reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witam kobietki. Dawno mnie nie było. Chyba po prostu musiałam odpocząć od tego wszystkiego. Daję tylko znać, że żyję i że nic się u mnie nie zmieniło. Nie czytałam Was dosyć długo także nie jestem w temacie. Zdążyłam tylko doczytać o karollci. Karollcia bardzo mi przykro. Jesteśmy tu z Tobą.
Pozdrawiam Was dziewczynki. Trzymam kciuki za każdą z osobna :-)
 
reklama
Czesc dziewczynki.

Zapomnialam wam napisac,ze zostane ciocia:-)
Dziewczynka mojego brata jest w ciazy(7 czy tez 8 tc).Niestety ciaza jest zagrozona...Na dzis maja termin wizyty i zobaczymy co lekarz powie...

Just no ja sie ciagle chce zabrac za przestawienie tego suwaczka,ale jakos jeszcze tego nie zrobilam.

Olu tu zeszla zima nie byla taka mrozna...Z reszta tu zimy sa lagodniejsze.Mama za to mi mowila,ze w Polsce mowili iz ta nadchodzaca zima ma byc bardzo zimna...

Co do ciuszkow to oprocz normalnych body,spiochow,bluzek,dresikow to mialam dla malej kombinezonik i dwie kurteczki i nam to starczylo.


Pozdrawiam wszystkie i zmykam robic obiad...
 
Cześć Wam moje kochane!!!!

Nowym aniołkowym mamom mówię że czas naprawdę leczy rany.... Wszystkie tu przeszłyśmy przez to, bolało i boleć będzie nigdy nie zapomnimy o naszych skarbach,nktóre się nami teraz opiekują z góry, musicie przejść przez tą żałobę i podnieść się!!!! Nie wolno sie poddawać i starać się kiedy przyjdzie i fizyczna i psychiczna możliwość. Zapalam światełko dla waszych skarbów(*)

A dla mamuś, które mają pod serduszkiem swoje skarby żeby szczęśliwie w swoim terminie je przytuliły:):) Ewcia kochana moja cały czas myślę i kciuki zaciśnięte &&&&& będzie dobrze ja w to wierzę!!!! i ty też Musisz być silna dla swojego skarbeczka:):), Jankesowa widzę że masz suwaczek, jejku aż serducho się cieszy gratuluję kochana!!!!!!

Chucy kochana i jak tam u ciebie???

Kłaczek kotki super!!!!!!!! Powiem ci że masz super podejście do życia TAK własnie trzeba

Zjola popieram ewcię super z ciebie laseczka!!!:):)

Lilianko kochana jak twoja piękniusia??

A my dalej niccccc wielkie zero;/;/;/;/;/ co miesiąc jest @@@@@@@ Najważniejsze jest to że doszłam psychicznie do tego że jak nadejdzie mój czas wtedy dzidzia do nas zawita widocznie narazie te cholerne boćki ominęły nasz dom;/;/;/ Nie liczę już dni płodnych co ma być to będzie. W sobotę mój cywilny przyznam się że troszku mam cykora:p W dodatku budowa wre i też na mojej głowie wszystko mój A w pracy a ja z budowlancami;/;/;/ i ta cholernapogoda ach...., Postanowiłam poszukać pracy na etat między ludźmi jest inaczej niemyśłi się tyle dlaczego to a dlaczego tamto... Staramy się o dzidzię cały czas i NIC nie wiem czym to jest spowodowane jesteśmy dzięki Bogu zdrowi ale jak to się mówi w najmniej oczekiwanym momencie będzie:):):)

Kochane moje przesyłam wam moc uścisków i buziaków i czytam was kiedy tylko otwieram maila:):)
 
Witajcie dziewczyny. Tak zajrzałam tu do Was i pomyślałam, że się odezwę.
Ja też mam za sobą poronienie. Straciłam moje pierwsze dzieciątko ok. 7 tygodnia. Ledwo zdążyłam się nim nacieszyć bo najpierw miałam wielkie obawy, że to ciąża pozamaciczna. Najpierw ginekolog nie widziała nic na usg a ja od początku miałam brunatne plamienia a potem jak już zobaczyła "fasolkę" to ja już miałam nie tylko plamienia ale początek krwawienia. Jak tak teraz myślę to powinna mnie wtedy od razu wysłać do szpitala a nie kazać leżeć w domu tym bardziej, że to był weekend. Więc leżałam w domu zwijając się z bólu fizycznego i psychicznego i jak poszłam do niej we wtorek to stwierdziła, że już poronienie jest w końcowej fazie i kazała natychmiast iść do szpitala. To było na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku. Dokładnie nie wiem kiedy umarł mój maluszek. Było mi trudno ale tłumaczyłam sobie, ze pewnie od początku źle się rozwijał i tak musiało być. Do tej ginekolog już jednak nie chodzę.
Teraz znów jestem w ciąży i odliczam każdy dzień w niepokoju i nadziei, że tym razem wszystko skończy się dobrze. Teraz jestem już za półmetkiem ale jeszcze nie na tyle, żeby być spokojną, że jeśli moje maleństwo się pospieszy na ten świat to wszystko i tak będzie dobrze. Od początku ciąża była zagrożona. Dwa razy wylądowałam w szpital (w 6 i 11 tygodniu) bo plamiłam a za drugim razem pojawiło się nawet krwawienie. Nie czekałam już nawet na to co na to powie mój ginekolog tylko od razu jechałam na Izbę Przyjęć i bez żadnego skierowania mnie przyjmowali. Musiałam się oszczędzać ale jakoś się udało przetrwać I trymestr. Teraz już jest II trymestr (22 tydzień) i póki co wszystko się unormowało i jest dobrze chociaż ostatnio zaczynam się znów denerwować każdym napięciem brzusia, dziwnym bólem bo zaraz sobie myślę czy wszystko jest dobrze z szyjką czy nie dojdzie do przedwczesnego porodu. Staram się jednak nie panikować i mieć nadzieję, że będzie dobrze aż do końca.
 
Jumabe- witaj przytulam i zapalam światełko dla Aniołka(*).
Gratuluje również dzidzi w brzuszku tym razem będzie wszystko dobrze do końca zobaczysz tylko trzeba wierzyć i mieć w tym dużo siły i chęci walki z lękami ,ale każda kobieta,która przeszła takie piekło ma w sobie siłe i to ogromną tylko nasze słabości czasem powodują ,że boimy sie lękamy ,a tak naprawde jesteśmy silne dla naszych dzieci i one są silne dla nas żyją w nas i dla nas i nie wolno nam wątpić ,że tym razem będzie wszystko dobrze bo siłą woli wszystko można osiągnąć.

Aniunnia- witaj przytulam bardzo mi przykro kochanie, znam to uczucie ono mnie zabijało dopuki nie trafiłam tutaj byłam bojaźliwa , zalękoniona i nie wiedziałam czego chce tak przynajmniej myślałam, ale teraz wiem ,że warto walczyć o małe szczęście i niedopuszczać myśli ,że znowu coś złego się stanie popatrz ile dziewczyn szczęśliwie bez jakich kolwiek badań zaszło w kolejną ciążę i już tulą swoje dzieci , trzeba sie postarać i odważyć , ja dałam sobie czas ze względu na prace i własne nastawienie i mimo to ,że najprawdopodobniej firma ,w kórej pracuje M padnie i on już szuka innej pracy nie będe więcej odwlekać tej decyzji bo wcześniej myślałam ,że jak dostanie umowe na nieokreślony to wtedy zaczniemy ,a życie idzie swoim torem i i tak praca sie zmieni siłą żeczy, kiedy wybije przyszły rok idę do gina zrobić cyto tokso mocz antygen hbs i morfologie i na nic nie czekam bo życie płynie i patrzyłam na swoją rodzinke na siostry ,braci z dziećmi ,którzy bogaci nie są i też przeżywają tragedie i mają problemy ,ale są szczęśliwi bo mają siebie i myśle ,że warto pokonać lęki ,a napewno Twoja babcia będzie czuwała nad wami i opiekowała się Aniołkiem tam na górze i napewno będzie prosiła Pana Boga żeby dał wam dziecko , nie bój się kochana odwagi my wszystkie trzymamy za Was kciuki z całych sił.

Ewelinka K - to widzę ,że boje trwają i to jakie przyjemne , nie poddawajcie sie:tak:w końcu się uda.

Elżbietka - witaj , trzymam kciuki za Ciebie abyś doczekała się zdrowego maleństwa:tak:
 
Cześć babeczki!

Ja mam dzisiaj fatalny dzień. Wściekłam się jak nie wiem co!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Wyobraźcie sobie, że tydzień temu oddaliśmy samochód do autoryzowanego serwisu na wymianę pomy paliwowej, która miała trwać jeden dzień. Samochód jest tam już tydzień a jakiś gość zadzwonił dzisiaj, że trzeba wymienić pompę! Na to mój M, że pompa była robiona tydzień temu a ten baran pyta się gdzie? No przecieżu u nich na litość boską :angry:!!!
Podobno to nie był ten, który prowadzi tzw. naszą sprawę! Mamy dzwonić jutro!
No i teraz nie wiemy, czy nie będzie nici z naszego wyjazdu, bo albo naprawa się przeciągnie, albo zaśpiewają taką astronomiczną kwotę za naprawę, że nie będzie już kasy na wyjazd!
Mam doła

Ale pomimo to pozdrawiam was serdecznie.
 
CHYCKY BEDZIE DOBRZE !!

Jestem chora ... jakiś wirus biegunka gorączka słaba jak nie powiem co jestem ... w starej pracy dziś byłam .. hmm mile przywitanie ... super z czasem czlowiek sie dowie jacy "przyjaciele" sa:/
 
Dziękuję Wam dziewczyny za słowa otuchy..

Jakoś minął ten dzień.. Było smutno , choć pięknie słonecznie... Babcia odpoczywa już w spokoju.. Mam nadzieje, że wstawi się za nami tam u góry... i spełnią się nasze marzenia..
 
Witam

CHYCKY - mam nadzieje że wszystko dobrze. Trzymaj się.

Ja dzisiaj po pierwszym dniu w pracy. Nawet nie było tak źle. Jedynie strasznie mi się zrobiło jak zobaczyłam koleżankę która jest w ciąży (mniej więcej w tym samym tyg. w którym ja bym była) Żartowałyśmy kiedyś że się spotkamy na porodówce :no:
straszne uczucie

ale pocieszające jest to że przyszła pierwsza @ od zabiegu (po 26 dniach) więc chyba jest wszystko ok. Jak wszystko będzie dobrze to wg moich obliczeń od połowy listopada labo początek grudnia będzie można rozpocząć staranki.
Jakoś cały dzień mi się myśli plączą wokół fasolek :-(
 
reklama
Witajcie dziewczyny,

Przyznaję - wczoraj nieźle spanikowałam, przepraszam że wprowadziłam również tutaj - na forum małe zamieszanie.
Kłaczek, zjola, agniesiar i pozostałe kobietki - bardzo dziękuję Wam za wsparcie i słowa otuchy. Wczoraj nawet nie doczytałam wszystkich komentarzy - spanikowałam i zamknęłam kompa, bo trafiałam tylko na jakieś starszne scenariusze.

U lekarza byłam jednak dopiero dzisiaj. (dodam że przez cały dzień wszystko było OK, zero jakichkolwiek plamień)
I okazało się póki co że jest tak jak pisała karolcia81 - lekarz uspokoił mnie że delikatne różowawe plamienia jeszcze nic nie musiały w moim przypadku znaczyć, zrobił mi usg i odnalazł w macicy póki co jeszcze malutki pęcherzyk. Nie macie pojęcia jak mi ulżyło, gdy zobaczyłam że pęcherzyk jest umiejscowiony prawidłowo w macicy. (Bo przez ten delikatne bóle po prawej stronie brzucha, jakie miałam od kilku dni wkręciłam już sobie ciążę pozmaciczną)
Póki co lekarz stwierdził że wszystko jest ok, choć ciąża jest bardzo młoda i tak naprawdę za 2 tyg. jak będę na kolejnej wizycie, będzie w stanie powiedzieć coś więcej. Na razie mam się nie denerwować i oczywiście biorąc pod uwagę ostatnią ciążę - mam łykać duphaston.
Także alarm zażegnany.


Karollciu, dopiero dzisiaj miałam okazję zapoznać się z Twoją historią... Kochana jest mi strasznie smutno ;-( Zapalam ['] światełko dla Twojego Aniołeczka. Brakuje mi słów... więc mocno przytulam... Dobrze że trafiłaś tutaj na to forum.... dziewczyny są cudowne, wspieramy się nawzajem jak tylko możemy...
 
Do góry