Jeeejuuu... Kobietka - mam to samo z moim. Dziś po pracy polecieliśmy do Tesco po żwirek dla kotów i do Asdy po jogurty. Od kiedy jestem w ciąży mam obowiązek jeść co dzień jogurt - taki pana ojcowski prikaz jest. (Jedno ze zboczeń przyszłego tatusia.) Ok. Wzięłam się za pakowanie żwirków (w 8l opakowaniach) na wózek i... zaliczyłam zjebkę. To samo z jogurtami - wygląda na to że sześciopak jogurcików to już dla mnie za ciężki jest. Ale jak mi się przy kasie ciemno w oczach zrobiło (się zdarza) to usłyszałam żebym przeszła za kasy i sobie siadła bo jak nie to mi piźnie.
Wnet by dobił z tej troski. Dogadałam kwestie ew. seksiku - woli nie żeby nie zaszkodzić... Ło, matko... To może od razu położyć na podłodze (z łóżka może spaść) i nie pozwalać się ruszyć, co? Na szczęście gotowanie mi zostało i (kierownicza przynajmniej) rola w zakupach, za to dziś panowie odkurzyli w domu i pozmywali. Szkoda że kuwety starannie ominęli.Moja piaskownica, moja...
Dopadło mnie spanie na życzenie - dziś mogłam spać na stojąco. Nie powiem idealny moment, skoro właśnie podjęłam jakąś pracę, ale jak się mały walnął spać to ja i ten fotel taki przytulny... Aż wstyd. Poza tym że mi ciągle zimno... Na okrągło. A jak tylko coś zaczynam marudzić w stylu "co jest do cholery?", zaraz mi chłopina odpowiada "jak to co? Ciąża!" Ale śmieszne.

Dopadło mnie spanie na życzenie - dziś mogłam spać na stojąco. Nie powiem idealny moment, skoro właśnie podjęłam jakąś pracę, ale jak się mały walnął spać to ja i ten fotel taki przytulny... Aż wstyd. Poza tym że mi ciągle zimno... Na okrągło. A jak tylko coś zaczynam marudzić w stylu "co jest do cholery?", zaraz mi chłopina odpowiada "jak to co? Ciąża!" Ale śmieszne.
Ostatnia edycja: