Masz rację, dlatego najchętniej przespałabym te parę miesięc. Żeby nie myśleć. Dodatkowo mam świadomość jak tu wygląda prowadzenie ciąży i wiem że nie mam szans na takie monitorowanie jak w kraju. Będę walczyć o wczesny scan, o badania, o co się da, ale czy cię uda to się okaże. Staram się podejść do sprawy po męsku - zadaniowo - odsuwając emocje na ile się tylko da. Zadanie jest proste - donosić i urodzić. Czyli zrobić co się da w tym kierunku. Zadbać o stronę medyczną, odżywianie, własną kondycję, dopilnować żeby Pasożyt miał optymalne warunki. Nie śmiej się - młody powiedział że matka ma pasożyta i tak już zostało. Z jakiegoś filmu to wytargał pewnie, cytował tekst że niektóre kobiety przywiązują się do swoich pasożytów, karmią je, zmieniają pieluszki i pozwalają się bawić z innymi pasożytami. Uśmiałam się, ale coś w tym jest - biologicznie rzecz postrzegając, to co wyczynia z naszym organizmem ciąża to jedno wielkie wykorzystanie. ![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)