reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

nie dałam rady ... ustaliły mi grafik w tamtej pracy że miałabym pracować dzień w dzień od 7 do 21 bez dnia wolnego i jeszcze się pokłóciłam z jedna co mnie ustawiać chciała ... ustawić to sobie może meble w pokoju ... ale dam rade zrobie wolniej badania i już
 
reklama
Cześć dziewczynki, smucą mnie nowe aniołkowe mamusie ['] dla waszych aniołków i wytrwałości w staraniach kochane!
Zafasolkowanym gratuluję z całego serducha!!!

U mnie różnie, podobnie jak pisze jankesowa powyżej. Raz spokój, a potem obawy, czy maleństwo żyje, czy wszystko ok nadal jestem na mocnym podtrzymaniu 6x1 Duphaston i pozostałe 13,5 tabletki już trochę mam ich dość.

Niedawno się dowiedziałam, że moja przyjaciółka jest w 6 tygodniu i właśnie mi napisała, że zdiagnozowano u Niej dużą torbiel na jajniku, lekarze nie dają dużych szans na utrzymanie ciąży, jeśli dotrwa do 14 tyg będzie operacja. Orientujecie się, jak jest z torbielami? Ja miałam cysty, "dzięki" którym nie mogłam zajść w ciążę, po pęknięciu ostatniej - ból jak porodowy - zaszłam w ciążę, którą poroniłam.

Na koniec poproszę o trzymanie kciuków, będą nam potrzebne jutro na kontrolnej wizycie, zobaczymy co się dzieje w moim brzuszku.

Fluidki ciążowe posyłam potrzebującym ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
;-)
 
:tak:
Cześć dziewczynki, smucą mnie nowe aniołkowe mamusie ['] dla waszych aniołków i wytrwałości w staraniach kochane!
Zafasolkowanym gratuluję z całego serducha!!!

U mnie różnie, podobnie jak pisze jankesowa powyżej. Raz spokój, a potem obawy, czy maleństwo żyje, czy wszystko ok nadal jestem na mocnym podtrzymaniu 6x1 Duphaston i pozostałe 13,5 tabletki już trochę mam ich dość.

Niedawno się dowiedziałam, że moja przyjaciółka jest w 6 tygodniu i właśnie mi napisała, że zdiagnozowano u Niej dużą torbiel na jajniku, lekarze nie dają dużych szans na utrzymanie ciąży, jeśli dotrwa do 14 tyg będzie operacja. Orientujecie się, jak jest z torbielami? Ja miałam cysty, "dzięki" którym nie mogłam zajść w ciążę, po pęknięciu ostatniej - ból jak porodowy - zaszłam w ciążę, którą poroniłam.

Na koniec poproszę o trzymanie kciuków, będą nam potrzebne jutro na kontrolnej wizycie, zobaczymy co się dzieje w moim brzuszku.

Fluidki ciążowe posyłam potrzebującym ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
;-)

Witam nocnie.
Ikka moja znajoma była w 5 tc jak miała operację na torbiel.
Ciąża się utrzymała,a dziecko w terminie urodzone.:tak:
Myślę,że nie ma reguły.:no:
Wszystko to przypadek,zrządzenie losu i tyle....
 
Jestem złym człowiekiem... Nie wiedziałam, że aż tak przeżyję poród przyjaciólki. Myślałam, że będzie dobrze... Na forum cieszę się z każdego suwaczka, z każdej dobrej wieści... Z ciążą przyjaciółki oswajałam się przecież kilka miesięcy. Ostatnio częściej ją odwiedzałam i wchodziłam do pokoju dziecinnego... A tu nie wiem co się stało. Wczoraj dostałam smsa, że urodziła córeczkę i jest szczęśliwa, ale dodała też, że warto czekać ile trzeba... I chyba to mnie jakoś załamało, wkurzyło... Ja juz czekam bardzo długo, ona szybko zaszła w ciążę!!! Chyba nie rozumie tego co ja przeżywam... Byłyśmy w ciąży razem - może dlatego jest mi trudniej??? Całą noc nie spałam, na prawdę mam poczucie, że szczęście mnie omija szerokim łukiem. I jestem po prostu zazdrosna... Boże...tak mi trudno!!!
 
kobietka mam nadzieję, że wszystko będzie ok.
mysza nie wiem czemu tak. Tak mi gin powiedziała. Kazała zrobić dziś, za tydzień we wtorek i jeszcze za tydzień we wtorek itd. aż do wizyty u niej.
Byłam u gin w sobotę niestety za wcześnie aby zobaczyć fasolka na usg. Wizytę na 16 października. Chyba żeby sie coś działo niepokojącego to mam sie u niej szybciutko zjawić. Na razie wszystko dobrze. Czasami tak mnie dziwnie brzuszek ciągnie z jednej strony. Ale na razie nie panikuję. Biorę dupka 3x1
No to chyba czas najwyższy na suwaczek. Zabieram sie do roboty :-)

To super że jest wszystko wporządku!!!!!!!Teraz odpoczywaj i napewno wszystko będzie ok...
 
Jestem złym człowiekiem... Nie wiedziałam, że aż tak przeżyję poród przyjaciólki. Myślałam, że będzie dobrze... Na forum cieszę się z każdego suwaczka, z każdej dobrej wieści... Z ciążą przyjaciółki oswajałam się przecież kilka miesięcy. Ostatnio częściej ją odwiedzałam i wchodziłam do pokoju dziecinnego... A tu nie wiem co się stało. Wczoraj dostałam smsa, że urodziła córeczkę i jest szczęśliwa, ale dodała też, że warto czekać ile trzeba... I chyba to mnie jakoś załamało, wkurzyło... Ja juz czekam bardzo długo, ona szybko zaszła w ciążę!!! Chyba nie rozumie tego co ja przeżywam... Byłyśmy w ciąży razem - może dlatego jest mi trudniej??? Całą noc nie spałam, na prawdę mam poczucie, że szczęście mnie omija szerokim łukiem. I jestem po prostu zazdrosna... Boże...tak mi trudno!!!

Nie jesteś złym człowiekiem, każda z nas czasem jest zazdrosna, boli ją czyjeś szczęście, ale trzeba nad sobą pracować, bo tak naprawde zazdrość zabija tylko nas same, tracimy ludzi nam życzliwych, którzy czasm nie wiedzą jak to wyrazić, ale tak naprawdę chcą nam pomóc. Sądzę, że słowa przyjaciółki miały być dla Ciebie wsparciem, wiem, ze przyjełaś to inaczej, ale Ona chciała Cie wesprzeć - zmobiliizować do wiary i cierpliwości w oczekiwania.

Wiem jak boli oczekiwanie, sama czekam już na ten cud ponad 3 lata, a do tego moje szczęście odeszło w czerwcu - też znam ból zazdrości i złości - dlaczego JA!!! Ale teraz juz mam wrażenie, ze wypracowałam u siebie jakiś dystans i radość z czyjegoś szczęścia- i sama jestem szczęśliwsza!!!

Damy radę!!!
 
Jestem złym człowiekiem... Nie wiedziałam, że aż tak przeżyję poród przyjaciólki. Myślałam, że będzie dobrze... Na forum cieszę się z każdego suwaczka, z każdej dobrej wieści... Z ciążą przyjaciółki oswajałam się przecież kilka miesięcy. Ostatnio częściej ją odwiedzałam i wchodziłam do pokoju dziecinnego... A tu nie wiem co się stało. Wczoraj dostałam smsa, że urodziła córeczkę i jest szczęśliwa, ale dodała też, że warto czekać ile trzeba... I chyba to mnie jakoś załamało, wkurzyło... Ja juz czekam bardzo długo, ona szybko zaszła w ciążę!!! Chyba nie rozumie tego co ja przeżywam... Byłyśmy w ciąży razem - może dlatego jest mi trudniej??? Całą noc nie spałam, na prawdę mam poczucie, że szczęście mnie omija szerokim łukiem. I jestem po prostu zazdrosna... Boże...tak mi trudno!!!

Nie mart się ale to normalne zachowanie w takiej sytuacji-ja w niedziele byłam zobaczyc swojego bratanka-który urodził się w piątek,też mnie serce bolało i zadawałam sobie pytanie dlaczego mnie to spotkało...ale jeszcze my się będziemy ciaszyc z małej kruszynki!!!!!!!
 
Lina to normalne,ze suwaczki tu cieszą, a w świecie nie wirtualnym boli widok kobiet w ciąży,,wózków i nawet znajomych w ciąży.
ja np mimo, iż sama hoduje brzuszek na wieści od kolezanek w ciazy myslę sobie,ze im dobrze bo na pewno się uda ,a ja nie mam pewnosci! i zazdroszczę tego,ze po dwoch kreskach juz wlasciwie czeka je udane 9meisiecy,bo na pewno urodzą.a ja mam caly czas lęk i niepewność. wiec nei jestes zlym czlowiekiem.,ja tez nei raz wstydzilam sie za swoje uczucia!ale Ty tez doczekasz suwaczka!!!!
 
reklama
Cześć dziewczyny
Oj dziś mam strasznego doła:(
Nie wiem czy to ta pogoda na mnie tak działa czy co?
Moj mały jak dzisiaj wstał to powiedzial mi że strasznie teskni za Melcia i ze on ja wszędzie czuje i że ona jest zawsze z nim:)
poryczałam sie jak bóbr.On ma dopiero 5 lat i jest tak dzielny i silny
Musze mu dac rodzenstwo bo on bardzo tego potrzebuje
i ja tez
odliczam dni do wizyty
 
Do góry