Witam
PRzepraszam,e nie odosz€ sie do wszystkich postow,ale jakos sily i weny mi na to brakuje... Wszystkim mamusiaom gratuluje malenkich skarbow w brzuszkach i mocno trzymam kciuki.
U nas wczoraj minely 2 tyg od naszego rozstania z Juleczka...strasznie mi ciezko... ludziom latwo jest mowic,ze tak sie zdarza,ae trzeba zyc dalej,bo zycie sie toczy itp... owszem to wszystko prawda,ale trzeba tez postawic sie w mojej\Waszej sytuacji i zrozumiec,ze kazda normalna kobieta przezywa smierc wlasnego dziecka niewazne na jakim etappie ciazy umarlo... ja potrezebuje zadumy, ciszy... mam zaolobe po mojej corci i jak sie to komus nie podoba,to juz nie moj problem...JA nie bede sie zmienaic dla innych... zyb dlugo staralismy sie o ta ciaze,zbyt wiele nerwow i lez mnie too wszystko kosztowalo... chce pamietac o naszej Corci... nie rzuce Jej w niepamiec,bo dla mnie byla wazna czescia naszego zycia, kochalam i kocham Ja tak bardzo ...
Tlumacze naszej Nicolce,ze mamy w niebie malego Aniolka,ze Julka sie anmi opiekuje...a Niki chodzi po domku i mowi Aniol, Aniol :-( ... och jakie to smutne... jeszcze 3 tyg temu calowala moj brzuch, witala sie na Malenswtem... a teraz jak to chce robic to lzy tak straszni mi plyna,bo musze tlumaczyc,ze Maluszka juz nie ma w brzuszko,ze jest w niebie ... och...jak bedzie starsza to latwiej to zrozumie...
W przyszlym tyg wybieram sie tu do ginekologa... pewnie nic ciekawego mi nie pwoe... znajac norweski sposob podchodzenia do tego wszystkiego...ale nie odpuszcze i powiem ,zeby porobil mi badania, testyw kierunku wykrycia przyczyny mojego poronienai...mam policystycznosc jajnikow i niech reguluje mi poziom prolaktyny...i niech robi cos wiecej .... Nie pwoeim,bo on jest ok...robiac monitoringi wczesniejszych cykli zawsze sie cieszyl jak bylo widac pecherzyki...dawal mi duzo wsparcia, serdecznosci...ale po ost przejsciach jestm negatywnie nastawiona...
Dzien leci za dniem, czas mija... ja caly czas wspominam Julke... W przyszlym tyg czeka nas przeprowadzka,wiec mysli tez zakrzatniete sa innymi sprawami,wiec nie mam tyle czasu na rozmyslanie... uciekam w pakowanie, gotowanie...w cokolwiek,byle tyle nie myslec... Pitem bedzie rozpakowywanie i czas znowu jakos poleci... W pn moj maz idzie do lekarza i weznie sobie tydz zwolniena na mnie... wiec pobedziemy troche razem...
Uciekam do mojego malego Skarba ogladac bajeczki ,bo mnie wola...
Milego dznia kochane
Dziekuje za wszyskie ciepole slowa... za zrozumienie i za wszystko ...