Witam was gorąco jestem pierwszy raz na forum niestety równiez stracilam malenstwo 209 2010 9 tydz
[*]a bylo to tak; tak bardzo pragnelismy z chlopakiem dziecka wiec gdy zobaczylam na tescie upragnione 2 kreseczki myslałam ze oszalejemy ze szczescia wszystko bylo dobrze czulam jak maluch rosnie we mnie dodawal mi sil 26 bylam u lekarza sluchalam serduszka az sie poplakalam .30 poszlam znow po zwolnienie nie moglam wytrzymac juz w pracy zapachy wedlin i dzwiganie no i rozmawiam z nia ladnie pieknie juz mi wypisuje ale mowila ze jeszcze zrobi mi usg no i zrobila sie cisza nic nie mowila czulam ze cos jest nie tak
. przerwala cisze mowiac ze nie slyszy i nie widzi serduszka poczulam sie jak bym dostala w twarz mowila ze bardzo jej przykro powiedzialam jej to chyba w tym szoku ze co mi po tych slowach jak moja kruszynka nie zyje!!!!! dala mi skierowanie do szpitala na nastepny dzien aby to potwierdzili inni lekarze .Gdy wyszlam z gabinetu rozplakalam sie i trzeslam odrazu zadzwonilam do chlopaka nie wiem jak dojechalam samochodem do domu . padlam na lozko i masakra lzy same cisnely sie do oczu . chlopak przyjechal próbowal mnie pocieszyc ze bedzie dobrze ale ja czulam ze tak nie bedzie przyjechal lekarz moj kochany wezwal dali mi cos i .szybko zasnelam . obudzilam sie rano i myslalam ze to byl zly sen ale jednak nie zobaczylam spakowana torbe i znow wielka rozpacz, w szpitalu przyjecie badania krew itp. Zabrali mnie na usg mialam nadzieje ze to nie prawda ale widzialam mine lekarzy i pamietam ich slowa przykro nam pani poronila dali mi tabletki aby mi pomóc sie oczyscic mówiac ze lekko bede krwawic po paru godz bylam w toalecie i tak zaczelam krwawic nigdy nie widzialam tyle krwi i to wszystko co ze mnie wylatywalo az stracilam przytomnosc ocknelam sie w swoim lozku bez sil blada jak sciana zero opieki lekarskiej moj chlopak mnie myl i przebieral sama nie dalam rady nawet kiwnac palcem bole nie do zniesienia zero tabletek przeciwbolowych ani kroplowki myslalam ze umre .
zabieg szybko minal pozostala wielka pustka gorsza niz ten bol.w nocy znów zemdlalam w toalecie nie wiem jak dlugo lerzalam znalazla mnie kolerzanka z pokoju lezalam w kaluzy krwi . chce o tym zapomnieć ale to tak bardzo boli ale się rozpisałam wybaczcie ale jest mi troszkę lżej . miała bym synka ;[ dobranoc