reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Hej dziewczynki!
U mnie kolejny dzien do kitu. albo sie czyms zatrułam, albo to faktycznie ciaża. Dzis jest gorzej niz wczoraj. Usiadłam przy kompie z kawą no i mie od niej odrzuciło. Jedyne co mogę jesc to marchewka:baffled: surowa marchewka.

Pozdrawiam was kochane
Buziaki
 
reklama
Aniunia GRATULUJĘ, tak jak dziewczyny pisały plamienia się zdarzają..niestety. Już pisałam, ze plamilam na poczatku ciąży 2 tyg takim brązowym sluzem (czasami były nitki, czasami skrzepy) U mnie okazało się to nie być groźne, ale każda ciąża jest inna i jak będziesz tego potrzebowała to jedź na izbę przyjęć. Ja poczatkowo miałam dwóch lekarzy, każdy z nich kazał mi zwiększyć dawkę duphastonu na 3 razy dziennie i leżeć. Wiesz na początku ciąży lekarz na USG praktycznie nic nie zobaczy. Jedynie pęcherzyk, bo jeszcze za wcześnie.. Tez biorę te leki co Ty, one rozrzedzają krew i to plamienie może byc z jakiegoś naczynka. Trzymam kciuki i powodzenia.
Emy mam nadzieję, ze to dolegliwości ciążowe.
Kłaczek a u Was faktycznie się dzieję:)
Ilonko mam nadzieję, ze usilnie pracujesz nad dzidzią. Mnie tez święta kojarzą się z utraconymi dziećmi i kolęda dla nieobecnych towarzyszy mi nieustannie. Przytulam i dużo zdrówka.
Karolcia33 udanych i miłych boboseksów no i oby Mikołaj dostał list.
Dorota139 my wszystkie mamy po stracie boimy sie tego co będzie i wszystkie żyjemy nadzieją, ze się uda. Nasza walka o dziecko jest często ciężka, ale warto walczyć. Przytulam i życzę siły.
Onaxxx niestety często nam się wydaje, ze z naszym bólem zostajemy same, Ja przynajmniej tak to czułam. Wydawało mi się, ze zawiedli mnie i rodzice, i przyjaciółka, nawet mąż tego tak nie rozumiał. Okazało się, ze chcieli mnie chronić... wiesz każdy ma swój sposób na ból...
Wszytkie mocno pozdrawiam i miłej nocy.
 
Ostatnia edycja:
Annas niestety nad dziecięciem póki co jeszcze nie pracujemy, bo jestem chora, ale to dopiero 7 dc więc mam nadzieje, że jeszcze parę dni i wyzdrowieję :)
 
Aniunnia - duphaston to to samo co luteina, bierzesz albo to albo to. Mówiłaś już mamie, a teściom? Ech nie zazdroszczę Ci sytuacji z nimi, ale najlepiej olać i się nie przejmować, a teraz w szczególności, niech skaczą w okół tamtych, a Ty sobie odpoczywaj :)
 
Lilijanna mamuni powiedziałam od razu... A tesciowa dzis przylazła do mnie do pokoju i spytała czemu nie siedze na dole na imprezie.. powidzialam, że mnie brzuch boli i zaczęło sie wypytywanie.. kiedy okres ... czy teraz czy był..kiedy był ostatni itd.. Więc nie wytrzymałam i sie popłakałam i powiedziałam jej w końcu dla świetego spokoju.. Ale w sumie to przykro mi też było dlatego, że tydzień o mnie nikt nie pamiętał, bo P. brat ze swoją dziewczyną nocują sobie u teściów choć wynajmują swoje mieszkanie.. A jego siostra wydzwaniała dziś do mnie , że przyjdzie z teściami i nie przyszła tylko sobie ładują (czyt. piją) u teściów w mieszkaniu... W głowie mi się nie mieści.. Jestem tak wściekła na nią.. po co w ogóle mi głowę zawraca.. A teściowa teraz wielką załamaną odgrywa przede mna... żebym sie nie martwiła i nie denerwowała, bo to mi może zaszkodzić... Myślałby kto. Tyko przez kogo sobie najwięcej nerwów psuję..

Sorki , że tak tylko o sobie, ale straszny okres mam teraz..
 
Się nie przejmuj, Emy, marchewka zdrowa jest! A serio serio o współczuję samopoczucia. Może to faktycznie ciąża... No, to... BEREK!:tak: Spróbuj się nie stresować za bardzo (wiem, tak całkiem to się nie da) i poczekajmy aż będzie sens robić test. Strasznie byś wcześnie miała takie objawy...
Ilonka, co Ci? Jak infekcja grypopodobna albo zwykłe smarki to pakuj syropek z cebuli. Moim zdaniem ohyda, choć moje dzieci potrafiły nawet tę cebulę potem wyżerać (bleeee) ale to nie ma smakować tylko działać. I działa. I czekamy na wyniki działań - baw się dobrze!
Aniunnia... Daj babie szanse może... Teściowa to też kobieta, powinna zrozumieć. Może za Tobą nie przepadać, może - jak spory procent mamuś - uważać że syn popełnił życiowy błąd i nie ma takiej kobiety która byłaby go warta, ale czasem jest tak, że w obliczu tragedii zaczyna działać jakaś solidarność, że w cierpiącej synowej teściowa zaczyna widzieć również człowieka. Może się mylę... Piszesz że teraz wielką załamaną odgrywa... A może nie odgrywa? Może jej naprawdę przykro? Jeśli ona Cię nie lubi, to obie macie podobnie bo Ty jej nie cierpisz - tak mi to wynika z tego jak o niej piszesz. Przyszła do pokoju? Wyjścia są dwa - albo z ciekawości, dowiedzieć się czemu siedzisz sama, albo jednak jakaś troska o Ciebie. Czasem ludzie nie są źli, tylko głupi, czasem nie brakuje serca, tylko komunikacji, czasem po prostu byłoby ok, gdyby umieć się dogadać.Wiesz co? Matka mojego eks... Kobieta o wielkim sercu i małym rozumku. Ona chciała dobrze. Sama wychowywała 6 dzieci bo mąż wcześnie zginął, z resztą i za jego życia nie miała lekko bo pił, bił... Zmarł kiedy najmłodsze miało koło roku - ona bez wykształcenia, prosta kobieta, musiała sobie dać radę. Prała. Ludziom, opierała plebanię, jakąś masarnię, zapier... jak dzik, ale założyła ze skoro dzieci nie mają ojca to już niczego innego nie może im braknąć. I miały. Pierwszy w kamienicy telewizor, pierwszą skórzaną piłkę, rowery, modne ciuchy... Stawała na rzęsach. Wykształciła lekarza, informatyka, inżyniera, muzyka... Jedyny mój eks bez wyższego, ale jemu się nie chciało, no i on był "nerwowy" (zdaniem matki, de facto chimeryczny i niedojrzały emocjonalnie) i jemu się ustępowało. Żadna synowa nie była warta jej synów - oni byli w oczach matki ósmym cudem. Kiedy pewnego razu po tym jak mnie pobił, uciekłam z domu do niej właśnie, powiedziała mi że jest nerwowy i jak krzyczy powinnam przemilczeć, przeczekać. Bzdura - on miał taki mechanizm uwalniania stresu - czepiać się do skutku, dokąd nie zareaguję w jakiś sposób, czepiać się słownie, może talerz z obiadem o glebę, jakiś ciuch zostawiony na fotelu w twarz z odpowiednim epitetem i do skutku, do jakiejś reakcji, a potem już w pysk bo się stawiam, nie? I jak mi wpieprzył to mu się lżej robiło - rozładowywał się w ten sposób. Po tamtej rozmowie zrozumiałam że w oczach teściowej mam być sługą i podnóżkiem, a w razie potrzeby chłopcem do bicia bo "on jest nerwowy". Nasz rozwód odebrała jako dramat dzieci. Kochała wnuki. Po jakimś czasie, w rozmowie telefonicznej, kiedy mój eks miał już "nowszy model", starszy o 5 lat od naszego syna i kolejne dziecko, w żartach rzuciłam "eks mamusia",a ona powiedziała mi że była, jest i będzie moją teściową i babcią moich dzieci bo czy to jej wina że jej synowi odbiło? Choć wie że źle ich wychowała, przecież starała się jak mogła. Zatkało mnie w obliczu tragedii jaką sobie uświadomiła. Dziś mieszka sama z Alzheimerem, synowie są zbyt zajęci...
Każda teściowa to matka, synowa to jakaś "konkurencja" - akceptuje się lub nie, ale to obca baba która weszła do rodziny. Żeby być dobrą teściową naprawdę trzeba dojrzeć.
 
Witam dziewczyny

Aniunia - mysle że twoja teściowa nie miała czasu dla ciebie właśnie z powodu twojego brata bądź co bądź są to goście i trzeba o nich zadbać. A może nie chciała być nachalna i się w trącać w wasze życie? Wiesz by nie byc właśnie tą teściową z kawałów (upierdliwą starą jędzą). Z drugiej strony na dole kogoś jej bakowało i przyszła do ciebie. Czasem trudno zrozumieć intencje drugiego człowieka. Wiem że ci bardzo ciężko i trzymam mocno kciuki za ciebie. Będzie dobrze - może jakieś naczynko ci pękło.
ilonka26 -wracaj do zdrowia i życzę owocnych i namiętnych przytulanek
Emy - trzymam kciuki &&& kiedy testujesz? nie trzymaj nas długo w niepewności
Dorota139 - może ci doda otuchy fakt że każda z nas która trafiła na to forum ma obawy. Najpier oczekiwanie na 2 krechy potem strach, zaglądanie codziennie do majtek, czasem nawet mała plamka krwi urasta do tragedii. Moja mama po stracie powiedziała mi że taki nasz marny los kobiecy że cierpimy. Cierpimy jak nie ma bobasa cierpimy jak przyjdzie @, cierpimy w ciąży i przy stracie. Ja też się boję. Chcę ogromnie zobaczyć dwie kreski ale równocześnie zadaję sobie pytanie co potem będzie.
Kłaczek- ja pracuje w tesco i wyobraź sobie że u nas też dostawy nie docierają. Z polski. Wczoraj barburka a my nie mieliśmy czym handlować hehe. Jak tam dolegliwości ciążowe dają ci w kość?
Onaxxx - nowy rok blisko nigdy nie wiesz co będzie może przyniesie ci szczęście? uwierz w to
lena - będziesz mieć księżniczkę suuuuuuuuuuuper
(*)(*)(*) - dla aniołków

U mnie zaczeło się oczekiwanie na @ ma niby przyleść planowo w środę. Mam nadzieje że przyjdzie.
Oczywiście standardowo (jak co miesiąc) wkręcam sobie objawy.
 
Ostatnia edycja:
Linnea, serio?? W Polsce transport nawala?? toż to jak na Polskie warunki jeszcze nie dowaliło za bardzo - gadałam z mamcią i jak na nasz klimat to zima przyzwoita, ale bez przesady. Faaajnie...
A moje ciążowe tematy? Spoko. W tej chwili gdyby nie piersi to bym się zastanawiała czy w ciąży w ogóle jestem. Luzik kompletny. Piersi bolą cały czas, szlag mnie trafia jak wieczorem stanik zdejmuję bo wtedy... Brrr... Booooli. Mam duże piersi, takie DD, teraz jeszcze się powiększyły, jak się ściągnie "uprząż" to chcą odpaść. Ale luuuz - póki bolą, wiem że hormony pracują.
 
Cześc dziewczyny...

Pierwsza informacja.. dziś jest czysto :) Mam nadzieję, że to było jednorazowe...

Kłaczek wszytsko rozumiem... wiem ,że ona jest człowiekiem wrażlwiym mimo wszytsko na krzywdę innych.. Tylko ona mnie zauwaza dopiero jak coś się stanie.. Lubi być w centrum...pokazywać przed innymi jaka to opiekuńcza.. Wiesz o co mi chodzi? Lubi robić pokazówki.. a ja czegoś takiego nie trawie..
Mnie też bimboły nawalają.. Coś strasznego.. Ale przetrzymamy wszytsko :-)

Linnea moja teściowa nie ma dla nas czasu zawsze ze względu na Pawła brata.. Oni nie są gośćmi u nich w domu, że dla nas nie ma czasu.. Mieszkają w tej samej miejscowości.. Więc czemu nie siedzą u siebie tylko od tygodnia u teściów?? Poza tym jeszcze dodam , że mam sklep na przeciwko sklepu mojej teściowej.. Tam też nikt do mnie nie wpadnie... Nie będę zanudzać.. Nie zmienię ich.. Poprostu wszytsko za nich robią.. wszytskim się przejmują.. A my sami sobie i tyle..
Trzymam za Ciebie kciuki.. oby @ nie przylazła..

Emy za Ciebie też kciuki.. Oby dwie kreski niedługo się pojawiły...
 
reklama
Aniunnia, kumam chyba. Kobić się nieco lansuje na bazie rodzinnych zdarzeń, a przynajmniej Ty tak to widzisz. No, sympatyczne to nie jest, ale... Może ona ma taki system działań zrywami? Teraz coś Ci się dzieje, więc jest troskliwa, opiekuńcza, ale na dłuższą metę to nie jej bajka więc zajmuje się sobą bo w zasadzie jest egocentryczką? Chodzi mi o to że ona wcale nie musi teraz udawać - może istotnie współczuć, umieć wyrwać się z tego swojego skoncentrowania na sobie, ale na dłuższą metę jej to nie wychodzi. Poza tym... Chyba masz żal że Twój szwagier jest tym bardziej kochanym dzieckiem... Tak bywa, ale zauważ że pozwala Wam to na pełną samodzielność - tamten syn do tej pory jest owinięty pępowiną, niedorosły w związku z tym, niesamodzielny. Wolałabyś taką wersję swojego męża?
A bimboły nie nawalają. (podoba mi się określenie) One po prostu meldują że coś nam w brzuchach rośnie. I tak ma być. Paradoksalnie mnie to cieszy.
 
Do góry