reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ewelina28- u mnie nadal oczekiwanie na staranka , do marca ,a jeśli wcześniej sie uporam z badankami i nic sie nie przyplącze nowego do leczenia to może w lutym........., mam takie wrażenie ,że moje życie jest takie jakby puste jest nam z M fajnie razem ,ale wiesz brakuje tego skarbu coraz mocniej ,wstaje rano ide do pracy przychodze , obiad, porządki , kolacja i spać i tak wkółko już mi to strasznie doskwiera to się chyba nazywa instynktem jestem troche jak w zawieszeniu i mnie wkurza ,że jeszcze ta szczepionka do łykania przez 2 miesiące z kawałkiem i ,że na umowe musze czekać, a z moim tatą też się szopki dzieją już nie przyjeżdża do nas wcale i nie chce wrócić na stałe do domu tylko u babci mieszkać, mam taką cichą nadzieję ,że może kiedy już wnuk czy wnuczka się pojawi to zmiękczy jego serce bo jest niemożliwy, nerwowy , niemiły ,złośliwy i coraz rzadziej się odzywa jak ja nie zadzwonie czy nie odwiedze go to on wcale, a teraz robi znowu badania bo ma anemie i mdleje, ciągle pod górkę , może właśnie mały cud jest potrzebny, dodatkowo moja psiapsiółka też po poronieniu zaszła szczęśliwie w ciąże i to mi też daje takiego kopa jestem dumna z niej i jej uporu tak samo jak z Was i we mnie też się ten taki upór budzi, zła na siebie jestem ,że tyle czekałam ,ale z drugiej strony tutaj przestałam się bać i jakbym już dawno sie postarała to może bym Was wszystkich nie poznała na forum każdy medal ma dwie strony, cieszę się ,że tu trafiłam i będe mogła sie z Wami dzielić tą radością kiedy już zobacze dwie kreseczki:tak:.
Jeszcze raz gratuluję i trzymam kciuki.
 
reklama
Ewelina28- u mnie nadal oczekiwanie na staranka , do marca ,a jeśli wcześniej sie uporam z badankami i nic sie nie przyplącze nowego do leczenia to może w lutym........., mam takie wrażenie ,że moje życie jest takie jakby puste jest nam z M fajnie razem ,ale wiesz brakuje tego skarbu coraz mocniej ,wstaje rano ide do pracy przychodze , obiad, porządki , kolacja i spać i tak wkółko już mi to strasznie doskwiera to się chyba nazywa instynktem jestem troche jak w zawieszeniu i mnie wkurza ,że jeszcze ta szczepionka do łykania przez 2 miesiące z kawałkiem i ,że na umowe musze czekać, a z moim tatą też się szopki dzieją już nie przyjeżdża do nas wcale i nie chce wrócić na stałe do domu tylko u babci mieszkać, mam taką cichą nadzieję ,że może kiedy już wnuk czy wnuczka się pojawi to zmiękczy jego serce bo jest niemożliwy, nerwowy , niemiły ,złośliwy i coraz rzadziej się odzywa jak ja nie zadzwonie czy nie odwiedze go to on wcale, a teraz robi znowu badania bo ma anemie i mdleje, ciągle pod górkę , może właśnie mały cud jest potrzebny, dodatkowo moja psiapsiółka też po poronieniu zaszła szczęśliwie w ciąże i to mi też daje takiego kopa jestem dumna z niej i jej uporu tak samo jak z Was i we mnie też się ten taki upór budzi, zła na siebie jestem ,że tyle czekałam ,ale z drugiej strony tutaj przestałam się bać i jakbym już dawno sie postarała to może bym Was wszystkich nie poznała na forum każdy medal ma dwie strony, cieszę się ,że tu trafiłam i będe mogła sie z Wami dzielić tą radością kiedy już zobacze dwie kreseczki:tak:.
Jeszcze raz gratuluję i trzymam kciuki.

Kobietka, doskonale Cię rozumiem i Twoje uczucia...u mnie było to samo, na dodatek świadomość, że "nigdy dzieci swoich mieć nie będziecie " - bo tak nam wmawiano prawie cały czas, oprócz mojej ginki, ona cały czas wierzyła i walczyła...złota kobieta, szkoda że tak późno ją "znalazłam".
Ufam Najwyższemu i wiem, że i Tobie wszystko z biegiem czasu się poukłada. Jak to mówią, na wszystko przyjdzie czas...on niedługo nadejdzie, a wtedy dojrzale przyjmiecie nowinę, że zostaniecie wkrótce rodzicami, tego WAM życzę z całego serca. Trzymaj się zdrowo!!!
 
Aniołowa.mama- witaj zapalam światełko dla Twojego Aniołka(*), bardzo mi przykro tule mocno, przeszłaś przez piekło nadzieja była Ci dawana i odbierana , możesz być pewna ,że trafiłaś na odpowiednie forum , tutaj zostaniesz wysłuchana i zrozumiana i nikt Ci nie powie ,że jeszcze będziesz miała dzieci i jesteś młoda, bo dla nas tak samo jak dla Ciebie nie ważne jest ,że to się zdarza i jeszcze zajdziemy w ciąże bo nasze utracone dziecko ,część nas odeszła i tego już nikt nie wróci, ludzie ,którzy nie mają pojęcia jak to boli jak się to przeżywa nie zrozumieją tego i choć bardzo chcą pocieszyć to chyba jednak lepiej by zrobili milcząc i porostu będąc przy Tobie lub słuchając.
Z tego co zrozumiałam to krwiak był powodem tej tragedii??Jestem pewna,że kiedy już dojdziesz do siebie i nadejdzie ten moment kiedy zaczniecie znowu walczyć o małe szczęśćie to wszystko będzie dobrze i tego Ci życzę, daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz.

Ewelinka28- wiesz nie wyobrażam sobie jak można komuś powiedzieć ,że nie może mieć dzieci organizm to organizm i wszystko sie zmienia jeśli nawet kilka wyników jest złych to za jakiś czas wszystko może wrócić do normy i formy i widać ,że tak się stało podziwiam Cię ,że się nie poddaliście i wyobrażam sobie Twoje szczęścienapewno będzie tak jak piszesz, dziękuje za miłe słowa, który dzień cyklu już masz może policzymy termin od razu;-):-D, bo na bank będzie dobrze, sama widzisz,że kiedy inni zwątpili Twoja pani dr wierzyła i napewno jesteś w najlepszych rękach , masz mnóstwo zaciśniętych kciuków , bardzo się cieszę Waszym szczęściem.
 
aniołkowa.mama bardzo mi przykro... To straszne co i Ciebie spotkało.. tym bardziej, że Maleństwo tak walczyło.. Aż łzy mi się cisną do oczu gdy to czytam co przeszłas... Bądź dzielna... Przytulam...

ewelina28 moje ogromne gratulacje.. Trzymam za Was kciuki...

As76 jestem z Wami... Przytulam..

A ja dziewczyny mam już 3 dzień płodny i nic,... Nic nie działamy.. Mój P sie nie dobiera a ja nie zabiegam.. Nie wiem co bedzie dalej.. Chyba sie zablokowalam.. Nie wiem co robic.. A jak juz bedzie po tych dniach i bede zalowac ,ze nie dzialalismy...
Jutro lecimy do Egiptu.. Myslalam,ze tam powstanie nowe zycie... Ale chyba nic z tego..
 
Aniłowa.mama-bardzo mi przykro.zapalam swiatelko dla twojego Aniołka
[*]

ewelinka28-moje gratulacje.trzymaj sie cieplo.poglaszcz brzuszek i powiedz ze wszystkie ciotki z babyboom trzymaja kciuki.

Oj dzis mialam kiepski dzien.Byliśmy na cmentarzu zakladalismy tabliczke malej.strasznie sie czulam.Moj synus caly czas sie pytal jak jej tam jest czy jej nie jest za zimno itp.on ma dopiero 5 lat.
no juz coraz mniej dni do wizyty i mam nadzieje ze zielone swiatelko.
 
JA po pierwszym poronieniu nie umiałam zajśc w ciaze 2 lata to były starania uff... A potem już poszło.Fakt po 2 poronieniu kazali brać tabletki brałam żałuję, przez pół roku potem znów problemy a potem szłam na żywioł co miało być to było aż się udało po ostatnim poronieniu w następnym miesiącu już byłam w ciąży i jestem do dzisiaj.
I też mamy tym razem post sexowy brakuje, ale ze strachu na samą myśl już mi się odechciewa:)
Życzę spokojnej nocy:)
 
Karollcia- przytulam, bardzo dzielni jesteście:-(
Kaira - niesamowite jak szybko mkniesz do przodu, no ja nie wiem po co lekarze te tabletki ciągle wpychają, najważniejsze ,że sie udało:-)
 
Aniolkowa.mama-bardzo mi przykro,że tyle przeszłaś, tyle się nacierpiałaś naprawdę, ja można powiedziec że w nieszczęściu-szczęśliwie to poszło bo naprawdę nie wiem kiedy i po wszystkim a Ty.... naprawdę współczuję Ci ogromnie i nachodzi mi znów to pytanie co po stracie chodziło dlaczego.... Dlaczego Bóg pozwala nam się Cieszyc-daję nadzieję, wiarę,że wszystko będzie dobrze a potem zabiera nam to w co tak bardzo wierzyłyśmy. Nigdy nie poznamy tej odpowiedzi ;-(

kobietka22 to troszkę sporo wyleciało z Ciebie u mnie całkiem inaczej. Ja po czyszczeniu może z dwa dni krwawiłam i to takie jakby plamienia 1 wkładka starczała na prawie cały dzień potem to tylko brązowe planiemia-minimalnie no i cisza. Ale za to dzisiaj zaplanowałam,sobie że wezmę męża w obroty ;-) no i wzięłam prędzej gorący prysznic-bo uwielbiam gorącą wodę ;-) no a teraz patrze że coś mi poleciało-no i krewkę widzę-i kompletnie nie wiem czy to po gorącym prysznicu? , bo na okres to chyba za prędko a zwłaszcza że to takie słabe zobaczymy co będzie jutro.
No i nici z moimi planami. Znów trzeba czekac ;-(
 
reklama
Karolciu81, dopiro dzisiaj od weekendu weszłam na forum... Nie wiem co mam powiedzieć, łzy nie przestają mi płynąć.... Tak mi przykro Kochana... To takie niesprawiedliwe ;-( Dlaczego, dlaczego, dlaczego???
..................... nie jestem w stanie nic dzisiaj napisać... jestem z Tobą....


moja wizyta za tydzień....
 
Do góry