w jakiś sposób matkę pozyskać? Znaleźć do niej drogę. Bo na pewno odczuwa różnicę między bratem a sobą i całkiem naturalne by było gdyby próbował znaleźć w jej sercu również miejsce dla siebie. To jest jego matka.
A w kwestii samopoczucia... Rozwalasz mnie. :)) Rzyganko się marzy? Omdlenie wdziękiem lub bez byle miękko upaść?? Masz podejście! Ale nie dziwne. W sumie jak mi się pawik streścił to przyjęłam go z radością, ale jak mi się robi niewyraźnie (ciemno w oczach, dekiel ćmi - elektryka siada) to jednak się zastanawiam czy to pasożyt czy znowu anemia - poprzednio miałam anemię.
 
Wydaje mi się że każdy objaw świadczy o podstępnej robocie pasożytowych hormonów. Czemu dopiero 20.12? Trochę długo chyba. Który Ci teraz tydzień wypada? I gdzie jest suwak?
 
Hej dziewczynki!
U mnie kolejny dzien do kitu. albo sie czyms zatrułam, albo to faktycznie ciaża. Dzis jest gorzej niz wczoraj. Usiadłam przy kompie z kawą no i mie od niej odrzuciło. Jedyne co mogę jesc to marchewka:baffled: surowa marchewka.

Pozdrawiam was kochane
Buziaki
Witaj.
Ja też mam taki organizm ,że każdą ciążę dużo wcześniej czuję niż powinnam.
:-D:-D:-D
Lekarz mi mówił,że to niemożliwe ,żebym poczuła 3 dni po ,że już jest dzidzia.
No kurczę mnie od pierwszych chwil mdli i odrzuca od lodówki :-D:-D:-D:-D
6 ciąż i zawsze tak samo :tak::-D:-D:-D
Jedyne co jadłam z młodą od początku to lody i mrożone truskawki. :-D:-D:-D
Będzie dobrze.
Trzymam kciuki.
Lilijanna mamuni powiedziałam od razu... A tesciowa dzis przylazła do mnie do pokoju i spytała czemu nie siedze na dole na imprezie.. powidzialam, że mnie brzuch boli i zaczęło sie wypytywanie.. kiedy okres ... czy teraz czy był..kiedy był ostatni itd.. Więc nie wytrzymałam i sie popłakałam i powiedziałam jej w końcu dla świetego spokoju.. Ale w sumie to przykro mi też było dlatego, że tydzień o mnie nikt nie pamiętał, bo P. brat ze swoją dziewczyną nocują sobie u teściów choć wynajmują swoje mieszkanie.. A jego siostra wydzwaniała dziś do mnie , że przyjdzie z teściami i nie przyszła tylko sobie ładują (czyt. piją) u teściów w mieszkaniu... W głowie mi się nie mieści.. Jestem tak wściekła na nią.. po co w ogóle mi głowę zawraca.. A teściowa teraz wielką załamaną odgrywa przede mna... żebym sie nie martwiła i nie denerwowała, bo to mi może zaszkodzić... Myślałby kto. Tyko przez kogo sobie najwięcej nerwów psuję..

Sorki , że tak tylko o sobie, ale straszny okres mam teraz..
Sytuacje są różne.
Możliwe ,że normalnie stara się do Was nie wtrącać ,bo widzi,że Ty tego sobie nie życzysz.
Jednak gdy coś się dzieje to martwi się o Ciebie...
Każdy z nas odczuwa dobre i złe emocje ,ale również i to co czujemy do drugiej osoby.
Możliwe jest ,że Twojego męża brat i żona mają inne podejście do tematu.
Możliwe,że oni starają się z nią dogadać ,a Ty to odbierasz jako napraszanie,bo masz inny charakter.Oni wypracowali sobie znany sposób komunikacji i na tej zasadzie funkcjonują.
Możliwe jest również to,że ona przychodzi ,bo wie ,że kiedyś tam postępowała źle i chce nawiązać jakieś pozytywne relacje ,ale Ty swoim zachowaniem nie pozwalasz jej na to....
Można tak wymieniać w nieskończoność.....

I tak nie masz gorszej teściowej od mojej ,ale ja swoją już wychowałam. :-D:-D:-D
Mieszkamy razem i trzeba jakoś sobie radzić nie? :-D:-D:-D:-D
Życzę cierpliwości i może odrobiny większego zrozumienia...
Dobrze będzie ...trzeba tylko chcieć ...


Się nie przejmuj, Emy, marchewka zdrowa jest! A serio serio o współczuję samopoczucia. Może to faktycznie ciąża... No, to... BEREK!:tak: Spróbuj się nie stresować za bardzo (wiem, tak całkiem to się nie da) i poczekajmy aż będzie sens robić test. Strasznie byś wcześnie miała takie objawy...
Ilonka, co Ci? Jak infekcja grypopodobna albo zwykłe smarki to pakuj syropek z cebuli. Moim zdaniem ohyda, choć moje dzieci potrafiły nawet tę cebulę potem wyżerać (bleeee) ale to nie ma smakować tylko działać. I działa. I czekamy na wyniki działań - baw się dobrze!
Aniunnia... Daj babie szanse może... Teściowa to też kobieta, powinna zrozumieć. Może za Tobą nie przepadać, może - jak spory procent mamuś - uważać że syn popełnił życiowy błąd i nie ma takiej kobiety która byłaby go warta, ale czasem jest tak, że w obliczu tragedii zaczyna działać jakaś solidarność, że w cierpiącej synowej teściowa zaczyna widzieć również człowieka. Może się mylę... Piszesz że teraz wielką załamaną odgrywa... A może nie odgrywa? Może jej naprawdę przykro? Jeśli ona Cię nie lubi, to obie macie podobnie bo Ty jej nie cierpisz - tak mi to wynika z tego jak o niej piszesz. Przyszła do pokoju? Wyjścia są dwa - albo z ciekawości, dowiedzieć się czemu siedzisz sama, albo jednak jakaś troska o Ciebie. Czasem ludzie nie są źli, tylko głupi, czasem nie brakuje serca, tylko komunikacji, czasem po prostu byłoby ok, gdyby umieć się dogadać.Wiesz co? Matka mojego eks... Kobieta o wielkim sercu i małym rozumku. Ona chciała dobrze. Sama wychowywała 6 dzieci bo mąż wcześnie zginął, z resztą i za jego życia nie miała lekko bo pił, bił... Zmarł kiedy najmłodsze miało koło roku - ona bez wykształcenia, prosta kobieta, musiała sobie dać radę. Prała. Ludziom, opierała plebanię, jakąś masarnię, zapier... jak dzik, ale założyła ze skoro dzieci nie mają ojca to już niczego innego nie może im braknąć. I miały. Pierwszy w kamienicy telewizor, pierwszą skórzaną piłkę, rowery, modne ciuchy... Stawała na rzęsach. Wykształciła lekarza, informatyka, inżyniera, muzyka... Jedyny mój eks bez wyższego, ale jemu się nie chciało, no i on był "nerwowy" (zdaniem matki, de facto chimeryczny i niedojrzały emocjonalnie) i jemu się ustępowało. Żadna synowa nie była warta jej synów - oni byli w oczach matki ósmym cudem. Kiedy pewnego razu po tym jak mnie pobił, uciekłam z domu do niej właśnie, powiedziała mi że jest nerwowy i jak krzyczy powinnam przemilczeć, przeczekać. Bzdura - on miał taki mechanizm uwalniania stresu - czepiać się do skutku, dokąd nie zareaguję w jakiś sposób, czepiać się słownie, może talerz z obiadem o glebę, jakiś ciuch zostawiony na fotelu w twarz z odpowiednim epitetem i do skutku, do jakiejś reakcji, a potem już w pysk bo się stawiam, nie? I jak mi wpieprzył to mu się lżej robiło - rozładowywał się w ten sposób. Po tamtej rozmowie zrozumiałam że w oczach teściowej mam być sługą i podnóżkiem, a w razie potrzeby chłopcem do bicia bo "on jest nerwowy". Nasz rozwód odebrała jako dramat dzieci. Kochała wnuki. Po jakimś czasie, w rozmowie telefonicznej, kiedy mój eks miał już "nowszy model", starszy o 5 lat od naszego syna i kolejne dziecko, w żartach rzuciłam "eks mamusia",a ona powiedziała mi że była, jest i będzie moją teściową i babcią moich dzieci bo czy to jej wina że jej synowi odbiło? Choć wie że źle ich wychowała, przecież starała się jak mogła. Zatkało mnie w obliczu tragedii jaką sobie uświadomiła. Dziś mieszka sama z Alzheimerem, synowie są zbyt zajęci...
Każda teściowa to matka, synowa to jakaś "konkurencja" - akceptuje się lub nie, ale to obca baba która weszła do rodziny. Żeby być dobrą teściową naprawdę trzeba dojrzeć.
Ech na temat teściowej to można w nieskończoność...:-D:-D:-D
Mojej teściowej motto życiowe brzmi:
Żon można mieć 1000 ,a matkę ma się tylko jedną " :baffled::baffled:
Pozostawiam to bez komentarza...:baffled::baffled::crazy::crazy::rofl2::rofl2::rofl2:

Jeszcze jedno Ci opowiem ...
Jak moja teściowa chciała dzwonić do opieki społecznej,że głodzę dziecko,bo on powinien jeść co 2 godziny (Kuba miał wtedy 6 lat) to ja jej jeszcze telefon podałam.:baffled::baffled:
i zapytałam: Czy zna numer ?
Czy jej podać?

Ostatecznie nie zadzwoniła ,bo dotarło do niej,że ja się jej nie boję .
Że cokolwiek zrobi lub powie to ja i tak zrobię po swojemu.

Żyjemy sobie w jednym domu ,a traktujemy jak sąsiadki.
Jak mojej sąsiadce z dołu czegoś zabraknie to już nawet nie przychodzi -tylko dzwoni tel:-D:-D:-D:-D z zapytaniem czy ja nie mam.:rofl2::rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
A na imprezach jest luzzz.
Anetko to,Anetko tamto...
Anetko czy możesz,Anetko czy mogłabyś...
No prawie w tyłek mi wchodzi :crazy::crazy::crazy::-D:-D:-D

I dałam sobie na luz stwierdzając ,że ten typ tak ma i tyle.

Ona ma 4 synowe i każda jest zła ,a najgorsza ja bo jestem na miejscu.:baffled::baffled::baffled:
I niech żyje w takim przekonaniu ,mnie to już nie przeszkadza. :no:


Ależ się rozpisałam :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
A swoją drogą wracając do tematu to teściowa nawet nie wiedziała ,że ja byłam teraz 2 x w ciązy,że byłam chora czy miałam zabieg. :no::no:
Uznałam za zbędne informowanie jej osoby o tym fakcie. :-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Kłaczek 5 tydzień.. wizytę mam tak poźno, bo teraz mnie nie badała, żebym się na darmo nie stresowała, bo i tak serduszka nie będzie i bez sensu grzebać.. a 20 będzie to chyba 7 tydzień,więc już musi być.. Suwaczek narazie nie na moje nerwy.. Nie robię sobie nadziei... nie chcę później się rozczarować.. Jak będzie dobrze to wstawię.. Powiem Ci szczerze, że nawet nie dobieram sobie do głowy.. nie czuję się jeszcze przyszłą mamą.. Boję się każdego pójścia do kibelka i tylko wtedy zdaję sobie sprawę, że to ciąża..

As napraszanie to oni mają w genach.. Nic sami nie załatwią.. nawet do lekarza chodzą z teściową.. Poprostu zrobili z nich kaleki życiowe co to trzeba za nich wszytsko zrobić.. Naprawdę jestem obiektywna..Nie są po ślubie.. Za telefony im płacą itd...mogłabym wymieniać w nieskończoność.. A mi przykro, że jestem na boku..Choć jestem żoną..
 
Ostatnia edycja:
Kłaczek 5 tydzień.. wizytę mam tak poźno, bo teraz mnie nie badała, żebym się na darmo nie stresowała, bo i tak serduszka nie będzie i bez sensu grzebać.. a 20 będzie to chyba 7 tydzień,więc już musi być.. Suwaczek narazie nie na moje nerwy.. Nie robię sobie nadziei... nie chcę później się rozczarować.. Jak będzie dobrze to wstawię.. Powiem Ci szczerze, że nawet nie dobieram sobie do głowy.. nie czuję się jeszcze przyszłą mamą.. Boję się każdego pójścia do kibelka i tylko wtedy zdaję sobie sprawę, że to ciąża..

As napraszanie to oni mają w genach.. Nic sami nie załatwią.. nawet do lekarza chodzą z teściową.. Poprostu zrobili z nich kaleki życiowe co to trzeba za nich wszytsko zrobić.. Naprawdę jestem obiektywna..Nie są po ślubie.. Za telefony im płacą itd...mogłabym wymieniać w nieskończoność.. A mi przykro, że jestem na boku..Choć jestem żoną..
Wiesz co?
A ja myślę,mże oni są po prostu wygodni.
Im jest tak dobrze,że ktoś za nich wszystko załatwi.
Robią z siebie 2 kaleki życiowe,żeby właśnie nic nie robić.:crazy::crazy:
Głupie ,ale sensowne.;-)
Wiesz ,mi też jest przykro ,że jest tak a nie inaczej.
Ale co ja mogę?
Mogę się denerwować ,bo...
Albo mogę żyć sobie swoim zupełnie życiem i starać się być niezależną.:tak:
Czerpać z tego ile się da,że jest właśnie tak a nie inaczej.
Nikt mi nie włazi z butami w moje sprawy i nic za mnie nie załatwia ,bo zanim oni pomyślą to ja zrobię 3 razy i zapomnę ,że robiłam :-D:-D:-D:-D:-D
Jestem z siebie dumna ,że potrafię sama i nie jestem od nikogo zależna.
A im biada jeśli nie daj Boże zostaną sami...
Zginą marnie i nie będą wiedzieli kiedy i jak to się stało...:rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:
 
Hej dziewczynki!
U mnie dzis lepiej. Wygrzebalam z szafy większe staniki, bo mi się nieco zaczely gniesc i pobolewac, dzis bez mdłosci, i dobrze bo juz bym chciala zjesc cos tresciwego.
Test bedę robic we wtorek, chociaz po ostatnich rewelacjach zastanawiam się czy nie isc od razu zrobic betki, kupie znowu jakies wadliwe testy i bede sie nakrecac.

anniunia, współczuję tesciowej, z twojego opisu zupełnie jak moja matka. tylko ze moja mama gnębi "swoich" a popisuje się i nadskakuję tzw. obcym, a przede wszystkim swoim zięciom i synowym. Niestety to juz taki typ, ja wiem ze bardzo często ma dobre intencje, tylko co z tego. Sposob w jaki chodzi, mowi, gestykuluje dobija na kazdym kroku, i nie mozna sie oprzec wrazeniu ze to wszystko celowo. moze i to typ nieszczesliwy i niespełniony ale niestety toksyczny!!!

Dzis mam day off, trzeba chatę ogarnąc, a tak mi sie nie chce

As masz racje, ja w poprzedniej ciazy na kilka dni przed @ poczułam się potwornie, zupelnie podobnie jak teraz, nie wiem czy to taki szok dla organizmu czy co? W następnych tygodniach mi przeszło. Nawet fakt ze byly blizniaki i zasniad na dokładke (przy ktorym pierwszym objawem sa nadmierne wymioty) ani razu nie wymiotowałam.
Dlatego teraz nie wykluczam ciazy, bo tak czulam sie tylko raz w zyciu. Nie wykluczam tez zatrucia. Zobaczymy
 
As, nie ma to jak dobrze wychować mamusię ze strony męża.:-D
Aniunnia, trochę czadu leży w Twoim żalu - bo mamusia Twojego męża faworyzuje nie tego syna, ale z drugiej strony spójrz jak to ubezwłasnowolnia tych ludzi. Dorośli, a jak dzieci. Może im tak wygodnie, ale płacą za tę wygodę całkiem słono - są zależni od mamusi. Wy możecie robić co chcecie, im nawet piernąć bez pozwolenia nie wypada bo przyjmując pomoc od mamusi, dali jej prawo wcinania się w ich sprawy. Tak naprawdę mamusia ich ma w garści, kontroluje każdy ruch - jakie to miłe - też byś tak chciała? Czy są małżeństwem czy nie - chyba w dzisiejszych czasach jakby rzecz drugoplanowa. Osobiście tkwię w wolnym związku i nie narzekam, w małżeństwie miałam przegwizdane i nauczyłam się nie za bardzo liczyć z certyfikatem - ważniejsze jest dla mnie to jak związek funkcjonuje niż czy został urzędowo zatwierdzony.
Emy, ja bym zrobiła betkę skoro masz tak sugestywne objawy. Co do zaśniadu i rzyganka - to chyba nie reguła bo znam dziewczyny które z racji rzygania w szpitalu lądowały (nie jadły bo co zjadła to zwrot, nie zjadła a zapachniało - ryga) i nie miały tego dziadostwa. Po prostu sobie organizm szalał. Z ciążą nigdy nie wiadomo tak do końca. Do tej pory miałam rzygającą i takie bez jednego pawika, mdlejącą i takie że mogłam za konia przy pługu robić, z brzuchem od początku i taką co mi brzuch w 3 trymestrze wylazł - co sztuka to pomysł. W obrębie jednej baby, a co dopiero jakby tak pozbierać wywiad od wielu kobiet...:szok:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej.
Chciałam się tylko pochwalić, że druga @ przyszła idealnie w terminie.....czyli jestem już ładnie wyregulowana.....:-)
ja dziś jestem tylko gościem w domku...cały weekend w pracy...i noc bo w moim mieście druga tura.....hmmmm praca w magistracie zobowiązuje.;-)
 
Do góry